Skocz do zawartości

ciekawy

Moderator
  • Zawartość

    3,790
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ciekawy

  1. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    Według Chin śmigłowce szturmowe mają przyszłość: Chiny zbudowały śmigłowiec przyszłości. Zaatakuje w otoczeniu dronów (msn.com)
  2. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    Nie tylko. Czasami też (z rzadka) startują poziomo, tak 'samolotowo" Raczej: nienormalnie. Czasami (o dziwo !) helikopter potrafi wylądować na okręcie. Nie idź tą drogą euklidesie. Generalnie; owe "niepotrzebne" załogowe śmigłowce szturmowe stanowią jeden z (arcyważnych) komponentów współczesnego pola walki - we współpracy z czołgami i transporterami opancerzonymi są ich "okiem i uchem" potrafiącym zwalczać przeciwnika z dużo większej odległości, niż potrafiłby tego dokonać najlepszy czołg. I przy okazji: teren można zdobyć przy mocy dronów i rakiet - jak najbardziej. Ale utrzymać go bez pomocy czołgów, transporterów i piechoty - nie sposób.
  3. Nie można mierzyć współczesną miarą ustrojów sprzed niemal 100 lat, ponieważ popełnia się świadomy ahistorycyzm - współczesny termin "autorytaryzm" był w ówczesnej Europie niemal normą .
  4. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    I już wiem, do czego Waść pijesz (zakupy?). Otóż AH-64E Guardian będą stanowić trzon uzbrojenia batalionów szturmowo-rozpoznawczych brygad lotniczych USArmy i mają pozostać w służbie do 2040 r. Śmigłowiec szturmowy jest ważnym elementem współczesnego pola walki, współdziałającym zarówno z dronami, jak i z M1A2, jak i z F-22.
  5. Ja natomiast twierdzę, że jedna z owych demokracji wschodnioeuropejskich funkcjonowała już za czasów Kazimierza IV Jagiellończyka w XV w. - wszak Statuty nieszawskie (król nie mógł ustanawiać nowych praw, zwoływać pospolitego ruszenia i nakładać podatków nadzwyczajnych bez odwołania się do sejmików ziemskich) to były chyba podwaliną demokracji szlacheckiej ?
  6. Dobre strony ZSRR

    Naprawdę ? A nie trzeba przypadkiem też wrócić ? Bo ja obawiam się, że nawet taki Liberator po pokonaniu trasy 4000 km podzieliłby los maszyn B-25 Rajdu mjr Doolittle’a
  7. Dobre strony ZSRR

    Tak jak napisałem wyżej. Uderzenia na głębokie zaplecze npla, bombardowanie fabryk, i infrastruktury krytycznej. Zasięg poldasie to także powrót. Naloty rzędu 2000 km w głąb (tu: Rosji) mogły swobodnie przeprowadzać: USAForce - Consolidated B-24 Liberator (3,5 t bomb), North American B-25 Mitchell (mimo, iż dwusilnikowy - 2,7 t bomb). Jednak absolutnym rekordzistą byłby tutaj Boeing B-29 Superfortress, który mógłby atakować cele odległe od miejsca startu o 4000 km (przy ładunku 2,5 t bomb). RAF mógł wystawić Avro Lancastera (6,3 t bomb), Short Stirling T Mk.V (1,8 t). Było też sporo bombowców o zasięgu nieco krótszym (np. B-17, czy Handley Page Halifax, czy nawet dwusilnikowy Vickers Wellington). Chodzi o to, kto komu mógł zrobić większe kuku (np. na jego terytorium). Sowieci w 1945 r. mieli przewagę w wojskach lądowych (w tym: pancernych) nad sprzymierzonymi, ale w lotnictwie i marynarce - już nie. I tu już zbliżamy się powoli do wstępu do Operacji "Unthinkable"
  8. Dobre strony ZSRR

    Bardzo proste. Zacznijmy od odróżnienia lotnictwa taktycznego od lotnictwa strategicznego. To znacznie uprości nam dyskusję. W wypadku bombowców strategicznych (a więc takich, które umożliwiają bombardowanie głębokiego zaplecza przeciwnika) USA i WB zasięg - 2000 km. Następnie ilość wyprodukowanych/ posiadanych maszyn. I teraz strony: Sprzymierzeni vs. ZSRS.
  9. Dobre strony ZSRR

