Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Pancerny

Szkolnictwo w RON - nie

Rekomendowane odpowiedzi

maxgall   

Wybacz że się czepiam, ale widzę w tym pewną nieścisłość: jeżeli w szkołach parafialnych uczono łaciny, to czy poziom wykształcenia nie powinien być mierzony znajomością tego właśnie "języka"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Poziom wykształcenia, to raczej - nie, raczej poziom znajomości łaciny. W szkolnictwie parafialnym, a i tym na wyższym stopniu nauka polskiego, choć nie jako przedmiot, istniała.

Jak zauważysz maxgallu pisałem o języku rodzimym, a mimo powszechności łaciny, ta takową nie była. Ja jedynie chciałem pokazać jak wyglądał stopień znajomości naszego języka w

ówczesnych czasach. Przeciętny szlachcic z mową ojczystą miał pośredni kontakt poprzez kazania i udział w sejmikach, a był to język mówiony.

Ciekawym by było sprawdzenie, jak podnosi to maxgall, jaki był stopień znajomości łaciny, do tej pory nie natrafiłem na próby oszacowania w tym zakresie - jeśli ktoś zna, takie

opracowania to proszę je wskazać.

Mnie interesuje: jak szkolnictwo było miejscem przekazywania tradycji i rozwoju języka polskiego, stąd skupiam się na wybranych obszarach, z chęcią poznam jednak informacje co do łaciny.

Kiedyś pewna badaczka języka zadała pytanie: kto uczył Litwinów polskiego, niestety artykuł był marginalny, bo tyczył się przejścia pewnej formy końcówki, a rzecz zdaje się być ciekawa.

W pewnym intermedium padło:

"A ja chudy ziemianin łaciny nie umiem,

Przetoż, co się tu dzieje, zgoła nie rozumiem".

/co cytuje wspomniany Cz. Hermas na s. 208/

Na marginesie, zważyć warto, że lwowscy Ormianie pisali najczęściej alfabetem ormiańskim, ale w języku polskim. Faktycznie wychodzą trochę poza ramy szkolnictwa - jako takiego. Staram

się dociec jak wyglądała i nauka, i zarazem gdzie tkwiło centrum przekazywania kulturowego języka polskiego (wpływ synodu klechów podgórskich, doby 1607 r.?).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Problem (mowa będzie o szkołach jezuickich) na jaki często wskazywano było urządzanie uroczystych procesji-przemarszów ze śpiewami, konkursów, Fabrycy Banfi prowincjał i wizytator (1605 r.) zabraniał częstych "cum musica et scaenico apparatu" popisów i przedstawień.

Kolejną kwestią podnoszoną przez jezuickich wizytatorów i prowincjałów była tendencja do zwiększania dni wolnych od nauki, jak i przedłużania wakacji. "Ratio Studiorum"* na którym oparto generalny ustrój szkolnictwa dawał dość krótką przerwę wakacyjną. Od roku 1645 kwestię tę podnosi się praktycznie w każdym liście generałów i raportów wizytatorów.

/Archiwum Prowincji Małopolskiej T. J. Rkp. 234, s. 328, Memoriale relictum Provinciae Poloniae post visitationem a 1645/

W ostatnim dwudziestoleciu wieku XVII szereg głosów krytycznych co do stanu nauczania w szkołach jezuickich, zarówno ze strony samych zakonników, jak i polskiej szlachty wywołały poważne zaniepokojenie generała zakonu. Pełniący wtedy tę funkcję Thyrsus Gonzales wysłał tedy do obu polskich prowincji specjalnego wizytatora, zakonnika z prowincji flandro-belgijskiej Ignacego Diertinsa. Wcześniej generał przesłał mu tajny memoriał kreślący obraz szkolnictwa w naszym kraju, sama wizytacja też utrzymywana była w tajemnicy. W tymże memoriale pisze co do szkół niższych:

"33. Jest to rzeczą niezwykłą u nas i nieodpowiednią, że wielu naszych młodych używa się do nauczania w szkołach przed studjami filozoficznemi, zaraz po dwóch latach nowicjatu, lub po skończonej retoryce, czasem nawet przed końcem nowicjatu, zanim jeszcze mogli zdobyć sobie dojrzałość sądu (...)

