Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Rzymska sztuka gotowania

Rekomendowane odpowiedzi

Co jedli Rzymianie? Oczywiście nie chodzi mi o przepisy, ale ogólne trendy. Na filmach zazwyczaj widzim ogromne uczty, z różnym mięsiwem, winogronami czy litrami wina. Jednakże czym odżywiali się na codzień plebejusz, a co należało do rarytasów u patrycjuszy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
cosiek   

Siedząc sobie tak, nagle poczułem głód, i to mi dało pomysł na stworzeni tego wątku. Jakie znacie przepisy Rzymian lub proste potrawy jakimi się mieszkańcy Rzymu zajadali ;)

Zacznę może znalezioną Fasolką Kommodusa z anyżem i jajkami:

400g świeżej fasoli w strąkach

1/2 szklanki wody

sos:

1 łyżeczka pieprzu

1/2 łyżeczki ziaren selera lub lubczyku

szczypta anyżu

2 łyżeczki pokrojonej cebuli

1/2 szklanki białego wina

3 surowe żółtka

Ugotować fasolkę, odcedzić, wywar zachować. Do moździerza wsypać pieprz, ziarna selera (lubczyku) i anyż, wymieszać z łyżeczką wywaru z fasoli. Dodać cebuli, wina i dobrze ubite żółtka, polać odcedzoną fasolkę. Piec w temperaturze 180 st. C.

Podobno była to bardzo ostra potrawa

Według Apicjusza De re coquinaria

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Cosiek, sosik na smakowity mi się widzi... Nie to, co "ekskluzywny" rzymski przysmaczek garum zwany.

Łymianie sporo kasy płacić musieli i chcieli za sos ze sfermentowanych odpadków rybich sporządzony. Ceny tego "smakołyku" osiągały tak wysokie sumy, że nie obeszło się to bez echa u moralistów rzymskich. Najlepsze sosy płynami zwane nie kłamiąc były droższy, niż dobry niewolnik....

Na nieszczęście swoje miałam okazję go zakosztować - okropny, to mało powiedziane, bardzo mało. ;) Rzymianie to perwersyjny naród był.....

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
cosiek   

Ale jak dla mnie przepis może mieć swoje walory ;) Gorzej że Rzymianie niestety nie byli skłonni jadać mięso. Tak jak dla wielu z nas ciężko jest przeżyć dzień bez odrobiny mięska w "gębie", to Rzymianie w ten sposób myśleli o owocach i pieczywie.

Jednak np. typowy obiad bogatego jegomościa składał się z trzech części: przekąsek (najczęściej jaj), właściwego obiadu (dania mięsne, rybne, z dodatkiem jarzyn) i deseru (owoce świeże i suszone). Jeżeli zaś chodzi o niższe warstwy to pożywienie pospólstwa nazywane było pulsem. Na ich dietę składały się: ciecierzyca, kapusta, czosnek, cebula, rośliny strączkowe, mąka, a popijano wodą. Jeżeli było wówczas jakieś znaczące święto mógł sobie kupić na przykład mięso, które wcześniej zamawiał u rzeźnika. Rzymianie jednak przyzwyczaili się do rzadkiego spożywania mięsa, w czym upatrywano ich niski wzrost. Choć jest to też kwestia sporna...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Norton   

Czy plebejuszy było stać na wino? Czy pito je do każdego posiłku czy rozcieńczano wodą? Chyba rarytasem było mięso z dzika, sarny, jelenia etc. Wreszcie czy znano wtedy spaghetti i się niem odżywiano?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
cosiek   
Mam ok. 94 MB!

Link do pobrania

Niestety nie działa :/ ale podejrzewam że to kiedyś oglądałem. Z Discovery Channel?

Czy plebejuszy było stać na wino? Czy pito je do każdego posiłku czy rozcieńczano wodą? Chyba rarytasem było mięso z dzika, sarny, jelenia etc. Wreszcie czy znano wtedy spaghetti i się niem odżywiano?

Ponownie napiszę jak wyglądała sprawa żywieniowa plebejuszy i patrycjuszy.

Plebejuszy posiłek to puls. Na ich dietę składały się: ciecierzyca, kapusta, czosnek, cebula, rośliny strączkowe, mąka, a popijano wodą. Jeżeli było wówczas jakieś znaczące święto plebejusz mógł sobie kupić na przykład mięso, które wcześniej zamawiał u rzeźnika. Dodatkowo, jeżeli "za zrobione sandały" otrzymał dużą płacę mógł nabyć amforę wina na kolację, co było dla niego wielkim osiągnięciem i dumą. Wiadomo także, że mieszczanie rzymscy charakteryzowali się silnym odorem z ust. Jego przyczyna znajduje się w dużej ilości zjadanego czosnku.

Patrycjuszy pierwszy posiłek składał się z chleba, sera, owoców, mleka i wina. Drugi rzadko podawano do stołu, były to zazwyczaj zimne przekąski jak ryby, jarzyny, ser. Najobfitszym posiłkiem był obiad spożywany w późnych godzinach popołudniowych. Początkowo spożywano posiłki w atrium, później zaś w triclinium. Obiad składał się z trzech części: przekąsek (najczęściej jaj), właściwego obiadu (dania mięsne, rybne, z dodatkiem jarzyn) i deseru (owoce świeże i suszone). Do tego podawano wina i obiad nieraz przeciągał się do późnych godzin wieczornych.

Co do spaghetti to nie mam pojęcia. Podejrzewam że spaghetti zostało przejęte z Chin, ale to dopiero za czasów średniowiecza. Może ktoś inny wie??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

A oto parę przepisów z książki kucharskiej wydanej pod nazwiskiem Apicjusza- choć co do autorstwa, jest to już kwestia sporna.

