Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Polska strefa okupacyjna

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Polska strefa okupacyjna w III Rzeszy, a raczej "podstrefa" mieściła się w północnych Niemczech, tuż obok brytyjskiej. Polacy tworzyli tam własne służby porządkowe, żandarmerię, wyłapywali zbrodniarzy. Jednak nie to jest tutaj najistotniejsze. Znacznie ciekawszy jest w mojej opinii problem tego, dlaczego dostaliśmy ową strefę?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Polska strefa okupacyjna w III Rzeszy, a raczej "podstrefa" mieściła się w północnych Niemczech, tuż obok brytyjskiej.

A nie był to Wilhelmhaffen z przyległościami? Stacjonawał tam 24 pułk ułanów z 1DPanc. gen. Maczka.

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
A nie był to Wilhelmhaffen z przyległościami?

Nasza strefa znajdowała się na południe od Wilhelmshaven. Obejmowała powiaty Aschendorf-Hummling, Meppen i Lingen (obszar zwany Emslandem) a także Bentheim, Bersenbruck (tutaj zainstalował się sztab 1. SBS) i Cloppenburg.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

1DPanc. dostała zadanie okupacyjne na obszernym terenie płn. - zach. Niemiec, Dowództwo dywizji stanęło w Meppen, 10BK w Loningen, 24 pułk ułanów w Holte (później w Essen i Bovern). Zadania okupacyjne pułku ograniczono do zapewnienia bezpieczeństwa lokalnego. Wbrew oczekiwaniom, żadnego ruchu podziemnego Niemcy nie stworzyli. Dywizja zajmowała się także pomocą wysiedleńcom różnej kategorii, tak polskich, jak i innych narodowości.

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Wbrew oczekiwaniom, żadnego ruchu podziemnego Niemcy nie stworzyli.

A właśnie te akcje partyzanckie były jednym z powodów, dla których brytyjska generalicja chciała, aby oddać Polakom część ich strefy. Zresztą Brytyjczycy byli podzieleni w kwestii oddania Polakom tej strefy. Wojskowi chcieli w ten sposób odciążyć swoich ludzi (a w perspektywie mieli przecież walki we wschodniej Azji). Natomiast brytyjskie MSZ nie chciało pogorszenia stosunków z Rosjanami. Z tym wiąże się kolejna ciekaw historia. Otóż gdy Polacy przejęli już formalnie wyznaczoną im strefę chcieli nazwać miasteczko Heren Lwowem, ale Rosjanie się na to nie zgodzili. W rezultacie powstało Maczkowo. Zamieszkało tam 4 tys. Polaków (w całej strefie żyło ich 50 tys.). Maczkowo miało swojego polskiego burmistrza i radę miejską. Jak wspomina wielu Polaków, którzy znaleźli się w Maczkowie, miasteczko to było ich małą ojczyzną. Mieli tam praktycznie wszystko, jak w Polsce.

Co do Niemców zamieszkujących ten obszar. Początkowo odnosili się ze sporą rezerwą do Polaków, jednak z czasem przyzwyczaili się do nich i stali się obojętni wobec Polaków. Podobnie zachowywali sie Polacy w odniesieniu do Niemców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Jak wspomina wielu Polaków, którzy znaleźli się w Maczkowie, miasteczko to było ich małą ojczyzną. Mieli tam praktycznie wszystko, jak w Polsce.

No nie do końca - Polacy mogli odczuć na własnej skórze, jak z chwila skończenia sie wojny, zmienia sie stosunek brytyjczyków do nich (Polacy przestaja juz im być potrzebni, są ciężarem i kłopotem, dochodzi do żenujących sytuacji - gen. Anders musi robic za robotnika magazynowego, a gen. Maczek za ... barmana !!!). Stosunki te są opisane w "Z saperami gen. Maczka", autorstwa M. Borchólskiego.

Co do Niemców zamieszkujących ten obszar. Początkowo odnosili się ze sporą rezerwą do Polaków, jednak z czasem przyzwyczaili się do nich i stali się obojętni wobec Polaków.

Czytałem wspomnienia (bodajże Skibińskiego czy Ferensteina), że cywile niemieccy zszokowali żołnierzy polskich, jawiąc sie im jako posłuszny i zdyscyplinowany naród, skory i chętny do współpracy.

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
No nie do końca - Polacy mogli odczuć na własnej skórze, jak z chwila skończenia sie wojny, zmienia sie stosunek brytyjczyków do nich

Co do tego to racja, ja jednak miałem na myśli samą organizację życia codziennego w Heren/Maczkowie. Szkoły wszystkich szczebli, urzędy, teatry, prasa, lekarze- to wszystko było polskie, jak wspomina Ewa Lella, córka jednego z żołnierzy Maczka: Maczków był naszą małą ojczyzną, czuliśmy się jak w domu.