34. Pragnę, aby W.W. dokładnie zbadał, jakiej metody trzymają się nasi w Polsce w uczeniu się nauk humanistycznych, które niegdyś prowincję tę okryły wielką sławą. Niektórzy tutaj obawiają się, że porzucili właściwe metody i błądzą. Proszę zatem zbadać, z jakich autorów czerpią wiedzę humanistyczną, jakich książek używają jako podręczników, tak nasi scholastycy, jak i uczniowie, jakiemi książkami posługują się nasi retorzy w Lublinie".

/ks. S. Bednarski T.J. "Upadek i odrodzenie szkół jezuickich w Polsce", Kraków 1933, s. 39 za: "Epistolae Nostrorum" T. 25, s. 86/

W zasadzie uczniowie szkół jezuickich wakacje mieli w sierpniu. Ostatniego dnia sierpnia odprawiano primum dico, wraz z nabożeństwem i mową inauguracyjną, a pierwszego dnia września rozpoczynała się normalna nauka. Jako, że na św. Marcina organizowano jarmarki, był to też czas jesiennych zjazdów szlachty, tedy rodzice poczynali zatrzymywać swe pociechy do końca września, tak by za jednym zamachem odwieźć je do szkół i zarazem załatwić swe prywatne sprawy.

(c.d.n.)

* - reguły skrystalizowane w 1599 r. jako "Ratio atque Institutio Studiorum Societatis Iesu"

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ot taki wyjątek z lat 1775-1790, wyciągnięty z Raportów Szkoły Podwydziałowej Rawskiej składane Szkole Głównej Koronnej (wyd. Teodor Wierzbowski).

Raporty choć zdawkowe, jak to pisma urzędowe pozwalają po części poznać zakres tematyczny nauk podawanych w tejże szkole.

Raport z sierpnia 1777 r.

Klasa I

Nauka chrześcijańska - Bywa codziennie, rano i popołudniu przez 1/2 godziny. Uzywa się książki p.t. "Chleb duchowny" i katechizmu do gramatyki przyłączonego.

Gramatyka - Eksplikowane były: reguły o ortografii polskiej i łacińskiej, o etymologii słów łacińskich, reguły kostrukcyi mniejszej i wyższej de regimine verborum. Deklinacye, komparacye i koniugacye bywały codziennie.

Historya i geografia Starego Testamentu i Królestwa Polskiego, z pokazywaniem na mapach miejsc wzmiankowanych

Geometrya - definicye linii, węgłów, trójgrańców, czwrograńców; propozycye z pierwszej i drugiej książki ks. Skaradkiewicza; podział linii i węgłów. Daje się we wtorki iczwartki.

Arytmetyka - cztery operacye i frakcye, regula societatis z przystosowaniem do regestrów domowych, kupieckich etc.

Kompozycye - bywały przekładania z polskiego na łacińskie w sensach najczęściej moralnych i tłomaczenia bajek Ezopa.

Autorowie: Bajki Ezopa, selectae e Veteri Testamento et e prophanis scriptoribus historye.

Popisy bywają co miesiąc.

Klasa II

Nauka chrześcijańska - w dni powszednie codzień w szkole, rano i popołudniu przez 1/2 godziny. W święta w kościele bywają kazania, w szkole zaś przez godzinę. I-ej i II-ej klasie czyta się pismo św., Dzieje Apostolskie etc.

Nauka moralna - O zgryzocie sumienia: zbrodnia najtajemniej popełniona stawa z udręczeniem na myśli: jużto z przyczyny religii, już przyczyny obawiania się kary od zwierzchności, gdyby się wydać miała. O pracy i lenistwie: praca człowiekowi jest właściwa, bo się na to rodzi, żeby pracował podług stanu swego, gnuśni pospolicie mało co mają etc. Ta nauka daje się 4 razy na tydzień. Uzywa się ksiażki Joannis Drews S.J. "Instutiones iuventutis".

Gramatyka - Sytxis łacińska i prozodya. Daje się zrana i popołudnia w 4 dni na tydzień przez 1/2 godziny.

