Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mch90

Literatura - front zachodni

Rekomendowane odpowiedzi

mch90   

Jak w temacie- podawajcie tytuły opracowań historycznych, ważnych jako źródło wiedzy dla czytelnika interesującego się tym teatrem działań wojennych. Mile widziana krótka charakterystyka wymienianych pozycji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Operacja Market-Garden:

"O jeden most za daleko", Cornelius Ryan; najsłynniejsza i chyba najlepsza pozycja poświęcona operacji Market-Garden z tych dostępnych na polskim rynku. Autor opisał operację od samego jej początku aż po ostatnie chwile z nadzwyczajną dokładnością. W głównej mierze skupia się na walkach 1. DPD Urquharta w rejonie Arnhem, ale nie pomija wszystkich pozostałych działań związanych z tą operacją, jak choćby walki o Nijmegen czy też przejazd XXX Korpusu. Dla osób interesujących się tym tematem pozycja obowiązkowa.

"Arnhem", Christopher Hibbert; autor skupia się niemalże w 100% na działaniach w rejonie Arnhem. Hibbert jest może mniej krytyczny w odniesieniu do całej operacji niż Ryan, ale mimo to czyta się książkę naprawdę dobrze. Ciekawie opisane są zwłaszcza wątki dotyczące wojsk niemieckich walczących w bitwie o Arnhem. W Polsce dostępne jedynie wydanie angielskojęzyczne.

"Arnhem", Robert Urquhart; wspomnienia dowódcy 1. DPD. W swojej książce popularny "Roy" opisuje przebieg walk o Arnhem ze swojego punktu widzenia, w połączeniu z pozycją Hibberta książka stanowi naprawdę niezłe źródło informacji o wydarzeniach z września '44.

"Arnhem: ostatnie zwycięstwo Niemiec", Janusz Piekałkiewicz; pozycja dla osób znających tematykę M-G. Autor opisuje walki o Arnhem z punktu widzenia zarówno Niemców jak i Brytyjczyków, nie zabrakło też miejsca na podstawowe informacje dotyczące reszty operacji. Dużym atutem książki jest spora liczba interesujących zdjęć oraz raportów sytuacyjnych obu stron.

"Rozdarty Naród", George Cholewczynski; operacja M-G z punktu widzenia naszej 1. SBS. Aktualnie chyba najlepsza pozycja opisująca udział naszej brygady w walkach o Arnhem. Autorowi może brakuje jeszcze trochę aby zostać "polskim Ambrose'm", jakby chcieli niektórzy, ale pozycja jest naprawdę godna uwagi.

Inne:

"Najdłuższy dzień", Cornelius Ryan; pierwsza książka autorstwa Ryan'a. Jeśli ktoś chce zacząć swoją przygodę z frontem zachodnim ta książka jest dla niego wręcz idealna. Mimo iż jest stosunkowo krótka można się z niej dowiedzieć naprawdę sporo na temat legendarnego już D-Day.

"Ostatnia bitwa", Cornalius Ryan; druga pozycja z trylogii Ryan'a. Tym razem autor skupia się co prawda głównie na działaniach na wschodzie, jednak mimo to nie zaniedbuje frontu zachodniego. Jeśli kogoś interesują ostatnie dni wojny na zachodzie powinien jak najbardziej zwrócić uwagę na tę pozycję.

"Alianci lądują: Normandia 1944", Paul Carell (właściwie Paul Karl Schmidt); interesująca pozycja opisująca walki w Normandii w '44 z niemieckiego punktu widzenia. Książkę można polecić zwłaszcza osobom, dla których czytanie fachowych analiz i monografii stanowi istną drogę przez mękę.

"Obywatele w mundurach", Stephen E. Ambrose; od 7 czerwca 1944 do 7 maja 1945, pełen zapis działań aliantów od momentu desantu w Normandii. Ze względu na to, że tematyka jest nadzwyczaj obszerna, autor często skupia się na ogólnikach, szczegółów trzeba szukać gdzie indziej.

