Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
maxgall

Gdyby… Wielka Brytania kontynuowała sojusz z Japonia po I wojnie światowej.

Rekomendowane odpowiedzi

maxgall   

Co by było gdyby… Wielka Brytania oparła się naciskom USA i kontynuowała sojusz z Japonią po zakończeniu I wojny światowej?

Jak zmienił by się układ sił na Pacyfiku?

Czy USA rzeczywiście zerwałaby współpracę w Wlk. Brytanią?

Czy doszłoby do wojny USA z Japonią?

Jaki ten sojusz miałby wpływ na wydarzenia w Europie?

 

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem się z opinią że po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w 1923 roku  znaczna część cudzoziemców opuściła Japonię , ta zaś  wtedy  dokonała "zwrotu w prawo" co skutkowało przystąpieniem do wojny.

Edytowane przez kszyrztoff

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W sumie ciekawe pytanie. Na ile "dyplomacja shideharowska" przyczyniła się do wzrostu nastrojów ekspansjonistycznych i militarystycznych, a na ile rozwój polityki Japonii w tym kierunku był czymś niezależnym od niej?

 

Również pozwolę sobie wyrazić przypuszczenie, że "odwrócenie sojuszy" na Dalekim Wschodzie było także efektem sytuacji wewnątrz-japońskiej. Trzymanie się litery Nichiei-dōmei-kyōyaku powstrzymywało by japońską ekspansję w Chinach, co dla istotnej części wojskowych i polityków było nie do zaakceptowania. I tak ciężko pewnie odczuli ustępstwa waszyngtońskie (zobowiązanie do ustąpienia z Shantungu itp.).

Trzęsienie ziemi, "kryzys finansowy ery Shōwa" to wszystko "uzasadniało" tendencje autorytarne, militarystyczne i ekspansjonistyczne. Ekspansja w Chinach stała się dla militarystów panaceum na bolączki Japonii, a tym samym względnie łagodna polityka Shidehary wobec tego kraju była nie do utrzymania. I otwierało (a właściwie - poszerzało) się pole konfliktu z Anglosasami, którzy też przecież mieli swoje interesy w Chinach.

Co prawda traktat z UK przestał obowiązywać wcześniej, ale przecież jakaś forma sojuszu z Brytanią mogła zostać bez problemu w latach 20., czy 30. odtworzona. To, że nie została, wynika z poszukiwania przez Japonię "Lebensraumu" w Chinach. Które - wobec słabości Chin i uwarunkowań wewnętrznych w Japonii prędzej, czy później i tak by nastąpiło.

 

Choć oczywiście, znaczenie miał też fakt, że Japonia wyrosła na godnego konkurenta USA na obszarze Pacyfiku i Dalekiego Wschodu. Oraz osłabienie pozycji Zjednoczonego Królestwa, w związku z tym nawet dla względnie "pokojowej" części polityków japońskich traktaty multilateralne (np. pakt Ligii Narodów, waszyngtoński) i dogadywanie się z USA stały się względnie atrakcyjne. Choć czasami, trudne do przełknięcia. Z drugiej strony - Wielka Brytania musiała uwzględnić pozytywne znaczenie faktu włączenia się USA w 1917 roku do wojny i generalnie rolę USA w polityce światowej.

 

Dopisek:

W sumie istnieje, choć bardzo oczywiście odległa, analogia z Niemcami. Niektórzy uważają, że druga wojna światowa była efektem zbyt brutalnego potraktowania tego kraju w traktacie wersalskim. W mojej ocenie nacjonalizm i ekspansjonizm niemiecki znalazłby swoje ujście w postaci nowej wojny, nawet, jeżeli traktat byłby o wiele bardziej łagodny. Japonia natomiast weszłaby na "chińską ścieżkę", niezależnie od istnienia lub nie jakichkolwiek traktatów. Można zastanawiać się także nad analogią do ówczesnych  Włoch i konsekwencji ich "straconego zwycięstwa". Ale to już w sumie inne dyskusje. 

Edytowane przez Bruno Wątpliwy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, kszyrztoff napisał:

Spotkałem się z opinią że po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w 1923 roku  znaczna część cudzoziemców opuściła Japonię , ta zaś  wtedy  dokonała "zwrotu w prawo"

 

Tylko dlaczego z powodu tych wyjazdów miałby wówczas nastąpić "zwrot w prawo"? Japończycy obrazili się czy zabrakło światłego przykładu cudzoziemców, będących zaporą przed militaryzmem i nacjonalizmem? Skoro po serii trzęsień i pożarów, w prefekturze Tokio 48% domów zostało sklasyfikowanych jako zniszczone bądź jako nienadające się do zamieszkania, skoro podobnie było w Jokohamie (90%), to raczej dla Japończyków zrozumiałym było, że wielu cudzoziemców musiało opuścić te miasta, czy w ogóle region Kantō.

