Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

mch90   
Zwłaszcza, że mch90 tak ładnie zaprasza :P

Dziękuję, że skorzystałaś zaproszenia. :clap:

Czytałam kiedyś, że w radzieckich siłach zbrojnych służyło 800 000 kobiet. Wiele z nich miało wkład w obronę Stalingradu.

W Stalingradzie kobiety były wykorzystywane do naprawdę brudnej roboty. Były w artylerii przeciwlotniczej, budowały umocnienia, służyły jako pielęgniarki i wynosiły rannych z pola walki. Wiele z nich było członkiniami Komsomołu.

Rekrutację do obrony przeciwlotniczej Stalingradu przeprowadzono w kwietniu 1942 roku, zadając nieuchronnie niedwuznaczne pytanie: "Czy chcesz bronić swojej Ojczyzny?". Na takie pytanie musiała odpowiedzieć m.in. Jelena Filippowna. Jak wspomina ta kombatantka, artylerzystki, które dopiero co pokończyły szkoły średnie, nie przeszły żadnego przeszkolenia wojskowego. Niekiedy musiały one ze swoimi działkami przeciwlotniczymi stawiać czoła niemieckim czołgom, gdy te przedarły się na ich pozycje. Raport 16. DPanc brzmiał: "Wokół Gumraku opór wroga wzrósł, a działa przeciwlotnicze zaczęły zaciekle ostrzeliwać nasze opancerzone pojazdy z północno-zachodniego rogu Stalingradu".

Świadkiem tej sytuacji był kpt. Sarkisjan, d-ca batalionu ciężkich moździerzy Armii Czerwonej. Za każdym razem, kiedy działa przeciwlotnicze milkły, Sarkisjan wykrzykiwał: "Och, już po nich! Zmiecione zostały w proch". Ale za każdym razem po chwilowej przerwie działa strzelały znowu. Te kobiety, a może jeszcze dziewczyny, były podziwiane przez wszystkich.

Warto napisać o stalingradzkich kobietach w służbie medycznej. D-cą jednej ze 100-osobowej kompanii sanitarnej 62. Armii była Zinaida Gieorgijewna Gawriełowa, 18-latka, który wspomina jak ona i jej podkomendne musiały, pokonując strach, czołgać się pod ciężkim ostrzałem, aby dotrzeć do rannych i przytaszczyć ich z powrotem w bezpieczne miejsce. Jak się wyraziła, musiały być one "silne zarówno fizycznie, jak i psychicznie". Do tych sanitariuszek należała też Gala Korolewa (ponoć bardzo piękna), córka znanych moskiewskich literatów. Mówiono o niej, że służąc w 214. DP w 24. Armii na północnej flance "wyniosła z linii frontu przeszło 100 rannych żołnierzy i własnoręcznie zabiła 15 faszystów". Została odznaczona pośmiertnie Orderem Czerwonego Sztandaru. Sanitariuszka o nazwisku Koczniewska, która zgłosiła się na ochotnika do służby frontowej, wyniosło z linii frontu blisko 20 żołnierzy i chociaż dwukrotnie została ranna, w dalszym ciągu opatrywała i ewakuowała z pola walki żołnierzy.

Za: "Stalingrad" Antony Beevor

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Może będę monotematyczny, ale jestem przeciwnikiem "kobiet na wojnie". Jest to w jakimś stopniu upadek cywilizacji. Choć w Izraelu jest to norma (z powodów praktycznych, śmierć z ręki kobiety to dla Araba hańba) to jednak mają oni Judytę, która dużo wcześniej się na tej płaszczyźnie udzielała.

PS. Czy ktoś w tym dziele wie czy Hubal robił dobrze ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bronek   

Nie sposób też nie wspomnieć o żeńskich strażniczkach w obozach koncentracyjnych, tzw. SS-Aufseherinnen. Służyły one w ramach formacji pomocniczych SS. Nabór był dobrowolny, przyjmowano tylko ochotniczki. SS-Aufseherinnen miały własne umundurowanie oraz służbową broń krótką. Nie posiadały stopni wojskowych, lecz osobne dystynkcje przypisane specjalnie tej formacji.

Po kilkumiesięcznym szkoleniu w Ravensbruck kierowano je do „ofiarnej” służby w obozach takich jak Oświęcim, Majdanek czy Bergen-Belsen.

Maksyma zaś, widniejąca na klamrach pasów SS-Aufseherinnen głosiła: „Meine Ehre heisst treue” („Mój honor to wierność”).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie wspomniano chyba o trzech polkach z ATA:

por. Annie Leskiej-Daab

por. Stefanii Wojtulanis-Karpińskiej

ppor. Jadwidze Piłsudskiej-Jaraczewskiej (córce Marszałka)

które w sumie razem przetransportowały do baz 1430 samolotów.

Spośród kobiet żołnierek w PSZ 14 zostało uhonorowanych Krzyżem Walecznych, Krzyżem Zasługi z Mieczami:

6 złotych

79 srebrnych

159 brązowych

Aniela Krzywoń (Krzywoniówna) została uhonorowana Orderem Virtuti Militari - miała wtedy 18 lat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ewusz   

Polecam książkę oraz film na jej podstawie "Kobieta w Berlinie". Szkoda, że autorka pozostać chciała anonimowa, przedstawiła kilka miesięcy swojego życia w Berlinie 45' oraz los niemieckich kobiet kiedy rosyjskie wojska wtargnęły do stolicy Niemiec. Co mnie zdziwiło to chyba to, że ona to co się jej działo w tym czasie (gwałty,kradzieże,głód) sprowadziła do wyrównania rachunków. Ona- Niemka, musiała liczyć się z tym, że tak właśnie się stanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z pozycji bibliograficznych:

"Sylwetki kobiet żołnierzy" red. K. Kabzińska, wyb. i red. tekstów M. Biernacka et al.