"Karmazynowe bractwo" Sir Basil Liddel-Hart; od kampanii francuskiej w 1940 po sam koniec wojny. Wszystko z niemieckiego punktu widzenia (co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że są to wspomnienia niemieckich dowódców).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Jeśli już zacząłeś wymieniać literaturę do "Market-Garden", to muszę do listy dodać też "Wyścig do Renu" Alexandra McKee, która to książka jest podzielona na trzy arcyciekawe rozdziały traktujące o trzech wielkich bataliach nad Renem. Pierwsza, to niemiecka inwazja na Holandię w 1940 roku, druga- operacja "Market-Garden" i trzecia- tytułowy "wyścig do Renu" od marca 1945 roku do końca wojny. Co ciekawe, dużo miejsca w trzecim rozdziale autor poświęcił na zupełnie zapomnianą, drugą bitwę o Arnhem z kwietnia 1945 roku, w której to swoją drogą sam brał udział. Jak to u McKee'ego, autor dużo miejsca poświęcił na cytowanie kombatanów, zarówno alianckich jak i niemieckich- te drugie są nieporównywalnie ciekawsze z tego względu, że na polskim rynku wydawniczym niewiele jest pozycji w których można by poczytać o sytuacji po drugiej stronie barykady. Jeśli chodzi o omawianie "Market-Garden", rzuca się w oczy fakt, że w gruncie rzeczy McKee wyróżnia jedynie wysiłek Brytyjczyków z 1. DPD i XXX Korpusu, zapominając o kolosalnym udziale Amerykanów. Trochę dziwnie to wygląda zwłaszcza w opisywaniu zmagań pod Nijmegen, gdzie o ile o żołnierzach Gavina autor pisze raczej rzadko, o tyle cały czas w centrum uwagi są żołnierze DPanc Gwardii. Czuć tą "probrytyjskość" co w sumie nie powinno specjalnie dziwić.

Co mnie zachwyciło w opracowaniu Alexandra McKee? Przede wszystkim niezależność poglądów- autor ma odwagę skrytykować pomysł i plan "Market-Garden", wypunktować błędy, poprzeć je solidnymi argumentami, czy wreszcie poddać w wątpliwość waleczność i poziom wyszkolenia 1. DPD.

Nie mógłbym nie wspomnieć w tym temacie o mojej perełce: "Armageddon: battle for Germany 1944-45" Maxa Hastingsa. Jest to pełne, przekrojowe kompendium wiedzy na temat walk na Zachodzie od sierpnia 1944 do maja 1945 roku. Autor po drodze opisuje wszystkie walki jakie rozgrywały się w międzyczasie, począwszy od "Market-Garden", przez niemalże zapomnianą bitwę o Hurtgenwald, równie mało znaną bitwę o Scheldt (zmagania Kanadyjczyków i Polaków na płw. Walcheren na jesieni '44), Ardeny aż po forsowanie Renu i marsz w głąb Reichu. Sporo jest też na temat organizacji armii niemieckiej w ostatnich miesiącach Rzeszy czy też o powietrznej ofensywie aliantów- bardzo ciekawy rozdział!). Co ciekawsze, Hastings przy tym opisuje toczące się równolegle działania na wschodzie, a więc pochód Armii Czerwonej przez Polskę, Powstanie Warszawskie (tak, tak! Na to też autor poświęcił pewną liczbę stron), ofensywę radziecką nad Wisłą po zmagania w Prusach Wschodnich i bitwę o Berlin. Autora, Amerykanina cechuje to, że nie ogranicza się do opisywania zmagań swoich pobratymców, w dodatku z ich punktu widzenia, jak to robi np. Ambrose. Dużo tutaj o wkładzie w walkę Rosjan, Brytyjczyków i Kanadyjczyków a przede wszystkim został też przedstawiony niemiecki punkt widzenia. Opracowanie Maxa Hastingsa jest dla mnie ideałem- łączy suche fakty, liczby z barwnymi opisami walk i wspomnieniami weteranów- szczególnie ciekawe są te niemieckie, a jest ich w sumie od groma. Jak dla mnie perełka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Przy okazji Normandii, mam u siebie parę pozycji, które mogę z czystym sumieniem polecić każdemu zainteresowanemu tamtymi walkami:

