Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Jan Mazurkiewicz "Radosław"

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Jan Mazurkiewicz ps. "Zagłoba", "Jan", "Sęp", "Socha" czy też w końcu najlepiej znany "Radosław". Przed I WŚ członek młodzieżowej organizacji "Zarzewie" (należał do niej także m.in. gen. Stanisław Sosabowski), w czasie wojny żołnierz Legionów. W 20-leciu międzywojennym wykładowca taktyki piechoty w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. W sierpniu '39 przeniesiony do Sztabu Głównego Grupy Operacyjnej Dywersji ("Grupa Zygmunt" powołana przez referat "U" Oddziału II Sztabu WP - późniejsza "Ekspozytura 2"). Następnie organizator TOW, a od lutego 1944 komendant Kedywu KG AK. W czasie Powstania Warszawskiego dowódca Zgrupowania "Radosław" walczącego na Woli, Stawkach, Muranowie, Starym Mieście, Śródmieściu, Czerniakowie (od 5.IX komendant obrony Czerniakowa) i Mokotowie. Oto jak wspomina go Pan Wacław Gluth-Nowowiejski: Otoczony legendą dowódca osławionego Kedywu Komendy Głównej AK pułkownik Jan Mazurkiewicz "Radosław" nieraz otarł się o śmierć. W natarciu na Stawkach, wraz ze swym bratem Franciszkiem Mazurkiewiczem "Nieborą", szedł w pierwszej linii na równi z żołnierzami. Dostali się w huraganowy ogień. Zginął "Niebora" i dowódca "Kolegium" porucznik "Olszyna". Ciężko ranny został "Radosław". Długo nie wyleżał w szpitalu. Podczas obrony Starego Miasta był znów z chłopcami.

Po zakończeniu walk w Warszawie nie idzie do niewoli, kontynuuje swoją działalność konspiratorską. Po rozwiązaniu AK staje na czele Okręgu Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych w Kraju. Po aresztowaniu przez UB w '45 wydaje odezwę do byłych członków AK, aby się ujawniali. Przed lokalnymi komisjami pojawia się ok 50 000 żołnierzy gotowych złożyć broń. Kapitan Stanisław Sojczyński "Warszyc", "Wazbiw" pisze do niego list otwarty w którym krytykuje go za podjęcie współpracy z komunistami i nazywa zdrajcą: "Czyn Pana jest najzwyklejszą zdradą, trudno bowiem przypuszczać aby Pan nie umiał myśleć, nie orientował się w wewnętrznej sytuacji Polski i AK, nie zdawał sobie sprawy z zadań, jakie się nam same w jaskrawy sposób narzucają."

Delikatniej wypowiada się o Mazurkiewiczu Davies w "Powstaniu '44" pisząc: "Pułkownik Jan Mazurkiewicz "Radosław" doszedł do zawarcia pokoju z komunistami inną drogą. Był zastępcą "Nila" w Kedywie i jednym z najwybitniejszych i najmężniejszych dowódców Powstania (...) Prawdziwą służbę dla reżimu pełnił jednak w sprawach weteranów wojennych.(...) W nagrodę Mazurkiewicz dostał mnóstwo odznaczeń i awans na generała."

Czy w świetle tego, iż spędził w więzieniu 7 lat, był skazany na dożywocie z art. 1 pkt. 1 dekretu z 31.VIII.1944, organizował dla swoich byłych podkomendnych wyjazdy w góry, zaangażował się w opiekę nad sierotami po powstańcach warszawskich, dzięki swoim kontaktom załatwiał pracę byłym żołnierzom AK, był bity i torturowany w celu wymuszenia zeznań obciążających gen. Fieldorfa (jednak jego postawa sprawiła, że zrezygnowano z wykorzystania go jako świadka) a szlify generała brygady otrzymał dopiero w 1980 roku to czy zasługuje na takie słowa krytyki jak te zawarte w liście kpt. Sojczyńskiego i króciutkiej notce Daviesa? Jak oceniacie jego postać po 19 latach, jakie minęły od jego śmierci?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Jan Mazurkiewicz jest dzisiaj postacią niemalże legendarną. Wielki patriota, człowiek który całe życie poświęcił służbie Ojczyźnie. Całe życie pod wielkim wpływem Marszałka Piłsudskiego, którego uważał za wielkiego człowieka. Bohater Powstania Warszawskiego, po wojnie dalej działał na rzecz Polski. Skąd bierze się jego legenda? Jak Wy go oceniacie? Czy istotnie, jak dzisiaj się często mówi, zasłużył sobie na miano najlepszego dowódcy powstańczej Warszawy? Jaki jest Wasz osobisty stosunek do niego?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Generała Mazurkiewicza oceniam b.pozytywnie choc za najzdolniejszego wyższego oficera PW uważam płk Ziemskiego-dcę Grupy "Północ".

