Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Iwan Iwanowski

Jak to było z Yorktownem

Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem mam pytanie co do słynnego amerykańskiego lotniskowca USS Yorktown. Zauważyłem ostatnio bardzo dziwny niuans historyczny co do niego. Otóż jeśli szukać informacji o nim, to wszędzie piszą, że został zatopiony w bitwie o Midway w roku 1942. Ale czytając oś o bitwach morskich 1944 i '45, można znaleźć, że okręt ten dalej brał udział w walce :shock: Nie powinien być już na dnie? O co tu loto?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   

Tak gwoli uzupełnienia - Amerykanie nadali jeszcze kilku innym okrętom te same nazwy, które nosiły jednostki utracone w I fazie wojny na Pacyfiku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W poźniejszych akcjach brał udział drugi okręt o tej nazwie, klasy Essex, nazwany na cześc tego utraconego pod Midway:

http://en.wikipedia.org/wiki/USS_Yorktown_(CV-10)

No i to wszystko wyjaśnia.

Tak gwoli uzupełnienia - Amerykanie nadali jeszcze kilku innym okrętom te same nazwy, które nosiły jednostki utracone w I fazie wojny na Pacyfiku.

Jeśli się nie mylę, tak było też z Hornetem i Lexingtonem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   
Otóż jeśli szukać informacji o nim, to wszędzie piszą, że został zatopiony w bitwie o Midway w roku 1942.

Konkretnie w tym temacie polecam ostatni numer pisma " Militaria XX wieku " i bardzo wyczerpujący artykuł " Ostatni bój " Yorktowna" autorstwa Marcina Wilka. Całość świetnie zilustrowana.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Konkretnie w tym temacie polecam ostatni numer pisma " Militaria XX wieku " i bardzo wyczerpujący artykuł " Ostatni bój " Yorktowna" autorstwa Marcina Wilka. Całość świetnie zilustrowana.

Mam już w domu "Burzę nad Pacyfikiem" Zbigniewa Flisowskiego. Przeczytałem w niej wszystko, co związane było z bitwą o Midway i wątpię, aby art w gazecie był bardziej wyczerpujący, bez obrazy dla Pana Wilka oczywiście;) Niestety ciągle nie mam czasu, żeby tą książkę przeczytać w całości, a nie jak dotąd fragmentami. Dlatego właśnie nie wiedziałem, skąd znowu wziął się Yorktown. No ale dzięki wam wiem :mrgreen:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Mam już w domu "Burzę nad Pacyfikiem" Zbigniewa Flisowskiego. Przeczytałem w niej wszystko, co związane było z bitwą o Midway i wątpię, aby art w gazecie był bardziej wyczerpujący, bez obrazy dla Pana Wilka oczywiście;)

A czytałeś książkę Macieja Borkowskiego "Midway 1942" [seria: Historyczne Bitwy]? Tam opis samej bitwy [bez wprowadzenia historycznego, przygotowań itd.] zajmuje 70 stron :!: A czytałeś informacje o "Yorktownie" z "Lotniskowców II wojny światowej" Krzysztofa Zalewskiego? A czytałeś wspomnienia dowódcy "Yorktowna" z bitwy pod Midway?

Nie pisz, że nie da się czegoś przedstawić bardziej wyczerpująco, bo w historii jest taka zasada, że nigdy nie uważa się tego co się napisało za w pełni wyczerpujące temat - zawsze bowiem coś da się uzupełnić. Domyślam się, że artykuł Pana Wilka jest dużo bardziej szczegółowy, niż syntetyczny z konieczności opis udziału "Yorktowna" w bitwie o Midway u Flisowskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A czytałeś książkę Macieja Borkowskiego "Midway 1942" [seria: Historyczne Bitwy]? Tam opis samej bitwy [bez wprowadzenia historycznego, przygotowań itd.] zajmuje 70 stron :!: A czytałeś informacje o "Yorktownie" z "Lotniskowców II wojny światowej" Krzysztofa Zalewskiego? A czytałeś wspomnienia dowódcy "Yorktowna" z bitwy pod Midway?

Nie czytałem. Historią zajmuję się tylko w wolnych chwilach, których nie mam za wiele.

