Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
gregski

Air Transport Auxiliary/Transport Command

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

Do rozpoczęcia tego tematu zainspirowali mnie koledzy piszący w temacie o niemieckich generałach.

Nieco chaotyczna dyskusja przypomniała mi o nieco zapomnianym epizodzie drugiej wojny światowej a mianowicie o pracy Transport Command. 

Rzecz warta przypomnienia gdyż i Polacy maja w tej materii swój udział.  Dodatkowo dyskusja przypomniała mi książkę którą czytałem w czasach gdy byłem piękny i młody. "Dla Zwycięstwa" Janusza Meissnera. W sposób zbeletryzowany opisywał on losy pilotów dostarczających samoloty z  Tokardii do Egiptu. Około 6000 kilometrów nad dżunglą i pustynią.
 

Własnie na tym szlaku działał polski oddział (Polish Detachment Unit) którego dowódcą przez pewien okres był Ludomił Rayski.

 

Warto też dodać, że w ramach Air Transport Auxiliary latały trzy Polki!

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie w 1943 r. stworzyli WASP -  Women Airforce Service Pilots, właśnie na bazie m.in. Women's Auxiliary Ferrying Squadron (WAFS). Zakres tej nowej instytucji był nieco szerszy. 

Wojna wojną, potrzeby potrzebami, ale Polki chcące się dostać do ATA musiały dostać pozwolenie na pracę z Home Office.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
krakus57   
19 godzin temu, gregski napisał:

1./.... o nieco zapomnianym epizodzie drugiej wojny światowej a mianowicie o pracy Transport Command. ...

 2./ ....losy pilotów dostarczających samoloty z  Tokardii do Egiptu....
 

Własnie na tym szlaku działał polski oddział (Polish Detachment Unit) którego dowódcą przez pewien okres był Ludomił Rayski.

 

 3./ w ramach Air Transport Auxiliary latały trzy Polki!

 

 P.T  Grzegorzu 

 

Pozwolisz, że  w  ramach mych  "  gibraltarskich " zainteresowań  (  Podróż  Sikorskiego  to  RAF TC ) coś  wyjaśnię :

 

 ad 1./ 

RAF TC  , który  powstał  25  marca  43  był  krokiem  który miał  na  celu usprawnienie  transportu  lotniczego :  osobowego , pocztowego oraz  towarowego , który  do tej  daty  podlegał  SAL ( Service  Air  Lines ) i  SAM ( Service Air  Movements )  . Samoloty   dla  tej formacji jak  i poprzednich  były   dosłownie  na  wagę  złota  .

 

ad 2./ 

 

Organizacja  która  się  tym  działem  zajmowała   nazywała  się  RAF  FC ( Ferry  Command ) utworzona  20 lipca  1941 ( wcześniej  ATFERO - Atlantic Ferry  Organisation )  była  organizacją  wojskowo  -  cywilną  (  załogi )  podlegała  RAF HQ . Popularnie  używano też  nazwy  Ocean Bridge .. W  jej  służbie  zginął  w  wypadku  lotniczym 25  kwiecień  1944  w  Montrealu na  B- 24 H (   EW - 148 ) słynny  polski  milioner  Kazimierz  Burzyński .

 

ad 3./ 

 

 Tzw  RAF  ATA  był kontynuacją  przedwojennej  organizacji  dla  ochotników  (  przyjmowanych  ze  statusem RAFVR ) i  cywili służących jako  rezerwa  liniowa  RAF . W trakcie  DWS  podlegał  cywilnemu  zarządowi BOAC , który  po  zmilitaryzowaniu  podlegał  zarówno pod RAF  jak  i  pod AM (  Air  Ministry ). 

 

Te  3  pilotki  to  S.  Wojtulanis , M. Leska  oraz  znana teraz  Jadwiga  Piłsudska  - Jaraczewska  po  mężu  , który był m. in  dowódcą  MGB 3 - Wyżeł na  którym   został poważnie ranny  Józef  Ponikiewski , na  skutek  czego   pózniej  przeniesiono  go  na  stanowisko  Adiutanta  Morskiego  gen. Sikorskiego  z  którym zginął  w  Gibraltarze 

 

pozdr   MJR

 

 

Edytowane przez krakus57

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak prezentują się "naloty" naszych pań z tych służb w porównaniu do pilotów stricte bojowych czy pilotujących transportowce?

Leska miała mieć ich 1392 godziny (w czasie wojny 1241), Piłsudska łącznie wylatała 312 godzin 35 minut, pilotując ok. dwudziestu dwóch typów maszyn.

 

2 godziny temu, krakus57 napisał:

Te  3  pilotki  to  S.  Wojtulanis , M. Leska  oraz  znana teraz  Jadwiga  Piłsudska

 

Późniejsza pani Leska-Daab na imię miała: Anna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
krakus57   
3 godziny temu, secesjonista napisał:

1./ Ciekawe jak prezentują się "naloty" naszych pań z tych służb w porównaniu do pilotów stricte bojowych czy pilotujących transportowce?