W działania i rozwój Kedywu wniósł wielki wkład.

Jego decyzję z jesieni 1945 też-doprowadziła ona do ocalenia dziesiątków tysięcy żołnierzy

a co do ryzyka dla kadry -w pełni liczył się z kwestią ryzyka dla oficerskiej

kadry(i dla siebie oczywiście)wziął ryzyko na siebie

i jeponiósł-a uważał że kadra musi być gotowa poświęcić sie dla żołnierzy.

Nie chciał ugrzęznięcia w beznadziejnych walkach bratobójczych i współpracy z UPA jaką w jego obszarze nietórzy(wbrew jego rozkazowi) podjęli.

Zalegalizował

skutecznie m.in pułkownika

Krajewskiego,Żurowskiego i wielu innych w wielu innych przypadkach skutecznie interweniował(np "Rayskiego).

Jego działanie było odmienne(z otwartą przyłbicą i przyjmowaniem odpowiedzialności na siebie od płk Rzepeckiego i płk Sanojcy którzy do amnestii podchodzili na zasadzie "i chciałabym i boję się"-po cichu wspierali ujawnienie ale odpowiedzialnosci za ryzyko nie chcieli ponosić i poprzeć go publicznie.Nie jest prawdą że Rzepecki był zdecydowanie przeciw ujawnieniu-ale nie chciał go sam firmować swoim nazwiskiem.

Zdecydowana większość ujawnionych w 1945 potem nie siedziała-gorzej było z kadrą oficerską

ale np płk Czyżewski,Krajewski,Żurowski pozostali na wolności po ujawnieniu przed komisją "Radosława".

Przy okazji-nie jest prawdą informacja wpisana do Wikipedii

że płk Żurowski ukrywał się aż do 1956-on się ujawnił jesienią 1945-za pośrednictwem płk Radosława.

A co w tym czasie robił kpt "Warszyc"?Obok rozwijania walki bratobójczej -pod grozbą likwidacji za rzekomą "zdradę" wciągał ujawnionych(np "Błyskawicę "-ujawnionego w V 1945

dowódcę obwodu Sieradz do swojej organizacji co sciągnęło na nich wielkie kłopoty.

Albinosie-wiesz może (nie z wikipedii)jaka była dokladna data dzienna

aresztowania "Radosława " w 1945?

Bo pomiedzy 1 sierpnia(datą jaka podaje wikipedia i K.Kersten) a 11 (datą jaką ja znam)miały miejsce 2 bardzo ważne fakty .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

To przyznam że z tą datą 11 sierpnia trochę mnie zaskoczyłeś. We wszystkich publikacjach z jakimi miałem okazję się zapoznać, łącznie z biografią "Radosława" autorstwa jego syna jak i "Powstaniem Warszawskim 1944 w dokumentach służb specjalnych", widnieje data 1 sierpnia, jako dzień aresztowania. Jest to dla mnie wersja tym bardziej wiarygodna, że w liście z 16 sierpnia '45 generał sam pisze, że został aresztowany 1 sierpnia.

Nie jest prawdą że Rzepecki był zdecydowanie przeciw ujawnieniu-ale nie chciał go sam firmować swoim nazwiskiem.

