Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Aérostiers - jednostki balonowe (1794-1890). Od obserwacji, przez komunikację do bombardowania

Rekomendowane odpowiedzi

To Francuzi jako pierwsi zaczęli opracowywać plany wykorzystania balonów do celów militarnych, i dodajmy że jako pierwsi zaniedbali tego typu formacje przed pierwszą wojną światową, uznając balony za nieprzystające do pola walki ze sterowcami i samolotami.

W 1794 r. francuski Komitet Obrony Narodowej wyłonił komisję, która miała rozpatrzyć kwestię wykorzystania balonów. Komisja przyjęła konstrukcję Jeana Marii Coutelle'a, i w tym samym roku przystąpiono do formowania pierwszej kompanii balonowej. Jej dowódcą (w randze kapitana) został wspomniany naukowiec.

A jak to wyglądało w innych armiach?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
2 godziny temu, secesjonista napisał:

 

W 1794 r. francuski Komitet Obrony Narodowej wyłonił komisję, która miała rozpatrzyć kwestię wykorzystania balonów. Komisja przyjęła konstrukcję Jeana Marii Coutelle'a, i w tym samym roku przystąpiono do formowania pierwszej kompanii balonowej. Jej dowódcą (w randze kapitana) został wspomniany naukowiec.

A jak to wyglądało w innych armiach?

 

Ta kompania została powołana 2 kwietnia 1794 roku. Jej dowódcą został  Jean Marie Coutelle jak to wyżej napisane. Nie wiem tylko czy można go nazwać naukowcem. Naukowcem to można nazwać raczej współpracujacego z nim Nicolas-Jacques Conte, malarza ale przede wszystkim chemika, który opracowal metodę otrzymywania wodoru przez rozkład pary wodnej w obecności opiłków żelaza jako katalizator i tą metodę wykorzystywano w tych balonach bowiem otrzymywanie wodoru z kwasu siarkowego było za drogie.Podczas związanych z tym prób doszło w laboratorium do wybuchu w którym Conte stracił oko. Żeby mu to zrekompensować mianowano go, zdaje się generalem brygady. Poza tym to on wynalazl ołówek.

 

Ten balon po raz pierwszy użyto 26 czerwca 1794 roku w bitwie pod Fleury w celach obserwacyjnych. Obserwatorem był Coutelle, ktorego uważa się za pierwszego oficera aeronautyki w historii. Balon ten mógl wznosić się na wysokość 500 metrów, ale przeważnie było to 250 - 400 metrów.     

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, euklides napisał:

 

Nie wiem tylko czy można go nazwać naukowcem. Naukowcem to można nazwać raczej współpracujacego z nim Nicolas-Jacques Conte, malarza ale przede wszystkim chemika, który opracowal metodę otrzymywania wodoru (...)

 

Od małego wykazywał zainteresowanie naukami, za jego sprawą dom jego ojca jako pierwszy w Le Mans zyskał piorunochron. Po nauce został "professeur de physique" hrabiego Artois, brata Ludwika XVI. To że Conte opracował taką a nie inną metodę otrzymywania wodoru, nie zmienia faktu, że nad pomysłem zastąpienia gorącego powietrza wodorem to pracował akurat wraz z Alexandrem Charlesem, który był jego mentorem w świecie balonów, jak i fizyki. Skoro to jednak jego konstrukcja zyskała aprobatę komisji (a nie Charlesa czy Conte), skoro w jego spuściźnie znajduje się broszura z zakresu topografii (Synaj), meteorologii (badania z Kairu) - to tak, ja nazwę go naukowcem.

 

Cytuj

Ten balon po raz pierwszy użyto 26 czerwca 1794 roku w bitwie pod Fleury w celach obserwacyjnych.

 

To przestarzałe informacje, wedle nowszych dociekań miało to miejsce 2 czerwca 1794 roku pod Maubeuge.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Dnia 4.01.2017 o 21:45, euklides napisał:

 metodę otrzymywania wodoru przez rozkład pary wodnej w obecności opiłków żelaza jako katalizator

Czy aby na pewno opiłki żelaza były tam jedynie katalizatorem?

Ja raczej widzę reakcję:

2 H2O + 2Fe -> 2FeO +2 H2,

przy czym nie będę się upierać przy stopniu utlenienia żelaza, ale raczej zdaje mi się być reduktorem, niż katalizatorem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Spotkałem się jeszcze z opisem tego procesu jako takiego cyklu:

 

Fe3O4 -> 3FeO + 1/2 O2

3FeO + H2O -> Fe3O4 + H2

 

Tak czy inaczej to jest taka sobie metoda - mało wydajna, a wymaga wysokiej temperatury z 1000-1200 st. C albo i więcej. Zdaje mi się, że w tych jednostkach balonowych produkowano wodór raczej w reakcji żelaza z kwasem siarkowym.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
11 godzin temu, jancet napisał:

Czy aby na pewno opiłki żelaza były tam jedynie katalizatorem?

Ja raczej widzę reakcję:

2 H2O + 2Fe -> 2FeO +2 H2,

przy czym nie będę się upierać przy stopniu utlenienia żelaza, ale raczej zdaje mi się być reduktorem, niż katalizatorem.

