Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Pancerny

Królewicz Jan Kazimierz Waza

Rekomendowane odpowiedzi

Pancerny   

Chciałbym porozmawiać o tym, co Jan Kazimierz porabiał zanim został królem. Myślę, że będzie to barwna opowieść.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Od siebie powiem tylko, że był straszliwie zazdrosny o Janusza Radziwiłła, możliwe, że jego niechęć do niego zaczęła się gdzieś ok. 1646 r. czyli ślubu Ludwiki Marii z Władysławem. Radziwiłł dostał wtedy zadanie sprowadzenia przyszłej żony na dwór, a później zadziwił wszystkich swoich ubiorem, obyczajami i umiejętnościami. Królewiczowi było to wyraźnie nie w smak.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
artifakt   

Został Jezuitą! W 1643r. w Lorecie zapewnił braci zakonnych o ustnej zgodzie swojego brata Władysława IV. Chciał zostać zakonnikiem bez 2-letniego nowicjatu, co jednak mu się nie udało. Twarde warunki życia sprawiły, że odechciało mu się życia zakonnego.

W 1646r. został kapelusz kardynalski oraz pensję roczną 10.000 talarów od samego Urbana VIII. Szybko jednak zraził do siebie papieża mając pretensje, iż nie nazywano go "Altezza" jako księcia krwi. Szybciutko bo już po 4 miesiącach papież odebrał mu tytuł kardynała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tymah   

Jezuitą został tylko dlatego, że nie wypalił jego inny zamysł. Kazimierz ojcowskim wzorem bratał się z Habsburgami jak tylko mógł (sam zresztą powiedział, że uważa się za prawdziwego Austriaka!). Zostało zamyślone, że Kazimierz zostanie wicekrólem Portugalii - jednak po drodze do tejże został aresztowany na terytorium Francji z inicjatywy kardynała Richelieu. Przesiedział we więzieniu - ale w dobrych warunkach, co zapewnił sobie między innymi zdradą (są doniesienia o tym, że wydał człowieka, który chciał pomóc mu w ucieczce z więzienia!) - niecałe dwa lata. Następie, o czym już napisał kolega artifakt, został jezuitą.

Wcześniej Kazimierz wiele wojował - ze Szwecją, Turcją, Moskwą.

Przede wszystkim jednak żył niezwykle wystawnie i dość mocno obciążał skarb państwa. Folgował sobie we wszelkich przyjemnościach, rozrzutnością grzeszył co nie miara. Krótko mówiąc państwu niewiele się przysłużył, ba!, raczej zaszkodził.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

A Macie Waszmościowie jakieś dokładniejsze informacje, o służbie Jana Kazimierza w armii cesarskiej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomek91   
A Macie Waszmościowie jakieś dokładniejsze informacje, o służbie Jana Kazimierza w armii cesarskiej?

W 1635 roku udała się do Wiednia aby wstąpic do regimentów cesarskich. Walczył wówczas w Rzeszy przeciwko Francji i Szwedom. Po podpisaniu rozejmu ze Szwecją, Jan udał się do Polski. W 1638 roku w czasie jego podróży do Barcelony został złapany przez francuzów i oskarżony przez kardynała Richelieu o szpiegostwo na rzecz Habsburgów ( co było oczywiście farsą).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Dodajmy jeszcze, że walczył pod Smoleńskiem - choć niekoniecznie w armii cesarskiej :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Miał zostać wicekrólem Portugalii (szkoda że te plany nie wyszły) jednak płynąc przy Francji zażyczył sobie zejść na ląd ażeby pooglądać widoki z lądu.Nie pomyślał jesdnak biedak że król Polski wspiera wrogów Francji Habsburgów za co przesiedział prawie dwa lata w niewoli Francuskiej.Jaka to musiała być obelga dla Polaków że ich następca tronu siedzi w niewoli z własnej głupoty a król Polski nie moze nic zdziałać :|

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W 1635 roku udała się do Wiednia aby wstąpic do regimentów cesarskich. Walczył wówczas w Rzeszy przeciwko Francji i Szwedom. Po podpisaniu rozejmu ze Szwecją, Jan udał się do Polski. W 1638 roku w czasie jego podróży do Barcelony został złapany przez francuzów i oskarżony przez kardynała Richelieu o szpiegostwo na rzecz Habsburgów ( co było oczywiście farsą).

