Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tofik

Ignacy Mościcki - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

Gnome   

Tomaszu trochę małe literki, ciężko rozczytać to, ale zastanawiam się czy aby na pewno Mościcki nie jest obywatelem honorowym Jaworzna, przed DWS zapewne otrzymał taki tytuł (przynajmniej powinien) więc jeżeli jest tak jak przypuszczam to nadal jest on aktualny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Witam;

jako chemik Mościcki byl wielki jako prezydent byl...

A teraz troszkę poważniej - konstytucja skrojona byla pod kogoś innego i Mościcki mial wg. różnych glosów zglosić dymisję w okolicy listopada '35. Nie zrobil tego. Nie mial na tyle sily by przestrzegać konstytucji uchwalonej calkiem niedawno, nie mial sily by zaprowadzić racjonalne rządy w imię tej konstytucji i forsować racjonalną politykę i zagraniczną i wewnętrzną.

Polityką zagraniczną paral się Beck, jak to robil - wiadomo, wojskową - Rydz, Naczelny Wódz.

W momencie ogloszenia edyktu w '36 r. który oficjalnie proklamowal Rydza drugą osobą w państwie, wlaśnie po Mościckim zostalo zlamane prawo. Przy konstrukcji konstytucji z '35 to Prezydent stal na jej straży i to on powinien go uniważnić. Ów edykt stwierdzal że Rydz jest Naczelnym Wodzem [a taka sytuacja byla możliwa tylko i wylącznie w czasie wojny] i że należy mu się szacunek jakby byl drugim w państwie a trzecim po "Bogu i Historii", tymczasem na wypadek naglej śmierci prezydenta, w jego zastępstwie rządzil, o ile się nie mylę marszalek Senatu...

Podobna sytuacja następuje w '39. Mościciki z racji wojny i internowania musi przekazać wladzę, pisze dwa edyktu jeden dla Wieniawy drugi dla Raczkiewicza bodajże. Ważność ma ten który zostanie wydrukowany, a pierwszym byl ten który mianowal Wieniawę. Po takim wydruku byly już wówczas prezydent M. nie mógl odwolać nowego prezydenta W....

pozdr

Mylisz FSO kilka pojeć - marsz. Rydz - Śmigły był Głównym Inspektorem Sił Zbrojnych (GISZ), a nie żadnym NW - NW stawał się tylko na czas wojny. A z pisaniem owych edyktów to najpierw sprawdź, jak było, i kto wywierał naciski ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Ciekawy to powiedz mieszkańcom II RP, że Śmigły przed wrześniem 1939 r. nie był NW :), formalnie istotnie stał na czele GISZ, ale powszechnym było nazywanie go Naczelnym Wodzem i to w dokumentach urzędowych (np. Sprawozdaniach wojewody krakowskiego z życia społeczno-politycznego) no ale to nie ten temat chyba.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii edyktu - sprawdzę i napiszę, ale o ile mnie moja pamięć nie myli - ów edykt mówil o nim jako Naczelnym Wodzu i gwarantowal mu bycie drugim po prezydencie. Prawdzę w domu i napiszę - zmodyfikuję post.

W kwestii Jaworzna - za PRL-u Mościcki nie byl popularny, prędzej wychwalano go jako chemika i inżyniera niż polityka. A tak naprawdę nadanie honorowego obywatelstwa oznacza pelną dyskusję, kim ktoś byl naprawdę. A prezydent II R.P. - to w owych czasach popularną postacią nie byl. III i IV i znów III R.P. to zupelnie inni glówni bohaterowie: Pilsudski, J.P.II - kto by się tam zajmowal genialną postacią chemika - inżyniera, choć tak - sobie prezydenta.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

w kwestii edyktu - sprawdzę i napiszę, ale o ile mnie moja pamięć nie myli - ów edykt mówil o nim jako Naczelnym Wodzu i gwarantowal mu bycie drugim po prezydencie. Prawdzę w domu i napiszę - zmodyfikuję post.