I to może być zastanawiające, a jednocześnie daje obraz tego kim był "Radosław". Teoretycznie to Rzepecki stał wyżej w hierarchii, ale jednak "wybór" padł na byłego dowódcę KeDywu. Obrazuje to jakim autorytetem się cieszył. Fakt ten mocno poddenerwował "Prezesa", widać to w jego liście napisanym pomiędzy 19 a 24 sierpnia.

Jego decyzję z jesieni 1945 też-doprowadziła ona do ocalenia dziesiątków tysięcy żołnierzy

a co do ryzyka dla kadry -w pełni liczył się z kwestią ryzyka dla oficerskiej

kadry(i dla siebie oczywiście)wziął ryzyko na siebie

i jeponiósł-a uważał że kadra musi być gotowa poświęcić sie dla żołnierzy.

Mazurkiewicz co trzeba przyznać, był człowiek trzeźwo myślącym. Widać to szczególnie dobrze w okresie powstania. Świetnie obrazują to jego kolejne meldunki. Bardzo pesymistyczne w swoim przekazie. Był chyba jednym z niewielu dowódców, którzy tak podchodzili do sprawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
To przyznam że z tą datą 11 sierpnia trochę mnie zaskoczyłeś. We wszystkich publikacjach z jakimi miałem okazję się zapoznać' date=' łącznie z biografią "Radosława" autorstwa jego syna jak i "Powstaniem Warszawskim 1944 w dokumentach służb specjalnych", widnieje data 1 sierpnia, jako dzień aresztowania.[/quote']

Datę 11 jako aresztowania Mazurkiewicza podaje prof Czubiński-ale być moze się mylił.

Chodziło mi o 2 VIII -ustawę o amnestii i rozwiązanie DSZ w kilka dni pózniej-na parę tygodni centralne struktury poakowskie przestały istnieć.

Jest to dla mnie wersja tym bardziej wiarygodna, że w liście z 16 sierpnia '45 generał sam pisze, że został aresztowany 1 sierpnia.

Do kogo kierował ten list?

Nie jest prawdą że Rzepecki był zdecydowanie przeciw ujawnieniu-ale nie chciał go sam firmować swoim nazwiskiem.
I to może być zastanawiające, a jednocześnie daje obraz tego kim był "Radosław". Teoretycznie to Rzepecki stał wyżej w hierarchii, ale jednak "wybór" padł na byłego dowódcę KeDywu.

Mazurkiewicz nie był jedynym

pułkownikiem AK popierającym ujawnienie -identycznie postapił po aresztowaniu

np płk Zietarski w Kielcach czy płk "T" w Krakowie-obaj brali udział w pracach komisji i w swoich województwach mieli spory wpływ na ujawnienie.

.Ale "Radosław" był dowódcą obszaru DSZ(najsilniejszego) a przedtem-dowódcą struktury ogólnopolskiej -Kedywu.

Stopniem wojskowym byli równi-a Rzepecki który w kwestii ujawnienia zajmował wówczas stanowisko niejednoznaczne i niekonsekwentne(po cichu-nie był zdecydowanie przeciw,oficjalnie zezwalał tylko na ujawnianie "spalonych")został aresztowany w XI 1945.

Za ujawnieniem był m.in ppłk Jachimek-szef sztabu DSZ i wiceprezes WiN.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Do kogo kierował ten list?

Do Rzepeckiego. Treść tego listu (a właściwie dwóch, bo były dwa bardzo podobne, oba napisane przez "Radosława") znajduje się w biografii "Radosława" oraz w artykule Tomasza Lenczewskiego w Zeszytach Historycznych, nr 93, s. 189. Z tym listem i sprawą, jaką generał kierował do "Prezesa" jest ciekawa historia. Otóż w artykule "Rok 1945" Rybicki sugeruje, jakoby w liście owym "Radosław" sugerował zarówno Rzepeckiemu jak i jemu, żeby przyszli do więzienia na rozmowy, że on mi gwarantuje listem żelaznym w imieniu Gomułki itp. Jednak gdy przeczyta się list, to widać, że jest to bujda. List był skierowany tylko do Rzepeckiego. Generał proponował w nim, aby ten pojawił się na rozmowę z Gomułką w sprawie wyjścia oddziałów z konspiracji.

