Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Rozstrzeliwanie SS-manów zbrodnią wojenną?

Rekomendowane odpowiedzi

ak_2107   
Być może rozstrzeliwanie ss-manów należałoby zakwalifikować jako zbrodnię wojenną, ale myślę, że w tym specyficznym przypadku można z czystym sumieniem przymknąć oko. Ich śmierć to naprawdę niewielka strata dla ludzkości.

ss - mann czy nie, rozstrzeliwanie jencow wojennych ma jednoznaczny wymiar.

W gruncie rzeczy sprawcy reprezentuja w tym wypadku taki sam poziom jak "ofiary".

To jedno.

Z drugiej strony swiadomosc losu jaki oczekuje takiego zolnierza (ss - mana czy

komisarza AC) poteguje jedynie wole oporu i walki do konca. Rowniez stad

sie brala zapewne wysoka wartosc bojowa jednostek Waffen - SS.

W sumie rzecz moralnie watpliwa i z "technicznego" punktu widzenia raczej kontraproduktywna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Bandyta z Einstazgruppe zasługiwał na śmierć. Dla mnie jednak zupełnie inaczej przedstawia się sprawa frontowych esesmanów. Rozstrzelanie jeńca wojennego zawsze jest zbrodnią, nieważne kto je popełnia, a jeśli zabija się kogoś na zasadzie ''oko za oko'', to się staje takim samym jak en człowiek. Można karać, ale nie wydaje mi się, żeby rozstrzeliwanie 16-,17-letniego smarkacza z HJ, w mundurze SS było sprawiedliwe. To samo ze zwykłymi, frontowymi żołnierzami, jestem pewien, że niejeden z nich mógłby przysiąc, żer nie popełnił żadnej zbrodni i mówiłby to z czystym sumieniem. Dlaczego do tej pory nikt jakoś nie oskarżył NKWD i SMIERSZ-a o działalność przestępczą? Dlaczego mówi się o ''zbrodniczym'' rozkazie niebrania enkawudzistów i komisarzy politycznych do niewoli, którzy swoją działalnością raczej są porównywalni do Einsatzgruppen i Gestapo?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   

Możemy jednak posłużyć się konkretnym przykładem likwidacji jeńców z Waffen SS . Chodzi o sytuację na Wale Pomorskim jak się wytworzyła po odkryciu zamordowanych polskich żołnierzy w stodole w Podgajach . Po tym fakcie rozstrzeliwanie SS manów , nie tylko z 15 Dyw. SS ale w ogóle z X Korpusu SS, było powszechne . Reasumując była to zemsta czy odwet , jak zwał tak zwał . Gorączka pola walki i rozpropagowanie tego faktu doprowadziły do takich właśnie zdarzeń . Czy był to czyn naganny ? W świetle prawa wojennego tak . A w tym konkretnym przypadku ? Myślę że nie mamy prawa tego oceniać od strony moralnej .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Żołnierze X Korpusu SS nie należeli ani do SS ani do Waffen-SS. Korpus składał się z 5. Jager-Division i 163. Infanterie-Division, dowódcą był zołnierze Wehrmachtu(G. von Krappe, wziety do niewoli 7 marca), nie wliczając Standartenfuhrera Golza i Zelewskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   
Żołnierze X Korpusu SS nie należeli ani do SS ani do Waffen-SS. Korpus składał się z 5. Jager-Division i 163. Infanterie-Division

W składzie były również Grupa Dywizyjna "Lehmann" i 402 D.Zap. a od 29 stycznia , 503 oddz. czołgów ciężkich ( SS- Jagd-Abteilung 503 ) oraz kompania dział pancernych batalionu ochrony Reichsfuhrera SS ( Sturmgesch. Komp. Reichsfuhrer SS). Ponadto Gruppe Voight .

Czyli jacyś SS się trafiali .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Bandyta z Einstazgruppe zasługiwał na śmierć. Dla mnie jednak zupełnie inaczej przedstawia się sprawa frontowych esesmanów. Rozstrzelanie jeńca wojennego zawsze jest zbrodnią, nieważne kto je popełnia, a jeśli zabija się kogoś na zasadzie ''oko za oko'', to się staje takim samym jak en człowiek. Można karać, ale nie wydaje mi się, żeby rozstrzeliwanie 16-,17-letniego smarkacza z HJ, w mundurze SS było sprawiedliwe. To samo ze zwykłymi, frontowymi żołnierzami, jestem pewien, że niejeden z nich mógłby przysiąc, żer nie popełnił żadnej zbrodni i mówiłby to z czystym sumieniem.

No i pojawia się ten podstawowy problem- czy traktować całe formacje jako zbrodnicze, i postępować wedle tego? Czy może nie generalizować sprawy i wymierzać sprawiedliwość poszczególnym członkom aparatu zbrodni w danej organizacji? Wiadomo, to pierwsze jest rozwiązaniem najprostszym, działać wedle zasady "wszystkim po równo"- i wszystkim walić po równo serią z automatu w plecy. Ciężko jest wykryć kto jest odpowiedzialny za działalność zbrodniczą w czasach pokoju, a zupełnie niemożliwe jest to na froncie, w toku bitwy. Trudno dlatego też oceniać żołnierzy, nam, którzy nie przeszli tego co oni, nie zmagali się z ich problemami, nie potrafiący uświadomić sobie, co oni czuli, jak się czuli, gdy naokoło ginęli ich kumple, przyjaciele.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

To moja własna opinia.

SS była specyficzną organizacją. Co albowiem wyprawiała na wszystkich frontach DWś.

Wyprawiała i to z niezgorszą sprawnością.

I to jest pewnik.