Może od słodkości zaczniemy:

daktyle po usunięciu z nich pestek nadziejesz orzechami albo utartym pieprzem; posolisz po wierzchu, ugotujesz w rozpuszczonym miodzie i podasz.

Coś z rybki, a dokładniej murena vel węgorz:

oczyścisz, ułożysz na patelni; dodasz utłuczonego w moździerzu pieprzu, lebiodki, mięty, suchej cebuli, dolejesz winnego octu, wody, miodu;płyn powinien pokrywać rybę tak, żeby po wygotowaniu zostało trochę sosu.

Na koniec czas na jajeczko:

Cztery jajka, ćwierć kwarty mleka, jedną uncję oliwy, zmieszaj dobrze; na cienką patelnię dasz nieco oliwy; kiedy zacznie tłuszcz gotować, włożysz przygotowaną masę; kiedy się z jednej strony podsmaży, wyrzucisz na talerz, polejesz miodem, posypiesz pieprzem i podasz.

Nie pozostaje mi nic innego, jak teraz do garów na próby kulinarne wygonić. ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dobrze jest pamietac, ze to absolutne rarytasy epoki.

Tylko najbogatsi mieli tak urozmaiconą diete, jak mozna spotkac w ksiazce kucharskiej u Apicjusza. Juz nie wspomne o tym ze zolnierz legionowy z reguly takich przysmakow na oczy nie widzial. Ale w ktorej epoce wojsko bylo dobrze karmione ? ;)

A probowal ktos garum ? :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   
Tylko najbogatsi mieli tak urozmaiconą diete, jak mozna spotkac w ksiazce kucharskiej u Apicjusza.

To jest oczywiste. Wszak na dobre jedzenie, dobrych pieniędzy potrzebowano, no i ktoś to musiał zdziałać... ;)

Nawet, tych, których było stać na bardzo wystawne uczty ograniczały mnożące się przepisy prawne, a mające zapobiegać wykwintnym, ponad miarę obżarstwom. Częstotliwoścv, z jaką je ustanowiano świadczyć może o ich skuteczności. :)

Juz nie wspomne o tym ze zolnierz legionowy z reguly takich przysmakow na oczy nie widzial. Ale w ktorej epoce wojsko bylo dobrze karmione ? :)

Taka ciekawostka. Przy badaniach wykopaliskowych obozów - na terenie dzisiejszej północnej Francji- znaleziono w śmietnikach legionowych spore ilości pozostałości po małżach i inszych frutti di mare . Oczywiście trzeba wsiąść poprawkę na to gdzie dany legion stacjonował, czy była to misja pokojowa, od zamożności danego żołnierza. Nie jest to jednak temat dietowanie legionowego, więc o swoich jakiś tam przemyśleniach może nie tutaj. :P

A probowal ktos garum ? :)

Jak już wyżej wspomniałam, miałam tą jakże nieopisaną przyjemność być uraczoną przez kolegów z "kuchni rzymskiej" tym smakołykiem - widać jak mnie lubią. :) Wrażenia smakowe da się opisać wyrazami niecenzuralnymi tylko - może zaprzestanę, zanim zacznę...;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
antonius   

Ja to kiedyś oglądałem film na Discovery o Rzymie . Jeden z archeologów odkopał szczątki jakiegoś rzymianina i dali mu imię Marcus i ustalili że był farmerem , i oni ustalili i odtworzyli posiłek jaki spożywała Marcus oraz grupa średnio zamożnych i biednych rzymian . Nazwy tej potrawy rzymskiej co oni robili to nie pamiętam , ale pamiętam co było w tych składnikach .

1 duży kawał wołowiny

ciecierzyca

lubczyk

2 ząbki czosnku

1 kozi ser

sałata rzymska

1 butelka wina czerwonego

także tak mniej więcej jadał rzemieślnik albo farmer .

Edytowane przez antonius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Inga   
Jeden z archeologów odkopał szczątki jakiegoś rzymianina i dali mu imię Marcus i ustalili że był farmerem

Dżizas, to już w tamtych czasach istnało pojęcie "farmera"?! ;)

Najstarszą potrawą Rzymian była zacierka, była ona tym, czym dla nas jest chleb (a przynajmniej dla niektórych :wink:).

Chlebek zaczęto wypiekac dopiero w czasach Republiki, oczywiście robiły to kobiety. W okolicach roku 170 p.n.e. (!) zaczęły powstawać pierwsze publiczne piekarnie, skutkiem czego wypiekanie chleba w domach z czasem zupełnie zanikło.

Popularne były przeróżne gatunki ryb, np.: jesiotr czy łosoś, owoce morza oraz rozmaite ptactwo.

Rzymianie wysoko sytuowani spożywali oprócz kaczek i kur, jaskółki, żurawie, papugi, czyli ptaki, które obecnie raczej podziwiamy, niż zjadamy.

W starożytnej kuchni rzymskiej często stosowano również solone resztki ryb, fermentujące na świeżym powietrzu przez kilka miesięcy.

Ten dodatek znaleźć można było zarówno na stołach zamożnych, jak i biedoty. Takie uczty trwać mogły nawet kilka dni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
antonius   

no cóż chcecie jadali to co mieli , homo erectus też jadał robaki i inne stworki których do ust dziś byśmy nie wzięli , ciekawi mnie to czy rzymianie wraz z poszerzaniem się Imperium Romanum , polowali i jedli inne stworzenia , nie chodzi mi tylko o tereny Europejskie , ale o Afrykę i Azję czy np. było tak że w zależności gdzie rzymianie mieszkali to jedli to co rosło i chodziło na danym terenie? np. rzymianie mieszkający w Hiszpanii jedli dziki , a czy mieszkający w Egipcie jedli antylopy? .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.