Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Pancerny

Rozrywki dworskie i szlacheckie

Rekomendowane odpowiedzi

Pancerny   

Jak na dworach, królewskich, magnackich, czy szlacheckich urozmaicano sobie życie towarzyskie, nie mówię o hippice i szermierce, ale o innej szeroko pojętej rekreacji sportowej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Szermierke trudno troche nazwac w tej epoce sportem. To byl raczej towarzyski survival ;)

Dodaj do hippiki polowanie i bedziesz mial komplet sportow zazywanych przez gentilhommes.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Nie wiem do jakiej dziedziny sportu czy rozrywki zaliczyc tzw. "Fuchsprellen" - czyli w wolnym tlumaczeniu

"obijanie lisa". Zabawa funkcjonowala w ten sposob, ze w zagrodzonym dziedzincu ustawialy sie

pary - panny z kawalerami. Kazda para trzymala plachte, wstege sukna. Potem na dziedziniec wpuszczano

lisy, czasami kuny lub inne male zwierzeta, ktore w poplochu biegaly miedzy stojacymi uczestnikami

zabawy. W momencie kiedy zwierzak przebiegal przez rozlozona na ziemi plachte sukna, trzymajaca

je parka blyskawicznie owe napinala podrzucajac - jak na trampolinie zwierzaka do gory. I tak pare

razy, az zwierzak osiagnal okreslona wysokosc, potem spadal na ziemie lamiac sobie wszystkie kosci.

Wygrywala para majaca najwiecej sztuk na koncie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

O mamo moja... Nie slyszalem o tym! Skad ta informacja smakowita??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Z "Jagd im Zwielicht" Herbert Wotte, Berlin 1983.

Do tego typu rozrywek nalezalo rowniez szucie zwierzat - bykow, krow, niedzwiedzi, dzikow czy egzotycznych

lwow, panter etc. Bykom przywiazywano do rogow petardy , polewane terpentyna lub wysokoprocentowym

akoholem. Damy z widowni staraly sie trafic pochodniami w glowe zwierzecia by spowodowac zapalenie

sie petardy. Do zagrody z szalejacym bykiem wpuszczano nastepnie niedzwiedzia badz wiekszego

egzotycznego drapieznika, czesto rowniez sfore wyglodzonych psow. Ranne zwierzeta byly przez

personal dobijane, cenniejsze okazy zabierano z powrotem do klatek, by po wylizaniu sie zwierzaka

z odniesionych ran dac mu wystapic w nastepnej imprezie.

Praktykowane na dworach niemieckich jeszcze dlugo w XVIII wieku.....

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Fajne.

Corrida przestaje byc tak egzotyczna...

Szkoda, ze moj niemiecki taki zardzewialy.

Edytowane przez Lu Tzy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Inga   

Polowania i jeszcze raz polowania, zwłaszcza w XV - XVI wiecznej Francji. I sport i rozrywka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
I sport i rozrywka.

no i kuchnia.

Z tym, ze konsumowano zdaje sie w zasadzie wszystko co biegalo, fruwalo i latalo.

Z dokumentow ze dworu elektora Augusta I ( XVI wiek) zachowal sie spis zwierzyny dostarczonej

na dwor po jednym z wiekszych polowan. Miedzy innymi kilkadziesiat peklowanych, wedzonych tuszek z lisow....:)

Czy zajadali sie tym panstwo, czy sluzba - nie wiadomo. Swoja droga taki lis smierdzi okrutnie.

Trza bylo zdaje sie moc "korzeni". Moze zreszta nosy wspolczesnych nie byly takie wrazliwe.

Byc moze z zalewali to po prostu....

Z dworu Wettynow - XVII wiek - elektor Johann Georg I wypijal codziennie kilka butelek wina -

jak byl w dobrej formie - do 12 sztuk. Elektor, skoncentrowany na konsumcji, byl bardzo malo rozmowny,

pil tylko. Preferowal "teutsche Sitten" , czyli wino (piwo) bez kobiet i spiewu. Biesiady z jego udzialem musialy byc dosc monotonne. Jedyna czynnoscia bylo wylanie resztki napoju na glowe ktoregos z biesiadnikow, badz rzut pustym kuflem/szklanica w kierunku sluzacego w celu zakomunikowania otoczeniu, zeby mu dostarczono

nastepny napoju. Narod go pieszczotliwie "Saufjörg" ( Pijany Jurek) nazywal. Nie byl najwiecej pijacym

elektorem Saksonii. Jego potomkowie byli w tej dziedzinie podobno lepsi. ( jego brat i poprzednik

Chistian II upil sie na smierc - zmarl w wyniku zbyt szybkiej kosumpcji zbyt duzej ilosci trunku (trunkow)

w 1611 roku)

August II Mocny urzadzil kiedys na zamku w Dreznie zawody w piciu miedzy szlachta polska i saksonska.

