Skocz do zawartości

Vissegerd

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Vissegerd


  1. A podawanie liczebności Polaków w XIII wieku, jest ok?

    Ale... O co chodzi? Jest okay, jeśli się mówi o XIII wieku na ten przykład, ale my tu o XX wieku jak rozumiem. Poza tym, to Ty Drogi Kolego odwołujesz się do średniowiecza właśnie ;)

    Przepraszam najmocniej Admina za OT, ale nie ja go zacząłem.


  2. Najpierw mylisz Warneńczyka z Pogrobowcem (jeden Jagiellon, drugi Luxemburczyk - sic!)

    Ja mylę???? Pogrobowca z Warneńczykiem??? Chyba Ci się coś przyśniło ;)

    teraz dzieci z braćmi.

    A w którym miejscu?

    A ja mam sie uczyć?

    Chyba nie ja...

    Bez komentarza, ale możesz mnie przynajmniej nie obrażać.

    Nie ja obrażam, to Ty mnie obrażasz, wmawiając mi w żywe oczy coś, czego nigdy nie napisałem.

    Na zdjęciu tam gdzie korona - to król. Przejrzyj dokładnie są dwaj Kazimierze, ale jeden tylko król

    Bez komentarza w stosunku do tego miernej wartości diagramu. Jeśli to są Twoje źródła, to gratuluję ;)

    Twoja impertynencja jest doprawdy żenująca. Nie dość, że popełniłeś zasadniczy, merytoryczny błąd w pierwszym poście, to brniesz w nim dalej i jeszcze próbujesz wmówić błąd mnie.

    Po raz ostatni wyjaśniam rzecz oczywistą.

    Władysław III zwany Warneńczykiem, noszący koronę Polski i Węgier (bez czeskiej) miał dwóch braci, Kazimierza, który urodził się w 1426 i rok później zmarł (którego nie ma na Twoim "super diagramie"), oraz drugiego Kazimierza, który był królem Polski. Tenże miał synów, z których najstarszy, jako Władysław II Jagiellończyk panował w Czechach i na Węgrzech (czego również "super diagram" nie uwzględnia), z pozostałych, trzech było królami Polski.

    Władysław III Jagiellończyk nigdy nie był królem Czech, jak raczyłeś twierdzić w swoim pierwszym poście. Królem Czech w latach 1440-1457 był właśnie Władysław Pogrobowiec. I nigdy nie twierdziłem inaczej, takie są historyczne fakty.

    Jeśli gdziekolwiek napisałem inaczej (bo ja tego nie widzę) to proszę mi to wykazać, a nie czynić bezpodstawne zarzuty.

    Gdzie pisałem, że Warneńczyk panował w Czechach, no gdzie? Pisałem czy udało by sie Jagiellonom utrzymać koronę Czeską i Węgierską, to zasadnicza różnica, gdyby Warneńczyk nie zginął w wojnie z Turkami?

    No właśnie tak pisałeś. Jak utrzymać coś, czego się nie posiada? Nie wykręcaj kota ogonem, to po prostu mało przyzwoite. Z Twojej wypowiedzi jednoznacznie wynika, że Warneńczyk posiadał koronę czeską i węgierską, co jest nieprawdą.

    A pogrobowcem to był poprzedni król na Wegrzech kolego jak mi sie zdaje, i miał przejąc panowanie jesli wygasnie linia Jagilonow na wegrzech prawda?

    Kolejna bzdura, którą napisałeś. Władysław Pogrobowiec zmarł w 1457, a Ludwik II Jagiellończyk (ostatni Jagiellon na tronie węgierskim) w 1526, więc nie wiem, jak miał przejąć panowanie... Pogrobiec panował na Węgrzech dopiero od 1453, więc ładnych parę lat po śmierci Warneńczyka. Faktem jest natomiast, że możnowładcy węgierscy próbowali osadzić go na tronie wcześniej (1444), jednak to się nie udało za sprawą Fryderyka III Habsburga. W każdym razie nie mógł być "poprzednim" królem na Węgrzech, jak raczyłeś napisać. Był późniejszym, za życia Warneńczyka posiadał jedynie koronę czeską (i książęcą Austrii).