-"Caen. Droga do zwycięstwa" Alexander Mckee- to fantastyczny opis zmagań Brytyjczyków, Kanadyjczyków i Polaków pod Caen już od 6 czerwca, kiedy pierwsze oddziały desantowe lądowały na plażach aż po koniec sierpnia, kiedy bitwa o kocioł Falaise dobiegła końca. Bardzo ciekawa lektura choć może wydawać się nieco trudna- dużo tu nazw własnych, nazwisk, dat, godzin i ruchów wojsk a wszystko to zestawione jest z barwnymi wspomnieniami weteranów- zarówno alianckich, jak i niemieckich. Autor dużą uwagę poświęcił kwestii rozstrzeliwywania jeńców wojennych podczas walk o Caen oraz życia cywilów pośród szalejącej wojny. Bez wątpienia polecam.

-Drugą taką książką, niestety, nie dostępną po polsku, jest "Overlord: D-Day and the battle for Normandy" Maxa Hastingsa- to całe kompendium wiedzy na temat operacji "Overlord"- od przygotowań do inwazji po zamknięcia słynnego "worka" Falaise. Autor opisuje co prawda mniej szczegółowo zmagania niż McKee- ale prezentuje dużo więcej, gdy opisuje całą kampanię, zarówno zmagania Amerykanów w krainie "Bocage" i na Płw. Cotentin, jak i Brytoli pod Caen. Mnóstwo relacji z pierwszej ręki, alianckich i niemieckich. Problemem może być język- niestety, książka jest ciężko napisana (a tak mi się przynajmniej zdaje), tj. trudnym językiem angielskim tak, że cały czas nie mogę zrozumieć poszczególnych fragmentów. Poza tym, bardzo dobre mapy!:)

[ Dodano: 2007-09-21, 19:14 ]

Co do literatury dot. tematu bitwy o Wybrzuszenie- ostatnio przeczytałem "Na zachód od Renu" Williama Cavanagha, która opowiada o pierwszych pięciu dniach walk (16-22 grudnia) na północnym skrzydle ofensywy w Ardenach, i chociaż nie ma tu nic o samych walkach na grzbiecie Elsenborn, jest za to szczegółowy opis decydujących walk o "Bliźniacze Wsie" (Rocherath-Krinkelt, na których wykrwawiły się trzy dywizji- w tym jedna pancerna), Dom Butgenbach, bohatersko broniony przez 26. PP 1. DP "Big Red One" i działań bojowych 99. i 2. DP naprzeciwko Elsenborn od 16 grudnia. Akcja ksiażki kończy się wraz z oddaniem nieprzyjacielowi "Bliźniaczych Wsi" (i wycofaniem się 99. i 2. DP na grzbiet Elsenborn) i załamaniu się natarcia pancernego na Dom Butgenbach.

Opracowanie to jest niezwykle solidne i szczegółowe- sporo tu relacji z pierwszej ręki, szczegółowych opisów walk o kolejne pozycje Amerykanów, głównie o Rocherath i Krinkelt, opisów kolejnych odwrotów i przegrupowań. Dużo tu nazw miejscowości, pododdziałów, nazwisk dowódców, dokładnych godzin kolejnych ruchów wojsk, problemem natomiast brak map w większej ilości (te które są, a są naprawdę b. dobre, dotyczą tylko niewielu sytuacji z okresu 13-16 grudnia. A co dalej?), bez których trudno mi było wszystko w pełni zrozumieć.

