Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Na przykład: w pracy arcybiskupa Nowowiejskiego "Płock : monografia historyczna / napisana podczas wojny wszechświatowej" czytamy iż owa monografia nie wyczerpuje wszystkich materiałów archiwalnych ...

Edytowane przez adamhistoryk

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Idźmy dalej tropem zapodanym przez Tyberiusza - oto trafiamy do A. Gieysztor, Mitologia Słowian, Warszawa 2006, s. 260 tu obraz nawet by się zdawał oto autor podaje, że: Była już mowa o słowiańskim świecie pozagrobowym w kompetencji, jak sądzimy, Welesa. Warto jednak zaznaczyć wahanie autora przy określaniu Welesa mianem bóstwa podziemnego. Pojawia się daleka rzeka przez którą dusze musi ktoś przewieść lub sama musi przejść most. Niby wszystko pięknie ale mówimy sprawdzam i co się okazuje - w swoich rozważaniach Gieysztor podpiera się wyłącznie etnograficznymi (w tym momencie). Brak nam odwołania do danych z epoki i tu pojawia się problem - na ile bowiem można odnosić te dane, pozyskiwane najczęściej w XIX i na początku XX wieku do rzeczywistości IX-X wieku? Choćby kwestia przewoźnika - motyw jako żywo przypomina mitologie grecką a z drugiej strony coś podobnego w środowisku indoeuropejskim pojawia się, można zatem uznać (zależnie od indywidualnych zapatrywań) - był ów przewodnik tworem słowiańskiej mitologii lub nie był.

Teoretycznie problem powinny rozwiązywać badania archeologiczne - znamy cmentarzyska wczesnośredniowieczne, ot sprawdzamy w ilu przypadkach mamy monety w grobie. Dla przykładu M. Dzik, Early Medieaval burial ground in Żukowo, pow. Płońsk, Warszawa 2006, s.79 podaje, że na całym cmentarzysku odkryto tylko jedną monetę - w grobie 44. Grób datowany jest na 3 ćw XI wieku a moneta jest monetą biskupią z odpowiednią symboliką (czyli Krzyżem). No ale powiedzmy, że to jeden przykład i w dodatku dość późny (bo z XI wieku).

Z kolei w Bilczewie, gdzie groby mogły się pojawić już w IX lub na przełomie IX i X wieku też mamy jedną monetę - denar księcia saskiego Bernhardta I (973-1011). Odkryto ją w grobie S27. Mało /K. Gorczyca, K. Schellner, Cmentarzysko wczesnośredniowieczne w Bilczewie, gm. Kramsk, pow. Konin, Konin 2012, s.84/.

Oczywiście można podać indywidualne przypadki gdzie monet było więcej np M. Woźniak, A. Sztyber, Monety z cmentarzyska wczesnośredniowiecznego w Modlnicy, stan. 5 gm. Wielka Wieś, pow. krakowski, "Notae numismaticae" t.7 (2012) - gdzie na 89 pochówków mamy 19 monet w 13 grobach. Datowanie stanowiska to 2 poł XI - 1 ćw XII wieku a monety umieszczano w dłoni. To pewien problem bo jak wiemy obrządek szkieletowy przyniosło do nas chrześcijaństwo ale możemy uznać, że to pozostałość starych wierzeń. Pytanie czemu tylko 13 osób dostało "obol Charona" a 76 nie?

Jako ciekawostkę podam M. Dzik, Znaleziska monet na cmentarzysku - próba interpretacji zjawiska, "Funeralia Lednickie" t.9 (2007) gdzie autor zajmuje się wyłącznie pochówkami późnośredniowiecznymi i nowożytnymi i co niezwykle ciekawe odnotowuje wzrost wraz z czasem ilości monet na cmentarzyskach, także tych umieszczanych na czaszce czy w ręku. Dla XIV wieku podaje 2 przykłady ale już dla XVI 6 przykładów a dla XVII 15. Oczywiście można to tłumaczyć rozwojem produkcji menniczej pod względem ilości monet i lepszym stanem zachowania ale chyba coś jest na rzeczy.

Co nam te całe dywagacje mówią? Ano tyle tylko, że opinia o istnieniu w wierzeniach słowiańskich jakiegoś przewoźnika dusz (w przypadku A. Gieysztora) podbudowana jest danymi etnograficznymi (z XVIII-XIX wieku), natomiast dane archeologiczne tego zwyczaju dla wczesnośredniowiecznej słowiańszczyzny nie potwierdzają (pojedyncze przypadki o niczym nie muszą świadczyć - choć mogą). Sam zaś zwyczaj rozwija się i staje popularniejszy (praktyki antywampiryczne?)w rozwiniętym średniowieczu i nowożytności (a więc w chrześcijańskim świecie!) co tłumaczyłoby uwzględnienie tego zwyczaju w materiałach etnograficznych.