  3. Diagram pokazujący przyrost szacowny pkb w Polsce 1914 i 1939 r. to chyba najbardziej znany, nawet w szkolnych książkach,

    W szkolnych podręcznikach już niejedna bzdura się ukazała, tak BTW. Za moich czasów przedstawiano w podręcznikach poziom produkcji przemysłowej, jesteś pewien, że nie pomyliłeś wskaźników? Bo ten ostatni, to i owszem, jest powszechnie znany.

    Kompromitacja tyczy roku 1914. W sumie 1918 również.


  4. Alhambre jak chcesz moge podrzucic.Bede w Gdyni po 20-tym,bo wybieram sie na ORP"Blyskawice",to jakas butelczyne bez problemu przytargam.

    O super, bardzo mi miło będzie się z Tobą spotkać i służyć za przewodnika :)

    Prześlę swój nr telefonu na PW.


  5. W takij dyskusji warto porownac poziom PKB z czasów 1914, 1918, i 1939, to miarodajny efekt ogbłędnego rozwoju.

    To w 1914 Polska miała jakieś PKB? Chyba wirtualnie ;)

    Zreztą, trudno również dociekać o PKB w 1918 i 1939, bo taki wskaźnik po prostu nie istniał. Pojawił się dopiero w połowie lat '30 jako teoria, a do użycia wszedł 10 lat później. O jego miarodajności nie wspomnę, bo to zupełnie inny temat.

    Pipen15, zacznij pisać z sensem, a nie kompromituj się co chwilę.

    Moim zdaniem, to efekt dzisiejeszego mitomanstwa o IIRP,

    Chwalmy Pana, jest postęp!!! Pipen15 wreszcie pisze "moim zdaniem", a nie stwierdza coś kategorycznie. To zaprawdę cieszy :)

    ale z głowy nie wyciagne jakie - pamietam, ze istotne. I podkreslalem, ze tez lat 20tych były wieksze, jak doczytasz.

    Niby co doczytam? A o inflacji i dewaluacji w tamtym okresie czytałeś? Znowu nie wiesz o czym piszesz (sam się przyznajesz), ale brniesz dalej. Poza tym, należy posłużyć się wskaźnikiem ppp, żeby właściwie ocenić poziom zadłużenia zagranicznego w różnych okresach historycznych. Nie wiem, czy ktokolwiek to liczył, ale to kupę roboty.

    Warto tez mowiac o swietnych osiagnieciach gospodarczyh - porownac je do tych jakie zachodza na wschod i zachod od nas! efekt skali i bedizemy miec pelny obraz naszej degrendelady.

    A co to jest "degrendelada"? Jak rozumiem, według Ciebie przez inne kraje przetoczył się walec wojny rujnując je i nikt przez ponad 100 lat nie tworzył w nich infrastruktury przemysłowej, wszyscy, podobnie jak Polska zaczęli od zera? Właściwie, nawet od stanu ujemnego. Niezła teoria, nie ma co...

    A z ta IIIRzesza, to ciekawe - ale podejzewam ze od banruta jakim był Hitler w 1938r wieksze miala nawe Grecja ;-) jak by nie wojna to Rzesza musiala by zbankrutowac, dlatego tak to wygladało - teraz pytanie czyja własnie polityka była skuteczniejsza i co nam z tych "wagonów złota" prrzyszło - zagineły? A na co przeznaczył je ZSRR i Rzesza?

    Wagony złota nie zaginęły, to po pierwsze (jest gdzieś na forum chyba nawet o tym dyskusja). Po drugie, skuteczność polityki Hitlera dała taki efekt, że zginęły miliony ludzi, kraj stracił sporo terytorium i przeze parę dekad był podzielony na dwa osobne organizmy państwowe. Plus zniszczenia wojenne, utrata wiarygodności, itp. W sumie nic fajnego.