Leska miała mieć ich 1392 godziny (w czasie wojny 1241), Piłsudska łącznie wylatała 312 godzin 35 minut, pilotując ok. dwudziestu dwóch typów maszyn.

 

 

 2./ Późniejsza pani Leska-Daab na imię miała: Anna.

 

P.T  secesjonista 

 

ad 2/ Racja  , przepraszam .

 

 ad 2./ Log-book  Wojtulanis  znajduje  się  w  Muzeum Lotnictwa  w  Krakowie . Czy  wszystkie  - nie  wiem . Musiałbym  się  Jasia  H  zapytać Alle  mnie  coś  nie  pasuje   (Leska ) . wiedząc ,że  loty   były  na  małe  odleglości  ;  15 -  50 mil , a  max czas to  45 minut  , na  dodatek trzeba  wykluczyć  dni  nielotne  (  np. pogoda ) czas  potrzebny na  powrót  do bazy  jak również czas   na  dotarcie  do  lotniska  startowego ; daje  nam  to średnio  jeden  lot co  3  dni . Licząc  4-ry  lata i 6  miesięcy  latania  czyli +/-  =1650 dni  , dzielone przez 3  = 550 dni  lotnych  . Zakładając ,że  czasami  wykonywano dwa  loty dziennie ( np  do 50 % ) da to 825 dni  a  45  minut  czyli  ok. 620  godzin nalotu  co  konweniuje  np  z  nalotem Piłsudskiej .

 

Na  dodatek trzeba  pamiętac o  ... urlopach  21  dni  oraz  o  fakcie ,że  ATA  zatrudniała  na 18 miesięcy  z  wynagrodzeniem  rocznym  dla  kobiet 260  GBP  plus dodatek  w dni  lotne  8 GBP .  Wynagrodzenie  dla  mężczyzn  było o 20 %  wyzsze. Ale  i tak  wszystkie te  zarobki  są  nikłe  w  stosunku do  zarobków  pilotów  amerykańskich  w RAF  Ferry  Command gdzie   kapitan  za  przeprowadzenie  do    UK np . B-24  czy  B-17  otrzymywał premię  150 GBP  a  nawigator  100  GPB ! ( pomijam pensje  aliści jeden takowy  samolot  to suma  80 000 GBP  czyli  co tam  marne 150 )  na dodatek przywoził  NYLONOWE  pończochy  , perfumy  ,  alkohole  i kawę  . Dało  się  żyć  w  latach  wojny  . Prchal  wiedział  gdzie  latać ( inni  Czesi też  , Polacy też  im nie  ustępowali  a  miejsc  nie było  wiele  w  RAF TC ) .

 

Pozdrawiam MJR 

Edytowane przez krakus57

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja się na tym nie znam, natomiast nalotów Piłsudskiej z innymi polskimi pilotkami nie można porównywać, bo chyba z tego co wiem wcześniej od innych zrezygnowała (: studia z zakresu architektury)? Do kiedy Leska była w służbie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
krakus57   
7 godzin temu, secesjonista napisał:

 1./.... Ja się na tym nie znam,....

  2./...natomiast nalotów Piłsudskiej z innymi polskimi pilotkami nie można porównywać, bo chyba z tego co wiem wcześniej od innych zrezygnowała (: studia z zakresu architektury)?

 3./Do kiedy Leska była w służbie?

 

 PT secesjonista

ad 1 ./   NIE  trzeba  się  znać !  Wystarczy  logicznie  przemyśleć  informację  -  tę  regułę  stosuję  do  WSZYSTKICH  informacji !

 

ad 2./ NALEŻY  porównać . Jadwiga  była  w  służbie  ATA  od lipca   1942 do stycznia 1944   czyli 1 1/2  roku . Ogółem dostarczyła około 230 samolotów 21 różnych typów: dwusilnikowych (Anson, Dragon Rapide, Oxford) oraz jednosilnikowych (Albacore, Auster, Barracuda, Defiant, Fairchild, Firefly, Hart, Harvard, Hurricane, Lysander, Magister, Master, Moth, Mustang, Piper Cub, Proctor, Spitfire, Tutor). Jej łączny nalot wyniósł 312 godzin i 35 minut wraz ze  szkoleniowym  (w tym 32 godziny i 15 minut na dwusilnikowych ). Największy miała za sterami Magistrów (78 godzin i 5 minut), Fairchildów (61 godzin i 45 minut), Spitfire'ów (41 godzin i 50 minut) oraz Hurricane'ów (28 godzin 25 minut). I jej próby  na  początek  architektura  nie  mają nic do  czasu  służby  w ATA  , bo chciała  latać , w II RP  zaliczyła  Bezmiechową  i  dalsze  kursy  szybowcowe .. 

 Per  analogum  ; Leska  , która  była  w  służbie ATA  od 10  luty  1941  do  pazdziernika  1945 (  mając  już  250  godzin  nalotu z  Polski  )co daje 4 lata i 8 miesięcy . W służbie ATA   "dobiła "  do  1241 godzin ( niestety  nie sprawdzałem )  co  w  samym ATA  daje  mniej niż 1000  godzin nalotu .Przeprowadziła   1295  płatowców  93  typów  w tym 557 Supermarine Spitfire.  Wszystko  to razem  potwierdza  ilośc  godzin  ( jak pisałem uprzednio  KRÓTKIE loty czasowo -  30 -  45  minut  ),ALE  do  mniej niż  1000 nie  mówiąc  już  o  1250 !!! 