Niekoniecznie, skoro nader nieostrożnie wypowiadał się o chęci zlustrowania wybrzeży francuskich.

W sytuacji kiedy narastał konflikt hiszpańsko-francuski i z racji tego gdzie się udawał takie stwierdzenia nie mogły mu ułatwić pobytu w portach francuskich.

Miał zostać wicekrólem Portugalii (szkoda że te plany nie wyszły) jednak płynąc przy Francji zażyczył sobie zejść na ląd ażeby pooglądać widoki z lądu.

(...)

Pooglądać widoki?

Można i tak to nazwać, ląduje w Savon, potem pobyt w porcie Noli i porcie Arassé, następnie przebywa w porcie St. Turpina (St. Tropez).

W Tulonie zwiedza port, warownię i ogląda flotę wreszcie zostaje zatrzymany w Tour de Bouc.

To nie wyglądało na oglądanie widoczków.

(...)

Nie pomyślał jesdnak biedak że król Polski wspiera wrogów Francji Habsburgów za co przesiedział prawie dwa lata w niewoli Francuskiej.Jaka to musiała być obelga dla Polaków że ich następca tronu siedzi w niewoli z własnej głupoty a król Polski nie moze nic zdziałać :|

Czy nie pomyślał?

Miał pewne prawo spodziewać się, że nikt nie uwięzi księcia krwi, zwłaszcza pod zarzutem szpiegostwa.

Od czasu uwięzienia Filipa ks. Oranii nic takiego w Europie nie zaszło.

Taka na poły anegdotyczna opowiastka, w związku z nadaniem mu starostwa krzepickiego (przeciw czemu szlachta zaprotestowała) panowie bracia wymogli by Kazimierz złożył przysięgę wierności. Ten zapytał się czy może złożyć ją na stojąco, na co marszałek wielki koronny odrzekł, że koniecznym jest by chociaż na jedno kolano przyklęknął.

Ten zaś; całkiem rezolutnie; spytał czemu biorąc ślub, żonom waszmościowie przysięgają stojąc?

Na co otrzymał równie celną replikę: "toteż je często zdradzamy..."

/o czym wspomina A. Grabowski "Starożytności historyczne polskie..."/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 24.07.2008 o 10:29 AM, Tofik napisał:

Od siebie powiem tylko, że był straszliwie zazdrosny o Janusza Radziwiłła, możliwe, że jego niechęć do niego zaczęła się gdzieś ok. 1646 r. czyli ślubu Ludwiki Marii z Władysławem. Radziwiłł dostał wtedy zadanie sprowadzenia przyszłej żony na dwór, a później zadziwił wszystkich swoich ubiorem, obyczajami i umiejętnościami. Królewiczowi było to wyraźnie nie w smak.


A czy nie była to obopólna niechęć i datująca się znacznie wcześniej i tycząca się całego rodu Radziwiłłów?
kiedy królewicz ruszył na wyprawę moskiewską złupił starostwo pińskie kanclerza litewskiego ks. Albrechta.

 

W dniu 6.08.2008 o 8:38 PM, artifakt napisał:

Został Jezuitą! W 1643r. w Lorecie zapewnił braci zakonnych o ustnej zgodzie swojego brata Władysława IV. Chciał zostać zakonnikiem bez 2-letniego nowicjatu, co jednak mu się nie udało. Twarde warunki życia sprawiły, że odechciało mu się życia zakonnego.
(...)