  6. Jak bedziesz mial okazje i ochote na hiszpanskie piwo to skosztuj Alhambry.Koniecznie takiej jak na reklamie, Reserva 1925 ,w pieknej nostalgicznej butelce z zielonego szkla i tloczonymi napisami w miejsce papierowej etykietki.A jak sie do tego trafi jeszcze troszke iberyjskiej szynki :rolleyes:

    Ale gdzie na nie trafić? No i ta szynka... mniam. Widzę, że wiesz co dobre :)

    Tyko cidra i cidra,czyli sikacz jableczny.

    No nie ukrywam, że ja akurat cydr uwielbiam, fantastycznie gasi pragnienie ;)


  7. Biorac pod uwage ilosc polskich emgrantow w XIX i XX w to sporo

    To zaledwie dziesiątki i setki tysięcy, nie miliony, o których piszesz niżej.

    , jak sie czyta "Chłop polski w Ameryce" Znaneckiego - to bylismy dos zywotna nacja i z wielkimi perspektywami jesli dac nam dogodne warunki rozwoju.

    Już Ci Secesjonista napisał. Nie Znanecki, a Znaniecki (Florian zresztą), i nie "Chłop polski w Ameryce", a "Chłop polski w Europie i Ameryce" jak już.

    Kazde mocartwo dlatego jest mocarstwem, bo ma wielu poddanych - na tym polegala iśc siła. O sile koloni decydowala liczba kolonistów - robiono wele, rozdawano ziemie, zwalniano z podatków aby tylko wybrac ich skrawk nowego swiata.

    Ciekawe... W XIX w. Chiny były najludniejszym państwem świata, a jakoś dużo mniej ludne kraje robiły z nimi co chciały.

    hmm, nie chce sklamac ale w czasie wojny secesyjnej powstała armia irlandczykow w USA i miala takie plany, zajac Kanade i zadac wolnosci dla Irlandii, taki szantaż.

    Może nie skłamałeś, ale walnąłeś totalną bzdurę.

    Niewidze nic fantastycznego w tym jezeli miliony emigrantow polskich skupiono by w jednym miejscu stanowilo by to realny zaczatek nowego domu. I em igracja przez lata, wraz z kolejnymi falami plynela by w jednym okreslonym kierunku. co w tym fantastycznego?

    To, że przeniósłbyś większość naodu polskiego na inny kontynent. Przypomnę, że w poł. XIX w. ludność narodowości polskiej liczyła ok. 11 mln. Większość nie była ani zainteresowana, ani nie miała po co emigrować. Bzdura totalna. Magic fantastic ;)

    I na tym koniec, bo o czymże tu mówić...


  8. No nie zartuj syn? ;-) chyba braciszek

    Nie, nie żartuję. Mam wrażenie, że to Ty stroisz sobie z nas wszystkich żarty.

    Kazimierz Jagiellończyk miał dwóch braci, jeden (również Kazimierz) zmarł we wczesnym dziecięctwie, drugi zginął pod Warną. Królem Czech i Węgier był Władysław II Jagiellończyk, syn Kazimierza IV Jagiellończyka. I nie ma inaczej.

    Poducz się trochę, zanim znowu walniesz bombę.

    Jagilonowie bracia: Wladysaw Warnenczyk, Kazimierz, - w ich rekach w tym okresie, kontorlowali wszystkie niemal korony tej czesci swiata, w tym sensie pisalem i oczywiscie mitre ksiaza wilkiego ksiestwa. Specjalnie troche to pokomlikowano. Aby podzielic władze i nienaruszać lokalnych ineresów możnowładzców, co było wymogiem tak niesamowitej eksapnsji Jagillonów.