M. Siedentopf "Agentki wywiadu w czasie II wojny światowej"

J. Ziółkowski "Te wspaniałe kobiety..."

A. Adamska "Dziewczyny z AK - Wielkopolanki".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do batalionu "Platerówek", polecam zapoznać się z poniższą pracą:

http://www.caw.wp.mil.pl/biuletyn/b10/b10_6.pdf

Idąc za tym źródłem, batalion jako zwarta formacja nie wziął udziału w bezpośredniej walce- poza 1. Kompanią Fizylierek, przyłączoną do 1. DP "Kościuszkowców". We wrześniu 1943 wyruszyła ona na front z dywizją i wzięła udział w bitwie pod Lenino. Reszta oddziałów batalionu pełniła służbę wartowniczą.

Walczyły również, na równi z mężczyznami, kobiety służące w SOE, jak Brytyjka Sonia d'Artois, wspierająca z ramienia SOE francuski ruch oporu od 28 maja 1944 roku, kiedy została zrzucona na spadochronie nad Francją.

Kobiety podczas II wojny światowej jednak w głównej mierze obsadzały stanowiska tyłowe. Nie można zapomnieć o brytyjskiej Women's Royal Naval Service (WREN), liczącą ok. 70 tys. kobiet. Były to radiotelegrafistki, telefonistki, kreślarki map, szyfrantki i kurierki. Była też pewna liczba marynarzy i oficerów łączności marynarki wojennej oraz szyfrantek WREN stopnia oficerskiego.

Nie można zapomnieć również o pielęgniarkach z ANC (Army Nurse Corps), ochotniczkach Czerwonego Krzyża, które czuwały nad rannymi żołnierzami w punktach opatrunkowych i szpitalach, pomagając im w podstawowych sprawach. Z chwilą zakończenia wojny korpus pielęgniarek wojskowych liczył ok. 60 tys. kobiet.

Czy można przyjąc że "Rzeczpospolita babska" polska komedia filmowa opowiada o Platerówkach?

Poza tym Platerówki były oskarżane ( chyba już po wojnie) o to że były "batalionem seksu". Prawda to?

Edytowane przez adamhistoryk

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

A co w tym dziwnego?

Niemcy mieli tzw. Pufy i starali się sformalizować to, co jest nieuniknione.

Każda nacja robiło to inaczej, ale rzecz sprowadzała się do tego samego.

Z naturą nie wygrasz.

Przypomniałem sobie;

Szabla Józefa Piłsuds(z)kiego i pochwa Emilii Plater.

:)

Edytowane przez poldas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wspomniano książkę S. Aleksijewicz, to warto teraz dodać kolejną pozycję tego samego zresztą wydawnictwa: "Czarne", pokazujące świat kobiet drugiej strony:

W. Lower "Furie Hitlera. Niemki na foncie wschodnim".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zanim Liliana Cavani zaszokowała swym sadomasochistycznym "Nocnym portierem", zrealizowała dokument o kobietach włoskich biorących udział w ruchu oporu : "La donna nella resistenza" z 1965 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Jeszcze "Nocne Wiedźmy" Luby Winogradowej.

Oprócz walki na froncie, sporo o realiach życia i problemach z jakimi dziewczyny się borykały.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.04.2008 o 10:10 PM, Vissegerd napisał:

W czasie wojny ginęły i dostawały się do niewoli, najwięcej na teatrze wojny na Pacyfiku. 2884 kobiety z amerykańskiej armii zostały odznaczone w czasie wojny. Wiele zostało rannych

 

A jakie funkcje pełniły?

 

Czy nie jest dziwnym, że pod "berłem" Stalina mogły powstać pułki lotnicze czysto żeńskie (oczywiście: żeńskie, tylko pod względem początkowych założeń, potem nieco się to rozmyło; choć jeden był do końca tylko żeński), a alianci nic odpowiedniego nie stworzyli?

W Wielkiej Brytanii do Home Guard miano nie angażować kobiet, ale lokalne struktury niezbyt się tym przejmowały i kobiety były pośród jej członków. Tu warto zwrócić uwagę na kampanię propagandową pani Edith Summerskill.

"Także z oceanem, choć w bardziej prywatny sposób, amerykańskie pilotki w swoich koszarach rozmawiały, a nawet marzyły o tym, jak by to było wziąć udział w prawdziwych bitwach powietrznych. Pisała o tym Anne Noggle w swoich wspomnieniach z 1944 roku. Noggle i inne pilotki rozważały scenariusze dopuszczające ich udział w działaniach w samym sercu wojennej wrzawy. Wcale nie były one nieprawdopodobne, jeśli wziąć pod uwagę cele, jakimi kierowało się amerykańskie najwyższe dowództwo, kiedy zdecydowało się sformować i wyszkolić eksperymentalny, kobiecy batalion przeciwlotniczy. Inspirację dla tego eksperymentu czerpano bezpośrednio z przykładu, jaki dawały kobiece jednostki przeciwlotnicze w Wielkiej Brytanii. Wprawdzie członkinie amerykańskich batalionów kobiecych z łatwością przyswajały sobie umiejętności potrzebne na polu bitwy, ale mimo to nigdy nie wysłano ich na front. Nie upubliczniono też informacji o ich treningu wojskowym".

/A. Krylova "Radzieckie kobiety w walce. Historia przemocy w froncie wschodnim", Zakrzewo 2012, s. 350 i n./

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.