Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Najwybitniejszy generał III Rzeszy

Rekomendowane odpowiedzi

Było ich wielu, wiadomo i lepsi i gorsi. Postarajmy się w tym temacie wybrać najwybitniejszego. Moim typem jest Heinz Guderian - propagator wojny błyskawicznej, współorganizator wojsk pancernych w III Rzeszy. Prowadził swoje oddziały z ułańską fantazją - niekonwencjonalnie np. z XIX Korpusem przeszedł Ardeny i w trzy dni osiągnął Sedan. Wykazał się również na froncie wschodnim jako dowódca 2 Grupy Pancernej w Grupie Armii Środek. Podczas manewru okrążającego Kijów wziął do niewoli 660 tys. jeńców. 1944-45 szef sztabu gen. wojsk lądowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomek91   

Najlepsza jest(tzw. wielka trójka) wg, mnie Guderian , Manstein, i Rommel. Ale prawdziwie podziwiam Guderiana.Mianowicie podczas powstania warszawskiego gdy SS mordowało na wysoką skalę Guderian postanowił złożyć protest co samo w sobie było wielką odwagą. Manstein świetnie manewrował armią na Krymie ,umiejętnie powstrzymywał armię radziecką w 1944 roku . Jedyną skazą był Staliningrad . Mógł przebić się do obłężonego miasta i zmienić losy wojny. Ale nie zaryzykował. Rommel talentem przebijał wszystkich dowódców radzeckich i niektórych angielskich. Umiejętnie manewrował armią w Afryce w 1942 roku aż do przybycia swojego pogromcy gen.Montgomerego i gen. dostawy z USA . Wykorzystywał każdą nadarzającą się okazję do zmienienia losów bitwy.

Najgorsi to c i z SS . Umieli tylko mordować

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A może być marszałek? Mój typ to Albert Kesserling.

Wykorzystał warunki terenowe i przez ponad rok dzielnie opóźniał aliantów we Włoszech.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

stawiam na Alberta Kesselring'a oraz na Erwina Rommla.

Kesselringa' za operacje na Sycyli i we Włoszech w ostatnich latach wojny.

Rommel za operacje w Afryce północnej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jak przeczytałem pytanie to automatycznie w głowie pojawiło mi się nazwisko Rommel
podobnie u mnie " Lis Pustyni" to jeden z najwybitniejszych dowódców w historii. Mimo, że nazizmem się brzydzę to przyznaję, że III Rzesza miała wogóle doskonałą kadrę generalską, i na jej tle wybijał się właśnie Rommel.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomek91   
podobnie u mnie " Lis Pustyni" to jeden z najwybitniejszych dowódców w historii. Mimo, że nazizmem się brzydzę to przyznaję, że III Rzesza miała wogóle doskonałą kadrę generalską, i na jej tle wybijał się właśnie Rommel.

Sami naziści (ci z ss) mieli słabych dowódców . Najlepszy był tam Walter Model . Natomiast sam Wermacht miał najlepszą kadrę wśród walczących państw . Jak już mówiłem takiego Rommla ,Mansteina , Guderian czy Kesselring'a zna każdy kto choć trochę interesuje się II wojną światową . Wśród nich należy wyłonić najlepszego dowódcę . Niewiemy tylko co by było gdyby nie "czystki rosyjskie" . Kto wie może teraz dyskutowalibyśmy o Tuchaczewskim ,a nie o Rommlu ?

Jednak pamiętajmy o jednym : Żaden z dowódców nie był cudotwócą . Nie mógł wygrać ze znacznie lepiej uzbrojonym , przeważającym i w miarę dobrze dowodzonym wrogiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tuchaczewski? mmm no nie bardzo mi sie on widzi ale ma u mnie dużego plusa za wojne polsko-bolszewicką
ekhm... Esplendido... czy Tuchaczewski nie został aby ofiarą czystek?? Nie "wczułeś" się w post Tomasza Dariusza, który wyraźnie stwierdził, że gdyby nie czystki to MOŻE dyskutowalibysmy o Tuchaczewskim. Z tego co pamiętam to go torturowali aż się przyznał do wszystkiego do czego mógł i skazali go na karę śmierci bodajże w 1937?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomek91   

No właśnie . Chodziło mi oto ,że gdyby nie czystki to może wyłoniłby się jakiś doskonały dowódca .

Prowadził swoje oddziały z ułańską fantazją - niekonwencjonalnie np. z XIX Korpusem przeszedł Ardeny i w trzy dni osiągnął Sedan.

Tu miał niewątpliwie trochę szczęścia . W pierwszej fazie bitwy utworzył się gigantyczny korek . Gdyby lotnictwo alianckie , zaatakowało pojazdy pancerne , przełamanie frontu w Ardenach byłoby nie możliwe . Gdy Hitler nakazał " tymczasowe zwolnienie tempa " Guderian nie dostosował się do niego. Dociągną swój korpus do kanału i zablokował ucieczkę wojsk alianckich z rzeki Deal .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale jakos i tak Tuchaczewski nie bardzo mi pasuje, niewydaje mi sie żeby mogło cos z tego być, ale jedno pytanie - co z polskimi dowódcami? np. Rómmel :>