    Człowieku, co Ty wygadujesz? Walnąłeś pierwszego babola, że Władysław III panował w Czechach i na Węgrzech, teraz (powyżej) drugiego, na koniec zamiast z honorem przyznać się do błędu, coś kręcisz. To doprawdy żenujące...


  9. Żaden o nim nawet nie slyszal.

    Tego akurat nikt nie wie.

    Jedyne co sa, to wstawki pochdzace z około 3 w.n.e - i sa jawnym fauszerstwem. Nawet Orygenes (ojciec koscioła) poluguje sie Falwiuszem u którego o Jezusie jeszcze nic niema!

    "Fałszerstwa" jak już. Flawiusz istotnie nic o Jezusie nie wspomina, ale o jakichś zamieszkach w tym czasie jak najbardziej.

    Zreszta radosna twórczośc gmin chrzescijanskich (...) od Mojzesza zaczynajac.

    Ale nie o tym mówimy, zupełnie nie o to chodzi. Chodzi o to przede wszystkim, że Twój pogląd to jedno, miej go sobie i broń, proszę bardzo. To Twoje święte prawo, którego jestem gotów nawet bronić. Ale rozsądnie. Nie pisz, że coś jest pewnikiem, skoro nim nie jest. To, że brak o czymś informacji nie oznacza, że w 100% tego nie ma. O to mi tylko chodzi.

    I błagam, zwróć uwagę na swoją ortografię, bo mnie aż skręca... "Bustwo" na ten przykład...


  10. Ale ja mam pewnosc, i chyba kazdy, kto nie jest religiny.

    Rzecz w tym, że nie. Nawet ateiści nie pozwalają sobie na tak kategoryczne stwierdzenia jak Ty. Ja np. nie jestem religijny, ale potrafię zachować właściwy dystans i pokorę.

    Jezus to konstrukt spoleczny. Nie ma nic wspolnego z historia. Nie ma nic wpolnego z rzeczywistoscia, to tylko kwestia wiary. Jezus realnie nie istniał, a precyzyjnie ten na którego powołuje sie sw. Paweł. Jezus, to postac która przechodzi ewolucje. Zminia sie nawet sledzac same ewangelie.

    Jako syn boży tak, jako człowiek niekoniecznie.

    Piwerwsza ewangelia Marka - przedstawia go jako człowieka, który ma rodzenstwo, który ma dylematy wewnetrzne i sam sie zastanwia nad wyborami.

    Przypuszcza się, że nawet miał żonę i jest to wielce prawdopodobne. Ale nie pewne.

    Ostatnia chronologicznie Jana - przedstawia juz go jako Boga, postac nadprzyrodzona.

    Co z tego, raz jeszcze podkerslam ze Istnaiał jakis Jeszua, działajacy w tamtym czasie. Z pewnoscia było ich wielu. Ale, cala narracja o samej postaci jest tylko wypracowanym przez setki lat konstruktem spoleznym, godzacym wiare poganskaz mitami starohebrajskimi.

    Bardzo być może, ale to jeszcze nie świadczy o tym, że taka osoba nie istniała. To, jaką dorobiono w chrześcijaństwie później historię, to zupełnie inna sprawa.

    Skoro sam przyznajesz, ze nie istnieja przeslanki o jego istnieniu pozachrzescijanskie, to na jakie liczysz?

    Właśnie na takie, jak w przypadku Piłata.

    dlaczego piszesz ze z Nazaretu?

    Bo tak jest ogólnie przyjęte, chodzi o identyfikację osoby, o której mówimy.

    Masz, tu jakieś porównanie z Piłatem? Miom zdaniem nie. Bo Piłat w ewangelii jest czlowiekiem a Jezus jest ideą, hmm ... archetypem (np. Buddy, Asklepiosa, Dionizosta, deifikowanych Cezarów, Mitry, wszystkich wcielen i bustw jakie wierzyli Rzymianie na calym terytoriu ogromnego państwa, jezus jest jaki tylko chcesz, do wyboru.)