    Jasne. B-17, B-24, B-29 (USA), Avro Lancaster, Handley Page Halifax, Short Stirling (WB) to bombowce taktyczne. Po drugiej stronie kurtyny Focke-Wulf Fw 200 (wyprodukowano 275 szt.). Też zapewni taktyczny. Więcej pomysłów ?
  10. To prawda. Potężna Royal Navy służyła Brytyjczykom przede wszystkim do pilnowania tras żeglugi z kolonii. A wojska lądowe na wyspach to raptem 180 tys. etatów w lecie 1939 r. (po zakończeniu WWS w WB zniesiono zasadnicza służbę wojskową).
  11. Była tez inna opcja - zablokować szczelnie Japonię, i czekać na efekt ale to też było czasochłonne.
  12. Jedną z największych, co do ilości ofiar, była zbrodnia dokonana na 300 jeńcach WP koło wsi Ciepielów w powiecie iłżeckim. Egzekucja przeprowadzona została w lesie państwowym pod Dąbrową, z dala od wioski. Miejscowa ludność słyszała o niej, lecz brak było naocznych świadków... Wyjaśnienie tej zbrodni nadeszło z najmniej oczekiwanej strony. W sierpniu 1950 Polska Misja Wojskowa d/s Badania Zbrodni Wojennych z siedzibą w Berlinie, otrzymała za pośrednictwem istniejącego jeszcze w owym czasie Konsulatu Polskiego w Monachium, anonimową przesyłkę, zawierającą 5 fotografii oraz dwustronicowy maszynopis w języku niemieckim, bez daty i podpisu... Oto dosłowna treść maszynopisu: "Nasze pierwsze starcie w Polsce. Dotychczasowe wydarzenia nie zdają się wróżyć niczego dobrego. Przedwczoraj nasz starszy sierżant z jadącego powoli samochodu zastrzelił ze swej "ósemki" jakiegoś 60- czy 70-letniego chłopa, który chciał zaprowadzić do obory swoją krowę, prawdopodobnie po to, by nie wałęsała się po szosie. Był bardzo dumny z tego wyczynu strzeleckiego, dokonanego - należy o tym pamiętać - z jadącego samochodu z odległości 12 metrów. Nie mogę po prostu tego zrozumieć. Zaledwie przed kilkoma tygodniami ożenił się i był taki czuły dla swojej żony, tak miły dla starych teściów. A może chciał trafić tylko w krowę? Niestety, pycha nie pozwoliła mu zamilczeć o tym strzeleckim wyczynie, nie można więc dojść do tego wniosku. Poza tym jako doświadczony starszy sierżant, który chce się dosłużyć stopnia oficerskiego, nie ryzykowałby w czasie marszu zastrzelić krowę, której nie mógłby oddać na zaopatrzenie wojska. Byłaby to przecież kradzież "własności wojskowej". Wobec tego, że kolumna wkrótce po strzale zatrzymała się, można było jeszcze ujrzeć, jak jakaś stara, szpakowata kobieta rzuciła się z płaczem na martwe ciało. Przypuszczalnie "bohater" zastrzeliłby również i tę kobietę, gdyby samochód akurat się nie zatrzymał, co oczywiście nadwerężyłoby jego "strzelecką sławę". Tego dnia wciąż jeszcze nie braliśmy udziału w żadnej akcji bojowej. Jedynie z prawego i lewego brzegu szosy widziało się powracających w pojedynkę rannych żołnierzy polskich z podniesionymi do góry rękami. Oberjäger K. zastrzelił z jadącej ciężarówki rannego żołnierza dlatego, że podniósł do góry tylko jedną rękę. Widziało się dokładnie, że prawa ręka żołnierza zwisała bezwładnie, gdyż całe jego prawe ramię było zmiażdżone. Oberjäger uczynił to z czystej żądzy strzelania. Widziałem, jak mierzył z automatu do tego człowieka, i krzyknąłem do niego z oburzeniem: "Oberjäger!" Wtedy opuścił automat. W 10 sekund później, kiedy akurat zwróciłem głowę przed siebie, rozległ się strzał. Polak się zwalił. K. nie mógł się jednak wyrzec strzału. Jak zdołam to zrozumieć? Takie to były bohaterskie wyczyny naszej kompanii, zanim jeszcze choćby jeden strzał padł w naszym kierunku. A teraz w lesie ciepielowskim, niedaleko przed Zwoleniem, w czołówce znajdowała się 11. kompania naszego batalionu. Posuwaliśmy się za nią. Słyszę ogień karabinów maszynowych. Czołówka jest ostrzeliwana. Wysiadać! Jakoś ogarnia mnie strach. Nie chcę nawet - to niedobrze być odważnym, jeśli nie wiadomo w jakim celu. Zdenerwowanie, rozkazy, tyraliera, 10. kompania na lewo od szosy. Robię to, co wszyscy. Wyczuwam niebezpieczeństwo, teraz mogę być zakatrupiony za karę, za moją niekonsekwentną postawę i to usuwa wszelkie uczucie strachu. Skradam się razem ze wszystkimi, lecz nie widzę żadnego Polaka. Strzelec, oparłszy na ramieniu karabin maszynowy, strzela jak wściekły. Brzęczą rykoszety. Teraz orientuję się, że Polacy także