Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze

Rekomendowane odpowiedzi

Sikorski zginął w katastrofie lotniczej w Gibraltarze 4 lipca 1943 podczas powrotu z inspekcji sił polskich na Bliskim Wschodzie. Jedyną osobą która ocalała był pilot. Okoliczności katastrofy budzą wątpliwości do dzisiaj i dają powód do wysuwania różnych hipotez dotyczących śmierci generała.

Jak myślicie, czy śmierć gen. Sikorskiego była przypadkiem, sabotażem Osi czy może Alianckim dokładniej Brytyjskim. Ja uważam, że wywiad Brytyjski mógł za tym stać, gdyż GB zależało na dobrych kontaktach ze Stalinem, którym głośni przeciwstawiał się Sikorski. Miał nawet rzec, że choćby miał sam z AK walczyć z ZSRR to zrobi.Był po prostu niewygody dla Brytyjczyków, więc się go w taki sposób pozbyli. Akta tej sprawy zostały utajnione na wiele, wiele lat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja też uważam, że za śmiercią Sikorskiego stał wywiad brytyjski. Generał liczył się na świecie i był niewygodny dla Brytyjczyków, właśnie z powodu Stalina. Choć Polska także była sojusznikiem wysp, które wcześniej deklarowały jej swoją pomoc, to Wielkiej Brytanii bardziej zależało na dobrych stosunkach z „wielką Rosją” niż z krajem małym, wyniszczonym już przez wojnę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Qdl4ty   

Smierc gen.Sikorskiego i jej okolicznosci wywoluja duze emocje wsrod historykow .... najnowsze opracowanie tego tematu znajdziemy w ksiazce pt. "Zamach" Tadeusza Kisielewskiego.

Ja sklanialbym sie ku teori, ze zamach na Sikorskiego przygotowal wywiad radziecki za przyzwoleniem brytyjskiego ... a moze, ich wspolpraca w tej kwestii nie ograniczyla sie tylko do "aprobaty"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dziwne jest to, że nie odnaleziono ciała Sikorskiego... Brytyjczycy w komisji śledczej uznali za przyczyne podali silne prądy. Jednakże David Irving jeden z pierwszych badaczy tragedii gibraltarskie dotarł do por. Williama Baileya z ekipy brytyjskich nurków - cała rozmowa nigdy nie została opublikowana.. który mówił całkiem co innego niż komisja: "Samolot rozbił się w miejscu - relacjonował Bailey - gdzie było 20 stóp wody, nie więcej. Z naszą aparaturą nie mogliśmy nurkować głębiej niż na 30 stóp. Najważniejsze były prądy. Były wszystkim. Był tam lekki prąd, ale nic godnego uwagi. Było tam wspaniałe piaszczyste dno. Pozbieraliśmy wszystko. Widoczność była absolutnie wspaniała. Woda gładka. Mogliśmy widzieć na 15-20 stóp. Bez żadnych trudności. Żadnych trudności ze znalezieniem rzeczy... Uczciwie mówiąc, nie pamiętam, ile ciał wydostaliśmy z tego samolotu... Pamiętam adiutanta Sikorskiego. Faktycznie wydobyłem jego ciało. Miał na sobie granatowy marynarski mundur polowy. Młody chłopak. Innym ciałem, które wydobyłem, był Cazalet".

Porucznik Bailey był pewien, że zespół jego nurków nie odnalazł ciała córki Sikorskiego. "Była to w pewnym stopniu tajemnica - dodał. - Można postawić pytanie, czy córka Sikorskiego w ogóle była w samolocie". Jego zdaniem, nie.

Jeśli jednak Zofii Leśniowskiej nie było w samolocie, to co się z nią stało? Kilka dni po katastrofie gibraltarskiej Tadeusz Zażuliński, polski poseł w Kairze, został poproszony o przybycie do hotelu Mena House. W tym właśnie hotelu mieszkała ekipa generała Sikorskiego. Jeden z pokoi zajmowała Zofia Leśniowska. W tym hotelu, lecz w zupełnie innym pokoju, służba hotelowa znalazła pod dywanem bransoletkę z kości słoniowej z dużą złotą klamrą. Ktoś zapamiętał, że taką samą nosiła córka Sikorskiego i zawiadomił polskie poselstwo.