    Nie. Z historycznego punktu widzenia rozpatrujemy Jezusa jako człowieka. Wg Nowego Testamentu skazano go, człowieka. Prowincją rządził Poncjusz Piłat. Przez wieki o obu tych osobach mieliśmy tylko informacje biblijne, wreszcie w XX w. znaleziono dowód na istnienie Piłata. Po prostu może się kiedyś znaleźć dowód na istnienie Jezusa z Nazaretu per analogiam.

    I niewiem co tu dowodzic, wg. mnie to tylko kwestia wiary - możemy wierzyc lub nie.

    Jako syna bożego tak, masz rację, to kwestia wiary. Jeśli chodzi o osobę już nie.

    Jezus to taka sama fikcja literacka jak Konrad Wallenrod - co z tego, ze to postac prawdziwa? Tu jest idealna analogia bo Słowacki, zyl sporo lat po upadku Zakonu. Tak przez caly I w. ie ma o jezusie nawt wzmianki u nikogo. Zaczyna sie pojawiac post facto okolo 120r.n.e - juz wlasnie jako postac zaczerpnieta od Chrzescijan i wplatana w dzieje.

    No właśnie nie, Konrad von Wallenrode był osobą realną, której działalność była udokumentowana. Mickiewicz (nie Słowacki!!!) posłużył się nim jedynie jako historyczną maską. Mieszasz trochę pojęcia, o literaturze nie wspominając.

    Zadenwspolczesny Jezusowi (tylko kiedy to jest) kronikaz zydowski o nim nie wspomina.

    To już dawno tu na forum pisałem (3 lata temu), poszukaj sobie trochę.


  11. Swoim imieniu? Bo w swoim imieniu wystepowali w historii nie alternatywnej.

    A ilu w takim razie mieliby chętnych do kolonizowania?

    Interes jest oczywisty, ludzie w koloni, to konkrtetne przychody z tej kolonii, jej rozwój.

    Czyli mocarstwa światowe cierpiały na brak ludności i musiałyby w XIX w. sięgać po Polaków. Czy dobrze zrozumiałem?

    Dlaczego nowy świat kolonizowano "Irlandczykami" wrogami własnego panstwa? zeby powstała tam pózniej armia, ktorej planem było zajecie Kanady i szantażowanie Anglii i uznanie Irlandzkiej niepodległości. Komu sie wiec opłacało wysyłac obywateli na tereny kolonialne i zaludnianie ich wrogami?

    Wczytuję się i staram zrozumieć... Jakoś słabo mi idzie, byłbyś uprzejmy mnie oświecić co dokładnie miałeś na myśli?

    Polska w tym znaczeniu rosnie w siłe jako państwo kolonialne, nie jako państwo które ma kolonie. A wiec potrega KOLONIALNA w nowym świecie nr. 1 a nie wśród państwo kolonizujacych nr. 1

    I to jest właśnie science-fiction...


  12. Prosze cie, kazesz sie zastanawiac, robisz jakies osobiste wycieszki, a sam o czym piszesz?

    Odpowiedziałem w imieniu kolegi Secesjonisty, bo zadałeś mu konkretne pytanie. Wybacz, ale z Twojego tekstu wywnioskowałem podobnie jak on. Nie nasza wina, że masz taką formę pisania. To nie osobiste wycieczki, ale prośba o jaśniejsze wypowiedzi.

    Realnie to znaczy ze zacignelismy nie w historii alternatywnej ale naprawde ogromne pożyczki, nie potrafie podac z pamieci sum, bo ich nie pamitam. Ale nigdy nie udało sie ich spłacić. Jest o tym w "najnowsze hostorii Polski" - Roszkowski. Ale zgadzam sie, ze kolejne pożyczki tak naprwde dopiero uwsteczniły rozwój Polski, ale na drodze stał kryzys i wojna celna.