Historya i geografia - O cesarzach państwa rzymskiego, jego podziale, upadku, wznowieniu na Zachodzie, powstaniu tureckim na Wschodzie, razem z geografią Włoch, Niemiec, państwa tureckiego w Europie i Azyi. Używa się do historii książki ks. Szybińskiego: p.t. "Krótka wiadomość o znakomitszych w świecie monarchiach". Czyta się codzień przez 1/2 godziny, rano i popołudniu.

Arytmetyka - Cztery operacye, frakcye, proporcye z przystosowanie sie do regestrów domowych, kupieckich, wydatków, zarobków etc. Daje się 2 razy na tydzień przez 1/2 godziny.

Kompozycye - powieści różne z historyi, lub moralnej nauki, zadania z arytmetyki, przekłądania z polskiego na łacińskie i przeciwnie, własnem ułożeniem szkolne czytanie i eksplikacya. Bywają kompozycye naznaczone na święta i rekreacye.

Autorowi klasyczni: Korneliusza życie Hannibala, Waleryusza o miłości rodziców, ojczyzny, Liwiusza o potyczce Kuracyuszów z Horacyuszami, o Scewoli, o Perolli etc.

Popisy bywają co miesiąc.

O klasie III i próbie zestawienia niektórych lektur - wkrótce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nasz też polski język zda się trudny,

a jakoby człowiek całą gębą mówił.

Ł. Górnicki

Powróćmy zatem do języka polskiego...

nie odbiła się szerszym echem próba skodyfikowania zasad ortografii Jakóba Parkoszowca w postaci jego "Traktatu o ortografii", podobnież było z późniejszymi pomysłami* ks. Zaborowskiego z 1518 roku. Warto jednak zwrócić uwagę, że ich intencją było wspomożenie nauczycieli w jednolitym nauczaniu języka polskiego w szkole.

W łacińskiej "Grammatices rudimenta" z 1523 r., wydanej przez Hieronima Wietora, istnieje jako przykład podana odmiana polskiego słowa "zwać", trudno domniemywać by miało być to skierowane do ówczesnych uczonych, bardziej prawdopodobnym, że do nauczycieli czy uczniów. Zwłaszcza,że pośród różnych zawartych tam wskazówek, stoi: "żeby chłopcy uczyli się głoski poprawnie, pięknie wymawiać a nie za przykładem chłopów, którzy przy wymawianiu zanadto przewlekle otwierają usta". W innej gramatyce łacińskiej "Aelii Donati... Elementa una cum traductione polonica" (znane wydanie z 1583 r., sama gramatyka wydaje się być znacznie wcześniejsza) gdzie znajdujemy szereg przekładów polskich, czytamy: "Gdy nieokrzesanych chłopców uczyłem wymawiania wyrazów łacińskich, sam przy tem się uczyłem wymawiać wyrazy polskie; jeśli je dobrze oddaję, chwalcie". Jak widać język polski na pewnym etapie nauki nie był nieobecnym na lekcjach, a nawet występowała dwustronna komunikacja.

Wreszcie w czasach bliższych ramom działu powstaje gramatyka języka polskiego** autorstwa Jana Karola de Jasienica Wojna (Gdańsk, 1690 r.) "Compendiosa linque polonicae institutio".

* - jego "Ortografia polska, z łacińskiego przełożona na język polski..." wyszła w 1825 r. wraz z spisem bibliograficznym gramatyk polskich, ortografii Seklucyana (z 1551 r.), wydana przez Andrzeja F. Kucharskiego. Oryginał został wydany w 1518 roku.