Dla fascynatów bitwy o Ardeny pozycja bez wątpienia obowiązkowa. Na pewno wnosi mnóstwo informacji do wiedzy na temat tej bitwy z polskojęzycznych źródeł. Polecam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja na Obywatelach w mundurach bardzo się zawiodłem... naprawdę nie polecam. To jest pseudopatriotyczna propaganda proamerykańska, a nie książka historyczna. Wszystkie państwa walczące na tym froncie (nawet III Rzesza!) potraktowane po macoszemu. Jakiejś "nadzwyczaj obszernej tematyki", jak to napisał Albinos, specjalnie tutaj nie zauważam (niecały rok działań bojowych). Tym bardziej, że książka jest po prostu krótka... Same właściwie wspomnienia, informacji historycznych tutaj jak na lekarstwo, nie ma najważniejszych dat, prawie nic o faktycznej wojnie, ruchach wojsk, najważniejszych bitwach. Tylko wspomnienia i miłość dla Ameryki. Książka cenna jak najbardziej, ale dla wyjadaczy, którzy już znają całą II wojna światową na pamięć i skupiają się na innych rzeczach, szczegółach i życiu żołnierzy. Ja, jako świeżo upieczonymi pasjonat tego okresu prahistorycznego, nie znalazłem tutaj nic, ale to nic dla siebie. Pieniądze wydanie na Obywateli uważam za wyrzucone w błoto. Nie polecam!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Jakiejś "nadzwyczaj obszernej tematyki", jak to napisał Albinos, specjalnie tutaj nie zauważam (niecały rok działań bojowych).

Jak na historię II WŚ, książka opisująca rok działań bojowych, opisuje szeroki zakres działań. Akurat ten konflikt ma to do siebie, że niemała część opracowań opisuje po kilka miesięcy maks, a niektóre nawet do tygodnia. Dlatego na ich tle książka Ambrose'a jest tematycznie obszerna, przynajmniej jak dla mnie.

Same właściwie wspomnienia, informacji historycznych tutaj jak na lekarstwo, nie ma najważniejszych dat, prawie nic o faktycznej wojnie, ruchach wojsk, najważniejszych bitwach.

Książki historyczne to nie tylko monografie działań wojennych sensu stricto, taki obraz jak pokazał Ambrose, dla wielu jest znacznie ciekawszy. Dlatego na przyszłość, zanim kupisz książkę, i stwierdzisz potem, że jest beznadziejna, poczytaj o niej, choćby na forach, przejrzyj w sklepie, bo kupując w ciemno można się naciąć...

Książka cenna jak najbardziej, ale dla wyjadaczy, którzy już znają całą II wojna światową na pamięć i skupiają się na innych rzeczach, szczegółach i życiu żołnierzy. Ja, jako świeżo upieczonymi pasjonat tego okresu prahistorycznego, nie znalazłem tutaj nic, ale to nic dla siebie.

Cenna dla pasjonatów, beznadziejna dla tych, którzy poznają dopiero historię, dlatego jej nie polecasz. To w końcu dobra czy beznadziejna? Jak kupowałem książkę, dopiero zaczynałem w sumie czytać o froncie zachodnim, a mimo to uważam, że książka dla osób zaczynających jest w sam raz. Chyba że ktoś jest takim geniuszem, że od razu sięga po Zetterlinga, i rozumie wszystko...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jak na historię II WŚ, książka opisująca rok działań bojowych, opisuje szeroki zakres działań. Akurat ten konflikt ma to do siebie, że niemała część opracowań opisuje po kilka miesięcy maks, a niektóre nawet do tygodnia. Dlatego na ich tle książka Ambrose'a jest tematycznie obszerna, przynajmniej jak dla mnie.

A czy działania na Pacyfiku to nie jest skomplikowany i "gęsty w walkę" teatr walki? Od frontu zachodniego chyba cztery razy dłuższy, nie chce mi się dokładnie liczyć. A opisany m. in. przez Flisowskiego w jednej książce, dwutomowej, obszernej. Tam nie ma pominiętej jednej daty, bitwy, u Ambrose' a nie doczytałem się nawet daty zajęcia Caen. Jakoś mi to niespecjalnie wygląda.

Książki historyczne to nie tylko monografie działań wojennych sensu stricto, taki obraz jak pokazał Ambrose, dla wielu jest znacznie ciekawszy.

