Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

A ja mam pytanie do osób zorientowanych w temacie. Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić, o co chodzi w teorii z plecakiem, który rzekomo miał być przyczyną wypadku? Ostatnio o takiej teorii mówił profesor Davies, i nie powiem, trochę mnie zdziwiła.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Według tej teorii samolotem poza premierem przewożono (szmuglowano) do Anglii praktyczne towary z Bliskiego Wschodu, wpychając towar w samolocie gdzie się da.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Irwing „Wypadek” str. 267-8

Jak wiadomo Prchal sam wspominał o znacznym obciążeniu Liberatora. A.D. Firth który pilotował Liberatora AL.523 niedługo przed katastrofą i który odwiedził kontuzjowanego Czecha w szpitalu, stwierdził: „Uznał on, że część bagażu (którego ilość znacznie przekraczała dopuszczalną normę) należącego do otoczenia generała zerwała się z umocowań i zablokowała linkę steru, a przecież Liberator jest samolotem wojskowym adaptowanym jedynie w trybie przyspieszonym na pasażerski””

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie, kto waszym zdaniem skorzystał na tej tragedii najbardziej?

Dlaczego Brytyjczycy nadal utajniają akta - Polski rząd powinien stanowczo żądać ich wydania, wszelkimi dostępnymi środkami!

Skorzystali odpowiadają wszyscy... Brytyjczycy, Rosjanie i Polacy z obozu Sanacji, którzy nienawidzili Sikorskiego, który z ich obozu oczywiście nie był.

Nie zdziwiłbym się, gdyby Brytyjczycy nie zrobili tego zamachu Polskimi rękami... chciałbym się mylić, ale taką tezę postawił dziś jeden z moich kolegów i jest ona pod dyskusję, gdyż uważał, że pewnym osobom z rządu na uchodźstwie śmierć gen. również była na rękę. Ja natomiast jestem pewien, że Brytyjczycy maczali w tym palce, a Rosjan wykluczyłbym całkowicie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Dlaczego Brytyjczycy nadal utajniają akta - Polski rząd powinien stanowczo żądać ich wydania, wszelkimi dostępnymi środkami!

Tylko pytanie, jakie są te wszelkie dostępne środki...

Ja natomiast jestem pewien, że Brytyjczycy maczali w tym palce, a Rosjan wykluczyłbym całkowicie.

Ale to może jakieś konkrety;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Albinosie moja ocena opiera się na domniemaniu, rozchodzi się oto, że akta są znowu zatajone, jakby tam nie było nic ciekawego to by nie odtajnili?

Po drugie Brytyjczykom nie był na rękę Sikorski, on nienawidził Rosjan i nie zgadzał się na żadną z nimi politykę dogadywania, a ku temu dążyli Brytyjczycy. Gen. Sikorski nigdy nie zgodziłby się na Jałtę, jasno i dosadnie wszelkimi środkami by z pewnością przeciw takiemu podziałowi występował. Po prostu był niewygodny, zapłacił za to życiem, a więc ceną największą poniósł za swoją wg mnie patriotyczną postawę.

Co do żądania wydania tych dokumentów, nie znam się na polityce, ale ja bym się nie ugiął i nie prosił, a żądał wydania tych dokumentów, nawet robią "wojnę polityczną" jasno mówiąc, że Brytyjczycy muszą coś ukrywać, albo ponosić winę za śmierć gen. skoro nie pokazują akt.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kolejne moje zastrzeżenia dt postawy Brytyjczyków:

Wymieniłem już sprawę tego, że gen. był niewygodny, oraz to, że akta są tajne, a teraz kolejne rzeczy:

Brytyjczycy, do których należał samolot (RAF/511 Squad., 205 Group SEAC, Coastal Command), przeprowadzili w 1943 krótkie śledztwo, po którym stwierdzono:

"z uzyskanych zeznań oraz przeprowadzonych badań rozbitego samolotu absolutnie nie można ustalić jakiejkolwiek konkretnej przyczyny, która mogła spowodować zacięcie się układu sterowania wysokością"

Czyli jednym słowem uwalili śledztwo, które z góry miało nic nie wykazać. Do tego zrobione na odczep się.