** - pominięto szereg gramatyk które pierwotnie skierowane były do cudzoziemców, choć i Polacy z nich korzystali, choćby: Piotra Statiorusa ("Polonicae Grammaticae institutio'; 1568), Mikołaja Volkmara ("Compedium linquae poloniae"; 1594 i 1612), Jeremiasza Rotera ("Schluessel zur polnischen und deutschen Sprache... Klucz do polskiego i niemieckiego ięzyka, to jest gruntowna nauka, iako się nietylko Niemiec polskiego, ale i iako Polak niemieckiego ięzyka łatwiei i rychlei czytać i rozumieć może"; 1616).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Skoro z maxgallem wywiązał się dyskurs o znajomości języka polskiego, odnotujmy zatem ową znajomość (jak i innych języków)

u potencjalnych nauczycieli z zakonu jezuitów:

Prowincja polska:

(z roku 1740)

niemiecki - 77 / 95

francuski - 24 / 74

włoski - 13 / 35

angielski - - / 1

litewski - - / -

ruski - 14 / 8

turecki i perski - 2 / -

węgierski - 1 / 3

rosyjski - 1 / 2

mołdawski - 1 / 2

czeski - 5 / -

południowo-słowiańskie - - / 5

hebrajski - - / 5

hiszpański - - / 2

flamadzki - - / 1

łotewski - - / -

żmudzki - - / -

Prowincja litewska odbiegała od tego zestawienia?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Będę musiał sprawdzić...

Kilka tytułów:

A. Artymiak "Studia nad historią szkolnictwa elementarnego"

J. Łukaszewicz "Historia szkół w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim od najdawniejszych czasów aż do roku 1794"

S. Tync "Szkolnictwo i wychowanie w Polsce XVII w.", w: "Kultura staropolska" prac. zb.

tegoż, "Dzieje gimnazjum toruńskiego"

tegoż, "Ślązak Urlyk Schober, konrektor i działacz kulturalny toruński 1559-1598"

I. Zarębski "Rola języka polskiego w nauczaniu szkolnym w Polsce XVI wieku"

H. Barycz "Historia szkół Nowodworskich od założenia do reformy H. Kołłątaja (1588-1777)"

A. Danysz "Jezuicki kanon lektury starożytnych autorów", w: "Studia z dziejów wychowania w Polsce"

L. Hajdukiewicz "Podstawy ideowe i organizacyjne kolonii akademickich uniwersytetu krakowskiego (1588-1773", "Przegląd Historyczno-Oświatowy" 1963, nr 2

S. Kot "Szkolnictwo parafialne w Małopolsce XVI-XVIII w."

tegoż, "Pierwsza szkoła protestancka w Polsce. Z historii wpływów francuskich na kulturę polską", w: "Reformacja w Polsce", T. 1, 1921

tegoż, "Szkoła lewartowska"

K. Kubik "Polska szkoła prywatna w dawnym Gdańsku, od XVI do połowy XIX w."

Ł. Kurdybacha "Z dziejów pedagogiki ariańskiej"

tegoż, "Staropolski ideał wychowawczy"

tegoż, "Działalność J.A. Komeńskiego w Polsce"

S.K. Olczak "Szkolnictwo parafialne w Wielkopolsce w XVI-XVII wieku. Studium z dziejów stosunków społeczno-oświatowych"

S. Salmonowicz "Toruńskie gimnazjum akademickie w latach 1681-1817. Studium z dziejów nauki i oświaty"

W. Prądzyński "Tzw. Akademia Chełmińska w l. 1680-1818", "Nasza Przeszłość" T. II, Warszawa 1960

W. Tupalski "Pierwszy program gdańskiej szkoły średniej", w: "Rozprawy z dziejów oświaty" red. Ł. Kurdybacha T. II

W. Ostrowski "Wiejskie szkolnictwo parafialne na Śląsku w drugiej połowie XVII w. (w świetle wizytacji kościelnych"

tegoż, "Scholarze i skrybowie śląscy drugiej połowy XVII wieku. Studium z dziejów stosunków społeczno-oświatowych"

"Pińczów i jego szkoły w dziejach" red. J. Wyrozumski

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Famulus domu Radziwiłłów i sekretarz birżański, w swym liście z grudnia 1629 pisał o pewnym uczonym i oczywiście nawróconym Żydzie, który z chęcią oddałby się pod opiekę możnego pana, a który byłby dobrym nabytkiem dla słuckiej szkoły:

"ten parvo stipendio byłby content, a mógłby oraz in infima classe być za collegę".

