Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
fraszka

Co jemy - czyli o żywności

Rekomendowane odpowiedzi

fraszka   

Życzę CI Jancecie powodzenia w dochodzeniu do sprawności fizycznej.

Sama popławiłabym się w wodach uzdrowiskowych, ale jakoś nie mam nigdy okazji:)

Jedyna rada jaką Ci dam, to przyjrzyj się temu co jesz, bo 80-90 % jedzenia w sklepach nie nadaje się do spożycia. Nie kupuję już praktycznie wędlin odkąd czytam co w nich jest. Drób - to antybiotyki, hormony...Ostatnio się załamałam jak przeczytałam że jabłka, nasze, polskie, zanim trafią do sprzedaży są spryskiwane różnym świństwem 15. czy 17. krotnie. Większość z tych środków ochrony roślin jest dla nas niebezpieczna. Pieczywo, foliowane z zarodnikami pleśni. No i zawiera gluten...

Nawet woda, w plastikowych butelkach jest zła, zwłaszcza dla mężczyzn, obniża wam testosteron, woda w kranie - chlorowana - zabija naszą dobrą florę bakteryjną.

Ehhh, szkoda gadać, mamy niby wszystko, a nie mamy nic:(

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Życzę CI Jancecie powodzenia w dochodzeniu do sprawności fizycznej.

Dzięki za życzenia.

Sama popławiłabym się w wodach uzdrowiskowych, ale jakoś nie mam nigdy okazji:)

Zapewniam Cię, że gdybyś tego na serio potrzebowała, to znalazłabyś okazję.

Jedyna rada jaką Ci dam, to przyjrzyj się temu co jesz, bo 80-90 % jedzenia w sklepach nie nadaje się do spożycia. Nie kupuję już praktycznie wędlin odkąd czytam co w nich jest. Drób - to antybiotyki, hormony...Ostatnio się załamałam jak przeczytałam że jabłka, nasze, polskie, zanim trafią do sprzedaży są spryskiwane różnym świństwem 15. czy 17. krotnie. Większość z tych środków ochrony roślin jest dla nas niebezpieczna. Pieczywo, foliowane z zarodnikami pleśni. No i zawiera gluten...

Nawet woda, w plastikowych butelkach jest zła, zwłaszcza dla mężczyzn, obniża wam testosteron, woda w kranie - chlorowana - zabija naszą dobrą florę bakteryjną.

Sorry, Fraszko, ale to, co napisałaś, jest klasycznym przykładem poddania się żądzy zysku tych międzynarodowych koncernów, które jako swój target dostrzegły osoby, które chcą "żyć zdrowo". Czyli Ciebie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fraszka   

No sorry Jancecie, nie kupuję NIC "koncernowego", z wyjątkiem jogurtów. Ale nie kupuję też jedzenia od przypadkowych ludzi, na targach czy przy ulicy. Nie mam zaufania:( mówią że nie pryskane, ale czy można im ufać?

Chleb z miejscowej piekarni (i to jak najrzadziej - bo gluten), warzywa mamy swoje (moja połówka jest zapalonym ogrodnikiem, wyrabia mięśnie kopiąc, pieląc, podlewając) , owoce (odkąd przeczytałam o tym spryskiwaniu) swoje lub od zaprzyjaźnionych osób, którym można ufać.

Wyrzuciłam plastikowe kubki, sztućce, staramy się nie pić z plastikowych butelek (mam 2 facetów:) ale ja uwielbiam wody mineralne).

Dlatego napisałam byś się przyjrzał co jesz, bo możliwe, że spożywasz coś co Ci nie służy. Nie znam przyczyn Twojej choroby, ale jakieś być muszą. Generalnie są trzy: uraz fizyczny, pasożyty, polutanty. Jak nogę obetnie, to jedzenie nie pomoże, noga nie odrośnie, ale jeśli to podagra, to wyeliminowanie mięsa i alkoholu da świetne rezultaty. O to mi chodziło w poprzednim poście. Poznaj przyczyny by pozbyć się skutków:)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Już nie mówiąc - jak jancet jako mężczyzna może nie jeść mięsa?!