Akurat nie dal mnie. Są gusta i guściki.

Dlatego na przyszłość, zanim kupisz książkę, i stwierdzisz potem, że jest beznadziejna, poczytaj o niej, choćby na forach, przejrzyj w sklepie, bo kupując w ciemno można się naciąć...

Na pewno nie kupowałem w ciemno, oj nie. Przecież nawet tutaj pytałem. Mch90 bardzo mi polecał, mówił, że obszernie opisane działania, wszystko opisane w sam raz dla początkującego itp. Tymczasem jest dokąłdnie na odwrót. Nie zwalam nic absolutnie na mch, on na pewno się znam i ma dobre intencje, ale czasem nie wyjdzie... Raz jadłem taką bombonierkę. Przyjaciele mówili mi, że jest super. A ja mało nie puściłem pawia. Głupie porównanie, ale odpowiednie chyba, a inne mi nie przychodzi do głowy.

Cenna dla pasjonatów, beznadziejna dla tych, którzy poznają dopiero historię, dlatego jej nie polecasz. To w końcu dobra czy beznadziejna?

To jest pojęcie względne. Dla mnie, początkującego, beznadziejna, a może raczej kiepska, beznadziejna to za mocno powiedziane. Dla fachowca zaś powinna być genialna, dużo wspomnień, których nie znajdzie się gdzie indziej, inne spojrzenie na wojnę. To zależy od zaawansowania wiedzy.

Chyba że ktoś jest takim geniuszem, że od razu sięga po Zetterlinga, i rozumie wszystko...

Ale nie docinaj mi, proszę, bo ja Cibie, ani nikogo nie obrażam. Wyrażam swoją niewygodną opinie, ale w sposób kulturalny, nie nazywam Obywateli gniotem i g**nem, ani nie wyzywam Ambrose'a, bardzo dobrego przecież pisarza.

Jak kupowałem książkę, dopiero zaczynałem w sumie czytać o froncie zachodnim, a mimo to uważam, że książka dla osób zaczynających jest w sam raz.

Nie będę kryć swego zdumienia ;) Według mnie najpierw trzeba poznać podstawowe daty i przebieg walk, a potem poznawać życie żołnierzy i dowiadywać się, co robili "po pracy". Jeżeli chodzi o faktyczną wiedzę historyczną, to ta książka niewiele mi wlała do głowy... Jest tu wszystko, a jednocześnie nic. Znaleźć cokolwiek, to męka. Nie ma podstaw, autor widocznie zakłada, że czytelnik coś już wie. Nagminnie niechronologiczne uporządkowanie wydarzeń; sto myśli na minutę; poprzerywane, słabo i dziwnie opisane wątki. Niefortunny podział na sekcje, mało treści, a tym wyidealizowanym obrazem kraju Wuja Sama po prostu rzygać się chce... No ja nie wiem, jakieś niespecjalne to dla mnie. Muszę poszukać czegoś innego.

Edytowane przez FSO
Bardzo proszę pisać spokojniej i bez epitetów, tym bardziej że wcześniej ich nie używano. pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
A czy działania na Pacyfiku to nie jest skomplikowany i "gęsty w walkę" teatr walki? Od frontu zachodniego chyba cztery razy dłuższy, nie chce mi się dokładnie liczyć. A opisany m. in. przez Flisowskiego w jednej książce, dwutomowej, obszernej. Tam nie ma pominiętej jednej daty, bitwy, u Ambrose' a nie doczytałem się nawet daty zajęcia Caen. Jakoś mi to niespecjalnie wygląda.

Ale co ma jedno do drugiego? Czy napisałem, że książka obszerna nie może obfitować w daty, być dokładna i rzetelna? Zaznaczyłem jedynie, że jak na okres II WŚ, pozycja opisująca cały rok zmagań na jednym z frontów, jest tematycznie książką obszerną.