W kwestii Jaworzna - za PRL-u Mościcki nie byl popularny, prędzej wychwalano go jako chemika i inżyniera niż polityka. A tak naprawdę nadanie honorowego obywatelstwa oznacza pelną dyskusję, kim ktoś byl naprawdę. A prezydent II R.P. - to w owych czasach popularną postacią nie byl. III i IV i znów III R.P. to zupelnie inni glówni bohaterowie: Pilsudski, J.P.II - kto by się tam zajmowal genialną postacią chemika - inżyniera, choć tak - sobie prezydenta.

pozdr

W tym czasie nie istniało coś takiego jak edykt drogi FSO, z chęcią poczekam na twe poszukiwanie owego edyktu... i się uśmiejemy obaj.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ów edykt mówil o nim jako Naczelnym Wodzu i gwarantowal mu bycie drugim po prezydencie

FSO, chodzi - o skądinąd kuriozalny, łamiący nawet normy konstytucji kwietniowej - okólnik (pismo do ministrów i wojewodów), wykoncypowane przez premiera F. Sławoja Składkowskiego 13 lipca 1936 r.: "Zgodnie z wolą Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego zarządzam, co następuje: Generał Śmigły-Rydz, wyznaczony przez Marszałka Piłsudskiego, jako pierwszy obrońca ojczyzny, pierwszy współpracownik Pana Prezydenta Rzeczypospolitej w rządzeniu Państwem, ma być uważany i szanowany, jako pierwsza w Polsce osoba po Panu Prezydencie Rzeczypospolitej. Wszyscy funkcjonariusze państwowi z Prezesem Rady Ministrów na czele okazywać mu powinni objawy honoru i posłuszeństwa".

W rozumieniu formalnoprawnym okólnik nie stanowi żadnego źródła prawa powszechnie obowiązującego (przynajmniej w miarę normalnym państwie), ten de facto był jednak potwierdzeniem realnego znaczenia Rydza i ówczesnego kompromisu w "poddanym dekompozycji" obozie sanacyjnym. I swoistym signum temporis, gdy lekce sobie ważono nawet "własną" konstytucję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Bruno : dokładnie o to mi chodziło. Dzięki za wyjaśnienie. Zastanawiam się tylko, czy rzeczywiście w jego wymyśleniu miał cokolwiek Mościcki "do gadania" czy, z racji układu sił po prostu musiał go firmować.

Pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

Bruno : dokładnie o to mi chodziło. Dzięki za wyjaśnienie. Zastanawiam się tylko, czy rzeczywiście w jego wymyśleniu miał cokolwiek Mościcki "do gadania" czy, z racji układu sił po prostu musiał go firmować.

Pozdr

Jako żywo edyktem tego nazwać nie można.

Na marginesie pomimo nacisków piłsudczyków nie powołano na GI Sosnkowskiego, a ministrem spraw wewnętrznych został gen. T. Kasprzycki, raczej nielubianego przez otoczenie Naczelnika.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
Jako żywo edyktem tego nazwać nie można.

Na marginesie pomimo nacisków piłsudczyków nie powołano na GI Sosnkowskiego, a ministrem spraw wewnętrznych został gen. T. Kasprzycki, raczej nielubianego przez otoczenie Naczelnika.

Secesjonisto a jacyż to piłsudczycy naciskali, no i kto powołał Śmigłego na stanowisko generalnego inspektora sił zbrojnych, bo mnie się gdzieś obiło o uszy i oczy, że to W. Sławek i "pułkownicy" maczali w tym palce, no ale może to nie byli piłsudczycy :).

Poza tym Sosnkowski po maju 1926 r. stracił dużo ze swego autorytetu "szefa", no i był dosyć powszechnie uważany raczej za nadającego się na szefa sztabu niż NW na wypadek wojny.

A Kasprzycki był naturalnym następcą Marszałka na stanowisku min. spraw. wojsk. (nie wewnętrznych), ponieważ nie kto inny tylko sam Piłsudski powołała go na stanowisko I wiceministra spraw wojsk., a tym samym miał on jego namaszczenie, a to znaczyło wiele.