Odsyłam do nagłówka tego tematu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Mnie tutaj jeszcze nie było? Łoj to trzeba nadrobić. Gdy widzę tematy takie jak ten to od razu przychodzą mi do głowy nazwiska Rommla, Guderiana, Mannsteina i Heinriciego. Lecimy po kolei i dość ogólnikowo. Rommel jest moim zdaniem ciut przereklamowany. Jeśli chodzi o umiejętność dostosowania się do warunków na polu bitwy to bodajże jeden z najlepszych dowódców w historii. Mało kto tak jak on potrafił tak dostosowywać się do zmieniających się warunków, prawdziwy magik. Od "dywizji widmo" we Francji, przez świetne wejście w Afryce, zajęcie Tobruku i bitwę pod El-Alamein aż po "wciągnięcie" go w operację "Fruhlengswind", istne cudo. Jednak pojawia się tutaj małe "ale" a mianowicie zaopatrzenie i wywiad. No to tutaj ignorant jakich mało. Gdy w sztabie Wehrmachtu rozmawiał na początku swojej afrykańskiej przygody o tym z Franzem Halderem mówił o "podbiciu Egiptu i rejonu Kanału Sueskiego". Gdy Halder spytał się go ironicznie czego do tego potzebuje odparł bez ogródek, ze tylko dwóch korpusów pancernych. A na pytanie jak wyobrażą sobie ich zaopatrzanie odparł "To nie moja sprawa tylko Sztabu Generalnego". Więc śmiem twierdzić, ze gdyby nie Gause to nie jest pewne, ze zostałby nazwany "Lisem Pustynii". Guderian to wiadomo, jego opracowanie zastosowania czołgów było genialne, Mannstein był świetnym strategiem. A co do Heinriciego to jego siłą była niewątpliwie umiejętność nadzwyczaj dokładnego analizowania sposobu walki wroga. Był on tak na dobrą sprawę jednym z niewielu ludzi, którzy w armii niemieckiej potrafili zorganizować skuteczną obronę. Początkowy okres II WŚ na pewno nie należał do jego najbardziej udanych. Jego kariera zacząła się tak na dobrą sprawę dopiero od... momentu gdy Niemcy zaczęli ponosić porażki na wschodzie. Wtedy jego umiejętności zorganizowania skutecznej defensywy okazały się nieocenione. Opracował bardzo intersującą taktykę. Otóż na podstawie analiz sposobu walki Rosjan doszedł do wniosku, ze zawsze ich ataki poprzedzała potęża kanonada artyleryjska. W tym czasie piechota czekała na rozkaz do ataku, jednak oficer dowodzący operacją rozkazu ataku nie mógł wydać z prostej przyczyny. Jego oddziały zostałyby zmasakrowane przez własne działa. Więc Heinrci doszedł do wnisoku, ze jeśłi się wycofywać to tylko wtedy gdy wróg zaczyna ostrzał. Wtedy bombardowane pociskami są już puste stanowiska a jego wojska mają czas na schowanie się za linią ostrzału. Gdy ten się kończył wracały na dawne pozycje, bez żadnych strat i odpierały ataki wroga. Niby takie proste a jednak nikt nie wpadł na to przed nim.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Według mnie najlepszy był Manstein-próbował uratować tego nie kompetentnego Paulusa pod tym,no Stalingradem,podtrzymał front przed załamaniem w 1943 roku,wygrał szereg bitew itd.Rommel przegrał bitwę i dał początek niemieckim klęskom na lądzie.Heinrici stchórzył w '45 i zamiast spróbować pomóc tym w Berlinie to zwiał do Amerykanów.Gdyby tak zrobił to może Berlin mógłby się bronić tak długo,i Amerykanie by go zdobyli,a nie Rosjanie,wtedy 70 000 żołnierzy nie siedziałoby na Syberii.Rommel też został przyćmiony,bo nawalił we Francji i dzięki temu Alianci wylądowali,a potem 20 lipca,zamach na Hitlera i Rommel łyka truciznę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Według mnie najlepszy był Manstein-próbował uratować tego nie kompetentnego Paulusa

Niekompetentny? Ja bym raczej powiedział, że bał się przeciwstawić Hitlerowi.

Rommel przegrał bitwę i dał początek niemieckim klęskom na lądzie.

To znajdź mi takiego geniusza, który potrafiłby wygrać bitwę pod El-Alamein. Rommel nie miał najmniejszych szans na zwycięstwo. Już samo to jak długo potrafił przeciwstawić się w Afryce Brytyjczykom mimo ogromnych problemów ze sprzętem zasługuje na podziw.

Heinrici stchórzył w '45 i zamiast spróbować pomóc tym w Berlinie to zwiał do Amerykanów.

Dla Ciebie umiejętność chłodnego analizowania faktów to tchórzostwo? Wg. mnie ucieczka w sytuacji gdy wiadomo, że się przegra jest czymś normalnym.

Gdyby tak zrobił to może Berlin mógłby się bronić tak długo,i Amerykanie by go zdobyli,a nie Rosjanie,wtedy 70 000 żołnierzy nie siedziałoby na Syberii.

Akurat Berlin to alianci sami sobie odpuścili. Bradley wyliczył, że zdobycie Berlina kosztowało by aliantów ok 100 tys ofiar. Eisenhower uznał, ze jest to zbyt duża liczba i porzucił ten pomysł. Zresztą Berlin nie miał żadnego znaczenia strategicznego dla aliantów. A zdobywać go po to aby potem oddać Rosjanom, jaki to miało sens.

Rommel też został przyćmiony,bo nawalił we Francji i dzięki temu Alianci wylądowali,a potem 20 lipca,zamach na Hitlera i Rommel łyka truciznę.

Nie tylko on zawalił. Kto wie jak potoczyła by się inwazja gdyby Hitler dał mu dywizje pancerne o które prosił.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.