    Czyli nie wiesz jakie. Nie wiesz, a piszesz. Nie były wcale aż takie wielkie w prównaniu z innymi państwami i nie uwsteczniły rozwoju Polski moim zdaniem (wręcz przeciwnie, polska gospodarka miała się całkiem dobrze), a nie spłacono, bo nie nadszedł termin do spłaty, wybuchła II WŚ (pożyczki długoterminowe).

    Tutaj masz więcej na ten temat: Zadłużenie II RP

    Gdybyś wcześniej poczytał trochę forum to mógłbyś mnie zagiąć ;)

    Dodam jeszcze stabilność polskiej waluty w latach '30 oraz to, że zarówno rezerwy złota jak i walut obcych mieliśmy w 1939 większe niż np. III Rzesza.


  13. Władysław z tego co pamietam to syn Jagiełły i pieknej Sonki, wiec nawet jego OTCZESTWO to Jagielonczyk ;-)

    Oświeciłeś mnie ;)

    A pogrobowcem to był poprzedni król na Wegrzech kolego jak mi sie zdaje, i miał przejąc panowanie jesli wygasnie linia Jagilonow na wegrzech prawda?

    Pomyliły ci sie historie dwóch róznych Wladysławów, ale spoko.

    Wszystko dobrze, tyle tylko, że Warneńczyk otrzymał tylko koronę węgierską, a nie czeską i węgierską. I o to chodzi, bo napisałeś o obu ;)

    Obie korony miał dopiero syn Kazimierza Jagiellończyka.

    Oto dowód (podkreślenie moje):

    Czy w takim przypadku w domu Jagiellowów utrzymano by korone św. Wasława i św. Stefana?

    P.s.: To nie ja pomyliłem ;)


  14. 7 argumentów o niczym.

    Przeczytaj forum to zaobaczysz gdzie, tak pisze.

    ????

    Chcesz rozmawiac o Jezusie - mozemy dowodzic, ze go niebyło nie widze problemu.

    Więc czekam z niecierpliwością na te dowody.

    Mam pewnosc bo wszyscy ludzie którzy: chodzili po wodzie, wskrzeszali, byli dziecmi bogów, zmartwychwstawali i za życia byli wzieci do nieba - nigdy nie istnieli. A ty masz inna opinie i cieszy mnie to. Pozdrawiam.

    Równie dobrze mogliby pisać, że miał 3 nogi. Nie chodzi o to, co o Jezusie pisano, ale skąd pewność, że osoba nie istniała. Czym innym jest pewność, czym innym przypuszczenie. Również uważam, że nie ma namacalnych źródeł historycznych prócz Nowego Testamentu, które dowodziłyby istnienia Jezusa z Nazaretu, ale uważam też, że w niczym nie upoważnia to do kategorycznego stwierdzenia, że nie istniał. Takie źródło może się kiedyś znajdzie, może nie. Dlatego podałem przykład Piłata, gdzie przez kilkaset lat również nie było dowodu.

    Żeby było jasne, nie neguję Twojego prawa do opinii, że Jezus nie istniał. Ba, nawet nie neguję takiej opinii w ogóle, każdy może ją mieć. Ale neguję wszelkie kategoryczne (z użyciem określeń "na pewno", "z pewnością", itp.) stwierdzenia w tej materii, bo nie ma do nich podstaw.


  15. Czy zarabiamy na nich to bym mogl polimizowac; przy liczbie ludosci dwa razy wiekszej niz Polska, nie wiele osob sobie zdaje sprawe, ze Polska gospodarka stanowi tylko 15% niemieckiej.

    Ależ oczywiście, że nasza gospodarka jest dużo mniejsza, pełna zgoda. Chodzi mi tylko o to, że jeśli mamy dodatni bilans handlu zagranicznego z Niemcami, to przecież dla nas dobrze.

    Z drugiej strony, udział polskiego importu w Niemczech jest większy niż innych państw, to też dla nas korzystne.

    Tym nie mniej, nie zmienia to faktu, że Niemcy są najsilnieszym ekonomicznie państwem Europy i tu również się zgadzamy.