Co do sposobu traktowania Polaków przez Brytyjczyków to wydaje mi się, że tutaj można by wymienić wiele przykładów tego, jak niesprawiedliwie zostali nasi żołnierze potraktowani, z generałem Sosabowskim na czele, który jakim by nie był fantastą, to jednak zaangażowania i miłości do ojczyzny nie można mu odmówić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Zależy o jakie losy pytasz. Z czasem miasteczko wróciło pod władzę niemiecką, a Polacy wycofali się z niego. Nie słyszałem aby działo się z nim coś szczególnego.

Jakiś czas temu wyszła książka na temat Maczkowa "Wyzwoleni ale nie wolni: Polskie miasto w okupowanych Niemczech" autorstwa Andreasa Lembecka we współpracy z Klausem Wesselsem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Polacy mieli objąć tereny od Wilhelmshaven po Jever do Morza Północnego z wyspami Wangerooge i Spikeroog. W Wilhelmshaven miał stacjonować 2. pułk pancerny z 8. baonem strzelców pod dowództwem płka Grudzińskiego.

Pozostaje jeszcze inna - wg mnie ciekawa - sprawa jak Polacy obchodzili się z ludnością niemiecką w Wilhelmshaven. Zacytuję gen. Maczka: Niedługo po zajęciu całego terenu przyszło awizo o przyjeździe do nas Naczelnego Wodza - gen. Andersa.

Miejscem, w którym chciała go ugościć i przywitać polska dywizja pancerna - z natury rzeczy mogło być tylko Wilhelmshaven. Miał jedną noc płk Grudziński do zaaranżowania odpowiednich dekoracji miasta, a raczej ruin miasta. I czas ten w 100% wykorzystał. Zdyscyplinowana niemiecka ludność miasta dostała rozkaz szycia biało - czerwonych flag i dekoracji z orłami polskimi tak, jakby szyła flagi o barwach niemieckich ze swastyką na przyjęcie Hitlera. I gdy dnia 19 maja gen. Anders przyjmował raport oddziałów dywizji pancernej w Wilhelmshaven, kilometrami ciągnąca się główna aleja miasta mieniła się kolorami biało - czerwonych polskich flag na długich 8 - metrowych masztach. Chciałbym widzieć miny Niemców, którzy dostali rozkaz szycia polskich flag :mrgreen:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Do powyższego tematu warto jeszcze dodać że Polacy mieli przejściowy udział w w okupacji Niemiec także w radzieckiej( Armia WP) i francuskiej(Zgrupowania piechoty polskiej we Francji)strefie okupacji Niemiec,gdzie wyłapywali m.in SSmanów.To z rąk żołnierzy zgrupowań piechoty polskiej we Francji zginął w kontrolowanym przez Polaków rejonie francuskiej strefy okupacyjnej Niemiec osławiony Oskar Dirlewanger. Na Łużycach lokalni dowódcy usiłowali nawet zbierać podpisy mieszkańców za przyłączeniem tej ziemi do Polski.

Co do przyczyn współudziału Polaków w okupacji Niemiec-no cóż Brytyjczykom i Francuzom spieszyło się do domu zaś ich dowódcom-do Azji,gdzie wojna jeszcze trwała zaś interesy państwa czy to w Indiach czy to w Indochinach musiało zabezpieczyć wojsko..

Dodatkowym elementem od drugiej połowy 1945 był fakt trwającej demobilizacji US Army i masowego powrotu zołnierzy amerykańskich do ojczyzny a liczono się z możliwością starcia z wielomilionową Armią Czerwoną(jej ofensywy na zachód).Z tych także powodów w 1945 nie w pełni rozbrojono w brytyjskiej strefie okupacyjnej Wehrmacht pozostawiajac zdolne do walki,ubrojone i dysponujace lotnictwem oddzialy w sile dziesiątków tysięcy zołnierzy .