Kiedy teraz poseł Zażuliński trzymał w ręce tę samą (miała wygrawerowaną dedykację) bransoletkę, nie było mu do śmiechu. Po pierwsze, Zosia, jak wiedział, zginęła w katastrofie w Gibraltarze, a po drugie, doskonale pamiętał, że gdy ją żegnał 3 lipca na lotnisku kairskim, miała tę "niezdejmowalną" bransoletkę na ręce. Jak więc, na Boga, bransoletka mogła sama wrócić do Kairu i kto i dlaczego ukrył ją pod hotelowym dywanem? Zażuliński przekazał bransoletkę wraz z całą tą niezwykłą historią udającemu się do Londynu Tadeuszowi Romerowi, nowo mianowanemu polskiemu ministrowi do spraw Wschodu. Obaj próbowali rozwikłać jej zagadkę, ale żadne rozsądne wyjaśnienie nie przychodziło im do głowy. Być może rozważali także i tę ewentualność, że Zosia żyje i że to ona umieściła bransoletkę pod dywanem jako znak istnienia i rozpaczliwe wołanie o ratunek.Ale jak i po co miałaby się znaleźć w Kairze? Jedynym samolotem, który w tych dniach przyleciał do Kairu z Gibraltaru, był samolot udającego się z Londynu do Moskwy ambasadora Iwana Majskiego, ale ten, jeśli wierzyć dokumentom, opuścił Gibraltar 4 lipca w południe, kilka godzin przed wypadkiem samolotu Sikorskiego. Zosia z tajemniczą bransoletką na ręce została sfotografowana w ogrodach pałacyku gubernatora. Co więcej, jak podają źródła, ambasador Majski nie wiedział, że na Gibraltarze przebywa gen. Sikorski i jego córka.

W 1946 r. na łamach "Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza" została opublikowana relacja Renalta Capesa, oficera z wieży kontroli lotów w Gibraltarze, która pozwala zakwestionować fakty zapisane w dokumentach: "Teraz na morze wyszły łodzie i zaczęły krążyć wokół miejsca, w którym zniknął samolot. Stopniowo do wieży kontrolnej zaczęły napływać wieści. Wyciągnięto z morza pilota żywego, ale silnie poranionego... wkrótce jednak przyszła tragiczna wiadomość, że wielkiego generała znaleziono pływającego po powierzchni, martwego... Kilka minut potem przyszła wiadomość, że start następnej maszyny jest odwołany. Okazało się, że następną "bardzo ważną osobistością" miał być ambasador Majski"(!). Teoretycznie więc Zosia Leśniowska, jeśli przeżyła, mogła się znaleźć na pokładzie samolotu Majskiego, a tym samym dwa dni później w Kairze, by tu, w drodze do Moskwy, pozostawić ostatni, dramatyczny znak życia. Na podstawie podobnych poszlak żaden historyk nie zbuduje jednak nawet cienia hipotezy o współudziale Moskwy w tragedii gibraltarskiej. I jeśli nawet historia ta zawiera elementy prawdy czy prawdopodobieństwa, to musi pozostać tragiczną fantazją.

Później okazało, że Tadeusz Kobyliński to słynny cichociemny, ps. Hiena, zrzucony do Polski w kwietniu 1944 r. Zaprzysiężony 26 czerwca 1943 r. w pierwszych dniach lipca znalazł się na Gibraltarze. W świetle relacji ludzi, którzy zetknęli się z nim po wojnie, to on, a nie gubernator Mason-MacFarlane miał przekonywać Zosię, by nie leciała z ojcem. Żaden oficjalny dokument nie potwierdza tej historii. Z dokumentów wynika, że w czasie gdy ppor. Tadeusz Kobyliński działał na Gibraltarze, oficjalnie uczestniczył od 15 kwietnia do 12 listopada 1943 r. w kursie doskonalenia administracji wojskowej. A w dniach, w których udawał się do Rosji na poszukiwania córki Sikorskiego, oficjalnie "został przeniesiony rozkazem płk. Rzepeckiego do Krakowa ze specjalnym zadaniem". Tylko z fragmentarycznych relacji przyjaciół wynika, że podobno Hiena widział Zosię z daleka gdzieś pod Moskwą w jakimś obozie. Ale nie mógł się zbliżyć. 23 listopada 1945 r. po ucieczce z Polski dotarł do Ankony. Po wojnie służył w wojsku brytyjskim. Zmarł na atak serca w 1961 r. w wieku 47 lat. Najpewniej nikt nigdy nie dojdzie prawdy w tej historii. Może więc warto zapisać dziś w formie najprostszej informacji, że podobno byli ludzie, którzy po wojnie, w 1945 r., poszukiwali w Rosji Zofii Leśniowskiej, oficjalnie zmarłej w wypadku gibraltarskim, i byli też ludzie, którzy próbowali im w tym przeszkodzić.

