Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Dawne polskie kryminały

Rekomendowane odpowiedzi

Sezon ogórkowy w pełni...

w zalewie modnych ostatnio "skandynawskich" kryminałów nie każdy zwrócił uwagę na nurt zwany powieścią postmilicyjną (neomilicyjną). Można tu wspomnieć cykl o poznańskich milicjantach Ryszarda Ćwirleja (rozpoczynający się tomem pt. "Upiory spacerują nocą nad Wartą"; 2007) czy cykl Tadeusza Cegielskiego (który otwiera: "Morderstwo w Alei Róż"), książkę Marcina Wolskiego "Skecz zwany morderstwem".  Takie trochę granie na sentymencie do minionej epoki a zarazem próba odczarowywania.  

Oczywiście peerelowska rzeczywistość wydawnicza nie samym kryminałem milicyjnym żyła, ówczesny polski kryminał reprezentował wszystkie typy tego typu gatunku literackiego. Większość kryminałów wychodziła w seriach, miały swoją serię wydawnictwa np.: "Iskry",  "Czytelnik", KAW, "Śląsk", a nawet Wydawnictwo MON czy Wydawnictwo Prawnicze. W tychże seriach wydawano oczywiście również kryminały autorów zagranicznych, tu jednak przedmiotem zainteresowania są autorzy krajowi. Choć można zadumać się nad polityką wydawniczą w tym zakresie,czemu tak promowano Rossa Macdonalda (autora m.in: "The Blue Hammer", "The Zebra-Striped Hearse", "The Far Side of the Dollar"),  wydano więcej jego pozycji niźli takiego Arthura Conan Doyle'a czy Raymonda Chandlera. Choć królowała oczywiście klasyka w osobach: Agathy Christie (około piętnastu pozycji) i Georgesa Simenona (około dwunastu).

 

Komuś zapadł szczególnie w pamięci jakiś tytuł czy autor? Ktoś preferował którąś z serii? Czy wznawiano przedwojenne polskie kryminały?

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Joe Alex "Powiem Wam jak zginął"  samej treści książki nie pamiętam zaś w necie upewniłem się że był autorem kilku książek ten tytuł tylko zapadł w pamięć. "Dziewczyna znikąd" Heleny Sekuły o ile pamiętam "kochana MO " w skutecznej akcji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Trochę tego było. Seria z jamnikiem. Seria z kluczykiem. Nie jestem pewien, ale z kobrą też była. Z nazwisk, a raczej pseudonimów jak z Alexem, to Jerzy Edigey. Ten jego "Pensjonat ..." z obowiązkową swastyką na okładce. 

Muszę popatrzyć na półkę, trochę tego tam jest.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o "kluczyk" to w zasadzie były to trzy serie: "Klub Srebrnego Klucza" (na okładce klucz w lewym, górnym rogu), potem część tytułów wznawiano w ramach "Złotego Kluczyka" i jeszcze dwanaście pozycji wyszło w ramach podserii "Klub Złotego Klucza" (klucz wpisany w ośmioramienną gwiazdę).

 

Godzinę temu, Tomasz N napisał:

Nie jestem pewien, ale z kobrą też była.

 

Nie kojarzę, a może chodziło o monowską serię "Labirynt" - ich znak graficzny serii  trochę przypominał zwiniętego gada?

 

1 godzinę temu, kszyrztoff napisał:

Heleny Sekuły o ile pamiętam "kochana MO " w skutecznej akcji.

 

Oj chyba zawiodła, nie kojarzę podobnego tytułu jej autorstwa, zarówno napisanego pod jej prawdziwym nazwiskiem, jak i jako: Helena Turbacz, Lech Terpiłowski, Krzysztof Millard czy Henryk Czech. Ja pamiętam jej opowieść "Siedem diabłów dziadka Osiornego" w serii "Ewa wzywa 007..." i chyba była to pierwsza rzecz jaką przeczytałem z tej serii wydawnictwa "Iskry". świetnie napisane i wciągające (przynajmniej wówczas).

 

Godzinę temu, Tomasz N napisał:

Ten jego "Pensjonat ..." z obowiązkową swastyką na okładce.

 

Nie aż tak obowiązkową:

pensjonat.jpg

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, secesjonista napisał:

Oj chyba zawiodła, nie kojarzę podobnego tytułu jej autorstwa

Sprawdziłem na lubimyczytac.pl.....i jednak jest! Znaczy sprawdzałem to wczoraj przed wpisem żeby uniknąć takiej wtopy. Poniżej link:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/27764/dziewczyna-znikad

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Aa, to ja nieuważnie przeczytałem wpis kszyrztoffa, i nie wiedzieć czemu zapadło mi w pamięci, że tytuł ma być: "kochana MO". :(

Pani Sekuła swego czasu została Honorową Przewodniczącą MOrd-u, czyli Klubu Pasjonatów Polskiej Powieści Milicyjnej (powstałego ok. 2001 r.).

 

Jeśli chodzi o Joe'ego Alexa to zadziwiają paralele z piszącą wcześniej Dorothy Leigh Sayers: to samo środowisko - wyższe sfery angielskie, koncepcja "zamkniętego pokoju", czas akcji podany jedynie w pewnym przybliżeniu (na ogół: do kilku lat), unikanie nawiązań do ważnych wydarzeń społecznych i politycznych, podobieństwo charakterologiczne głównego bohatera (dandyzm, pyszałkowatość), ich znajomość sztuki i klasycznej literatury. Obaj mają podobne przeżycia wojenne (Joe Alex - cudem uratował się z płonącego samolotu, a Peter Wimsey - został zasypany w leju podczas ostrzału artyleryjskiego), które naznaczyły ich trwałą traumą. Jeden i drugi ma wiernego służącego (w polskim cyklu -  Higgins, w angielskim - Mervyn Bunter)  Nawet ich policyjni pomocnicy/współpracownicy mają podobne personalia, odpowiednio: Ben Parker i Charles Parker.

