korten
-
Zawartość
4 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez korten
-
-
Pozostaje jeszcze opcja numer trzy , czyli po prostu cichcem zorganizowany wyjazd przez Brytyjczyków.Ostatecznie już raz mu pomogli w Egipcie.
-
Wielka Brytania przechodziła kryzyz, ale także wewnętrzny spowodwany pewneggo rodzaju pustką spowodwaną odejściem Williama Pitta Starszego.Praktycznie nie pojawił się zaden politykętrznego konfliktu dużego kalibru.Poza tym RN była w stanie wewnętrznego konfliktu (zwolennicy Kappela przeciw zwolennikom Palsera).
Pozstaje pytanie czy Howe prowadził złą politykę.Chyba nie.Bo tak naprawdę ile było tych rewolucjonistów - w porywach kilkanaście tysięcy i pewnie tyle samo rojalistów i milcząca większość delikatnie mówiąc mająca gdzieś cały konflikt. I to właśnie do niej adresował swoją politykę.Howe polityk to jedno , Howe jako żołnierz to inna historia.Dał uciec Washingtonowi po laniu w okolicach Nowego Yorku. Nie wsparł ekspedycji gen.Burgoyne z północy- panowie byli dosyć głęboko skłóceni. Inna sprawa błędy Burgoyne'a które sprowadziły na niego klęskę pod Saratogą.
-
Chyba panowie troche splycacie. Wielka Brytania prowadzi w tym czasie kilka rownoleglych wojen.Na subkontynencie indyjskim wojne z sultanem Myssore i konfederacja Maratha.W Ameryce i Antylach tzw. War against Bourbon powers (francja i Hiszpania) oraz wojne ze Zjednoczonymi Prowincjami. A do tego istnieje tez niezbyt przychylna Albionowi Liga Zbrojnej Neutralnosci (Rosja z przydatkami).Dawny sojusznik z wojny siedmioletniej Prusy tez jakby nabral chlodu.Dlatego rzad wybral zdaje sie najlepsze rozwiazanie Czyli ochrone interesow w Indiach i ochrone plantacji cukrowych (cos jakby odpowiednik dzisiejszych terenow roponosnych) niz uzeranie sie z ruchawka kolonistow. Co jak wiemy okazalo sie bledem. Jesli chodzi o Francuzow to ich tak zwana pierwsza interwencja okazala sie niewypalem (Admiral D'estigne), a czy w czasie drugiej znaczyli duzo, to tez kwestia dyskusji.
Stany Zjednoczone Ameryki Południowej
w Polityka, ustrój i dyplomacja
Napisano · Zgłoś odpowiedź
Czy naprawdę Stany były takim monolitem. Wystarczy przeczytać "Road to Dysunion"