Frag. artykułów z "Wprost" jak wy je skomentujecie? Te artykuły sugerują jednoznacznie, że to Stalin załatwił niewgodnego generała, który to powiedział, że może sam z całym AK walczyć z Sowietami...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
faw   

Osobiście bliżej mi do wersji z Sowietami. Może i nawet nie chcę uwierzyć w to, iż to wywiad brytyjski skasował generała, bo dostałbym chyba szału... Zgadza się, wersja, że Zofia Leśniowska poleciała do Moskwy jest możliwa, bo w 1945 r. widziano ją w rosyjskich łagrach (rzekomo).

Pewne jest jedno - gdyby Sikorski nie zginął, Polska tak łatwo nie trafiłaby w strefę wpływów Sowietów (Teheran, Poczdam, Jałta). Polska nie odpuściła by tak łatwo, nie dałaby się wyrolować Wielkiej Trójce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gryps   

Moje przemyślenia po przeczytaniu „Zamachu” i „Zabójców”, obie autorstwa Tadeusza A. Kisielewskiego są następujące:

Co do samej zbrodni to przekonuje mnie jedna z hipotez iż mogło się to stać na pasie startowym gdy samolot zakołował na początek owego pasa, tam „wsiadło” do samolotu kilku zamachowców(nie wiadomo ilu, („wsiadło” znaczy zostali wpuszczeni przez osobę która była w środku, a była tam tajemnicza osoba zwana Gralewski czy jakoś tak, podszywająca się pod prawdziwego Gralewskiego, jednak była to osoba znana Sikorskiemu gdyż sam owego nieznajomego zaprosił na lot), weszli więc zamachowcy „rozprawili” się z tymi którzy mieli zginąć, wysiedli i odczekali do momentu „katastrofy”, wtedy nastąpiło takie zamieszanie że mogli swobodnie uciec(a do samolotu i z samolotu wsiedli/wysiedli niezauważenie gdyż samolot dość długo grzał silniki, a na czas startu wygaszano światła, a podkreślę była NOC). Reszta zadania należała do pilota, tylko do końca nie wiadomo którego, Prchal, wszystko wskazuje że został powiadomiony o misji tuż przed jej realizacją, nie był osobą pewną, najprawdopodobniej zmuszono go do tego jakimiś kompromitującymi dokumentami(?). Więc drugi pilot(?) zaginął bez śladu.

Po wodowaniu mogło być np. tak:

-Prchal nie wiedział o ładunku podłożonym przez zamachowców jeszcze na pasie(w celu doprowadzenia samolotu do stanu katastrofy) więc będąc być może w szoku po tym co się stało w środku być może drugi pilot próbował go zabić stąd ta rana policzka, jednak nie od razu wysiadł z samolotu i właśnie gdy wychodził, będąc w połowie włazu nastąpiła detonacja która połamała mu nogi, co tłumaczy dlaczego mimo że był przytomny nie mówił nic do ludzi w łodzi ratunkowej, może ich nie słyszał, będąc ogłuszonym wybuchem(?), (to tylko jedna hipoteza.)

Wiadomo że był to zamach!!!

Bardziej ciekawe jest kto go zorganizował

(najpierw powiem coś od siebie; Zawsze byłem zwolennikiem tezy iż zorganizowali to Brytyjczycy dlatego że:

-W 1942 gdy Sikorski poleciał do USA „poskarżyć się na UK w sprawie Radzieckiej zorganizowano na niego zamach, sabotaż, Sikorski uniknął śmierci dlatego że zamach polegał na uszkodzeniu samolotu, a pech chciał że chyba jakiś zarządca lotniska nakazał dłuższe sprawdzenie silników, które zgasły(czyżby ktoś się spodziewał?)