Zresztą rola ministra spraw wojsk. była po powołaniu do życia GISZ mniejsza, gdy żył Piłsudski nie miało to większego znaczenia, po jego śmierci szukano wodza w osobie generalnego inspektora nie zaś ministra spraw wojsk.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Tomasz N: nie wyrzucę, gdyż jest tam mimo wszystko Mościcki i to zadowolony cieszący się z osiągnięć dyplomacji i wojskowości polskiej.

Gnome: "cat" twierdzi, że to Sławek jako premier wysunał kandydaturę Rydza na stanowisko GISZ, głównie dlatego, iż wiedział że Piłsudski by "tak chciał". Poza tym, uważa także iż od maja '36 [gabinet Składkowskiego] rządzi w kraju duumwirat Rydz - Mościcki. Oznacza to że albo Mośąciciki wiedział co to za pismo [okólnik], co jak najgorzej świadczy o nim jako prezydencie, lecz była to "zapłata polityczna" za sojusz z Rydzem, albo nie wiedział - co oznacza, że tak naprawdę miał już wtedy mało do gadania.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jeszcze ze szkoły, bo ta postać mnie nigdy bardziej nie interesowała, że Mościcki po śmierci Piłsudskiego nie zachował się fair w stosunku do Sławka, a w dodatku wprowadził jakąś dziwną dwuwładzę mianując Rydza-Śmigłego "Drugą osobą w państwie"...

i

Witam;

... a Rydz zostal mianowany "trzecim po Bogu" z naruszeniem najwyższego prawa - konstytucji. Czemu został mianowany? może dlatego byosłabić pozycję Sławka jako w teorii bezpośredniego konkurenta do stolca... albo po to by finalnie podzielić się władzą.

pozdr

Zdaje mi się, że mogło nastąpiło tu pomylenie pojęć.

To nie było mianowanie, a jedynie nadanie charakteru drugiej osoby w państwie.

W każdym kraju istnieją listy kolejności etykietalnej.

W Polsce pracowano nad taką listą (wielokrotnie zmienianą) początkowo pod nazwą "lista starszeństwa" i należało to do zadań Biura Usprawnień i Administracji w Prezydium RM, z oczywistych względów istotny głos w tej sprawie miał Protokół Dyplomatyczny MSZ. Lista prócz kolejności etykietalnej ukazywała układ sił w obrębie władzy.

Lista starszeństwa istniejąca w 1935 r. składała się z dwóch części A i B, pierwsza określała jakościowo wyższe "starszeństwo nadrzędne", druga część właściwą listę starszeństwa.

A

Prezydent Rzeczypospolitej

Kardynałowie

B

Prezes Rady Ministrów

Marszałek Senatu

Główny Inspektor Sił Zbrojnych

Marszałek Sejmu

Ministrowie itd.

Na tym projekcie ołówkiem naniesiono poprawkę przesuwając GISZ na czwarte miejsce. Słowo Kardynałowie było wpisane z boku. 23 XII 1935 projekt został przesłany przez podsekretarza stanu w Prezydium RM Wacława Grzybowskiego do poszczególnych ministerstw z prośbą o uwagi. 28 XII 1935 r. dyrektor Protokołu Karol Romer donosił w piśmie przewodnim do Prezydium RM:

"Co się tyczy czterech najwyższych dygnitarzy, to Pan minister (tj. Józef Beck) po zreferowaniu mu przeze mnie, iż w programie noworocznego przyjęcia u Pana Prezydenta Rzeczypospolitej ustalona została załączona kolejność starszeństwa, nie zgłosił żadnych zastrzeżeń"

W tej zmodyfikowanej liście GISZ znajdował się na drugiej pozycji, na projekcie widniała odręczna notatka:

"Starszeństwo ustalone przez Pana Prezydenta RP 3 stycznia 1936"

Po wydaniu słynnego okólnika lista przechodziła kolejne zmiany i konsultacje. Nowy "Projekt starszeństwa najwyższych dygnitarzy państwowych na terenie Warszawy" zawierał istotną zmianę, gdyż zamiast GISZ wpisano Marszałek Edward Śmigły-Rydz i wpisany został tuż po Prezydencie w grupie A a przed Kardynałami.