Nie pisz, że nie da się czegoś przedstawić bardziej wyczerpująco, bo w historii jest taka zasada, że nigdy nie uważa się tego co się napisało za w pełni wyczerpujące temat - zawsze bowiem coś da się uzupełnić. Domyślam się, że artykuł Pana Wilka jest dużo bardziej szczegółowy, niż syntetyczny z konieczności opis udziału "Yorktowna" w bitwie o Midway u Flisowskiego.

Nie zrozumieliśmy się. Chodzi mi o to, że książka jest książką, a zwykły artykuł artykułem i tyle.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Nie zrozumieliśmy się. Chodzi mi o to, że książka jest książką, a zwykły artykuł artykułem i tyle.

"Burza nad Pacyfikiem" to synteza, artykuł Wilka - monografia. Oto najprostsze wyjaśnienie poziomu szczegółowości opisów w obu publikacjach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   

I.I

Mam już w domu "Burzę nad Pacyfikiem" Zbigniewa Flisowskiego.

Tylko że od tego czasu napisano kilka prac troszkę konkretniej . ;) W tym artykuły w czasopismach np. " Morza , statki i okręty "

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
"Burza nad Pacyfikiem" to synteza, artykuł Wilka - monografia. Oto najprostsze wyjaśnienie poziomu szczegółowości opisów w obu publikacjach.

Tylko że opis samej tej bitwy w Burzy nad Pacyfikiem zajmuje dokładnie 50 stron. A udział w nim Yorktowna nie jest pominięty. Ile stron ma artykuł?

Tylko że od tego czasu napisano kilka prac troszkę konkretniej . ;) W tym artykuły w czasopismach np. " Morza , statki i okręty "

Konkretniej? Już jedną taką czytałem. Przy Flisowskim się chowa, dlatego, ze on napisał to zrozumiale. Po ludziku, tak, że może się wszystkiego dowiedzieć zwykły człowiek, a nie tylko profesor. Czytałem taką recenzję, pozwolę sobie zacytować:

Zbigniew Flisowski napisał książkę historyczną tak, jakby była to powieśc.

I właśnie to jest podstawową przewagą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   
Zbigniew Flisowski napisał książkę historyczną tak, jakby była to powieśc.

To prawda , tyko że książka historyczna nie powinna mieć formy powieści . Zadałeś konkretne pytanie , otrzymałeś na nie odpowiedź . Tyle że Ty oczekujesz " powieści " na poziomie np. Wołoszańskiego , niestety tu moje możliwości się kończą . Takie stwierdzenie jest doskonałą ilustracją :

może się wszystkiego dowiedzieć zwykły człowiek, a nie tylko profesor.
:shock:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
To prawda , tyko że książka historyczna nie powinna mieć formy powieści . Zadałeś konkretne pytanie , otrzymałeś na nie odpowiedź . Tyle że Ty oczekujesz " powieści " na poziomie np. Wołoszańskiego , niestety tu moje możliwości się kończą . Takie stwierdzenie jest doskonałą ilustracją :

Oczekuję? Ależ ja już to otrzymałem!

Tak, otrzymałem odpowiedź na pytanie i dalsza offowa dyskusja nie ma sensu. Temat został wyczerpany. Zwracam sie do moderatora z prośbą o zamknięcie tematu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Tylko że opis samej tej bitwy w Burzy nad Pacyfikiem zajmuje dokładnie 50 stron. A udział w nim Yorktowna nie jest pominięty. Ile stron ma artykuł?

Artykuł Marcina Wilka liczy 12 stron A4. Zawiera liczne plany, zdjęcia, komputerową wizualicje 3D lotniskowca i miejsc trafień w "Yorktowna" japońskich bomb i torped, schematy i opisy zalania poszczególnych przedziałów, uszkodzeń, najściślejszy znany mi opis udziału "Yorktowna" w bitwie o Midway (niemal kwadrans po kwadransie) itp.

Trudno, żeby Flisowski nie wspomniał o "Yorktownie" w bitwie, skoro był to jedyny lotniskowiec, który Amerykanie stracili pod Midway, a 3 dywizjon bombowców nurkujących z tego okrętu (dowódca - kmdr ppor. Maxwell Leslie) wyeliminował z działań japoński lotniskowiec "Soryu" [ironia, złośliwość i sarkazm zamierzone!].

Życzę koledze trochę więcej pokory w dyskusji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   
Życzę koledze trochę więcej pokory w dyskusji.

...i ja się przyłączam . Być może inni skorzystają , Leuthen doskonale oddał istotę artykułu zamieszczonego a " Militariach XX W""

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.