Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
widiowy7

Jeńcy w bitwach XVI/XVII wiek

Rekomendowane odpowiedzi

Batoh to akurat po części echo tego co działo się po bitwie pod Beresteczkiem ;)

Swoją drogą ciekawe, że relatywnie rzadko dochodziło do tego typu krwawych zachowań w czasie walk ze Szwedami w pierwszej połowie XVII wieku. Znam dwa przypadki z Inflant z wojny 1600-1611 i żadnego (sic!) z okresu 1621-1629. "Potop" to już oczywiście inna sprawa, tam obydwie strony miały na koncie masakrowanie jeńców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Miłym przerywnikiem w pisaniu kolejnej książki byłoby, gdyby Kadrinazi zaprezentował Forumowiczom owe dwa ekstrema czasów walki ze Szwedami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ile mógł kosztować jeniec?

W maju 1631 r. przysiężnik ormiański Kuryło Bergiesowicz oświadczył w sądzie ziemskim, że za pieniądze wzięte od kamienieckich jezuitów (a pochodzące z fundacji Pawła Wołuckiego - biskupa kujawskiego) wykupił z rąk tatarskich, dwóch szlachciców: niejakiego imć Studzińskiego za 530 złp i Jana Torskiego za 202 i 1/2 talarów "złotowych bitych" (czyli: 1 talar = 2 złp).

Z drugiej strony, podolscy ziemianie żądali za tatarskiego jeńca (w drugiej połowie XVI wieku), po sześćset talarów, a i po pięćset węgierskich złotych czerwonych i trzy konie tureckie.

/za: rozdz. "Przyczynki do dziejów Kamieńca i Podola w wieku XVI-XVII", w: L. Białkowski "Ze Wschodu i Zachodu", "Pamiętnik Lubelski", T. I, Lublin 1930/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niektóre ceny wykupu zdają się być horrendalnie wysokie, nawet jeśli uwzględnić iż są to ceny wyjściowe do negocjacji. 

Z listu hetmańskiego syna Jana Żółkiewskiego:

"Jeśliby ta kartka wprzód do WMści przyszła niż do kogo inszego, pewną o mnie wiadomość do [matki] Dobrodziejki mojej proszę krotce oznajmij, żem się dostał panu swemu więźniem postrzelonym, a zatem na nogę kaleka. O swobodzie mało co mi myśleć przychodzi, bo wprzód za dwakroć, a zaraz potem za sto tysięcy czerwonych złotych [okup], to jak rzeczy są podobne, każdy wiedzieć może”.

I z listu Łukasza Miastowskiego do jego brata:

"... kupił mnie Turczyn jeden zacny, bogaty, Mehmet czelebi, przedniejszy sługa sułtański. Ten, mając tu więźniów do 50, mało co trwał o mój okup, przyszło sollicitować (...) On, na twarz plunąwszy, rzekł: Nie dam cię od 4000 czerwonych złotych, boś ty wielki pan. Byłeś u kanclerza pisarzem. Zna cię syn kanclerski. Zna Korecki, Balaban, Struś J insi najprzedniejsi panowie. Masz brata Panem starostą na Tarnopolu, który Pana Łukasza Żółkiewskiego swymi pieniędzmi podjął się wykupić. Cóż ciebie, brata swego, miałby zaniechać".

/A.A. Witusik "Korespondencja jeńców cecorskich", "Rocznik Lubelski", 29-30, 1987-1988, s. 111/  

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z literatury:
M. Wieliczka "Jeniectwo wojenne Polaków w Rosji w latach 1503-1918"
A. Kamieński Dłużyk "Diariusz więzienia moskiewskiego, miast i miejsc" oprac. A. Kuczyński, B. Polewoj
T. Ślęczka "Rosja i jej mieszkańcy w oczach polskich jeńców wojennych XVII oraz początków XIX wieku", "Napis", T. 13, 2007.
 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Około 1552 r. władca polski został poinformowany o jeńcu na zamku malborskim, był to niejaki Kara Musa, a spędził w naszym więzieniu, bagatela - około trzydziestu lat. Jak się zdaje wszyscy zapomnieli o tym osmańskim jeńcu. Nie wiadomo kim był, ale raczej w miarę ważną figurą skoro nie skierowano go do prac - jak innych jeńców z armii tureckich. Sam Malbork był miejscem gdzie często umieszczano co znaczniejszych jeńców.

Nie bardzo wiedziano co zrobić z tym fantem. Początkowo uwolnionego jeńca uwolniono z więzienia o był najpewniej utrzymywany przez kancelarię królewską, tedy postanowiono jeńca odesłać do Stambułu wraz z najbliższym polskim poselstwem. Jak uradzono tak zrobiono, Musa wyruszył najprawdopodobniej z kasztelanem lwowskim Stanisławem Tęczyńskim.