    Masz też rację w tym, że po co prowadzić wojny, skoro pokojowo można ekonomicznie osiągnąć to samo, jak nie więcej.


  16. Dalej nic, a nic nie rozumiesz...

    Do niczego sie nie przyznaje to wywrwane z kontekstu zdnia.

    A był jakiś kontekst tak w ogóle? Jakoś dziwnie nie zauważyłem...

    Z tego ze w prahistorii istnieli jacyś bracia: Lecz, Czech i Rus (...), ze utruł smoka!

    Jak widzę, odwoływanie się do legend i podań jest w porządku, a do realnej, historycznej postaci Piłata już nie. Ciekawe podejście...

    Pisz proszę staranniej, bo nie mam zamiaru się głowić, co które słówko oznacza.

    Ty twierdzisz, ze nienalezy dowodzic tego czy ktos istniał, nawet jesli istnieja tylko mity na jego temat.

    A gdzie tak napisałem? Mam wrażenie, że jest odwrotnie.

    Metodologia sie klania.

    I kto to mówi...

    Jak to co to znaczy lokalny -

    Nie zrozumiałeś ironii. Nie chodziło mi o "lokalny", a o "lookalny". Piszesz niechlujnie, to brak szacunku dla drugiego rozmówcy.

    Sednem sprawy jest to ze Jezus nie istniał historycznie, natomiast ISTNIEJE jako fakt społeczny. Zreszta dokladna analgie mozna wysnuć wobec buddy, czy innych dziś nie teologom znacznie mniej znanych bustw.

    Plus to:

    Jezusa z pewnoscia nigdy nie było.

    Jeszcze raz (i ostatni) zadam pytanie. Skąd ta PEWNOŚĆ? Dopóki logicznie, merytorycznie i w poprawnej formie na to nie odpowiesz, nie mam zamiaru prowadzić dalej z Tobą dyskusji.


  17. no to tak to widze, Hotel Lambert i ksiaze Adam - mieli realnie takie plany.

    Ale w czyim imieniu by występowali?

    Mysle ze ktras z poteg kolonialnych mogla by sie podjac dziela zaludniania jakiegosc skrawka zamorskiego polskim emigrantem.

    Tylko po co? Kto miałby w tym jakikolwiek interes?

    Ciezko okreslic sstosunek do tego Rosji. I mysle, ze to moglo by byc najwieksza przeszkoda.

    A jak ta wypowiedź ma się do:

    Polska potęga kolonialna, nie potęgą kolonialną!

    Nijak... Bzdury na resorach Waćpan wypisujesz, sam ze sobą gadasz i tyle ;)


  18. Niemcy zdecydowanie; to czego nie udalo im sie zrobic w czasie WWII sila, zrobili ekonomicznie dzisiaj.

    W sumie trudno się z tym nie zgodzić, ekonomicznie to najsilniesze państwo Europy.

    W czasie II WŚ po prostu sobie brali z krajów okupowanych, dziś jesteśmy (tzn. Polska) ich najważniejszym partnerem w handlu zagranicznym, więcej eksportujemy do Niemiec, niż importujemy. Więc na plus, masz rację, nieźle na nich zarabiamy :)

    Choć trzeba pamiętać, że za okupacji podatki były mniejsze niż obecnie, ale to tylko na marginesie, bo to OT.


  19. pieniadze plyna, bo na inna pomoc nie mozemy liczyc, pieniadze sa od francji i glownie USA, plyna bo prowadzimy walke z "czerwonym zlem" to tani sposob na eliminacje wroga a zawsze sa to tylko pozyczki - zreszta polska po wojnie z bolszewikami tonela realnie w dlugach.

    Ciekawe, że w rzeczywistości jakoś nikt nam tych pieniędzy dać nie chciał...

    A jakie długi miała Polska po wojnie? Można jakiś konkrecik poprosić? I co to znaczy "realnie"? "Nierealnie" nie tonęła wg Ciebie?

    a w ktorym zdaniu pisze, ze wybory w niemczech sa w 1929r?