Nasi nie wypadli najlepiej. Pito na umor, przy drzwiach staly straze, nie wypuszczaly nikogo.

Plyny fizjologiczne wychodzily panom szlachcicom nie tylko uszami. Dwoch krewkich Polakow rzucilo sie

na postawione warty, kiedy juz " nic sie wiecej nie miescilo"

Pito duzo i czesto. I nie tylko pito. W przerwach miedzy polowaniami.

Fryderyk II bawil jako mlodzieniec na dworze saskim. W swoich pamietnikach zanotowal ze z damami saksonskimi w Dreznie mozna rownie swobodnie o "wtykaniu" porozmawiac, jak z oficerami o kroku marszowym na placu koszarowym w Poczdamie.

Te samy damy utyskiwaly jednak na jednego z arystokratow, ktory mial zwyczaj siadajacym pania podkladac

pod tylki reke ze skierowanym w gore kciukiem. Majtki sa wynalazkiem pozniejszym. Moze stad te

utyskiwania. A moze mial krotki ten kciuk ? W kazdym badz razie towarzostwo bawilo sie swietnie. I inne takie. Ze wzgledu na mlody wiek wielu forumowiczow niezbyt nadajace sie do przytoczenia przyklady.

Choc tez z zakresu rozrywek dworskich.

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Na "dworze" papieskim Leona X furorę czynił słoń indyjski, przeszło czteroletni albinos imieniem Hanno. Dar (a raczej zręczna łapówka) Portugalczyków. W swym premierowym dniu wystąpił... w procesji w Niedzielę Palmową (19 marca 1514 r.).

Szybko stał się ulubieńcem papieża.

Był to również wielce uczony zwierz - ponoć rozumiał papieskie polecenia wydawane w hindi i włoskim.

;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lord   

Piszę pracę na temat gier i zabaw dworskich. Przeczytałam już sporo diariuszy m.in. Jędrzeja Kitowicza oraz Kazimierza Sarneckiego, kilka pamiętników cudzoziemców też się trafiło. Szukam źródeł, które pozwolą poszerzyć moją wiedzę. Czy znacie jakieś źródła do których warto zajrzeć.?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A może wymienić tą bazę bibliograficzną Lord byśmy się nie dublowali?

Chodzi o średniowiecze czy czasy późniejsze?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lord   

Najbardziej chodzi mo o czasy nowożytne. Najlepiej XVII i XVIII wiek. Przeczytałam pamiętniki Albrychta Radziwiłła, Karola Radziwiłła, Jana Chryzostoma Paska i Jerzego Ossolińskiego. Kilka wierszy o tej tematyce napisał Jan Kochanowski oraz Jan Morsztyn. Z cudzoziemców zaś znam wszystkie postacie z książki "Polska stanisławowska w oczach cudzoziemców", Urlyka Verduma oraz Franciszka Delerac'a. Spotkałam wiele opracowań, które w większości bazują na wymienionych już dziełach. Szukam źródeł, które rozwieją kilka moich wątpliwości dotyczących m.in. gier rozmownych czy też ruchowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze książka Łukasza Gołębiowskiego "Gry i zabawy różnych stanów...", czy W. Łozińskiego "Życie polskie w dawnych wiekach", S. Truchim "Na dworze Augusta Mocnego".

A o jakie konkretnie wątpliwości chodzi?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lord   

Spotkałam się z grami rozmownymi i ruchowymi w większości w artykułach w internecie. Opracowania niezbyt rozwijają te zagadnienie, jeśli zaś już się pojawia to na zasadzie wymienienia nie zaś wyjaśnienia. Wiem, że istniały dwuznaczne zagadki czy też łamigłówki, ale nie do końca znam zasadę ich działania. Gry ruchowe dopiero poznaje i znam tylko kilka m.in. dmuchanie w piórko, żeby nie spadło na podłogę. Chcę poznać dużo więcej, więc szukam źródeł. Jestem również na etapie poznawania Encyklopedii staropolskiej Zygmunta Glogera i mam nadzieję że ona mi trochę pomoże.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Słowne zagadki, z tego co pamiętam, podane są u u Gołębiowskiego.

Można sięgnąć po prace Z. Kuchowicza "Człowiek polskiego baroku" czy "Obyczaje staropolskie w XVII-XVIII wieku", czy poszukać materiałów o zabawach słownych przy układaniu chronostychów (czy szerzej różnych innych form akrostychów, jak: mezostych czy telestych), jak ten najsłynniejszy z rokiem urodzin Mikołaja Reja (zresztą z błędem).

/por. np.: T. Aleksandrowicz "Barokowe chronostychy łacińskie w Cieszynie", w: "Dzieło literackie i książka w kulturze. Studia i szkice ofiarowane Profesor Renardzie Ocieczek w czterdziestolecie pracy naukowej i dydaktycznej"/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.