strzelają. Gwizdnęło mi krótko przy samym prawym uchu. Wtem upadł kapitan Lewinskiy - pierwszy. Postrzał głowy z góry. A zatem strzelcy na drzewach. Podziwiam odwagę tych strzelców z drzew. Jeden zostaje wykryty. Sanitariusz zestrzeliwuje go z pistoletu. Nagle urywa się łączność. Każdy jak szalony pędzi przez las. W godzinę później zbierają się wszyscy przy szosie. Kompania ma 14 zabitych, łącznie z kapitanem Lewinskiym. Dowódca pułku, pułkownik Wessel [z Kassel], szaleje z monoklem w oku. "Co za bezczelność, chcieć nas zatrzymać, a mojego Lewinskiyego mi zastrzelili". Nie liczy się z tym, że to są żołnierze. Twierdzi, że ma do czynienia z partyzantami, jakkolwiek każdy z 300 polskich jeńców ma na sobie mundur. Zmuszają ich do zdjęcia kurtek. No, teraz już prędzej wyglądają na partyzantów. Teraz zostają im jeszcze ucięte szelki, widocznie po to, by nie mogli uciec. Następnie jeńcy muszą iść brzegiem szosy, rzędem jeden za drugim. Powstało pytanie, dokąd się ich prowadzi? W powrotnym kierunku do taborów, skąd ich wkrótce przeniosą do jenieckiego punktu zbornego? W 5 minut później usłyszałem terkot tuzina niemieckich automatów. Pośpieszyłem w tym kierunku i o 100 metrów z powrotem ujrzałem rozstrzelanych 300 polskich jeńców, leżących w przydrożnym rowie. Zaryzykowałem zrobienie dwóch zdjęć, a wtedy stanął dumnie przed obiektywem jeden z tych zmotoryzowanych strzelców, którzy na polecenie pułkownika Wessela dokonali tego dzieła". Tu maszynopis się urywa... Kim byli Polacy zamordowani w lesie pod Dąbrową? Oto, co udało się ustalić już po wojnie: O świcie 8 września pod Ciepielowem koło Zwolenia oddziałom niemieckiego III batalionu zmotoryzowanego 15. pp, idącym w szpicy nacierającej z Lipska na Zwoleń 29. dywizji zmotoryzowanej, zagrodził drogę I batalion 74. pp z Lublińca, dowodzony przez mjr. Józefa Pelca ( z 7DP gen. Gąsiorowskiego, z Armii "Kraków, przyp. ciekawy). Doszło do walki, w której straty poniosły obie strony, a szalę zwycięstwa na stronę niemiecką przeważyło uderzenie czołgów. Opór polski ustał dopiero po wyczerpaniu amunicji. Niemcy wzięli około 450 jeńców, którym odebrano mundury, znaczki rozpoznawcze, dokumenty i 250 spośród nich rozstrzelali na miejscu. Pozostałych pognali pod konwojem szosą i puścili za nimi samochód pancerny, który po chwili otworzył ogień z karabinów maszynowych do idących jeńców. Wielu jeńców - w tym kilku oficerów - zginęło. Łącznie zamordowano ponad 300 jeńców. Mjr. Pelc poległ na początku starcia, zaś jego zastępca, kpt. Cyruliński, w obliczu tragedii jaka spotkała powierzonych mu żołnierzy - popełnił samobójstwo. Czy możemy w jakikolwiek sposób znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla niemieckiego batalionu zmot.?
  13. Na allegro pokazała się publikacja "Piechurzy apokalipsy Ciepielów 74 Pułk Piechoty Bój i mord jeńców Pod Dabrową koło Ciepielowa 8-9 września 1939r. Kowalska Kutera" w cenie 180 zł.: https://allegro.pl/oferta/piechurzy-apokalipsy-ciepielow-74-pulk-piechoty-13417590814
  14. Nie - nie mogli. W obliczu faktów (Na posiedzeniu francuskiego rządu 1 września 1939 r. podjęto decyzję o ogłoszeniu we Francji mobilizacji powszechnej, na jej pierwszy dzień wyznaczając 2 września) czyjeś zdanie nie ma tu nic do rzeczy. Poza tym większość francuskich dywizji, szkolonych dotychczas głównie w charakterze wojsk fortecznych, stanowiących obsadę Linii Maginota, nie bardzo nadawała się do prowadzenia jakichkolwiek działań ofensywnych.
  15. Nie wiem, czy to coś wniesie do tematu, ale na Ebay pojawiły się zdjęcia z września 1939 r. z obszaru Lipsko - Puławy - Radom: https://www.ebay.pl/itm/354174554434?hash=item527672d142:g:ZI4AAOSw731i1nYI&amdata=enc%3AAQAIAAAA4AsBLioWCg%2FQujhhvppEv2M8MxOIuhHmmCZXkqLnEcPF8W0KYeYM%2BWbGuKX8Q%2BCSX8gakiOYYnblSpdWh0ZFOXfpxzIZj8mdq5atUiy2SecqJDgEmydA1CXQj%2B%2B5iN4kIuW40eysZJyjnOA0OV5fHgvAJmRZTa47tI627oHIDQIrC3VGlVh60JfnHY%2BXhllGIZiSIajE9jSox44uL4s0fmP9Z5vn%2Bem4UN8siOdGxZAQhsEK9320b20wFa3vnMUgx3KciXkqdsH1AxOKAFjyq64m4HZEd1PMULRInZHgo5t5|tkp%3ABk9SR_6o6aDGYg
  16. Tomaszu N - sama koncepcja jest OK. Wiemy, ko wtedy był wrogiem nr 1. Jednak czy owe paralele nie jest na wyrost ?
  17. 6. pułk artylerii lekkiej