-Po ujawnieniu sprawy Katynia próbowali przytłumić polskie prośby o wyjaśnienie całej sprawy, opowiadali się za tezą sprawstwa niemieckiego(wygodniej politycznie, ale było to wygodne do końca wojny gdy potrzebowali Rosjan lecz nie do lat 90’, bo angole oficjalnie do tych właśnie lat nie przyznali że wiedzą (ba, że podejrzewają o to ZSRR), nawet w 89 jeden z polityków brytyjskich mówił że nie ma wystarczających dowodów na to iż zrobili to faktycznie Rosjanie[cały świat wiedział tylko nie oni]

-Po zamachu Brytyjczycy umiejętnie zacierali ślady, likwidowali poszlaki, niedopuszczalni Polaków itd. Itp.

-Teraz utajnia się na siłę archiwa które już powinny być odtajnione, nawet występują takie paradoksy że w archiwach USA znajdziemy dokumenty które w Brytyjskim jeszcze są tajne(niestety nie dotyczą sprawy Sikorskiego)

-Po tym jak Borys Jelcyn przyznał że to ZSRR popełniło mord w Katyniu i po tym jak owy wódz Rosji przekazał dokumenty dotyczące tej sprawy Polsce, rząd brytyjski wystosował odpowiednie pismo do Rosji aby „trzymała pod kluczem” akta dotyczące Brytanii

Więc wydawałoby się że to angole boją się że Rosja sypnie tekami dotyczącymi Brytanii, a nie odwrotnie. Czyli kto boi się kogo(?)to tylko moja teza)

Kisielewski jest oponentem iż inspiratorami byli Sowieci, zanim się odniosę do jego tezy przypomnę tylko, że zawsze byłem zwolennikiem hipotezy o sprawstwie brytyjskim i pierwsza książka tegoż autora "Zamach" mimo takiego samego nacisku na sprawstwo ZSRR, nie miała w sobie tego czegoś co mogłoby w moim mniemaniu wykluczyć jednoznacznie Brytyjczyków. "Zabójcy" lepiej motywują dlaczego mogli to być Rosjanie i dlaczego mimo dwuznacznej postawy Wielkiej Brytanii- nie byli to oni. ZSRR na pewno już wtedy myślało o "losie" Polski po wojnie, więc jest jeden powód, 2)Stalin mógł się poczuć obrażony że Sikorski wierzy Niemcom w sprawie Katynia i chce wysłać Międzynarodowy Czerwony Krzyż, 3)mógł siać zamęt wśród zachodnich sprzymierzonych, 4)być może na Bliskim Wschodzie Sikorski nie spotkał się tylko ze "zbuntowaną" armią Andersa, ale także z wysłannikami ZSRR- po którym to spotkaniu obie strony straciły złudzenia co do zamiarów tej drugiej, więc to ZSRR mogło się spodziewać co Sikorski powie w Londynie po powrocie- mieli wystarczająco dużo czasu na zorganizowanie tego zamachu. I po piąte i jakże ważne w moim odczuciu, co będzie pośrednio wyjaśniać dlaczego Brytyjczycy zachowują dziwne milczenie w tej sprawie to: ZSRR dokonało tego zamachu na terenie WB i jak dowodzi Kiselewski przy pomocy "kretów" wysoko postawionych w brytyjskiej hierarchii po to by trzymać Brytyjczyków w szachu, móc ich szantażować na wypadek gdyby Ci chcieli w pewnej drażliwej sprawie po wojnie stosować zabiegi propagandowe- co tłumaczy dlaczego Brytyjczycy do początków lat 90' nie oskarżali publicznie o zbrodnię katyńską(a że była to sprawa drażliwa dla ZSRR może wskazywać fakt że podczas procesu Norymberskiego chcieli oskarżyć o nią Niemcy). Poszlak doprowadzających do takich wniosków, jak i innych, jest wiele, a że książka ma w sumie ponad 400 stron to zapraszam do jej lektury, gdyż ze względów technicznych nie jestem wstanie rzetelnie ich przedstawić w tak wielkim skrócie.