Za przyczynę wypadku uznali zacięcie steru wysokości, a następnie zebrane materiały utajnili. - skoro to takie "błahe" zacięcie steru to po co utajnianie akt? A może rzeczywiście było to zacięcie steru tyle, że spowodowane udziałem osób trzecich? Gdyby zrobili to Rosjanie na pewno Brytyjczycy nie utajnialiby ciągle tych akt.

Cytując za Ludwikiem Łubieńskim sentencja wniosku końcowego brzmiała: "śmierć Sikorskiego nastąpiła w drodze tragicznej katastrofy stanowiącej tajemnicę państwową". - czy to aby nie dziwna sytuacja?

Kolejna rzecz jest taka, że nie odnaleziono wszystkich ciał. Tutaj akurat przewija się dziwny ślad Rosyjski mianowicie. Pośród możliwych ofiar takiego wydarzenia wymieniano nawet córkę generała, Zofię Leśniowską. W 1945 roku cichociemny Tadeusz Kobyliński miał ją zobaczyć w radzieckim gułagu. Kobyliński próbował nawet uwolnić domniemaną córkę gen., ale słuch po nim zaginął...

Kolejna ciekawostka, Sikorski miał poprosić Eduarda Prchala Czeskiego pilota by to on pilotował. On nigdy nie zakładał kamizelki..., a tego feralnego dnia założył - przypadek? W sprawie owej kamizelki Prchal zmieniał wiele razy wersję, mówiąc ostatecznie, że jak zobaczył kłopoty z samolotem to ją instynktownie założył - po pierwsze dziwne, że zmieniał wersję, po drugie skoro pilotował to jak miał zakładać kamizelkę, a po trzecie jak niby ją zdążył założyć skoro to się działo tak szybko...?

Gubernatora Gibraltaru gen. Sir Frank też zastanowił widok ubranego pilota w kamizelkę, piloci jej nigdy nie ubierali, by nie prowokować licha...

W Komisji badające katastrofę nie było żadnego Polaka.

Sekcji również dokonywali Brytyjczycy

Dariusz Baliszewski pisze, że:

"To był prawdopodobnie najdziwniejszy wypadek lotniczy w dziejach świata. Samolot, na przekór prawom fizyki, miał wystartować z uszkodzonym sterem wysokościowym, po czym wodować kilkaset metrów od brzegu. Zanim zatonął, miał utrzymywać się na wodzie ponad 6 minut, by następnie, kapotując, miękko osiąść na dnie. Zaskakujące jest to, że drobne przedmioty znalezione po katastrofie na dnie morza nosiły ślady uszkodzeń charakterystycznych jedynie dla eksplozji"

Kolejna sprzeczność to sekcje:

1943 - Major lekarz Daniel Canning, który wykonywał sekcję zeznawał: „generał miał długą, głęboką ranę w okolicy przedczołowej głowy”.

1993 - Według pisemnej relacji jednego ze świadków na powłokach brzusznych, klatce piersiowej i na skórze czaszki nie zauważył żadnych rozcięć ani śladów zszycia.

Czyli w 1943 nie przeprowadzono sekcji, albo wyniki zmyślono, bo nie była ona potrzebna, bo nie zależało Brytyjczykom na dojściu prawdy na światło dzienne.

Tu jest zbyt dużo wątpliwości dt. postawy Brytyjczyków, by nie sądzić, że nie mieli oni żadnego związku ze sprawą gen. Sikorskiego. Nam historykom pozostaje tylko domniemywać, prawda jest w utajnionych aktach w Anglii.