Jak najbardziej wytrzymał całe dwa lata.
23 września 1643 r. przywdziewa suknię zakonną i odsyła dwór, wychodzi we wrześniu 1645 r. i zajmuje pałac kard. Buoncompagno, w oczekiwaniu na kapelusz kardynalski.
Inną sprawą jest, że nie wiadomo czy otrzymał święcenia minores.
I o jakich twardych warunkach mowa? Skoro sam papież podsyłał mu wiktuały, a to 100 kapłonów, a to dwa woły, a to wino.
Jeśli rezygnował z podesłanych powozów (od kard. Sabelli) i jadał przy wspólnym stole to była to tylko kwesto jego fantazji.
Ale miał świadomość, że zawsze może to szybko odmienić.

 

W dniu 7.08.2008 o 1:35 PM, Tymah napisał:

Jezuitą został tylko dlatego, że nie wypalił jego inny zamysł. Kazimierz ojcowskim wzorem bratał się z Habsburgami jak tylko mógł (sam zresztą powiedział, że uważa się za prawdziwego Austriaka!). Zostało zamyślone, że Kazimierz zostanie wicekrólem Portugalii - jednak po drodze do tejże został aresztowany na terytorium Francji z inicjatywy kardynała Richelieu. Przesiedział we więzieniu - ale w dobrych warunkach, co zapewnił sobie między innymi zdradą (są doniesienia o tym, że wydał człowieka, który chciał pomóc mu w ucieczce z więzienia!) - niecałe dwa lata.
(...)

 

A ja myślałem, że na długość osadzeni miała wpływ wielka dyplomacja, a na wypuszczenie asekuracja naszego sejmu i podpisany przez królewicza reskrypt w obecności wielkiego sekretarza Chavigny.

Na wstąpienie do zakonu; jak się zdaje; wpływ miał, jak to często u królewicza kaprys i pewne inklinacje charakteru.
Przez długi czas podobały mu się powszechne zachwyty i podziw jakim go tam otaczano, innymi słowy łaknął pochlebstw.

 

W dniu 9.08.2008 o 2:56 AM, Pancerny napisał:

A Macie Waszmościowie jakieś dokładniejsze informacje, o służbie Jana Kazimierza w armii cesarskiej?

 

Kiedy pierwszy raz przybył na dwór swego wuja ten obiecywał mu podobno dowództwo nad dwoma pułkami jazdy, kiedy tylko otworzy się awans. Zatem powrócił do Warszawy by uczynić odpowiednie przygotowania, po ślubie elektora bawarskiego z księżniczką Anną, rusza do armii cesarskiej gotującej się pod Wormacją i Frankfurtem. Obiecywano mu dowództwo nad posiłkami, które cesarz zaciągał w Polsce. Głównodowodzący gen. Gallas dał mu dowództwo nad regimentem kirasjerów.
Janusz Radziwiłł pisząc do ojca donosił, że:
"królewicz w wojsku króla węgierskiego jeden regiment kirasjerów z 5 wakujących dostał, z których drugi dostał się młodemu Xciu florenckiemu, trzeci Xciu jakiemuś włoskiemu".
Wraz z gen. Colloredo; nie słuchając rozkazów by trzymać się z dala od większych utarczek; wdał się w bój z Francuzami cofającymi się do Metz. Jak powiadają królewiczowi nie tylko pojmano sługę jego Opackiego (wedle kard. Viscontiego - pułkownika(?)), ale i kilka koni pod nim ubito.

W innej potyczce kontratak korpusu francusko-szwedzkiego (pod gen. Merode) sprawił, że królewicz ledwie uszedł z odmętów Mozeli, wierny jego osioł uratował się również, czego nie można powiedzieć o skrzyni z kosztownościami królewicza, które tenże osioł zrzucił w nurt rzeki.
 

 

Szerzej: E. Wassenberger "Serenissimi Joannis Casimiri Poloniarum Sveciaeque Principis carcer gallicus"

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Potwór   

Podobno jako król Polski miał zwyczaj mówić że woli z psem niż Polakiem rozmawiać. Strasznych idiotów mieliśmy na tronie i nie dziwię się że niepodległość straciliśmy. Po pięknym potężnym wieku XVI przyszedł wiek królów idiotów

Edytowane przez secesjonista
poprawiono pisownię.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.