Warto jeszcze wspomnieć(co nie jest w Polsce szerzej znane i z jakichś powodów nienagłaśniane )że w Niemczech w 1945 roku i jeszcze wiele lat pózniej powszechnie funkcjonowało pojęcie "piątej strefy"-polskiej strefy okupacyjnej Niemiec obejmującej okupowane ziemie niemieckie na wschód od linii Odry i Nysy Łużyckiej.Warto też dodać że pojęciem "polska strefa okupacyjna "posługiwali się oficjalnie wiosną-latem 1945 roku także Anglosasi(m.in prezydent Truman) np w korespondencji Wielkiej Trójki wskazując że ZSRR bez uzgodnienia ze swoimi partnerami utworzył de facto piątą strefę okupacyjną Niemiec-nieuzgodnioną z aliantami polską strefę okupacyjną Niemiec nad którą od maja 1945 kontrolę i admninistrację przejmowała polska administracja Rządu Tymczasowego RP/TRJN już od czerwca 1945 roku przy pomocy jednostek LWP i milicji dokonując masowych przesiedleń ludności niemieckiej za Odrę i Nysę Łużycką .Napływali coraz większym strumieniem osadnicy z Polski.Działo się to jeszcze przed konferencją w Poczdamie i podjęciem ( wdniu 2 VIII 1945-w ostatnim dniu konferencji)jakichkolwiek decyzji co do przyszłości tych ziem i zamieszkującej je ludności stąd protesty Anglosasów.Do polskiej strefy okupacyjnej Niemiec wchodziły wówczas m.in Breslau,Oppeln,Gleiwitz,Allenstein,Elbing,Danzing zaś kilkakrotnie usiłowano przejąć kontrolę i natychmiast rozpocząć wysiedlenia ludności niemieckiej także i w wielkim portowym mieście położonym na zachód od linii Odry i Nysy Łużyckiej -Stettin.Anektowano je oficjalnie do Polski,zmieniano nazwy i włączano w skład jednostek administracyjnych Polski(np utworzone w marcu 1945 województwo śląsko-dabrowskie) jeszcze przed konferencją w Poczdamie jednostronnie ustalając granicę na linii Odry-Nysy Łużyckiej a nawet próbójąc przejąć kontrolę nad niektórymi terenami na zachód od tej linii(jak Stettin czy Swinemunde) .

Oczywiście w Polsce nigdy nie używano terminu "polska strefa okupacyjna Niemiec " a od początku używano nazwy Ziemie Odzyskane.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Warto jeszcze wspomnieć(co nie jest w Polsce szerzej znane i z jakichś powodów nienagłaśniane )że w Niemczech w 1945 roku i jeszcze wiele lat pózniej powszechnie funkcjonowało pojęcie "piątej strefy"-polskiej strefy okupacyjnej Niemiec obejmującej okupowane ziemie niemieckie na wschód od linii Odry i Nysy Łużyckiej.

W stacjonowaniu II Armii WP na Luzycach duze nadzieje pokladali przedstawiciele mniejszosci

serbsko - luzyckiej noszacy sie pod koniec wojny z planami utworzenia autonomcznej - opartej

o polsko - czeska wspolprace, republiki serbsko - luzyckiej na terenie ok 6242 km2 radzieckiej strefy

okupacyjnej, rozposcierajacym sie wzdluz granicy na Odrze i Nysie ( od Zittau - Zitawa na poludniu , po

Bischofswerde - Biskupicy , Ruhland - Rolany, Calau - Kalawe na zachodzie, az do ujscia Nysy Luzyckiej

do Odry na polnocy.

Naturalnie nici z tego wyszly.

Choc sam ( krotkotrwaly ) pobyt wojsk polskich na terenie Luzyc jest wspominany jako "mniej uciazliwy"

dla miejscowej ludnosci w porownaniu z okupacja radziecka. ( Swego czasu, na "urznelismy sie do nieprzytomnosci"

z Niemcem, ktorego jako nastolatka latem 1945 Rosjanie postawili pod sciana ( nawet nie wiedzial za co) , ocalalego dzieki interwencji

polskich oficerow.)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sdpo   
.Z tych także powodów w 1945 nie w pełni rozbrojono w brytyjskiej strefie okupacyjnej Wehrmacht pozostawiajac zdolne do walki,ubrojone i dysponujace lotnictwem oddzialy w sile dziesiątków tysięcy zołnierzy .

Moge prosic o jakies szczegoly ?

Bibliografie odnosnie tego tematu?

Wydaje mi sie malo prawdopodobne aby udalo sie cos takiego utrzymac w tajemnicy przed Rosjanami......

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Choc sam ( krotkotrwaly ) pobyt wojsk polskich na terenie Luzyc jest wspominany jako "mniej uciazliwy"

dla miejscowej ludnosci w porownaniu z okupacja radziecka.

Tak mi się skojarzyło (i przepraszam za małe OT).

W "Stawizny Serbow", Budisin 1979, t. 4, s. 17 jest fotografia kartki wieszanej na łużyckich domach. W mojej, niedoskonałej transliteracji: "W etom domie żiwut sławianie - łużickije sierby. Łużickoserbskij narodnyj komitiet". Ciekawe, czy to pomagało i czy podobne karteczki były w języku polskim?

Tamże, w t. 3, s. 184 wzmianki o pobycie delegacji łużyckiej u Koniewa i wspomnieniu o Łużyczanach w "Naszym Głosie" II AWP. Na s. 183 relacje, z których wynika, że ze wsi zamieszkałych przez Łużyczan często ludzie nie uciekali przed zbliżającymi się armiami i o przyjaznym spotkaniu z Polakami.

Fakt, dzieło wydane w 1979 w NRD, także o gwałtach nikt ani myślał napisać, ale z drugiej strony - Łużyczanie zdaje się wznieśli pomnik w trzech językach (w tym polskim) - "Z waszej krwi Słowianie zmartwychwstali Łużyczanie". Jak się okazało - nieco na wyrost.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.