Kolejny projekt nosił już miano "Kolejność etykietowania" i nie zawierał podziału na części A i B:

Prezydent Rzeczypospolitej

Marszałek Polski

-----------------

Prezes Rady Ministrów

Marszałek Senatu

Marszałek Sejmu

Ministrowie itd.

Na tej liście duchowni zostali dopisani ołówkiem: Kardynałowie na wysokości przerywanej linii (po Marszałku Polski), zaś Arcybiskupi Metropolici po Prezesie Najwyższej Izby Kontroli. Nad listą wciąż pracowano o czym świadczą niektóre pisma, dyrektor BUiA Prezydium Rady Ministrów Hübner 8 V 1937 r. wysyła pismo do wszystkich ministerstw celem nadsyłania uwag co do listy, zaznacza zarazem:

" załączony projekt nie uwzględnia na razie reprezentantów hierarchii kościelnej, ani samorządu i oczekuje w tej mierze odpowiednich wniosków". Kierownik Referatu Orderowego w Protokole Dyplomatycznym Władysław Doria Dernałowicz sformułował uwagi:

"Co do przedstawicieli hierarchii kościelnej - to pozostawiając decydujący głos Prezydium Rady Ministrów w porozumieniu z Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego - MSZ jest zdania, że Kardynałowie winni hierarchicznie zająć miejsce po Marszałku przed Prezesem Rady Ministrów, Arcybiskupi Metropolici po Pierwszym Prezesie Trybunału Administracyjnego, natomiast Arcybiskupi i Biskupi - po wiceprezesach Najwyższej Izby Kontroli, a przed Prezesem Prokuratorii Generalnej"

Hieronim Kieniewicz z Prezydium RM w odręcznym liście do szefa Protokołu Dyplomatycznego MSZ przesyła kolejny projekt:

Prezydent Rzeczypospolitej

Marszałek Polski

-----------------

Prezes Rady Ministrów

Marszałek Senatu

Marszałek Sejmu

Ministrowie

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego

Prezes Najwyższej Izby Kontroli itd.

W tymże projekcie hierarchię kościelną dopisano ołówkiem (Kardynałów - po Marszałku, Arcybiskupów Metropolitów - po prezesie NIK) ze znakami zapytania. Tenże sam Kieniewicz 10 I 1939 r. przedstawia kolejny projekt:

"Do przepisów wprowadziliśmy kilka tylko drobnych uzupełnień, natomiast kolejność etykietalna zawiera nowy ważny szczegół, mianowicie wysunięcie - na żądanie wojska - inspektorów armii i łącznie z nimi nie tylko szefa Sztabu Głównego, lecz i generałów do prac przed wicemarszałków Sejmu i Senatu"

Wrzesień 1939 roku przerwał te prace...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Zdaje mi się, że mogło nastąpiło tu pomylenie pojęć.

To nie było mianowanie, a jedynie nadanie charakteru drugiej osoby w państwie.

W każdym kraju istnieją listy kolejności etykietalnej.

Jakkolwiek okólnik oczywiście formalnym aktem nominacyjnym nie był, to sprowadzenie zagadnienia do precedencji stanowisk publicznych wydaje mi się pewnym nieporozumieniem. Kolejność owa nie ma bowiem często bezpośredniego związku z siłą konkretnego ośrodka decyzyjnego. Wystarczy spojrzeć na precedencję we współczesnej nam Polsce: 1. Prezydent, 2. Marszałek Sejmu, 3. Marszałek Senatu, 4. Premier itd. (zob. np. D. Dziewulak, Precedencja stanowisk publicznych w Polsce, Analizy Biura Analiz Sejmowych, nr 2/2009) - i porównać z zakresem "realnej" władzy, którym ww. dysponują.

Okólnik Sławoja miał oczywiście i swój wymiar "etykietalny", ale był także - naiwną, aby nie powiedzieć absurdalną - próbą potwierdzenia de iure politycznej roli Rydza w przekształconym obozie sanacyjnym. Roli związanej z realną, wykraczającą poza ramy ustalone dla GISZ władzą. Tak rozumieć należy owe "posłuszeństwo" z okólnika. Nie tylko, jako wyznaczenie porządku kolejność witania i zabierania głosu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.