Wnioski: Ludzie służb radzieckich wysoko postawionych w szeregach brytyjskich byli potrzebni do zwerbowania pilota(jak się okazało prawie pewnym jest to że drugim pilotem nie był Herring, lecz uprzednio zwerbowany i podający się za niego Johnson "Świr"- dlatego drugi pilot zaginął, bo jest oczywiste że Herring musiał zniknąć[zginąć] gdyż zostałby rozpoznany, że to nie on pilotował samolot Sikorskiego), byli ci ludzie potrzebni też do tego aby przekazać rozkazy z Moskwy(wracając do motywu szantażu- w razie niepokorności Brytyjczyków można było wskazać na danego człowieka i powiedzieć że to on, czyli Brytyjczycy, o czym jeszcze napiszę)

Wielu zarzuca że Kisielewski pisze na podstawie poszlak i łącząc je w całość wysnuwa wnioski, a czy nie jest powszechnie stosowane to w innych dziedzinach, jednak myślę że książka sama się obroni, oto fragment:

...w sprawach poważniejszych niż odkrywanie zagadek historii, a mianowicie w sądowych procesach o morderstwo, kiedy stawką może być życie oskarżonego, sędziowie- nie odstępując od zasady domniemania jego niewinności- oprócz dowodów z dokumentów i zeznań świadków mogą dopuszczać również poszlaki, jeśli jest szansa, że na tej podstawie uda się im zbudować hipotezę spójną i pozbawioną luk

W tej książce jest tych poszlak sporo, od banalnych(jednak potwierdzające te poważniejsze) do poważniejszych.

Wielu innych(lub tych samych co poprzednio) zarzuca że Kisielewski nie w pełni korzysta z dostępnych i oficjalnych źródeł(jednak one twierdzą że był to wypadek) i w tym przypadku książka powinna sama się obronić, oto kolejny cytat:

Wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia, że również część polskich historyków nie ma zastrzeżeń do oficjalnej wersji śmierci Sikorskiego. To, że rząd brytyjski tak uporczywie ukrywa dotyczące jej źródła, najwidoczniej nie stanowi dla nich wystarczającej podstawy do podejrzeń, że mija się on z prawdą. Bezsilność to czy oportunizm? Niechęć do korzystania z innych źródeł historycznych niż tylko niedostępne materiały archiwalne? Obawa przed ryzykiem, jakie stanowi stawianie hipotez? Wygodniej referować ogólnie dostępne dokumenty i pisać na ich podstawie uczone rozprawy. Gorsze jednak jest to, że jak się zdaje, wedle niektórych historyków doszło tylko do tych wydarzeń, które zostały uwiecznione w źródłach pisanych, zwłaszcza w oficjalnych dokumentach

Jak widać oficjalne źródła są najmniej pewne, choć dostępne i nie wymagające wysiłku w dotarciu do "prawdy"(śmierć Sikorskiego=wypadek, przecież to bzdura, o czym świadczy niepodważalna ekspertyza prof. Maryniaka z warszawskiej politechniki, która jednoznacznie mówi iż był to zamach-bynajmniej nie wypadek, samolot do końca był sprawny)

Inni jeszcze powiadają że Brytyjczycy nic nie ukrywają, cytat:

Ostatnio ponownie dowiedziałem się że „W brytyjskich archiwach nie ma żadnych ważnych tajnych dokumentów na temat katastrofy w Gibraltarze w 1943 roku, w której zginął gen. Władysław Sikorski […]. Ministerstwo [obrony narodowej RP] powołuje się na list w tej sprawie od sekretarza obrony Wielkiej Brytanii, który jest odpowiedzią na kwietniową prośbę szefa MON [Radka Sikorskiego] o informacje na temat dokumentów w brytyjskich archiwach. Brytyjczycy podają że jedyny nieujawniony zapis dotyczy spraw osobistych jego autora i nie wnosi niczego do sprawy wypadku”. Sekretarz obrony dołączył zatem do długiej listy Brytyjczyków poświadczających nieprawdę. Fotografie to również dokumenty, często wiarygodniejsze niż pisemne relacje czy zaznania świadków, a Brytyjczycy ukrywają zdjęcia dokumentujące stan ofiar katastrofy- do tej pory opublikowano ich zaledwie kilka. Ponadto nie ujawniają protokołów oględzin zwłok, a może nawet ich autopsji. Wreszcie nie ma wątpliwości, że w brytyjskim archiwum znajduje się raport ze śledztwa, jakie w sprawie zamachu na generała Sikorskiego musiało przeprowadzić MI5- nie do pomyślenia, aby kontrwywiad nie przeprowadził w takiej sprawie własnego dochodzenia. Możliwe, że śledztwa przeprowadziły także MI6 i SOE. Obawa Brytyjczyków przed ujawnieniem prawdy o zamachu w Gibraltarze musi być rzeczywiście poważnie uzasadniona, skoro wciąż jeszcze, po tylu latach, narażają na szwank swoją wiarygodność. Jednak narażenie się na śmieszność również staje się kompromitujące.