Całkiem normalnie. Mięso przy odpowiednio dobranej diecie da się spokojnie wyeliminować z jadłospisu, bez szkody dla organizmu - nawet przy prowadzeniu aktywnego trybu życia. Sam w ciągu ostatnich czterech miesięcy niemal całkowicie wykreśliłem je ze swojego menu. Regularnie przy tym ćwiczę i świetnie się czuję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Choć zaznaczyć warto, że dieta wegetariańska w pewnych sportach (walki i siłowych) niespecjalnie się sprawdza i pewnie stąd w czołówce zawodników tego typu dyscyplin mało jest wegetarian. Niemniej tak jak pisze Albinos jest to do zrobienia.

W sumie najciekawsza opcja to Timothy Bradley który normalnie jest mięsożercą ale na obozach przed walkami przechodzi na dietę wegańską.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fraszka   

Tyberiuszu, to nie paranoja, to niestety rzeczywistość XXI w. Większość moich znajomych, ludzi wykształconych, oczytanych, światłych sama piecze chleb, wędzi szynki, robi przetwory. Jeśli do tego dodasz choroby cywilizacyjne, o których sam raczej jeszcze wiesz niewiele, o ile nie jesteś zachipsowanym nastolatkiem z 30 kg nadwagą, to wychodzi na to, że omijasz działy spożywcze łukiem.

Poczytaj nalepki na szynce, nawet takiej za 30 zł za 1 kg - ile w niej mięsa a ile czegoś innego. Średnio kupujesz 2/3 mięsa i 1/3 trucizn, bo jak inaczej nazwać białko z modyfikowanej soi, kolor nadawany farbą chemiczną czy wzmacniacze smaku, np. glutaminian monosodowy (E621), barwniki, np. koszenila (E120), karmele (E150a-d), substancje typu: difosforany (E450), trifosforany (E451), polifosforany (E452), karagen (E407), skrobia np. ziemniaczana, błonnik np. pszenny i to można ciągnąć w nieskończoność...

A że jesteś młodym mężczyzną, testosteron jest, a przynajmniej powinien być dla Ciebie ważny, wiesz o bisfenolu A, składniku butelek plastikowych? Poczytaj i może przestaniesz pić napoje z plastikowych butelek, chociaż, woda do kranu pewnie i tak pewnie płynie do twojego mieszkania plastikowymi rurami...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

No cóż Fraszko Bavarsky sprzedał tu kiedyś przedni dowcip - Rozmawia dwóch neandertalczykow. Jeden mówi w końcu:

- Stary jak to jest pijemy krystalicznie czystą wodę, jeny tylko naturalne jedzenie, oddychamy czystym, świeżym powietrzem, to jak to jest, że żyjemy 40 lat? Średnia długość życia w Polsce wzrasta i to mimo tych wszystkich polepszaczy i chemii w pokarmie.

PS co do testosteronu to mogę mówić jedynie za siebie - pije wodę z butelek plastikowych (i nie tylko wodę) a ostatni raz jak mi sprawdzano poziom tego hormonu był w granicach gornego limitu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fraszka   

No to się ciesz. Ja mam dzieci, w wieku mniej więcej Tyberiuszowym. Ty wychowany byłeś w innych warunkach. Tyberiusz jest od ciebie znacznie młodszy. Chcąc nie chcąc muszę mieć oczy dookoła głowy. Nie chcę aby moje dzieci znalazły się w statystyce po stronie - nowotwory u dzieci, otyłość czy rozchwiana gospodarka hormonalna. A testosteron? Podobno mężczyźni w Europie są znacznie mniej agresywni niż jeszcze 100 lat temu. Niby fajnie. Tylko kto obroni Europę przed najazdem tych, co nie używają plastiku od niemowlęcia? Agresja w naszych panach ostatnio równa się zero, jak u Maxa w Seksmisji:) A taki dżihadysta? Pewnie 100

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

No nie wiem, pewnie kwestia tego gdzie się obracasz i gdzie bywasz. Poza tym pytanie czy to aby na pewno kwestia braku testosteronu. Jakoś ja specjalnie agresywny nie jestem. Także nie wiem czy tędy droga.

