Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Najniższe czytelnictwo książek w najnowszej historii

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Kolejny cios w polskie czytelnictwo: Biblioteki będą płacić za wypożyczanie książek. O zmianie pierwsze informacje pojawiły się jeszcze w 2013 roku. Szkoda, że nic nie zrobiono bo w sumie o większą głupotę trudno, biblioteki i tak powstają i są utrzymywane z naszych podatków. No cóż tak bywa. Głos z drugiej stronie o sprawiedliwości: można przeczytać tu..

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Zaintrygował mnie tytuł artykułu w "Lustrze Biblioteki":

, podczas gdy z tekstu jasno wynika, że biblioteki płacić nie będą, płacić będzie budżet. Cytuję:

Biblioteki nie zostaną obarczone tymi kosztami, gdyż dla wielu z nich oznaczałoby to zamknięcie. Obowiązek ustawowy pokryty zostanie ze środków budżetu państwa, a dokładniej z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

De facto jest to dodatkowy sposób wspierania autorów z budżetu, żeby im się chciało pisać coś, co inni chcą czytać. Akurat ten sposób wydawania moich podatków wydaje mi się sensowny. I raczej będzie pośrednio wspierać czytelnictwo, niż jest "kolejnym ciosem".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Ciekawostka - wyniki czytelnictwa między 2012 a 2014 poprawiły się (dość nieznaczne ok 2%) - raport BN dostępny tutaj. . Jak wypadamy na tle sąsiadów? Bladawo. Gorzej od Czechów i Rosjan (tu na bazie ilości godzin poświęconych tygodniowo czytaniu) link 1 tu tez gorzej od obu wymienionych (na bazie ilości osób nie czytających wcale) link 2. Skąd takie niekorzystne dla nas wyniki.

Ciekawostką z linkowanego raportu BN - osoby nieczytające zdecydowanie częściej aktywnie działają w partiach politycznych i strajkach. Osoby czytające z kolei częściej działają w jakichś organizacjach sportowych, klubach dyskusyjnych etc oraz częściej angażują się w życie lokalnej wspólnoty.

Jakie książki czytamy - przede wszystkim zakupione, z domowych zbiorów i od znajomych. na dalszych miejscach plasują się prezenty i biblioteki.

Najczęściej też sięgamy po te książki które nam ktoś polecił.

Pytanie skąd tak słabe wyniki?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Pytanie - ktoś robi jakieś badania jak to jest u nas z rynkiem antykwariatów?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   

Najczęściej też sięgamy po te książki które nam ktoś polecił.

Pytanie skąd tak słabe wyniki?

Naród głupieje. Czytanie zajmuje czas, który można poświęcić na oglądanie programu np; Jak oni spadają..itp.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

A to wszystko przy zwiększającej się liczbie ludzi z wyższym wykształceniem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Generalnie to ciekawe ale książki takie typowo kobiece mają się na rynku nieźle. Gdzieś też czytałem, że kobiety częściej czytają.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A to wszystko przy zwiększającej się liczbie ludzi z wyższym wykształceniem.

Jeżeli duża część studentów podczas studiów nie przeczytało ani 1 książki, to nie ma się co dziwić...

Mnie najbardziej denerwują ludzie, którzy mówią, że nie mają czasu ... a na "M jak miłość" mają?

PS.

Grochola to nie książka. To zmarnowany papier.

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Mnie najbardziej denerwują ludzie, którzy mówią, że nie mają czasu ... a na "M jak miłość" mają?

Za jakiś czas może zrozumiesz Tyberiuszu, że czasem człowiek faktycznie może nie mieć czasu na książkę. A to praca tak angażuje, a to rodzina potrzebuje, aby poświęcić jej więcej uwagi, a to jest się zwyczajnie po ludzku zmęczonym. W takiej sytuacji "M jak miłość" jest rozrywką o wiele łatwiejszą do przyswojenia, bo książka wymaga jednak odrobiny wysiłku. Sugerowałbym więc Tyberiuszowi mniej się denerwować, a poświęcić chwilę na zrozumienie innych ludzi. Empatia to wbrew pozorom fajna i rozwijająca sprawa. Tak jak książki. Jeśli więc Tyberiusz tak lubi książki, to i empatia powinna mu przypaść do gustu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli duża część studentów podczas studiów nie przeczytało ani 1 książki, to nie ma się co dziwić...