I powrócił...

Ostatecznie król polski wyznaczył mu pensję roczną w wysokości dziesięciu grzywien, skóry owcze na zimę i sukno (potem ustalono, że ma to być: sześć łokci sukna "luńskiego").

 

W traktatach polsko-tureckich z 1525 r. i 1528 r., ze strony polskiej zawarto kwestię jeńców.

"... którzy mogli być wykupieni przez królewskich agentów u tureckich właścicieli pod warunkiem, że jeńcy ci nie przyjęli islamu. Strona osmańska w tym dokumencie, ani w następnym traktacie rozejmowym z października 1528 r. nie była zainteresowana losem jeńców tureckich pozostających w polskich rękach i na ich temat w obu ahdname nie ma wzmianki".

/A. Dziubiński "Turek na rencie dożywotniej w Polsce w XVI wieku", "Przegląd Historyczny", T. 100, nr 2, s. 288/

 

Czy strona turecka często zaniedbywała w podobny sposób sprawę swych żołnierzy?

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.05.2009 o 00:53, Kadrinazi napisał:

Bardzo często byli zwalniani z niewoli po złożeniu przysięgi, że przez jakiś czas nie będą walczyć z daną armią (np. jeńcy niemieccy po Byczynie) lub włączani do zwycięskiej armii (np. armia koronna w ten sposób uzupełniała autorament cudzoziemski -patrz Hammerstein czy okres 'Potopu'). 

 

"... w podobny sposób jak dowódcy szwedzcy, cesarscy czy brandenburscy, także szefowie jednostek gwardyjskich Jana Kazimierza uzupełniali stany osobowe poprzez werbunek jeńców. Szczególnie cenne było pozyskanie kadry podoficerskiej, tak
potrzebnej do szkolenia polskiego rekruta. W tej sprawie pisał kpt. piechoty wojewody sandomierskiego Stanisław Kazimierz Zamoyski, prosząc swego szefa, aby wydano mu „Szwedów, którzy są w Zamościu, jeżeli nie wszystkich to przynajmniej o dwóch, żebym mógł ich kapralami albo sierżantami uczynić, żeby mi przynajmniej tych żołdatów ćwiczyli”.
Z załóg Piotrkowa, Łęczycy i Kalisza po kapitulacji Szwedów zaciągnięto wielu z nich do polskich regimentów. Jan Kazimierz w obawie, aby nie powtórzyła się sytuacja spod Piotrkowa, gdzie szlachta wielkopolska nie uznała porozumienia szwedzkiego komendanta Jana Baptysty de Pirona z dworem królewskim i część żołnierzy po kapitulacji wycięła, część odesłała, a resztę rozdzieliła między komputowe regimenty, wysłał do Kalisza obersztera Henryka Denhofa, aby w związku z kapitulacją załogi umowa została dotrzymana. Z relacji jednego z jeńców szwedzkich, chorążego leibkompanii regimentu rajtarskiego
J. Lubomirskiego, Hieronima Chrystiana Holstena wynika, że jednostkę tą tworzono z dostarczanych jeńców szwedzkich 48. Także Ernest Jan Korf rozpoczął latem 1659 r. rekrutację do leibregimentu gwardii Jana Kazimierza. Ze względu na to, iż część jego oficerów i żołnierzy podjęła służbę w oddziałach elektora, król w liście do B. Radziwiłła prosił go, aby wsparł oficerów wysłanych przez Korf a w celu ich odebrania. Jednocześnie wskazywał na inne rozwiązanie, tj. uzupełnienie tego regimentu
przez zaciąg jeńców szwedzkich: „Nadto iż w więzieniu swoim masz Wierność Twoja siła Szwedów, którzy zasię rancoru potrzebują, pomieniony zaś Korf siła swoich żołnierzów do Szwedów utracił, za czym słuszna by w tej mierze zamiana stać się mogła” (...)
Bardzo ciekawie przedstawia się rejestr więźniów szwedzkich wziętych do niewoli 19 IX 1659 r. po zdobyciu przez wojsko litewskie Goldyngi. Wielu dowódców dragonii i rajtarii wcieliło do swych oddzia­łów duże grupy jeńców. Oberszter Eberhard Bockum zaciągnął ich 15, głównie rajtarów i dragonów, w tym: 3 Anglików, 2 Pomorzan, 2 Inflantczyków, Duńczyka, Szkota, Kurlandczyka, Prusaka, mieszczanina z Kró­lewca i 3 cudzoziemców o nieokreślonej narodowości
".
/M. Nagielski "Społeczny i narodowy skład gwardii królewskiej za dwóch ostatnich Wazów (1632—1 6 6 8)", "Studia i Materiały do Historii Wojskowości", T. XXX, 1988, s. 67-6/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.