 

Postacie głównych bohaterów - milicjantów były mocno wyidealizowane. Wysoka kultura osobista, wiedza z literatury, znajomość języków (i nie chodzi o rosyjski); no i oczywiście: praworządność. Brudny Harry raczej nie mógł u nas zaistnieć, jeśli nawet nieco naginano przepisy to nie miało to charakteru działań bezprawnych.

Czy jednak zawsze tak było? Zna ktoś przykłady milicjantów ewidentnie łamiących prawo?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, secesjonista napisał:

Czy jednak zawsze tak było? Zna ktoś przykłady milicjantów ewidentnie łamiących prawo?

A pod jakim warunkiem cenzura by na to pozwoliła? Można sobie wyobrazić milicjanta działającego w stanie "wyższej konieczności"

można cenzora który taki wizerunek zaaprobował i można przełożonego tego cenzora który "na wszelki wypadek" "wycinał większość

takich kontrowersyjnych postaci. To pewnie było regułą . Przypuszczam jednak że musiał być ktoś kto był wyjątkiem od tej reguły, może

lubiany przez władzę no bo z jakiego innego powodu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Przypuszczam jednak że musiał być ktoś kto był wyjątkiem od tej reguły, może lubiany przez władzę no bo z jakiego innego powodu?

Cytuj

Czy jednak zawsze tak było? Zna ktoś przykłady milicjantów ewidentnie łamiących prawo?

Kryminałów w życiu przeczytałem niewiele, ale przypuszczam, że jakieś wyjątki od reguły musiały się pojawiać. Skoro w niezwykle popularnym filmie "Przepraszam czy tu biją?" (1976) milicjanci działają niezbyt w zgodzie z literą prawa (de facto szantażując "Studenta"), to niby czemu niekonwencjonalny milicjant nie mógłby pojawić się na kartach jakieś książki?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie pomyślałem o tym filmie. Ale przecież to nie obala mojej teorii. Według władz MO powinna być wzorem. Może trzeba  było być "pupilkiem władzy" aby móc przedstawiać MO w nieco innej roli? Może reżyser Rejsu kimś takim właśnie był?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Dobrzy twórcy, często niejako siłą rzeczy wolą postaci niebanalne i kontrowersyjne od pomnikowego banału.

A propaganda (i cenzura) może czasami być po prostu inteligentna. I uznać, że postać sympatycznego milicjanta, lekko na bakier z dyscypliną (coś w rodzaju Borewicza), wcale nie musi przynieść szkód władzy ludowej. A nawet korzyści.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Bruno Wątpliwy napisał:

Nie sądzę. Dobrzy twórcy, często niejako siłą rzeczy wolą postaci niebanalne i kontrowersyjne od pomnikowego banału.

Ale skąd wniosek że "pupilek władzy" nie mógł być dobrym twórcą? Może dlatego że był dobrym to był właśnie "pupilkiem władzy"

Może właśnie w jego dorobku jest jeden odpowiadający Nam kryminał? Trochę dużo tutaj tych "może"  i dla uzyskania właściwej odpowiedzi czy może raczej "wyłowienia" wyjątku należy zadać to pytanie pasjonatom kryminałów. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Przeglądnąłem półki i są Edigeye, Alexy, Sekuła. Ale jest też Nienacki: "Laseczka i tajemnica". 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Laseczka i tajemnica", to chyba nie seria z Panem Samochodzikiem. Prędzej pewnie wprawki do "Skiroławek".;)

Ale Pan Samochodzik był w ORMO. Zatem pasuje. Z wyjątkiem tego, że Pan Samochodzik był perfekcyjnie, wręcz obrzydliwie doskonale wyedukowany, rycerski, praworządny, moralny, opiekuńczy i wychowawczy, a my szukamy milicyjnych Brudnych Harrych (jak przypuszczam).

Cytuj

Ale skąd wniosek że "pupilek władzy" nie mógł być dobrym twórcą? Może dlatego że był dobrym to był właśnie "pupilkiem władzy"

Ustalić, jaka była absolutnie dominująca reguła odnośnie do postaci milicjantów w filmie i literaturze - czy twórca "miał pomysła" a władza oceniała, czy "władza miała pomysła" a twórca realizował - nie podejmuję się. Moja umiarkowana inteligencja każe mi przypuszczać, że prawdopodobnie występowały w przyrodzie obydwa rozwiązania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Bruno Wątpliwy napisał:

Laseczka i tajemnica", to chyba nie seria z Panem Samochodzikiem.

Tytuł nie jest z tej serii a ja Nienackiego tylko z tej serii pamiętam.

 

Godzinę temu, Bruno Wątpliwy napisał:

Z wyjątkiem tego, że Pan Samochodzik był perfekcyjnie, wręcz obrzydliwie doskonale wyedukowany, rycerski, praworządny, moralny, opiekuńczy i wychowawczy, a my szukamy milicyjnych Brudnych Harrych (jak przypuszczam).

Chyba coś pomyliłem albo nie pamiętam co wczoraj robiąc wpis miałem na myśli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.