Na koniec napiszę o czym już wspomniałem prędzej, czyli o tym dlaczego Brytyjczycy mimo że nie byli inspiratorami zamachu, oficjalnie nie chcą przyznać że śmierć Sikorskiego była wynikiem nie wypadku, a właśnie rzeczonego zamachu. Cytat:

Prawdopodobnie sir Burke Trend był bliski prawdy, ostrożnie domniemając, że „Rosjanie działają z pozycji siły, ponieważ jako jedyni wiedzą, co się stało w Gibraltarze”. […] W rozdziale 2. Cui prodest? (a także w rozdziale 4. Zamach) napisałem, że Brytyjczyk, który wydałby rozkaz zabicia generała Sikorskiego- i to na terytorium brytyjskim, a na dodatek w tak skomplikowany sposób- musiałby być albo głupcem albo zdrajcą. Uważam, że był tym drugim, a zatem porte parole wroga. Aby kompromitacja Brytyjczyków była rzeczywiście wielka, ów człowiek musiałby być o wiele znaczniejszą figurą niż Kim Philby, którego nazwisko stało się synonimem radzieckiego „kreta”. I prawdopodobnie to jest właśnie sednem wielkiej brytyjskiej „tajemnicy państwowej”.

Rząd brytyjski broni się przed otwarciem archiwów, gdyż po prostu nie ma dowodów, że to Stalin wydał rozkaz. Brytyjczycy mogą to wiedzieć, ale nie potrafią tego udowodnić. I nie zamierzają nastawiać głowy za Polaków, gdyż nic by na tym nie zyskali, a wręcz odwrotnie. Gdyby postawili taki zarzut, doprowadziliby do kryzysu swoich stosunków z Rosją i w najlepszym razie usłyszeliby żądanie, aby przedstawili dowody. A ponieważ dowody znajdują się w Moskwie, to następnym krokiem Kremla byłoby zażądanie przeprosin. W najgorszym wypadku natomiast Rosjanie ogłosiliby nazwisko Brytyjczyka, który przekazał rozkaz Stalina swoim podwładnym, z komentarzem, że ów człowiek zajmował wysoką pozycję w brytyjskiej hierarchii władzy, co dowodzi, iż zamach był „suwerenną decyzją” Londynu. Oczywiście Brytyjczycy nie mogliby odeprzeć tego zarzutu. Dlatego nigdy dotąd, nawet w apogeum zimnej wojny, nie odważyli się ani oskarżyć Moskwy o zabicie Sikorskiego, ani przyznać, że znają prawdę o Katyniu

Myślę, że to tyle, książka "Zabójcy" jest zbudowana na szkielecie "Zamachu" i autor często się do niej odwołuje, jednak jest kilka nowych wątków, kilka poprawionych, jednym słowem sądzę, że warto przeczytać obie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Osobiście jestem skłonny przychylic się do teorii, że gen. Sikorskiego załatwili Brytyjczycy (do spółki z sowietami?). Zdanie moje podpieram na wiedzy, że Sikorski zaczął grzebać i "węszyć" koło mordu w Katyniu, chcąc to ludobójstwo upublicznic na cały świat. Fakt ten był niewygodny dla sowietów (ale jeszcze bardziej dla aliantów - no bo jakże to tak - z mordercami sojusznika w sojuszu?). Sprawę trzeba było "wyciszyć", i to szybko. W zasadzie, po podpisaniu układu Sikorski - Majski 30.07.1941r. gen. Sikorski przestal być alintom potrzebny, a przy próbie opublikowania prawdy o Katyniu - wręcz niewygodny.