PS na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza wśród koczownikow, plastik jest bardzo popularny - tani, lekki i nie tłucze się.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Tyberiuszu, to nie paranoja, to niestety rzeczywistość XXI w. Większość moich znajomych, ludzi wykształconych, oczytanych, światłych sama piecze chleb, wędzi szynki, robi przetwory.

Moi na szczęście tylko nalewki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A jednak dużo paranoi jest w wypowiedzi fraszki, do jednego worka wrzuciła difosforany i skrobię ziemniaczaną, jakkolwiek suszony surowy ziemniak może nie jest produktem smacznym atoli nic w nim szkodliwego. Obok trifosforanów mamy... błonnik! Produkt stawiany często na półkach z tzw. zdrową żywnością, zalecany przez dietetyków i zupełnie nieszkodliwy a potrzebny dla dobrej perystaltyki jelit. Koszenila to produkt naturalny, może nietolerowany przez wegan ale nie ma w nim nic groźnego. Bisfenol A słabo rozpuszcza się w wodzie nikłe zatem szanse by miał wpływ na jakość wody w kranie.

Żeby piec sobie chleb to nie tyle trzeba być oczytanym i światłym, a mieć czas i pieniądze, taki produkt domowy jest znacznie droższy. Jak moja kobiełka wpadła na pomysł domowych przetworów, jako człek z gruntu leniwy poświęciłem kilka godzin na wyliczenie ile dany produkt kosztuje w sklepie a ile będzie kosztował wytworzony w domu i zawsze ten domowy był znacząco droższy. Nie trzeba dodawać, że oczywiści co sezon robię dżemy, konfitury, kompoty i marynaty; pokonany całkiem racjonalnym argumentem kobiełki: "bo ja chcę domowe i takie wolę".

A tak na marginesie, czy z racji robienia przetworów awansowałem do grona ludzi światłych? :(

A "testosteronu" to bardziej niż związki chemiczne pozbawiły nas m.in. kobiety i zmieniające się wzorce kulturowe. O ile w odległych epokach napad na wioskę celem zdobycia m.in. błyskotki dla kobiety był premiowany i przez kobietę i przez daną społeczność, dziś były powodem do penalizacji czynu. A fraszka tak mocno optująca za rozwiązaniami byleby tylko jej dzieci nie poszły na wojnę, w pewien sposób przyczynia się do tego, że kolejni mężczyźni będą przejawiać mniejszy poziom agresji niźli nasi średniowieczni przodkowie. Walka z dominującą pozycją mężczyzny (prowadzona przez oczytane i światłe feministki jak i ich męskich popleczników) znacznie skuteczniej nas "wykastrowała" niźli nieszczęsny Bisfenol A, zwłaszcza że ten ostatni ma wpływ jedynie w przypadku chronicznej ekspozycji, czyli trzeba pracować w zakładach przemysłowych wytwarzających tworzywa sztuczne. Nie ma rozstrzygających badań, że związek ów w butelkach plastikowych ma wpływ na nasze zdrowie.

"Niby fajnie. Tylko kto obroni Europę przed najazdem tych, co nie używają plastiku od niemowlęcia? Agresja w naszych panach ostatnio równa się zero, jak u Maxa w Seksmisji:) A taki dżihadysta? Pewnie 100".

To proszę udowodnić, że Arabowie mają mniejszy kontakt z plastikiem niźli Europejczycy. Wypada też udowodnić, że w krajach o największym przyroście naturalnym wody nie transportuje się w plastikowych kanistrach.