/M. Jarczykowa "'Papirowe materie' Piotra Kochlewskiego. O działalności pisarskiej sekretarza Radziwiłłów birżańskich w pierwszej połowie XVII wieku", Katowice 2006, s. 74/

Abstrahując czy akurat tego Żyda zatrudniono w tej szkole kalwińskiej, ciekawe na ile taka sytuacja byłaby możliwa w szkołach prowadzonych przez kler rzymski?

Szerzej:

S. Tworek "Szkolnictwo protestanckie w epoce reformacji i kontrreformacji", w: "Wkład protestantyzmu do kultury polskiej" red. T. Wojak

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jako że to forum historyczne warto wspomnieć prawdopodobnie pierwszy podręcznik do historii Polski autorstwa Joachima Pastoriusa "Florus polonicus seu polonicae historiae epitome nova" z 1641 roku.

/szerzej: L. Lewandowski "'Florus Polonicus' J. Pastoriusa", "Meander" 1968, nr 11/12/

Z literatury dodać można:

K. Puchowski "Nauczanie historii w polskich kolegiach jezuickich (1565-1773)", w: "Jezuici a kultura polska", red. L. Grzebień, S. Obirek

J. Taraszkiewicz "Nauczanie historii i geografii w kolegiach pijarskich w Polsce do 1740 roku", w: "Wkład pijarów do nauki i kultury w Polsce XVII-XIX w.", red. I. Stasiewicz-Jasiukowa

L. Mokrzecki "Uwagi o działalności gimnazjów akademickich i kolegiów jezuickich w Prusach Królewskich (XVI-XVIII w.)", w: "Jezuici a kultura polska..."

tegoż, "Catalogi lectionum jako źródło do dziejów nauczania historii w osiemnastowiecznym Gdańsku", "Zeszyty Naukowe Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Gdańskiego", Pedagogika-Historia wychowania, 1978, nr 8

tegoż, "Tradycje nauczania historii do końca XVI wieku. Wybrane kraje i problemy"

tegoż, "Stosunek do nauczania historii w szkolnictwie protestanckim Prus Królewskich (XVI-XVIII w.)", "Rozprawy z Dziejów Oświaty", 37, 1996

tegoż, "Studium z dziejów nauczania historii"

tegoż, "Miejsce Komeńskiego w tradycji nauczania historii", "Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie", Prace z Historii Oświaty i Wychowania, IV, Kraków 1994, z. 174

"Z dziejów szkolnictwa jezuickiego w Polsce. Wybór artykułów" opr. J. Paszenda

M. Pawlak "Dzieje Gimnazjum Elbląskiego w latach 1535-1772"

K. Kubik "Wybór źródeł do dziejów oświaty i nauki Pomorza Gdańskiego w XVII i XVIII wieku".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Po synodzie wileńskim roku 1625 r. postanowiono ufundować dwa seminaria (w Słucku i Kiejdanach) dla: "ubogich dziatek szlacheckich i inszych prostego stanu". Dla szkoły słuckiej zachowało się "Ordo scholae slucensis". Choć szkoła była ewangelicką przyjmowano uczniów wszelkich konfesji (oczywiście chrześcijańskich). Co ciekawe zawarto w regulaminie szkoły wyraźny cel edukacyjny z pewną sankcją ekonomiczną:

"Młodzieńcy według kondycji rodziców albo szlachetni, albo z ludu, niech będą przyjmowani nie dla innego celu, jak tego, aby w swoim czasie mogli przystojnie pełnić świętą służbę kościoła. I dlatego niech będzie dla nich karą chcieć kierować się do innego celu. Jeśli jednak ktoś chce zostać lekarzem czy prawnikiem, dworzaninem,czy mówcą niech zwróci koszty kościołowi".