Wybaczcie, ale jak SS rozstrzelała całą moją rodzinę, to fakt, mogę nadstawić drugi policzek. Czyż nie tak?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Według mnie ocenianie ich wszystkich jedną miarą, jest jak ocenianie wszystkich Polaków miarą dobrych ludzi bez skazy. Esesmani to byli często po prostu zwykli żołnierze, którzy nie wiedzieli, a może nie chcieli wiedzieć o zbrodniach przez ich ''kolegów'' z takich band jak np. ''Sturmbrigade Dirlewanger''. Wielu esesmanów z odrazą wspominalo Dirlewangera i Kamińskiego, nawet sam Zelewski mówił o nich z pogardą, podobnie jak Reinefarth. Tacy żołnierze jak Gunther Grass byli zwykłymi młodzikami, walczącymi za system. Powinno sie karać tak, by skazać właściwe osoby, a nie wrzucać wszystkich do jednego worka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Joseph Ratzinger też należał do Hitlerjugend: http://aftermathnews.files.wordpress.com/2...zingeryouth.jpg

Niewiele brakowało, by dostał się do SS, a jak napisał pewien internauta komentarz w internecie: "Gdyby urodził się wcześniej i miał trochę mniej szczęścia, może tłumiłby Powstanie Warszawskie". Bynajmniej nie należy traktować tego jako argumentu przeciwko obecnie panującemu Ojcu Świętemu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
którzy nie wiedzieli, a może nie chcieli wiedzieć o zbrodniach przez ich ''kolegów'' z takich band jak np. ''Sturmbrigade Dirlewanger''.

ok. 20 bylych czlonkow brygady Dirlewanger bylo po wojnie pracownikami

MfS der DDR ("Stasi"). Jeden, Alfred Naumamm (Neumann) dochrapal sie NRD rangi minstra.

Tak na marginesie.

I co z tego wynika w kontekscie rozstrzeliwania esesmanow....?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

A co najmniej kilkunastu mieszka w Austrii i nie doczekalo sie kary, a pluje się na takich jak Gunther Grass, co z tego wynika?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Allies   

Wielu SS-manom nie było by możliwe udowodnić ich zbrodni. Myślę że nie można rozpatrywać egzekucji na nich w kontekście zbrodni wojennych. A o pojedynczych przypadkach że 1 na 10 był niewinny to nie miało żadnego znaczenia. Latem 1944 roku do jednego miasteczka we Francji ( nie pamiętam jak się nazywa) nadeszli żołnierze - wymordowali ludność która żyła tam od tysiąca lat - Zebrali wszystkich mieszkańców miasteczka, mężczyzn zamknęli z garażach i stodołach a kobiety i dzieci poprowadzono do kościoła i tam dokonano masowych mordów. następnie całe miasto spalono. << Jak teraz udowodnisz że nie wszyscy tylko 9/10 tego dokonało ?? skoro całe miasteczko zostało wymordowane ??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Oradour-sur-Glane, zabito 642 ludzi. Dlaczego? Bo Resistance porwało oficera 2. SS Pz.-Div. To, że Niemcy pomylili wsie, to inna sprawa.

A takie [ytanie: a po co się robi dokumentację? Że taki, a taki batalion takiego a takiego pułku poszedł na ''akcję przeciwpartyzancką''. I wszystko jasne: zebrać ich, a potem powywieszać po wojnie. Cała dywizja nie brała w tym udziału, podejrzewam, że najwyżej jeden pułk tam był. Po wojnie(tzn. do 8 maja 1945r.) liczba winnych skurczyłaby się o jakieś 75 %(walki w Normandii, ofensywa w Ardenach i na Węgrzech) I co? Zamiast, powiedzmy 1000 ludzi zostaje Ci 250, dowiadujesz się, zbierasz informacje i skazujesz ich: śmerć, dożywocie, 25 lat.

W przypadku Oradour wątpliwości nie ma.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

chcąc odróżnić się od N., zwłaszcza tych którzy slużyli w jednostkach SS i brali udział w czystkach powinniśmy osądzać ich indywidualnie za każdą zbrodnię możliwą do udowodnienia. W innym wypadku sami będziemy się zachowywać jak oni - będzie to odpowiedzialność zbiorowa. Winny czy niewinny - ponosicie karę wszyscy jak leci stąd do końca tamtego szeregu. Jest to stawanie się na rowni z tymi których chcemy osądzić. Jako sędziowie ferujący wyroki musimy, lub w miarę możliwości powinniśmy być lepsi od skazywanych. W innym wypadku będzie to najzwyczajniejsza zemsta na tych którzy w danej chwili są słabsi i przegrywają.

Czytając wspomnienia różnych osób slużących w jednostkach liniowych, elitarnych nawet, dość łatwo można natrafić na fragmenty dotyczące walk z partzantami i tego czym się one kończyly. Pytanie tutaj też jest czy karać dowódcę kompanii czy drużyny czy tego kto wyznaczyl drużynę do roboty "rzeźnika"? To też jest problem i to też jest wojsko, i to niemieckie czyli "Befehl...".

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Moim zdaniem każdemu z nich należał się uczciwy proces.

A może odwrotnie.

Gdybym był w sytuacji żołnierza który wziął do niewoli takiego jeńca to pewnie nie chciałbym postępować tak samo jak ta oznakowana trupimi główkami swołocz. Tak więc oddałbym go pewnie w ręce sprawiedliwości dla własnego komfortu.

Chociaż gdybym wcześniej miał okazję zobaczyć świadectwa świadczące o zbrodniach popełnianych przez te formacje to nie wiem jak bym się zachowywał...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.