------

Wątpliwości w zeznaniach Prchala budzą m.in. takie zagadnienia jak:

* ilość pasażerów samolotu – Prchal zgodził się przyjąć dwunastego pasażera, lecz na meldunek mechanika, że na pokładzie jest ich tylko jedenastu nie zareagował;

* samolot nadspodziewanie długo, bo około 20 minut grzał silniki na zachodnim krańcu pasa startowego, nieindagowany Prchal przeszedł nad tym do porządku dziennego;

* czas utraty przytomności – kpt. Prchal mówił, że odzyskał świadomość dopiero czwartego dnia. Tymczasem z relacji jego sąsiada z pokoju szpitalnego – Stanleya Mewa – wynika, że był on nieprzytomny tylko przez jedną dobę.

* Prchal zeznawał po raz pierwszy dopiero po 4 dobach od zdarzenia, a dostęp do niego w tym czasie był niemożliwy. Kto i w jakim celu tak długo "opiekował się" pilotem?;

* Prchal doznał złamań kości obu stóp, czyli obrażeń symetrycznych. Miał też rozerwany na wylot lewy policzek od kącika warg w kierunku ucha. Stwierdził, że musiało to się stać jak został wyrzucony przez owiewkę, szczęściem kamizelka ratunkowa nie doznała przy tym żadnych uszkodzeń;

* kwestia blokady sterów – z jednej strony pilot utrzymywał, że stery były zablokowane w pozycji wznoszącej, z drugiej zaś mówił, że w pewnym momencie sam wyrównał lot, co potwierdzają zeznania świadków obserwujących liberatora z lądu;

* rola i dalszy los drugiego pilota – Williama "Kippera" S. Herringa – Eduard Prchal mówił o jego śmierci, zaś z trzech niezależnych relacji wynikało, że Herring przeżył, a jego żona (czy też wdowa po nim) zaklinała się przed Davidem Irvingiem, że rozmawiała z mężem po dacie rzekomego zaginięcia. Ciała Herringa nie znaleziono;

* kontakty zapłonu silników oraz ustawienia skoku śmigieł znajdowały pod nadzorem drugiego pilota. Ich nastawy po wodowaniu wskazywały na to, że Herring lub ktoś na jego miejscu aktywnie uczestniczył w tym manewrze, mało tego, Prchal ze swego stanowiska nie był w stanie ich dosięgnąć, mimo to zeznał że nie pamięta w jaki sposób ustawił je w pozycji neutralnej;

* czas i skutki wodowania – według Prchala samolot wystartował ok. 23.10. Zegarki pasażerów zatrzymały się jednak na 23:06 i 23:07, a Prchal utrzymywał, że przyczyną śmierci było wodowanie;

* fakt wodowania – samo wodowanie pilot określał jako silne uderzenie w powierzchnię morza. Mówił on, że nie mógł tego wcześniej zaplanować, bo uznałby to za misję samobójczą. Tymczasem w czasie wojny na wodach mórz i oceanów z powodzeniem wodowały setki alianckich samolotów, często mocno uszkodzonych[8]. Wersję Prchala podważają też relacje świadków obserwujących lot z plaży w Zatoce Katalońskiej, którzy byli przekonani, że nie stało się nic niezwykłego i zaczęli nawet kpić z pilota;

* kwestia maewestki – Eduard Prchal nigdy wcześniej nie zakładał przed startem kamizelki ratunkowej. Miał ją jednak na sobie po wyłowieniu, całkowicie wypełnioną powietrzem i zapiętą zgodnie z instrukcją, co potwierdzili świadkowie. On sam utrzymywał, że nie przypomina sobie kiedy ją założył, choć przytomność stracił dopiero po wyjściu na ląd. Sugeruje to, że Prchal wiedział, jak ma zakończyć się lot liberatora. Jeszcze kilkanaście lat po zdarzeniu Prchal unikał odpisywania na listy dotyczące tej sprawy, a gdy w grudniu 1968 występował w brytyjskiej Thames TV, odmówił włożenia kamizelki celem sprawdzenia, ile czasu mu to zajmie;

* Prchal nigdy nie odwiedził wdowy po gen. Sikorskim, chociażby po to, by złożyć jej kondolencje.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eduard_Prchal

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Nam historykom

Wybacz czepialstwo, ale historyk to osoba z wykształceniem historycznym;)

A co do pana Baliszewskiego, polecam zapoznanie się z jego artykułami: http://www.wprost.pl/autorzy/?A=234 . Nie sposób też ominąć dyskusji na dws-ie: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=3&am...p;sk=t&sd=a .

