Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Die grosse Fluchte - Wielka Ucieczka

Rekomendowane odpowiedzi

ak_2107   

Ech papiezu.....:rolleyes:

Staram się tylko wytłumaczyć wszystkim "znafcom" co zawiera ta książka. Do czego można, ale nie trzeba, sięgnąć jeśli chce się przeczytać normalną, nie przesiąkniętą nazizmem, relację z tamtego okresu.

Chcialem jeszcze raz zwrocic uwage.....

"Starasz" sie m. in przy pomocy tej wypowiedzi:

drastyczne opisy z wioski Nemmersdorf (ukrzyżowane kobiety, spalone i pełne ludzi stodoły),

W swietle faktow takiej troche hmmm......jak by to powiedziec. Nieprawdaz ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Papież   

Owszem. Tłumacze, ale w tej samej książce jest potem napisane, że niemieckie zeznania były niekiedy sprzeczne , błędne lub zagadkowe. Kobiety przed śmiercią mogły nie być zgwałcone, ponieważ rozdarte spódnice i opuszczone majtki mogły być zaaranżowane dla fotografów, przez nazistów. Wiele osób widziało rożne zakątki wsi i widziało tam różne rzeczy, ale nie wszystkie. Część informacji jest przesadzona (nie znaleziono nikogo żywego, gąsienice czołgów miażdżyły uchodźców).

wszelkie mity związane z Nemmersdorf'em są wyjaśnione później (od strony 53 do 69) oraz poparte rwlacjami, jakie udało się zebrać. Radze poczytać a nie się czepiać szczególików. :rolleyes:

Edytowane przez Papież

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

Coś o ucieczce przez Zalew Wiślany?

Którędy i jak uciekali mieszkańcy Prus Wschodnich i Pomorza Zachodniego?

Z tego co się orientuję, ewakuacja ludności nastąpiła za późno, już pod naciskiem wojsk radzieckich.

Z Królewca i Piławy przez wąski odcinek dzielący tę ostatnią z czubkiem (Kosą = nm. Neutief) Mierzei Wiślanej, najczęściej tzw. "mułołazami" (nm. Schlickkriecher), czyli jednostkami płaskodennymi i małym zanurzeniu, jak barki desantowe (Pionierlandungsboot = PiLB 40, 41), motorówkami szturmowymi piechoty (Sturmboote) - zaznaczam, że były to wahadła i cała operacja była odpowiedni planowana i kierowana przez wyznaczone do tego celu placówki Kriegsmarine (KMD = Kriegsmarinedienststelle) m.in w Piławie. Z zachodniego brzegu Mierzei uchodźcy i ranni odbierani były przez inne jednostki ww. typów oraz promy transportowe Kriegsmarine, tzw MFP = Marinefährprähme i najczęściej dowożone do czekających na redzie dużych statków handlowych, mające zbyt duże zanurzenie, które nie pozwalały im na bliższe podejście do brzegu. o przyjęciu maksymalnej liczby "ludzkiego" frachtu odchodziły, nierzadko w konwojach do Gdańska i Gdyni, gdzie ludzi zdawali, a ładowano na nie amunicję, sprzęt, zaopatrzenie i wojsko przeznaczone dla walczącej w Kurlandii armii. Po wyładowaniu sprzętu, te jednostki znowu wracały pod Mierzeję Wiślaną.

Taka sama sytuacja miała miejsce w Zatoce Gdańskiej, Gdańsk, Gdynia, reda Helu. Stamtąd konwoje odchodziły na zachód, głównie do Świnoujścia, na Rugię, czy Kopenhagi, nawet i portów zachodniego Bałtyku i na ile było jeszcze dostępne paliwo, którego zapasy gwałtownie się kurczyły - głównie węgiel - zaznaczam, że mówimy o okresie od stycznia do maja 1945 r., kiedy to na Bałtyku trwała tzw. operacja "Hannibal". Wspomniane konwoje były również eskortowane przez jednostki nawodne Kriegsmarine, od niszczycieli w dół, do torpedowców, trałowców, kutrów trałowych, patrolowców i innych mniejszych jednostek. Duże okręty natomiast, ciężkie krążowniki w asyście niszczycieli i torpedowców, zgrupowane w dwóch grupach bojowych, admirałów Thiele i Rogge bombardowało w tym czasie z morza podchodzące do portów i plaż oddziały radzieckie i to dosyć skutecznie, a szczególnie, kiedy ogień kierowany był przez wysuniętych obserwatorów Wehrmachtu, który trwał w zaciętych walkach obronnych i takie ogniowe napady, eliminujące zgrupowania żołnierzy i czołgów. pozwalało obrońcom na spokojne zaczerpnięcie powietrza, napicia się kawy i zapalenia papierosa marki "Juno", bo za chwile, znowu trzeba było chwycić za broń.