Mnie najbardziej denerwują ludzie, którzy mówią, że nie mają czasu ... a na "M jak miłość" mają?

PS.

Grochola to nie książka. To zmarnowany papier.

Ja znam człowieka który ogląda "M jak Miłość" i czyta książki, nie masz się co denerwować Tyberiuszu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Furiusz w innym temacie zaproponował dyskurs o barbarzyńcach. Przypomniało mi się iż istnieją opowiadania o Conanie. Czy to literatura? Dla jednych tak, dla innych - już nie. Z pewnością to popkultura. Ale czy warto się chwalić że się przeczytało opowieści o Conanie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Moim zdaniem to literatura, bo czemu by nie? Przypomnijmy, że powieści A. Dumas czy B. Prusa ukazywały się w odcinkach w gazetach ale dziś nikt im przecież nie odmawia statusu wielkich dzieł literackich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   

Adamie, myślę, że tak. W dużej mierze istotne jest to, co z owego czytania się wynosi. Tu nie tylko liczy się zdobyta wiedza. To również swego rodzaju forma kształtowania postaw, szukania własnych wzorów do naśladowania. To również pobudzanie wyobraźni, kształtowanie jej i uczenie się korzystania z niej. Potrzebnej nie tylko do wymyślania bajek, ale przydatnej w naukach ścisłych czy do rozwijania w sobie konkretnych umiejętności, jak choćby empatii czy współczucia (w sensie umiejętności współodczuwania emocji drugiego człowieka). Tu przewaga książki jest olbrzymia szczególnie nad filmem czy grami komputerowymi. No i nie należy też zapominać o kształtowaniu własnych umiejętności w zakresie języka, mowy, kultury. Także Conan, jeśli dobrze przetłumaczony, przeczytany nie jest bynajmnije w moim odbiorze powodem do wstydu :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tych pytań i wyrażanych obiekcji: "Grochola to nie literatura", "Czy opowiadanie o Conanie to literatura" - w domyśle jeszcze: bo to popkultura. Dla jednych może to być ciekawa literatura, dla kogoś już nie - i tyle. A jedno i drugie to literatura, może nie ta "wielka" (nie podejmując próby zdefiniowania co się może kryć pod takim określeniem), ale wypada pamiętać, że książka nie musi nam dostarczać li jedynie wiedzy ale i zwykłej przyjemności, rozrywki. I wcale ta rozrywka nie musi być najwyższych lotów.

Czy faktycznie na co dzień każdy z nas czytuje li jedynie teksty typu: "Teoretyczne implikacje zmodyfikowanej teorii totalitaryzmu Juana Linza. Przyczynek do zarysu teorii totalitaryzmu", "Ironia i miłość. Neopragmatyzm Richarda Rorty'ego w kontekście sporu o postmodernizm", "Fałszywa świadomość psychologii intencjonalnej, czyli o pewnym dogmacie współczesnej analitycznej filozofii umysłu", "Problemy komparatystyki semiotycznej" czy: "Realny socjalizm jako pozór zontologizowany"??

Zważywszy na utyskiwania co do poziomu czytelnictwa, to ja już bym wolał żeby ktoś jednak poczytał sobie książkę Grocholi. Nawet jeśli książka jej autorstwa nie dostarczy informacji typu: jak zorganizowana była armia rzymska, na czym polegała różnica pomiędzy contio a comitium, czym zajmował się cornix - by pozostać w ulubionej dla Tyberiusza epoce. Za to może jej czytelnik przyswoi sobie pewną kulturę językową? Dzięki czemu nie tylko będzie mógł sypać datami czy nazwiskami, ale również będzie wiedział, że trzeba napisać "książka naukowa" a nie: "naukalna".

To ostatnie określenie zaczerpnięte z serialu "Pingwiny z Madagaskaru" S. II, odc. 4), który sobie czasami oglądam. Jak najbardziej nie będę miał przez to więcej czasu, wręcz będę miał go mniej i może znów nie zdołam dziś doczytać co George Glider zawarł w rozdziale pt. "Gospodarka kinetyczna", a przecież to druga ulubiona lektura Ronalda Reagana - oczywiście po Biblii. A jak wiadomo lubię i cenię Gippera. Zatem dziś raczej nie będę miał czasu - mam nadzieję, że Tyberiusz znów się nie zdenerwuje...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.