Przerażajace  jest ,że  czytelnicy / słuchacze NIE  ANALIZUJĄ  logicznie  danych  jakie  otrzymują i to  nie  tylko w  temacie  np. lotnictwa ! Wystarczy  powiedziec ,ze  średnio  lot  myśliwca  trwał  max  do  2  godzin   a  nie  latano codziennie ,  natomiast  załogi bombowców  średnio  byly  w  powietrzu  9  godzin  a tura bombowa trwala  od  25  do  30 lotów  ,  co daje  270  godzin nalotu , po  czym urlop   minimum 7  tygodni  i z reguły przeniesienie  do  szkolnictwa.

Uzyskanie  nalotu  powyżej  1000 godzin  w  jednostkach  liniowych  było  niezmiernie  rzadkie  , takie  szanse  mieli piloci z  RAF Ferry  Command , ale  to  z  racji  odległości  lotu a zatem i  jego  czasu  ,   nad  Atlantykiem  daje  to  +/-  12  godzin . Potem powrót , najpierw  statkiem  pózniej już od  1942  samolotem ,  co  umozliwiało  max  do  3  lotów  w miesiącu  , dawało  to  roczny  nalot  w  granicach 500 godzin  lub  trochę  więcej .  

Nalot  pilota  liczy  WSZYSTKIE godziny  spędzone  w  powietrzu z  podziałem nad  podokresy .

ad  3./  odpowiedż  w  pkt  2. 

 

pozdr MJR

 

Edytowane przez krakus57

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
8 godzin temu, krakus57 napisał:

na dodatek przywoził  NYLONOWE  pończochy  , perfumy  ,  alkohole  i kawę

Wiem też że droga afrykańska była drogą mocno businessową. Piloci przemycali skórki egzotycznych zwierząt, kość słoniową a nawet surowe diamenty.

 

Co do transportu samolotów na krótkie dystanse to mam pytanie.

Wielokrotnie we wspomnieniach pilotów czytałem jak to w przerwach pomiędzy turami bojowymi byli wykorzystywani do dostarczania samolotów do jednostek czasem z fabryk a zwykle z warsztatów naprawczych. Były to właśnie loty na krótkich dystansach.

Wie ktoś w ramach jakiej jednostki to robili? Czy na ten czas byli przesuwani do Transport Command?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
krakus57   
19 minut temu, gregski napisał:

1./Wiem też że droga afrykańska była drogą mocno businessową. Piloci przemycali skórki egzotycznych zwierząt, kość słoniową a nawet surowe diamenty.

 

 2./Wie ktoś w ramach jakiej jednostki to robili?

3./Czy na ten czas byli przesuwani do Transport Command?

 

 P.T  Grzegorzu 

 

A czemu to  nie śpimy ?

 

ad 1./ NIE  "  NAWET  "  a   "SZCZEGÓLNIE "  nie  tylko surowe  .  Poszukiwane   równie  chętnie jak  i  złoto .

 

ad 2./  Nie  jestem  pewien  ale  pozostawali  w  swojej  jednostce  będąc  '  oddelegowanym  do  ATA  jeżeli  chodziło  o  dłuzszy czas   takowej  służby  , a  przypadki  pojedyńcze  robili  w  ramach  swojej macierzystej  jednostki  ,  co  widać  w  Log -  book .

 

ad 3/. Jakie  Transport  Command ? Pisałem  wszak  jasno .  dostarczaniem  zajmowała  sie  tylko ATA .

 

pozdr. MJR 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, krakus57 napisał:

Ogółem dostarczyła około 230 samolotów 21 różnych typów: dwusilnikowych (Anson, Dragon Rapide, Oxford) oraz jednosilnikowych (Albacore, Auster, Barracuda, Defiant, Fairchild, Firefly, Hart, Harvard, Hurricane, Lysander, Magister, Master, Moth, Mustang, Piper Cub, Proctor, Spitfire, Tutor). 

 

Wedle zaświadczenia wydanego 7 września 1945 r. to było:

"Singles 280.20 Hours 19 Types

Twins 32.15 Hours 3 Types".

/skan dokumentu dostępny na: pilsudski.jcom.pl/

 

 

2 godziny temu, krakus57 napisał:

Per  analogum  ; Leska  , która  była  w  służbie ATA  od 10  luty  1941  do  pazdziernika  1945 (  mając  już  250  godzin  nalotu z  Polski

.

Co do Leskiej opieram się na artykule Janusza Ziółkowskiego ("Kobiety w polskim lotnictwie wojskowym" dostępnym na osadnicy.org), autora książki "Te wspaniałe kobiety" i artykułów na łamach pism typu: "Przegląd Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej" czy "Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych". Wedle tego autora nie miała 250 godzin nalotu z Polski tylko 25. Czeski błąd - tylko czyj?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.