To tak, w dużym skrócie, a chętnym polecam oprócz Thorwalda również i te pozycje, ale niestety nie są one jeszcze przetłumaczone na j. polski:

daf309136915149.jpg 8f4c35136915152.jpg cfbfb7136915160.jpg da003b136915172.jpg 8a2594136915173.jpg 9dc4a4136915309.jpg

Edytowane przez Glasisch

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

Owszem. Tłumacze, ale w tej samej książce jest potem napisane, że niemieckie zeznania były niekiedy sprzeczne , błędne lub zagadkowe. Kobiety przed śmiercią mogły nie być zgwałcone, ponieważ rozdarte spódnice i opuszczone majtki mogły być zaaranżowane dla fotografów, przez nazistów. Wiele osób widziało rożne zakątki wsi i widziało tam różne rzeczy, ale nie wszystkie. Część informacji jest przesadzona (nie znaleziono nikogo żywego, gąsienice czołgów miażdżyły uchodźców).

wszelkie mity związane z Nemmersdorf'em są wyjaśnione później (od strony 53 do 69) oraz poparte rwlacjami, jakie udało się zebrać. Radze poczytać a nie się czepiać szczególików. :rolleyes:

te mity obala pewnie naczelny historyk, choć określenie histeryk było by bardziej trafne, który wypełniając swoja misję w duchu tzw. "poprawności politycznej", bo współcześni Niemcy oczywiście muszą się nadal czuć winni, więc tworzy te swoje filmy w 2 programie tv niemieckiej (ZDF) i formuje ich opinie, plując na III Rzeszę jak popadnie, ale dzięki temu dobrze mu się żyje, bo do filantropów nie należy i nawet jest za to odznaczany przez polityków, z pokolenia roku 1968, którzy wtedy byli jeszcze zieloni ale dzisiaj prezentują sobą dorodne "czerwone" pomidory. I jeszcze jedno, ten gość ma dar znajdywania bardzo młodo wyglądający "świadków naocznych", trochę dziwne, co? A łżą ile popadnie, widziałem swego czasu te filmiki, gdzie te tuby poprawnej interpretacji zdarzeń wplecione zostały w opowiadania autentycznych świadków, p. Schön - płatnik z "Gustloffa", były trener Bayernu Monachium, Udo Lattek pochodzący z Insterburga (obecnie rosyjski Czerniachowsk) w Prusach Wschodnich oraz wielu innych. Przestałem oglądać, bo nie dam sobą manipulować, swoje wiem z nie w"wykastrowanych" źródeł. Patrz post powyżej. Proszę mi wierzyć nie było "innej" wersji" w Majakowskoje, jak się dzisiaj nazywa Nemmersdorf. Goebbels wykorzystał to, na co sobie Krasnoarmiejcy tam pozwolili, zachęceni ulotkami niejakiego Ilji Ehrenburga. Nemmesdorf stał się traumą, która tych ludzi, o ile jeszcze żyją, prześladuje do dzisiaj. A ile takich Nemmersdorfów po drodze było? Ostatnim był Berlin, gdzie "radziecki miecz spoczął w szwabskiej pochwie" - to też słowa tego geniusza Ehrenberga.

Edytowane przez Glasisch

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

A łżą ile popadnie, widziałem swego czasu te filmiki, gdzie te tuby poprawnej interpretacji zdarzeń wplecione zostały w opowiadania autentycznych świadków, p. Schön - płatnik z "Gustloffa", były trener Bayernu Monachium, Udo Lattek pochodzący z Insterburga (obecnie rosyjski Czerniachowsk) w Prusach Wschodnich oraz wielu innych.

(...)