Ale nie docinaj mi, proszę, bo ja Cibie, ani nikogo nie obrażam. Wyrażam swoją niewygodną opinie, ale w sposób kulturalny, nie nazywam Obywateli gniotem i g**nem, ani nie wyzywam Ambrose'a, bardzo dobrego przecież pisarza.

A gdzie ja Ci docinam? To akurat nie było skierowane do Ciebie. Luźno rzucona uwaga. Są w końcu ludzie, którzy zaczynają poznawanie historii od naprawdę zaawansowanych pozycji.

Nie będę kryć swego zdumienia ohmy.gif Według mnie najpierw trzeba poznać podstawowe daty i przebieg walk, a potem poznawać życie żołnierzy i dowiadywać się, co robili "po pracy". Jeżeli chodzi o faktyczną wiedzę historyczną, to ta książka niewiele mi wlała do głowy... Jest tu wszystko, a jednocześnie nic. Znaleźć cokolwiek, to męka. Nie ma podstaw, autor widocznie zakłada, że czytelnik coś już wie. Nagminnie niechronologiczne uporządkowanie wydarzeń; sto myśli na minutę; poprzerywane, słabo i dziwnie opisane wątki. Niefortunny podział na sekcje, mało treści, a tym wyidealizowanym obrazem kraju Wuja Sama po prostu rzygać się chce... No ja nie wiem, jakieś niespecjalne to dla mnie. Muszę poszukać czegoś innego.

Nie martw się, ja też jestem zdumiony tym, że książka może się nie podobać. Jeśli zakładałeś, że książka nauczy Cię faktografii i dokładnego przebiegu działań wojennych, to istotnie mogłeś być zawiedziony. Ale to już nie wina Ambrose'a. Mi się np. jego styl bardzo podoba, bo dzięki temu książkę czyta się jak dobrą beletrystykę. Po dziesiątkach książek naukowych, gdzie po pół stronie człowieka odrzuca sam język, schematyczny i nudny, taka pozycja jest miłą odskocznią. To że książka jest opisana niechronologicznie, to akurat żadna wada. Autor zastosował ujęcie problematyczne, nie ma wymogu pisania od daty do daty. Wielu autorów tak robi. To nie jest pozycja mająca ułożyć wiedzę, od tego są kalendaria jak to Piekałkiewicza, i podręczniki. Można jednak dzięki niej ułożyć sobie obraz frontu zachodniego z punktu widzenia żołnierzy. A ciężko rozmawiać o wojnie, tylko na podstawie tego co kto kiedy i dlaczego zrobił. Ambrose porusza wiele ciekawych wątków. Same monografie bitew z czasem stają są nudne. A że Tobie się akurat nie podoba... Jesteś chyba pierwszą osobą jaką znam, która pisze o tej książce coś takiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
"Najdłuższy dzień", Cornelius Ryan; pierwsza książka autorstwa Ryan'a. Jeśli ktoś chce zacząć swoją przygodę z frontem zachodnim ta książka jest dla niego wręcz idealna. Mimo iż jest stosunkowo krótka można się z niej dowiedzieć naprawdę sporo na temat legendarnego już D-Day.

O, i tu się zgadzam!

Ale co ma jedno do drugiego?

No takie porównanie. Flisowski miał cięższą rzecz do roboty, a zrobił to faktycznie dobrze, obszernie i rzetelnie. Wspomnień tam też nie brakuje. To jest dopiero długi, duży teatr działań! A jak opisany! To oczywiście tylko moja opinia.

A gdzie ja Ci docinam? To akurat nie było skierowane do Ciebie. Luźno rzucona uwaga. Są w końcu ludzie, którzy zaczynają poznawanie historii od naprawdę zaawansowanych pozycji.

Tak, podziw się im należy. Jednak Obywatele w mundurach nie są ani zbyt trudni, ani zbyt łatwi. Nie wiem w końcu, do jakiej półki ich rzucić. Styl luźny, amator jak najbardziej wszystko zrozumie, ale nie ma tutaj za bardzo co rozumieć. Mało konkretnych informacji, za dużo gdybania. To bardziej pozycja z kategorii "Wspomnienia wojenne" i "Pamięć o krwi przelanej za ojczyznę". Jeżeli ktoś chce na początek, albo tylko i wyłącznie o mentalność żołnierskiej wiedzieć, to w sam raz. Ja jednak nie tego, ale konkretnej wiedzy szukałem.