Nic to - bowiem nie pierwszy raz archeologia nie zgadza się z historykami i odwrotnie. Warto byłoby więc sięgnąć do źródeł historycznych czyli tekstów pisanych. No i zonk bo ów wyraj (i pouczenie Monomacha) już wskazaliśmy. Teraz wskażmy Thietmar, Kronika I.14 - Choć spełniam tu obowiązek osełki, co nie siebie ostrzy, lecz żelazo, to jednak, by nie narazić się na zarzut, iżem jako pies niemy, powiem te rzeczy ludziom nieuczonym, a zwłaszcza Słowianom, którzy uważają, że wraz ze śmiercią cielesną wszystko się kończy. - podkreślenie moje. Może to być uczona konstrukcja Thietmara który chciał przeciwstawić wierzenia Słowian - barbarzyńców, wierzeniom chrześcijan ale nie musi.

Gieysztor s. 146 odwołuje się jeszcze do Brucknera i Długosza gdy przypisuje Welesowi władanie zaświatami. Długosza mogę sobie podarować - to uczona konstrukcja późnośredniowiecznego człowieka kościoła. Bruckner zaś s. 111 (wersja z portalu wolne lektury bo książkę pożyczyłem komuś) pisze - Określając ostatecznie funkcję Welesa, opieram się o litewskie weles[67] i welinas, o rusko-słowiańskie wzywanie jego przy przysiędze uroczystej i uznaję w nim boga nawi, dziedziny dusz i przodków zmarłych, słowiańskiego Plutona czy Hadesa, nie pod ziemią, lecz gdzieś na zachodzie, za morzem przebywającego.

No i znów problem bo choć wspólnota bałtosłowiańska jest bardzo prawdopodobna to mimo wszystko to nie są ludy tożsame. No a przysięga na Welesa nie dowodzi niczego o jego podziemnym, chtonicznym charakterze - to bardziej domysł badacza.

Mamy więc problem Tyberiuszu - czy jednak nie mamy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Celem uzupełnienia - można domniemywać, że Słowianie początkowo nie znali w ogóle monet w związku z czym, nawet jeśli ich religia zawierała wierzenie dotyczące konieczności opłacenia przewoźnika, to monet nie znajdziemy bo tych zwyczajnie jeszcze nie mieli. Jest to możliwość dość sensowna jest jednak pewne ale. Zarówno z źródeł pisanych jak i archeologicznych znamy zamienniki monet stosowane na słowiańszczyźnie - są to płacidła. O ile takie płacidła jak skórki wiewiórcze raczej mają marne szanse dochować się do naszych czasów (już choćby z tego powodu, że Słowianie początkowo zmarłych palili) o tyle grzywny siekiero czy grotopodobne już tak. Nie znamy jednak tego typu zabytków odkrywanych w kontekstach grobowych.

Można też założyć, że nawet w momencie w którym mamy już do czynienia z monetami, nie składano ich do grobów gdyż były zbyt cenne i większości ludzi nie było na taki luksus zwyczajnie stać. Jednak w Pokrzywnicy Wielkiej, na cmentarzysku datowanym od XI do XII wieku mamy pięć pochówków z mieczami i brązowymi misami. Monet natomiast odkryto tu dwie - są to denary Bolesława Krzywoustego /L. Rauhut, L. Długopolska, Wczesnośredniowieczne cmentarzysko szkieletowe w obudowie kamiennej w Pokrzywnicy Wielkiej, pow. Nidzica, "Wiadomości Archeologiczne" t.36 (1971)/. No i znów trudno uwierzyć by ludzie których stać było na składanie elementów uzbrojenia tej wartości co miecze, nie było stać na poświęcenie jednej monety na rzecz swojego zmarłego przodka.

Dogłębna chrystianizacja wszystkich, co wykorzeniło jakiekolwiek stare obyczaje? Bardziej niż wątpliwe zwłaszcza w XI wieku, pamiętając o ówczesnej tzw reakcji pogańskiej.

To może gdzieś na południu? R. Matejcić, Istrazivanje dijela starohrvatske nekropolel u Velom Dolu kod Krizisća u Vinodolu, "Histria Archaeologica" t.2 z.1 (1971) - nie odnotowuje się monet w ogóle mimo znalezienia kilku srebrnych zawieszek, amuletów i brązowych kabłączków skroniowych.

Może cmentarzyska z czasów dominacji awarskiej? W Stubline brak monet /I. Bugarski et al., Early Mediaeval Burial at Stubline near Obrenovac: Spatial, Anthropological and Archaeological Analyses of the Southernmost Avar Grave, "Acta Archaeologica carpathica" t. 48 (2013)/, w ogóle mam dziwne wrażenie, ze na znanych mi cmentarzyskach awarskich monet jest mniej niż mało. Co ciekawe już wtedy na środowisko awarskie czy awarsko-słowiańskie oddziaływały wpływyw słowiańskie o czym świadcza, nieliczne bo nieliczne, znaleziska z cmentarzysk awarskich np w Czik - I. Bugarski, The Meaning of the Crosses in Early Avar Female Graves: Three Case Studies from Vojvodina, "Acta Archaeologica carpathica" t. 44 (2009).

Inne stanowiska polskie? Raczej wiele się nie znajdzie. Ciekawostką jest to, że zwyczaj ten (wkładania monet do grobu) wydaje się bardziej rozpowszechniony u sąsiednich Prusów. Pytanie tylko czy świadczy to o odrębności ich wierzeń czy raczej o wspólnocie? Monety w pochówkach pruskich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.