nie był zdecydowanie przeciw,oficjalnie zezwalał tylko na ujawnianie "spalonych")

Podobnie robił "Radosław", co widać po zapisach jego przesłuchań. Dokumenty te pokazują wysoką klasę byłego dowódcy KeDywu, który wymienia tylko nazwiska osób, które już nie żyły. W przypadku żyjących ograniczał się do pseudonimów. Niby można by to tłumaczyć nieznajomością niektórych nazwisk, ale jednak część z tych osób znał dość dobrze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Do kogo kierował ten list?
Do Rzepeckiego. Treść tego listu (a właściwie dwóch' date=' bo były dwa bardzo podobne, oba napisane przez "Radosława") znajduje się w biografii "Radosława" oraz w artykule Tomasza Lenczewskiego w Zeszytach Historycznych, nr 93, s. 189. Z tym listem i sprawą, jaką generał kierował do "Prezesa" jest ciekawa historia. Otóż w artykule "Rok 1945" Rybicki sugeruje, jakoby w liście owym "Radosław" sugerował zarówno Rzepeckiemu jak i jemu, żeby przyszli do więzienia na rozmowy, że on mi gwarantuje listem żelaznym w imieniu Gomułki itp. Jednak gdy przeczyta się list, to widać, że jest to bujda. List był skierowany tylko do Rzepeckiego. Generał proponował w nim, aby ten pojawił się na rozmowę z Gomułką w sprawie wyjścia oddziałów z konspiracji.[/quote']

Rybicki p.o dowódcy obszaru centralnego nie był figurą takiego formatu-on był oficerem czasu wojny.

O ile mi wiadomo były rachuby(i w Szabie Generalnym w Warszawie (l) WP(Kuropieska i inni) i częściowo w kierownictwie DSZ i początkowo w WiN)-by ewentualnie ujawniać sie poprzez Spychalskiego-liczono na pomoc tego bliskiego wspólpracownika Gomułki,który oferował pośrednictwo -zarazem brata zamordowanego przez Gestapo płk "Lutego"Spychalskiego dowódcę okręgu AK Kraków.Było poparcie Spychalskiego i chyba Gomułki dla tego projektu-miała to być swego rodzaju "kapitulacja białej armii"

Ostatecznie Rzepecki nie zgodził się na spotkanie ze Spychalskim i nie odpowiedział na jego list .

O ile mi wiadomo Gomułka był za wykorzystaniem części ludzi z DSZ(tych którzy się ujawnią i chcą służyć w wojsku ) w wojsku i gospodarce -uważał że będą stanowić żywy dowód że "władza ludowa" nie zamyka całej AK i świadczyć o sile tej władzy i bankructwie Arciszewskiego . 3 oficerów DSZ i WiN z I zarządu -jej dowódca(Rzepecki) ,szef sztabu(Jachimek)i dowódca obszaru zachodniego trafiło dobrowolnie po zwolnieniu na mocy amnestii w 1947(nie ujawnili się dobrowolnie-zostali aresztowani w WiN) do l WP z tymże Jachimek był tam(z przerwą na ponowne uwięzienie w latach 50) aż do 1970 na stanowiskach dowódczych i sztabowych,Rzepecki był stosunkowo krótko a do wojska po ponownym uwięzieniu już nie wrócił.Rzecz charakterystyczna-obecnie(m.in w wikipedii)wykasowano"wyretuszowano" ten fakt -tak jak kiedyś wycinano z życiorysów niewygodne okresy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Rybicki p.o dowódcy obszaru centralnego nie był figurą takiego formatu-on był oficerem czasu wojny.