/M. Jarczykowa "Reformacyjne ćwiczenie dziatek. Szkolnictwo w kręgu oddziaływania Radziwiłłów birżańskich w pierwszej połowie XVII wieku", w: "Ars Educandi. Źródła", T. 1 "Studia z dziejów wychowania i kształcenia od średniowiecza do XIX wieku" pod. red. J. Gwioździk, Mysłowice 2009, s. 104-105/

Dla zainteresowanych:

"Nauczanie w dawnych wiekach. Edukacja w średniowieczu i u progu ery nowożytnej. Polska na tle Europy" pod red. W. Iwańczaka, K. Brachy

M. Jarczykowa "Program nauczania liceum w Słucku. Z dziejów szkolnictwa kalwińskiego w XVIII wieku", w: "Studia bibliologiczne", T. 12 red. I. Socha, Katowice 2000

H. Wisner "Lata szkolne Janusza Radziwiłła. Przyczynek do dziejów szkolnictwa kalwińskiego na Litwie w pierwszej połowie XVII wieku".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dla zainteresowanych:

J. Budzyński "'Paideia' humanistyczna, czyli wychowanie do kultury. Studium z dziejów klasycznej edukacji w gimnazjach XVI- XVIII wieku (na przykładzie Śląska)".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wspomniano o nauce pisania mów (jak i ich wygłaszania) czy listów. Jak mniemam, nawet najgorszy ówczesny uczeń bił pod tym względem na głowę dzisiejszego,którego uczy się już chyba pisania li tylko listu motywacyjnego. Modi epistolandi - czyli podręczniki pisania listów cieszyły się niezwykłą popularnością. Do dyspozycji miano m.in.: listy Teofilakta Symokatty (w tłumaczeniu na łacinę autorstwa Mikołaja Kopernika), Libaniosa, Niavisa czy Filelfa. Wielokrotnie wznawiano "Compendiosa ars de epistolis" Franciszka Nigra.

Co do retoryki to wspomina się np. o dwóch dziełach spod ręki profesora krakowskiej uczelni - Adama Romera, czyli o "De ratione recte eleganterque scribendi et loquendi libri tres" (1590 r.) oraz "De informando oratore libri tres". (1593 r.). Miały być one przeciwwagą dla stylu retoryki jaki w swych szkołach upowszechniali jezuici. Co rodzi pytanie, jaki zatem styl zakonnicy propagowali i na podstawie jakich podręczników go nauczali?

Wreszcie, z czego nauczano muzyki?

Z literatury:

L. Winniczuk "Epistolografia. Łacińskie podręczniki epistologiczne w Polsce w XV—XVI wieku"

M. Cytowska "Od Aleksandra do Alwara (gramatyki łacińskie w Polsce w XVI w.)".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W latach 1696-1699 Stanisław Lipski, archidiakon kapituły gnieźnieńskiej przeprowadził lustrację dekanatów w archidiakonacie gnieźnieńskim. Jednym z elementów jaki sprawdzał był stan bazy szkolnej i nauczania. W świetle jego relacji można dojść do ciekawych wniosków. Istnienie budynku szkolnego nie gwarantowało, że w nim nauczano, i że w ogóle nauczano. Z drugiej strony brak takiego budynku nie oznaczał, że w danym miejscu nauki nie prowadzono. Podobnie istnienie rektora niczego jeszcze nie przesądzało.

"... wbrew oczekiwaniom obowiązki nauczyciela szkoły, których można się domyślać po dość enigmatycznych wzmiankach wizytacji Lipskiego, niekoniecznie polegały na przekazywaniu wiedzy z różnych przedmiotów. Wydaje się natomiast, że jego głównym zadaniem było wspomaganie liturgii, miedzy innymi śpiewem. Niekoniecznie też łączono bycie rektorem szkoły z koniecznością nauczania. Świadczą o tym bezpośrednio i pośrednio różne wzmianki, na przykład takie jak: jest rektor mieszkający w szkole, ale chłopców nie uczy; pleban  utrzymuje kantora, którym był rektor szkoły, lecz nie uczy on chłopców,czy wreszcie adnotacja dająca wgląd w główne obowiązki rektora, którymi bynajmniej nie było przekazywanie wiedzy, lecz ministrantura i pomoc w kulcie: 'rektora szkoły pleban nie utrzymuje, na wielkie święta woła kantora z miasta Szubin".
/A. Jabłońska "Obraz szkolnictwa parafialnego archidiakonatu gnieźnieńskiego z końca XVII wieku w świetle wizytacji Stanisława Lipskiego", "Przegląd Historyczno-Oświatowy", 2016, nr 3-4, s. 14-15/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.