    W monografii 75 mm armaty wz.1987 K. Szczegłowa jest kilka zdjęć 6.PAL. https://photos.app.goo.gl/1ahafSr7Nr8Sw5so6 https://photos.app.goo.gl/kv2LKA95mHNVZMsg6 https://photos.app.goo.gl/6Lpz1bkKFMFoPJt19
  18. 6. pułk artylerii lekkiej

    Tomaszu N - czy w źródłach o 6.PAL można brać pod uwagę Polską jesień Jana Józefa Szczepańskiego ?
  19. Czy alianci zdradzili Polskę w 1939 roku

    To byłby pusty, nic nie znaczący gest, frazes - czym byłaby oferta min. Becka wobec dyplomacji Wielkiej Brytanii, III Rzeszy, Francji i Włoch ? Dlaczego Polska nie mogły się dogadać ? Wystarczy cofnąć się do stycznia 1919 roku: https://historia.uwazamrze.pl/artykul/961107/jak-czesi-zrabowali-zaolzie Nie zajęcia Zaolzia jesienią 1938 r. nic by w dalszej historii nie zmieniło oprócz tego, że Hitler uzyskałby ważny logistycznie tzw. "Węzeł Bohumiński". Tak nie do końca Cię zrozumiałem - Austria po Anschlussie od marca 1938 r. stała się częścią III Rzeszy ("Ostmark"), i jako państwo w październiku tego roku już nie istniała. Śląsk należał w większości do Niemiec, więc proszę pokaż mi owych "3 wrogów otaczających Czechosłowację". To akurat to było twierdzeniem A. Hitlera jeszcze przed przejęciem władzy. I zresztą - nie tylko jego (np. tezy głoszone przez gen. Hansa von Seeckta). A to już tzw. "gdybologia stosowana", z którą nie sposób dyskutować.
  20. Czy alianci zdradzili Polskę w 1939 roku