Co do Brytyjczyków. Pamiętam jak kiedyś w TVN24 wypowiadali się na ten temat zarówno pan Baliszewski jak i profesor Nałęcz. Obaj byli wówczas bardzo ostrożni w jednoznacznym oskarżaniu Brytyjczyków. To, że Brytyjczycy brali udział w całej sprawie, ze względu na to, gdzie doszło do zdarzenia, jest dość oczywiste. Inna sprawa, to na ile brali w tym udział, i kto dokładnie.

prawda jest w utajnionych aktach w Anglii.

Możliwe...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co takiego może być w tych aktach porażającego, że nie chcą ich ujawnić?

Sprzeczności podałem wyżej, można stwierdzić, że na 99% nie była to katastrofa, po drugie Brytyjczycy musieli w tym maczać palce z racji terytorium i ich zachowania po tym fakcie, a po trzecie kwestią totalnie zagadkową jest to, czy brali w tym udział Polacy (co jednak wierzę, że jest niemożliwe, gdyż Polacy nie odważyliby się targnąć na swojego Wodza) lub Rosjanie?

Z perspektywy 65 lat gibraltarskiego śledztwa wszystko w tej wymyślonej czy skłamanej historii wydaje się zagadkowe. Dlaczego polski „Orkan", który przybył do Gibraltaru po ciała poległych, zabrał na pokład tylko trumnę gen. Sikorskiego. Dlaczego, o czym świadczą jednobrzmiące relacje marynarzy z „Orkana", brytyjska warta honorowa przy trumnie nie dopuszczała do jej otwarcia, choć żądał tego dowódca okrętu, komandor Hryniewiecki? Dlaczego, o czym mówią dokumenty, wszystkie znalezione polskie ciała „są pozbawione jakiejkolwiek odzieży na sobie"? Dlaczego obraz rozległych śmiertelnych obrażeń w relacji tych, którzy wkładali Sikorskiego do trumny na Gibraltarze w 1943 r., całkowicie różni się od obrazu zwłok generała w relacji tych, którzy wyjmowali Sikorskiego z trumny w Newark w 1993 r. i nie zauważyli jakichkolwiek obrażeń? <==

http://www.wprost.pl/ar/134517/Klamstwo-gi...134517&pg=2

-----

Tajemnica Kalendarza:

Dlaczego tyle pytań? Można z pokorą publicysty wskazać wielkim polskim historycznym umysłom maleńką wskazówkę prowadzącą do istoty tej śmierci czy, jeśli ktoś woli, tej zbrodni. O tym, że gen. Sikorskiego zamordowano, świadczy nie fakt, że gdzieś oto porwana przez Anglików zaginęła czarna teczka, z którą się nie rozstawał, a w której zawarte były dokumenty na wagę polskiej niepodległości. W rzeczywistości zaginął bowiem kalendarz generała, w którym zapisywał każdego dnia wszystko, co ważne. Wszystkie spotkania, rozmowy, plany i nadzieje. I ten bezcenny dokument, z którym Sikorski rzeczywiście nigdy się nie rozstawał, zaginął.

Jeśli ktoś uwierzy, że ów dziennik zatonął nieopodal Gibraltaru, to nie uwierzy, by w tej samej chwili znikły kalendarze Sikorskiego z notatkami z lat 1942, 1941, 1940 czy 1939. A znikły. Z Londynu. Z gabinetu naczelnego wodza. I nikt ich więcej nie widział. I nikt nie miał już o nich więcej pamiętać. W czyje trafiły ręce? Brytyjskie czy polskie? Zapewne na te pytania kiedyś da się odpowiedzieć. Tymczasem są to tylko pytania ze śledztwa o, jak się wydaje, przestępstwo pospolite.