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gryps   
Osobiście jestem skłonny przychylic się do teorii, że gen. Sikorskiego załatwili Brytyjczycy (do spółki z sowietami?). Zdanie moje podpieram na wiedzy, że Sikorski zaczął grzebać i "węszyć" koło mordu w Katyniu, chcąc to ludobójstwo upublicznic na cały świat. Fakt ten był niewygodny dla sowietów (ale jeszcze bardziej dla aliantów - no bo jakże to tak - z mordercami sojusznika w sojuszu?). Sprawę trzeba było "wyciszyć", i to szybko. W zasadzie, po podpisaniu układu Sikorski - Majski 30.07.1941r. gen. Sikorski przestal być alintom potrzebny, a przy próbie opublikowania prawdy o Katyniu - wręcz niewygodny.

pzdr.

Co do tego, że Sikorski mógł upublicznić zbrodnię katyńską, to akurat tym problemem zajął się międzynarodowy czerwony krzyż na prośbę Niemiec i na nasze nieszczęście Polski(wnioski obu państw wpłynęły w tym samym czasie-mniej więcej)- co stało się pretekstem do zerwania przez ZSRR stosunków z rządem Sikorskiego- niejako sojusznika Niemiec.

Więc, fakt o sprawstwie zbrodni katyńskiej przez Rosjan był znany światu, lecz nie został zaakceptowany, z powodów politycznych, nigdy nie było na to wystarczających dowodów :lol:

Ja szczerze mówiąc chciałbym się dowiedzieć, że za tym zamachem stali Brytyjczycy, bo zanim zacząłem czegokolwiek szukać na ten temat takie było moje zdanie, wywnioskowane na podstawie terenu zamachu, danej sytuacji w tamtym czasie, zbliżającego się końca hitleryzmu- co niosło konieczność wywiązania się z obietnic danych Sikorskiemu przez WB przed obroną przed niemieckimi samolotami, jednak w tym momencie chce jeszcze raz polecić lekturę "Zamachu" i "Zabójców", każdy wyciągnie takie wnioski, jakie do niego przemówią, wcale nie mówię że Kisielewski na bank każdego przekona, gdyż toczyłem już polemikę, z pewną osobą na innym forum, który przypuszczam znał "Zamach", "Zabójców" raczej w czasie rozmowy nie czytał jeszcze. Więc ciekawej lektury.

I jeszcze jedno, jeżeli ktoś ma namiary na jakieś fajne książki o zdarzeniach gibraltarskich, albo jakieś filmy dokumentalne, czy coś co mogłoby zamącić mi mój obecny tok myślenia to byłbym wdzięczny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Jest jeszcze jedna poszlaka, wskazująca że Anglicy "mają coś za paznokciami" - dlaczego w latach 90 - tych przesunęli datę odtajnienia dokumentów na rok ... 2050?

Następnie: kim był Kim Philby, i jaka była jego rola w tej sprawie? Czy naprwdę Brytyjczycy nic nie wiedzieli o człowieku piastującym tak wysokie stanowisko?

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gryps   

Czy ktoś może dysponuje takim nagraniem:

TVP Historia

PONIEDZIAŁEK 25 czerwca 2007

14:25 Kontrowersje - Śmierć w Gibraltarze;

Nie mam pojęcia co to jest, jednakże każde nowe spojrzenie na sprawę zawsze chętnie zobaczę.

Jeśli ktoś ma lub wie gdzie... to proszę o pomoc, lub jakąś recenzję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Mają teraz przeprowadzić ekshumację zwłok generała by dowiedzieć się czy zginął "śmiercią naturalną" czy został zamordowany. Zgoda już jest.

Ja uważam, że pozbyli się go Brytyjczycy, bo był zbyt niewygodnym politykiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale ta ekshumacja wykluczy tylko bezpośrednią przyczynę śmierci generała, nadal pozostaną w tajemnicy mocodawcy, aż Brytyjczycy nie otworzą archiwów dt. tej sprawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Co do tego, czy pozbyli się go Brytyjczycy, to byłbym ostrożny. Ostatnio w TVN 24 rozmawiali na ten temat Baliszewski i Nałęcz. I obaj byli raczej ostrożni w głoszeniu tezy, że Brytyjczycy usunęli Sikorskiego. Być może maczali w tym palce. Jednak na razie są to tylko przypuszczenia. Relacja mecenasa Andrzeja Kamienieckiego: http://wiadomosci.onet.pl/1781618,11,item.html .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.