    Dokładnie tutaj (podkreślenia moje):

    Kolejna rewolucje w 1929. W Rosji do władzy dochodzą biali generałowie, powstaje silny rząd i plan reform. Dochodzą do głosu rewizjoniści z hasłem: wodzu prowadź na Warszawę. W Niemczech młody polityk Adolf Hitler przejmuje władzę w wyborach parlamentarnych.

    Jeszcze raz gorąco apeluję, zastanów się dobrze zanim coś napiszesz...


  20. Przeczysz sam sobie.

    Jezusa z pewnoscia nigdy nie było.

    (...) nawet jesli znajdziemy dowod ze Jezus istnial (co jest tak naprawde prawdopodobne).

    Piszesz bez zastanowienia i bezmyślnie, potem przyparty do muru próbujesz się nieudolnie tłumaczyć. Po prostu na drugi raz się zastanów zanim coś napiszesz i dobrze to przemyśl. Jak już w innym temacie Ci napisałem, to poważne forum, gdzie odpowiada się za swoje wypowiedzi, to nie dyskusje pijanych huzarów o d... Maryni.

    Z pewnoscia istniał tez Herkules skoro nitrzeba dowodzi, ze ktos isnial. A z metodolicznego punktu widzenia, to raczje chodzi o wlasnie dowody np. pisane i poddac je krytyce czy mogly byc pisane stronniczo.

    Ale o czym Ty w ogóle teraz piszesz?

    Z tym ze analogia do Pilata jest nietrafiona

    A dlaczego nie? Moim zdaniem jak nabardziej, wręcz sedno sprawy.

    To napewno jego zycie nie miało nic wspolnego z tym co znamy dzis, bo sa to wszelakiego rodzaju zapozyczenia mitologi wschodu i zachodu. To caly proces stawania sie religii, ktora tworzy sie nie na gruncie zupelnie nowym - ale asymiluje dotychczasowe wierzenia i za pomoca ich wyjasnia nowego Boga.

    I znowu "napewno". Skąd u Ciebie tyle pewności w stwierdzeniach? Dysertację na ten temat pisałeś? A co znamy dziś? My, to znaczy kto? I co to za "odkrywanie Ameryki"???

    Piszac, ze Jezusa nie bylo z cala pewnoscia, mam na mysli taka postac "historyczna" jaka znamy dzis.

    A jaką znamy? Przed chwilą twierdziłeś, że to nie jest postać historyczna, więc jak w końcu? Rozumiesz w ogóle to, co sam piszesz?

    Natomiast, Jezus - Jeszua - Jozue (ST) - byl, mial bardzo ograniczony zasieg dzialania. Lookalny uzdrowiciel, calkiem prawdopodobmne, ze było to kilka osób.

    A skąd to wiesz? Co to znaczy "lookalny"?

    I dlatego nie moga opowiadac o realnym czlowieku. Bo jesli isnieje jakis DESYGNAT i przyjmuje on zupelnie inne znaczenie wszedzie gdzie go spotykamy, to czy isnieje realnie? czy jest tylko konstruktem społecznym? ktory w danym momcie historycznym przyjmuje sie jako prawdziwy. Tak własnie jest z Jezusem.

    Przed chwilą pisałeś (wyżej) coś zupełnie przeciwnego...

    Wybacz Kolego, nie mam w zwyczaju dyskredytować cudzych wypowiedzi na forum, ale to, co wypisujesz, to jeden wielki bełkot, z którym trudno nawet polemizować. Zresztą nie mam zamiaru tego robić, ani prowadzić dalszej dyskusji. Chciałem Ci tylko uświadomić, żebyś się pięć razy zastanowił, przemyślał i sprawdził, zanim coś tutaj napiszesz. Tzn. na forum, bo jak widzę w innych tematach również pleciesz trzy po trzy.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.