Czy Brytyjczycy, aż tak byli bezczelni i aż tak się tego wstydzą, że głupio im do dziś, a może oprócz tego, że gen. był niewygodny może też zbyt dużo wiedział np. o jakiś pertraktacjach Brytyjczyków ze Stalinem, a może jeszcze wiedział o czymś innym?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

- Sikorskiego zabili Brytyjczycy polskimi rękami - brzmi kolejna teza formułowana przez Dariusza Baliszewskiego. Historyk pytany o zleceniodawców zabójstwa twierdzi, że nie można z całkowitą pewnością ich wskazać. Według niego wiadomo jedynie jak zginął generał, oraz kim byli wykonawcy zabójstwa. Przypomina, że nie ma dokumentów wskazujących na zleceniodawców mordu. - Takich rozkazów na piśmie nikt nigdy nie wydaje - mówi. Przekonuje, że Gibraltar był zamkniętą brytyjską bazą wojskową i mogła się tam wydarzyć "tylko i wyłącznie zbrodnia brytyjska". Baliszewski przypuszcza że zbrodni dokonano na zlecenie brytyjskiego Special Operation Executive. Brytyjski wywiad MI5 miał dokonać mistyfikacji katastrofy, "tak by świat się nie dowiedział". Według niego zbrodnia była prowokacją, która miała "odwrócić alianse wojny". Baliszewski wskazuje, że także polskim środowiskom zależało wówczas na odsunięciu Sikorskiego.

-----

Przekonywał, że także wówczas Brytyjczykom zależało na zatuszowaniu sprawy. Według niego przy ekshumacji z cmentarza w Newark brytyjskie służby przykryły grób specjalnym namiotem, tak aby nikt nie mógł sfotografować zwłok. Polskim służbom specjalnym udało się jednak zrobić zdjęcie. - Dysponuje nimi m.in. Kancelaria Prezydenta - powiedział historyk. Przypomniał jednocześnie, że w 1943 r. przed pogrzebem generała jego współpracownik Józef Retinger zwrócił uwagę, że nie jest pewne, czy w trumnie są rzeczywiście zwłoki Sikorskiego.

Baliszewski przyznał, że ma zdjęcia ciała Sikorskiego. Według nich , a także wcześniejszych przekazów z ekshumacji w 1993 r. twarz generała nie była poraniona. Była brązowa, co mogło sugerować uduszenie.

-----

Uduszenia raczej nie będzie się dało stwierdzić po tak długim czasie. Jeśli to zdjęcie jest to zapewne nie zostanie upublicznione i tutaj się nie dziwie, bo tu nie chodzi o ukrycie tego zdjęcia, ale poszanowanie godności gen., jednakże dla prac historyków winno być udostępnione, chociaż jakieś xero, odbitka etc.

Mam nadzieje, że zakład Medycyny Sądowej sprawdzi też, czy są to zwłoki gen., mimo, że ciało jest jak czytam nieźle zachowane wg mnie i tak należy to sprawdzić badaniem DNA o ile jest jakaś próbka porównawcza...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...ikorskiego.html

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

E, gdyby Brytyjczycy przeprowadzili zamach to nie robiliby tego w tak głupi sposób. Wystarczyło do worków z pocztą dołożyć jeden zawierający bombę odpalana zapalnikiem ciśnieniowo-zegarowym, który po osiągnięciu założonego pułapu uruchamia zegar a ten po określonym czasie detonuje ładunek wybuchowy gdzieś nad morzem o dziesiątki kilometrów od najbliższego brzegu.

Robota czysta i bez świadków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Gregski zbrodnia jest jednak idealna, bo do dziś nie wiadomo kto to zrobił, mamy tylko poszlaki, ale żadnego wskazującego dowodu.

A jak odniesiecie się do wszystkich wątpliwości, czy dziwnych zdarzeń, które cytowałem z różnych źródeł?

Kolejny link: http://www.focus.pl/historia/artykuly/zoba...ala/do-druku/1/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.