Mi się np. jego styl bardzo podoba, bo dzięki temu książkę czyta się jak dobrą beletrystykę.

Tu się akurat zgodzę.

Jeśli zakładałeś, że książka nauczy Cię faktografii i dokładnego przebiegu działań wojennych, to istotnie mogłeś być zawiedziony.

No to dobrze, że się rozumiemy. O to mi dokładnie chodziło.

Autor zastosował ujęcie problematyczne, nie ma wymogu pisania od daty do daty.

Pożyczyłem raz na tydzień od znajomego Stalingrad Antonego Beevora. Zachwyciłem się od razu i teraz tylko czekam na okazję, żeby kupić własny egzemplarz. On sobie sam nałożył wymóg chronologii i "dyscypliny", jak to ujął Dieves. Styl może nie podobny, ale fajny, tak jak Ambrose' a i do tego zawarta faktyczna wiedza. To jest to.

Można jednak dzięki niej ułożyć sobie obraz frontu zachodniego z punktu widzenia żołnierzy. A ciężko rozmawiać o wojnie, tylko na podstawie tego co kto kiedy i dlaczego zrobił. Ambrose porusza wiele ciekawych wątków. Same monografie bitew z czasem stają są nudne.

Ale taki obraz to już po zdobyciu wiedzy, ja to określiłeś, faktograficznej. Nie ta kolejność mi wyszła. Zawiodłem się, bo mnie pewnie nie zrozumieli ludzie, których pytałem o opinię.

A że Tobie się akurat nie podoba... Jesteś chyba pierwszą osobą jaką znam, która pisze o tej książce coś takiego.

No, a widzisz! Ta to jest!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Ja-tak dygresyjnie rzucam-wziąłem niedawno wspomnienia Seppa Allerbergera, mimo, że o działaniach na południowym odcinku frontu wschodniego naprawdę znam tylko ogólniki.

Natomiast bardzo mi się podobała książka Beevora ''Upadek Berlina 1945'', dużo wspomnień, naprawdę, warto ją przeczytać. Ale to zależy, czego chcesz do poczytania.

Mi na przykład średnio Ryan przypadł do gustu. Nie wiem, może dlatego, że to ksiązka napisana przez Amerykanina(co Amerykanin może wiedzieć o żołnierzach III Rzeszy i Armii Czerwonej?)

A o wiele bardziej mną wstrząsa Allerberger czy Sajer od powiedzmy Arcta, Chromego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Mi na przykład średnio Ryan przypadł do gustu. Nie wiem, może dlatego, że to ksiązka napisana przez Amerykanina(co Amerykanin może wiedzieć o żołnierzach III Rzeszy i Armii Czerwonej?)

Ryan z pochodzenia był Irlandczykiem. Do Stanów wyemigrował mając 27 lat (w '47).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Wszystko jedno. Irlandczyk zbytniego pojęcia też nie miał o tych sprawach. Tam trzeba było być i to przeżyć, razem z tymi ludźmi. A 'Ostatnia bitwa' mnie rozczarowała, spowdziewałem się czegoś w stylu Beevora. A tu wspomniaia praktycznie tylko cywilów. Jak w 'Wielkiej ucieczce' Thorvalda.

Dobra, koniec OT.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Wszystko jedno.

Nie wszystko jedno. Jak już coś piszemy, to dokładnie. Taka uwaga na przyszłość.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Polecam:

Mieczysława Pruszyńskiego " W Moskicie nad III Rzeszą" - świetna pozycja opisująca działania 305 dywizjonu w końcowych miesiącach II wojny,

Pierre Clostermann "Wielki Cyrk" - wspomnienia pilota myśliwskiego RAF z okresu 1943 - 1945,

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.