Żeby tylko oficerem czasu wojny, najdziwniejsze w tej jego postawie jest to, iż był przecież podwładnym "Radosława", to właśnie współpracy i poparciu byłego dowódcy KeDywu i TOW zawdzięczał swoją karierę. W jego relacjach dominuje obraz "Radosława", który coś tam robi, a on w tym samym czasie zajmuje się samymi ważnymi sprawami. To jego mieli bardziej kochać żołnierze, to jego mieli się bardziej słuchać, to on miał być tym ważniejszym. Tymczasem ten oddział, który go słuchał, to zaledwie kilkunastu ludzi "Kmity".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Rybicki p.o dowódcy obszaru centralnego nie był figurą takiego formatu-on był oficerem czasu wojny.
Żeby tylko oficerem czasu wojny, najdziwniejsze w tej jego postawie jest to, iż był przecież podwładnym "Radosława", to właśnie współpracy i poparciu byłego dowódcy KeDywu i TOW zawdzięczał swoją karierę. W jego relacjach dominuje obraz "Radosława", który coś tam robi, a on w tym samym czasie zajmuje się samymi ważnymi sprawami. To jego mieli bardziej kochać żołnierze, to jego mieli się bardziej słuchać, to on miał być tym ważniejszym. Tymczasem ten oddział, który go słuchał, to zaledwie kilkunastu ludzi "Kmity".

Może mania wielkości?

Był w końcu szefem Kedywu Okręgu.Swego rodzaju curiosum w kierownictwie Kedywu-przed wojną nie był oficerem-niezdolny do służby wojskowej.

Rzepecki nigdy nie stawiał Rybickiego na równi z płk "Radosławem".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Może mania wielkości?

Możliwe. Tak przy okazji, dysponujesz może tekstem listu "Radosława" do "Prezesa" z 1 sierpnia '45?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Możliwe. Tak przy okazji, dysponujesz może tekstem listu "Radosława" do "Prezesa" z 1 sierpnia '45?

Nie

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Szkoda. Z tym listem też jest ciekawa sprawa. Generał został aresztowany o godzinie 8:15 (oczywiście jeśli przyjmiemy wersję z 1 sierpnia), natomiast pierwszy list do Rzepeckiego napisał już o... 14:45. Miało to zapewne pomóc Rzepeckiemu w ewentualnym zabezpieczeniu się przed dalszymi aresztowaniami. Ponadto dowodzi, że Mazurkiewicz podjął współpracę dobrowolnie, przekonany o dobrej woli władz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Szkoda. Z tym listem też jest ciekawa sprawa. Generał został aresztowany o godzinie 8:15 (oczywiście jeśli przyjmiemy wersję z 1 sierpnia), natomiast pierwszy list do Rzepeckiego napisał już o... 14:45. Miało to zapewne pomóc Rzepeckiemu w ewentualnym zabezpieczeniu się przed dalszymi aresztowaniami. Ponadto dowodzi, że Mazurkiewicz podjął współpracę dobrowolnie, przekonany o dobrej woli władz.

Nacisk fizyczny na "Radosława" w 1945 wykluczam-i Rzepecki i Jachimek i Leski i inni zgodnie twierdzili(Leski już w latach 90) że w 1945 nie byli torturowani a traktowano ich poprawnie.Jachimek mówił zresztą na procesie w 1947 coś w stylu"gdy skonfrontowano mnie z płk Rzepeckim i naocznie stwierdziłem że nie jest on ani fizycznie ani psychicznie załamany doszedłem do wniosku ze musimy skończyć z konspiracją".A wysocy rangą oficerowie DSZ(nie jeden tylko "Radosław)"przemysliwali o ujawnieniu juz wcześniej.Rozkaz Rzepeckiego z końca lipca faktycznie zamrażał działania bojowe i już wtedy podjeto wstępnie decyzje o rozwiązaniu DSZ -odłożoną o parę dni na wniosek okregów.Radosław znał w momencie aresztowania oba te fakty-wiedział też oczywiście o utworzeniu TRJN i cofnieciu uznania dla rządu emigracyjnegoprzez państwa zachodnie a prawdopodobnie w więzieniu dotarły do niego też informacje o ustawie o amnestii z 2 VIII oraz kapitulacji Japonii 15 VIII -końcu II wojny światowej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Jakiekolwiek nacisk na "Radosława" wykluczył on sam: Płk "Radosław" nigdy nie krył, że traktowany był od początku do końca swego pobytu na Rakowieckiej z najwyższą kurtuazją. Z resztą nie było potrzeby aby cokolwiek na nim wymuszać, udowodniono mu, że idealnie orientują się w personaliach sztabu Rzepeckiego. Poza tym w ciągu paru godzin zmusić go do napisania listu? Naprawdę mało możliwe.