    Polska była wiernym sojusznikiem Francji dużo dłużej. W 1940 r. kto walczył oprócz Brytyjczyków u boku Francuzów ? Nie do końca, Chociaż utrzymywanie 20 dywizji piechoty i 9 brygad kawalerii (na stopie pokojowej) było kosztowne. Beck żadnego takiego paktu z Niemcami nie podpisał Gryfonie.. Natomiast rząd II RP podpisał 26 stycznia 1934 r. Deklarację polsko-niemiecką o niestosowaniu przemocy., a prezydent Ignacy Mościcki ją ratyfikował. Konfabulacji co niemiara. Polska, geograficznie położona pomiędzy dwoma totalitarnymi potęgami, III Rzesza i ZSRS starała się przez całe dwudziestolecie międzywojenne utrzymywać z nimi poprawne stosunki dyplomatyczne. Stąd wyżej wymieniona deklaracja podpisana z Niemcami, oraz Pakt o nieagresji między Polską a ZSRS, podpisany 2 lata wcześniej, 25 lipca 1932 r. Akurat o te podpisane pakty ani Francuzi, ani Anglicy nie mieli do nas pretensji. Natomiast szukanie związku pomiędzy podpisanymi deklaracjami i paktami, a upadkiem Czechosłowacji jest szukaniem tezy na siłę.
  21. Czy alianci zdradzili Polskę w 1939 roku

    Tzn. co było później ? Czy Gryfon wie. co Polska i Francja podpisały już 19 lutego 1921 r. ? Protokół wojskowy Kasprzycki - Gamelin podpisany w Paryżu 19 V 1939 r. to była kontynuacja i uściślenie współpracy rozpoczętej 18 lat wcześniej.
  22. Czy alianci zdradzili Polskę w 1939 roku

    Nie wiem, kto na kogo się powołuje, ale domniemana przyszła wojna miała być wojną koalicyjną (Francja + WB +II RP). Po to gen. Kasprzycki udał się w maju 1939 r. do Paryża. I po to II RP i WB podpisały 25 sierpnia 1939 r. Polsko-brytyjski układ o wzajemnej pomocy. A teoria Gryfona ... No cóż ...
  23. Czy alianci zdradzili Polskę w 1939 roku

    Masz jakieś KONKRETNE dowody na poparcie tej "wiekopomnej" tezy ? Pierwsze zdanie jest prawdą (chociaż w pierwszych dniach więcej zrobił brytyjski RAF). Reszta delikatnie mówiąc - mija się z rzeczoną prawdą.
  24. Dobre strony ZSRR

    Czyli co ? Wszystko było OK ? Mimo iż wojna się skończyła, dalej można było mordować Polaków, bo to przecież znikomy procent w stosunku do tych, których mordował okupant niemiecki ? Tak nie do końca zrozumiałem ten wywód. Wszystko było OK, bo mimo, iż mordowano tych "nieprawomyślnych", to ludzie mieli lepszy dostęp do jedzenia, niż za czasów II RP ? Czy oprócz jedzenia ludzie nie mieli (i nie mają), potrzeby życia w wolności, demokracji ? Posiadaniu swobód obywatelskich, wolności sumienia, poglądów i wypowiedzi ? Co w tym dziwnego, że w ćwierć wieku po wojnie ludzie chcieli normalnie się odżywiać, i jeść mięso ? Dlaczego przez 25 lat gospodarka centralnego planowania nie mogła zapewnić ludziom podstawowych produktów spożywczych, mimo iż w Polsce nie było żadnego stanu klęski żywiołowej, i nie toczyły się na naszym terytorium działania wojenne ? Zakończyło się dla nas całkiem nie najgorzej ? Popatrz, jaką drogę gospodarczą przebyły w tym czasie państwa Europy Zachodniej, których nie tknął socjalizm made in ZSRS. Przecież jak by u nas istniały nawet jakieś fasadowe elementy demokracji, to ludzie pogonilib to dziadostwo z wielkim hukiem.
  25. Dobre strony ZSRR

    Wprowadzony na siłę socjalizm był złem absolutnym opartym na publicznym kłamstwie, negowaniu wolności jednostki, prawa i podstawowych wartości cywilizacji. Był ustrojem na który Polska, walczącą z III Rzeszą od początku wojny sobie absolutnie nie zasłużyła (mimo, iż była w gronie państw zwycięskiej koalicji).
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.