A jakie fałszerstwa użytkownik Glasisch wychwycił?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

A jakie fałszerstwa użytkownik Glasisch wychwycił?

ci wiecznie młodzi naoczni świadkowie, pięknie mówią pod dyktando wielkiego "histeryka". Czy to jedyna uwaga?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

moim zdaniem, problemem i to sporym jaki wiąże się z ową ucieczką jest wszystko to co działo się do '44 r.czy '45 r.

W mniemaniu Berlina i Moskwy tereny te były rdzennie niemieckie [gdyż w swej znakomite części albo były pod zaborem pruskim a potem były wcielone do Rzeszy lub wręcz cały czas należały [tzw. Prusy Wschodnie]. Dla ACz atakującej od wschodu oznaczało to nie "wyzwalanie" a "zdobywanie" pierwszych przyczółków. To jedno.

Druga sprawa - że mściła się ona, dokładniej jej żołnierze za to co spotykali na terenach ZSRR. Oni nie walczyli z WH, ale z Niemcami, z całym narodem, kobietami, dziećmi, starcami... z kulturą. Pod hasło "Niemcy" podpadali także "Mazurzy", z tym, że byli oni nieco gorszymi Niemcami, ale w zamieszaniu wojennym nikt się nie przejmował.

Trzecia - to fakt, że w wielu wypadkach cywilne władze niemieckie nie chciały siać paniki, czy to same z siebie czy z nakazu i zamiast przez całą jesień i początek zimy po prostu systematycznie wywozić do Niemiec mieszkańców i najcenniejsze składniki majątku, wmawiano ludności : "wytrzymamy". Nie udało się, pękło.

Trasa bardzo często przebiegała w Prusach Wschodnich do najbliższego portu potem na Zachód. Wielu mężczyzn było wcielanych do Volkssturmu po to by zginąć na kraj, do którego nigdy już mieli nie wrócić. Zimą [ofensywa ruszyła w styczniu, rzeka ludzka razem z nią] poprzez zamarzniętą wody Zalewu Wiślanego uciekano na mierzeję, gdzie wszelkimi możliwymi sposobami próbowano uciekać na Zachód.

Tak naprawdę zaś ewakuacja ludności, żołnierzy i rannych z Helu, okolic Gdańska czy Kurlandii trwała do chwili podpisania kapitulacji. O tym jak to wszystko wyglądało, można także przeczytać w monografiach dotyczących Królewca, gdyż jest to integralna część jego historii, miasta które bodajże do '44 r. nie zaznało wojny, miasta które wierzyło, że rok '45 w zasadzie będzie taki sam...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

FOW,

dobrze opisałeś sprawę od strony lądu. Chciałbym jeszcze przybliżyć postać wyjątkowej kreatury, jaką był gauleiter Prus Wschodnich Koch. Poniżej, co o nim pisze Brustat - Naval i jaką rolę odegrał w oczernieniu dowódcy twierdzy królewieckiej, gen. Lascha (za jego książką:

Radziecki komunikat z frontu donosił: „Wojska 3. Frontu Białoruskiego zdobyły 9 kwietnia twierdzę i miasto Królewiec.” Gauleiter Koch, który nadal przebywa jeszcze na bezpiecznej Kosie (Neutief), telegrafuje do swoich przełożonych partyjnych, że generał jest zdrajcą i sabotażystą. Po dwóch dniach OKW ustosunkowuje się do sprawy w następujący sposób: „Twierdza Królewiec została po kilkudniowych zaciętych walkach wydana bolszewikom przez generała piechoty Lascha. Generał Lasch został za tchórzostwo w obliczu nieprzyjaciela skazany przez sąd wojenny na karę śmierci przez powieszenie, a jego ród zostanie ukarany.”

Jego przełożony, F.W. Müller, były szef sztabu 4 Armii, daremnie próbuje się wstawić za nieszczęśnikiem. Tylko wróg zezwala pokonanemu dowódcy twierdzy na pewną formę dementi, które następnie radzieckie lotnictwo zrzuca za liniami w formie ulotek.

Jego najbliższa rodzina – żona i córka, opuściły przed kilkoma tygodniami Królewiec, udając się na pokładzie transportowca z uchodźcami do Kopenhagi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.