Cyt. za Mazurkiewicz S., "Jan Mazurkiewicz: Radosław, Sęp, Zagłoba", Warszawa 1994.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Wróćmy może jeszcze do okresu powstania, najlepiej znanego chyba epizodu życia "Radosława". Oto jak pewną historię z jego udziałem opisuje Barbara Kolenda-Piasecka, łączniczka ze sztabu pułkownika:

Biegną do "Radosława" łącznicy. Nieprzyjaciel dostał się od strony ulicy Okrąg do domu przez wyłom w murze. Są na pierwszym piętrze. Żołnierze nie mogą dać sobie rady. Trzeba więcej żołnierzy i broni. Prędko! A tu zapada mrok. Tłumy rannych żołnierzy oraz cywilów w piwnicznych wąskich korytarzach.

I tym razem płk. "Radosław" opanował sytuację. Słyszymy jego głos:

- Spokojnie, spokojnie! Ludność cywilna wycofuje się do następnego domu i dalszych. Szybciej, szybciej!

Cyt. za Wspomnienia powstańców: Heroizm ludzi i miasta, pod red. Troński B., Warszawa 2004.

Co tutaj widzimy. Czerniaków, zbliża się koniec ciężkich walk, toczą się zażarte walki o każdy dom i każde piętro. Są narażeni na ostrzał czołgów, ostrzał artyleryjski i bombardowania z powietrza (tego bano się najbardziej). A tymczasem "Radosław", który dopiero co stanął na nogi po ciężkim urazie z walk na Stawkach, dowodzi całym Czerniakowem i w obliczu bezpośredniego zagrożenia zachowuje najwyższy spokój.

Cofnijmy się jednak może o kilkanaście dni. A konkretnie do dnia 8 sierpnia:

Ogólny nastrój w oddziałach zgrupowania pesymistyczny, pełen rozgoryczenia z powodu braku środków do walki (...) Nie znam sytuacji na Starym Mieście, ale mogę sądzić, że wytwarza sie tam nastrój niepewności i depresji. (...).

Tutaj z kolei widzimy wówczas jeszcze podpułkownika Mazurkiewicza, jako człowieka, który zdaje się już tracić wiarę w sens walki. Człowieka, który jest odpowiedzialny za swoich żołnierzy i za cywili, którzy znajdują się na terenie, na którym toczą się walki. Spójrzmy jeszcze na moment, na słynny meldunek z godziny 5:00 z dnia 6 sierpnia:

Stan oceniam jako rozpaczliwy. 6 dni walki pokrywam amunicją zdobyczną, lecz niestety za dużo nie mam gdzie zdobyć, Opuściłem o godz. 16.00 ostatni bastion- koszary SS na Gęsiej- oraz nawiązałem kontakt z oddziałem AK na Bonifraterskiej. Dajcie tą drogą amunicję do kb i km. Mam skupione na tym odcinku tysiące uchodźców z Woli, którzy demoralizują swoją postawą żołnierzy. Brak zrzutów i amunicji wywołuje kolosalne rozgoryczenie. Bo jakże i czym wytłumaczyć ludziom? Szykuje się olbrzymia tragedia, tak jak historyczna rzeź Pragi. Robię co mogę, by tę tragedię zmniejszyć, przepycham ludzi przez Powązki- postaram się trochę na Stare Miasto, ale co robić z tą masą młodzieży bezbronnej? Jeśli możecie dziś pomóc- to szybko- godzin zostało niewiele, kijem nikogo nie obronię.

Cyt. za Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", Zagłoba", Warszawa 1994.

Mamy dopiero 6 sierpnia, a "Radosław" już spodziewa się klęski. Ma możliwość wyjść do Kampinosu, a mimo to nie robi tego. Pozostaje w Warszawie.

Jeśli ktoś będzie ciekaw, przedstawię szalenie interesujący meldunek z dnia 16 września '44, który idealnie obrazuje, jakim człowiekiem był Jan Mazurkiewicz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.