Natomiast samo trzęsienie ziemi miało znaczenie dla radykalizacji postaw. Potrzeba było skonsolidować społeczeństwo wokół jakiejś idei, potrzeba było znaleźć "cel" przywracający dumę i nadzieję. Siłą rzeczy przez dłuższy czas głos decydujący mieli wojskowi, czyli środowisko naturalnie predestynowane do nacjonalistyczo-imperialnych tendencji.

Oczywiście istnieje związek: trzęsienie ziemi - wzrost nacjonalizmu - cudzoziemcy. Tylko nie dotyczy to tych co po tym wydarzeniu wyjechali. Bo wroga znaleziono zanim jakiekolwiek większe wyjazdy miały miejsce. I nie byli to: cudzoziemcy a jedna nacja - Koreańczycy. Dorzucono do tego jeszcze anarchistów czy komunistów - ale to miało już znacząco mniejszą skalę. W efekcie doszło do masakry Koreańczyków podejrzewanych o podpalenia i przygotowania do powstania. A resztę Koreańczyków zatrzymywano w "aresztach prewencyjnych" czy obozach dla uchodźców - senjin no hogokensoku, gdzie zresztą też wciąż ginęli, choć już nie na taką skalę.

Po trzęsieniu ziemi Japończycy wyrażali swą wdzięczność cudzoziemskim narodom, zwłaszcza amerykańskiemu. W podzięce za całkiem pokaźną pomoc materialną. Mieli oni wyasygnować 20 000 000 dolarów.

Choć tzw. Era Taisho, był to okres pewnych działań demokratyzujących, to nie zmienia faktu, że tendencje nacjonalistyczne wciąż w niej występowały. Był to okres ścierania się wielu poglądów i postaw, w polityce (kalejdoskop premierów - ), życiu społecznym czy sztuce. Wystarczy przytoczyć "przydomki" tej Ery: oficjalna - Era Wielkiej Sprawiedliwości, nieoficjalna - "demokracja Taisho", i określenie ze sfer artystycznych - ero-guro-nansensu, czyli: erotyka-groteska-nonsens.

I w tym to okresie widać, że modernizacja społeczeństwa (acz nie gospodarki) w stylu zachodnim zaczęła przegrywać. I widać to jeszcze przed trzęsieniem ziemi. Kiedy słynny Akutagawa Ryūnosuke publikuje swą "Saru kani gassen" na łamach pisma dla kobiet, to mamy dopiero marzec 1923 roku.  A przecież jego krytyka oblicza modernizującej się Japonii ni wychodziła z pozycji tradycjonalistycznych a tym bardziej prawicowych czy nacjonalistycznych. Stąd Raj w jego opowiastce widziany przez krytykowane przezeń osoby widziany jest jako dom towarowy, ale zbudowany na wzór japońskiego zamku feudalnego.

 

Co do hipotetycznego rozwoju wydarzeń, to ja bym raczej przewidywał zerwanie z Albionem a zacieśnienie związków z USA.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

No właśnie całe to moje „gdybanie” wyszło od nacisków (a właściwie ultimatum) amerykańskich na zerwanie przez Brytyjczyków sojuszu z Japonią. Wynika z tego że USA już wtedy (koniec I wś) widziały w Japonii potencjalnego rywala.

Pytanie czy chodziło tylko o zwiększenie znaczenia Japonii i konflikt interesów na Pacyfiku, czy też o podniesienie rangi USA na świecie (kosztem państw zachodnio-europejskich, co de facto po II wś się stało) .

Czyli: czy w przypadku kontynuowania sojuszu z Japonią, Wielka Brytania pozostałaby światowym mocarstwem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Henry1   

Myślę, że era koloni tak czy siak dobiegłaby końca, ale kontynuacja sojuszu z Japonią i inne zachowania USA mogłoby sprawić, że Japonia byłaby po stronie aliantów w II wś.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pipen15   

Nastąpiła by kompensata sił sojuszniczych na świecie. Więc państwa zagrożone przez Japonię, lgnęły by do największego wroga Japonii czyli USA. - więc ukształtowały by się przeciwstawne obozy, USA i GB. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.