 

Też mi się tak zdawało ale nawet w necie znalazłem że pod wpływem tempreatury (para wodna) i katalizatora (Fe) woda ulega rozkładowi. Z tym że, według mnie, faktycznie nie wiadomo jak oddzielić wtedy wodór od tlenu. Trzebaby przyjrzeć się aparaturze która wykorzystywała tą reakcję. W każdym razie zabawa jest niebezpieczna bo sam wynalazca tej metody, Conte, podczas związanych z nią prób wysadzil w powietrze swoje laboratorium i stracił oko.   

 

9 godzin temu, Speedy napisał:

Spotkałem się jeszcze z opisem tego procesu jako takiego cyklu:

 

Fe3O4 -> 3FeO + 1/2 O2

3FeO + H2O -> Fe3O4 + H2

 

Taka metoda też mi sie majaczy ale o ile dobrze pamiętam to wykorzystywano tu rudę żelaza (Fe3O4) przez którą przepuszczano parę wodną. Na pewno podczas redukowania żelazem otrzymuje się czystszy wodór, ale w balonie chodzi o to żeby otrzymany gaz był lekki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
Godzinę temu, euklides napisał:

 

 Z tym że, według mnie, faktycznie nie wiadomo jak oddzielić wtedy wodór od tlenu. Trzebaby przyjrzeć się aparaturze która wykorzystywała tą reakcję. 

 

Właśnie, musiał być jakiś separator, gdzie gaz się schładzał no i wtedy może dało się go jakoś rozdzielić. Wodór ma znacznie mniejszą gęstość niż powietrze, a tlen trochę większą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Speedy napisał:

Zdaje mi się, że w tych jednostkach balonowych produkowano wodór raczej w reakcji żelaza z kwasem siarkowym.

 

 

Właśnie celem badań prowadzonych przez Conté (a raczej przez zespół pod jego kierownictwem:  "Il fut, avec plusieurs autres savants, chargé de développer l'expérience de la décomposition de l'eau par le moyen du fer"; za fr.wiki) miało być zastąpienie tego kwasu, jako że jego użycie uważano za metodę zbyt kosztowną. 

 

1 godzinę temu, euklides napisał:

 

Też mi się tak zdawało ale nawet w necie znalazłem że pod wpływem tempreatury (para wodna) i katalizatora (Fe) woda ulega rozkładowi. Z tym że, według mnie, faktycznie nie wiadomo jak oddzielić wtedy wodór od tlenu. Trzebaby przyjrzeć się aparaturze która wykorzystywała tą reakcję. W każdym razie zabawa jest niebezpieczna bo sam wynalazca tej metody, Conte, podczas związanych z nią prób wysadzil w powietrze swoje laboratorium i stracił oko.   

 

Każde ówczesne doświadczenia z wodorem były niebezpiecznymi, jednakże Conté nie stracił oka przy doświadczeniach nad otrzymywaniem wodoru, a nad badaniami nad powłoką balonu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
7 godzin temu, secesjonista napisał:

Każde ówczesne doświadczenia z wodorem były niebezpiecznymi, jednakże Conté nie stracił oka przy doświadczeniach nad otrzymywaniem wodoru, a nad badaniami nad powłoką balonu.

 

A to z kolei dziwne trochę. Co właściwie przy pracach nad powłoką mogło się stać takiego, żeby komuś oko wybić?? A może przy badaniach nad szczelnością powłoki wybuchł mu uwalniający się z niej wodór? 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie badał samą powłokę (zwiększenie elastyczności itp.) i oczywiście wpływ na nią wodoru:

"Il entreprit diverses expériences pour reconnaître l'altération que le gaz hydrogène pouvait produire sur l'enveloppe des aérostats. Il s'agissait de préparer les gaz avec plus d'économie, de rapidité, en plus grande abondance, de rendre les enveloppes plus solides, plus imperméables, les vernis plus souples, moins sujets à s'oxyder.

Une nuit, Conté avait préparé plusieurs matras remplis de différents gaz et des morceaux de taffetas enduits de compositions diverses. S'étant fait donner de la lumière à l'extrémité de son laboratoire, il s'apprêtait à enlever le bouchon d'un des matras pour essayer le gaz qu'il renfermait. Un courant d'air se forma, qui entraîna le gaz hydrogène sur la flamme de la lampe. Il s'ensuivit une détonation terrible qui brisa tous les instruments de verre, dont les éclats atteignirent Conté sur toutes les parties de son corps. Cet accident lui coûta son œil gauche, et le gouvernement lui conféra le grade de chef de brigade d'infanterie, avec le commandement en chef de tous les corps d'aérostiers".

/za: fr.wiki/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
13 godzin temu, euklides napisał:

 

Też mi się tak zdawało ale nawet w necie znalazłem że pod wpływem temperatury (para wodna) i katalizatora (Fe) woda ulega rozkładowi. Z tym że, według mnie, faktycznie nie wiadomo jak oddzielić wtedy wodór od tlenu.

Masz rację, rozkład katalityczny wody dał by nam mieszkankę 67% wodoru i 33% tlenu (molowo czy objętościowo), która byłaby wprawdzie ponad 2 razy lżejsza od powietrza, ale jednak 6 razy cięższa od czystego wodoru. Za to bardzo wybuchowa.

 

To, co Speedy napisał natomiast ma sens, i rzeczywiście Fe3O4 zachowywałby się jako katalizator. Tyle że te reakcje trzeba by prowadzić w odrębnych reaktorach, co może być pewnym problemem. Chyba redukcja pary wodnej opiłkami żelaza jest prostsza. Zdaje się, że przerabiają tę reakcję w gimnazjum, ponoć 650°C potrzeba.

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.