A gdybym miał zaryzykować odpowiedź na pytanie o obrońców przed wspomnianym najazdem to raczej nie postawiłbym na metroseksualnych panów po manicurze, światłych ludzi przez dziesięć minut studiujących skład każdego produktu w sklepie czy wegan mających obiekcje przed zerwaniem jabłka z drzewa. Raczej wskazałbym na byczka z budowy naprzeciwko, który dzień w dzień wcina kebaba, tanią pasztetową i pije piwo z plastikowej butelki (czym daje świadectwo braku światłości, kultury picia, że nie wspomnę jak niszczy sobie testosteron).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fraszka   

Zgodnie z dokumentem pn. "Podstawowe informacje o sytuacji demograficznej Polski w 2011 roku" GUS Niekorzystnym zjawiskiem jest bardzo szybki wzrost liczby zgonów powodowanych chorobami nowotworowymi, przy jednoczesnym wzroście liczby nowych zachorowań. W 1990 r. nowotwory złośliwe były przyczyną prawie 19% zgonów, w 2000 r. stanowiły 23%, a w 2010 r. - 24,5% wszystkich przyczyn - co oznacza, że aktualnie co czwarty zgon jest wynikiem choroby nowotworowej (wśród mężczyzn stanowią niespełna 26%; wśród kobiet – prawie 23%)*. Choroby genetyczne są przyczyną 10 % chorób nowotworowych (dane WHO), starzenie się społeczeństwa nie wiem, ale powiedzmy, że 20-30 %. Reszta to warunki środowiskowe, polutanty, wirusy (zgodnie z podręcznikiem dla studentów 1 roku medycyny istnieje ok 300.000 wirusów mogących powodować nowotwory).

Secesjonisto, słuchaj się żony, rób przetwory, to że coś jest tańsze nie znaczy, że warto to kupować. Tylko jeszcze sprawdzaj jakie owoce i warzywa kupujesz.

Paranoiczką nie jestem, bisfenol A ma znaczenie dla osobników młodych, bo zaburza prawidłowe tworzenie jąder, poza tym podobno wpływa mocniej na następną generację, czyli dzieci, rozumiem, że działa to tak - ojciec przed poczęciem dziecka spożywa przez dłuższy czas wraz z wodą bisfenol A, to syn może zachorować np. na raka jąder.

Napisałam o testosteronie dla Tyberiusza, bo jest młody, będzie chciał poczytać więcej dla samego siebie, Jego sprawa:)

O tym co jest w wędlinach napisałam bo skoro 30 % nie jest mięsem, warto wiedzieć za co płacimy, skrobia ziemniaczana na kg kosztuje chyba 2-3 zł, w szynce pewnie 300 zł:) Co do zdrowia, soja jest modyfikowana, ja osobiście nie chce by moja rodzina spożywała GMO. Ktoś chce, zapozna się z materiałami naukowymi o żywności, ktoś chce jeść chipsy, jego sprawa. Z tym, że byłam w sobotę nad jeziorem. 80 % młodych mężczyzn miało nadwagę, kilku chłopców w wieku mojego syna wyglądało jak hipopotamy. Najdłuższa kolejka (min. 30 minut stania) była po frytki, hamburgery etc. stali głównie...młodzi chłopcy.

To się nie bierze z powietrza, tylko ze złego odżywiania. Nie znam przyczyn choroby Janceta, dlatego życząc Mu zdrowia mówiłam by przyjrzał się temu co je. Tyberiusz mógł się zdziwić, jest młodziutki. Ale Ty Secesjonisto jak zwykle w czambuł potępiasz wszystko:( smuuuuutno mi

*http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/l_podst_inf__o__syt_demograficznej_2011.pdf

Edytowane przez fraszka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zdarza mi się pić wodę "z butelki", a będąc ostatnio u endokrynologa z moim testosteronem było wszystko w należytym porządku.

Widać ja jestem typem pana sprzed 100 lat, bo czasem gdy coś mnie zdenerwuje mam ochotę wszystkich i wszystko roz...

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fraszka   

Nie chcę być wredna, ale zdrowym mężczyznom nie robi się standardowo badania poziomu testosteronu. A tu proszę, dwóch panów miało niedawno robione.

Nieważne, kończymy temat zdrowej żywności. Nie jesteście Panowie moi, więc nie muszę dbać o wasze zdrowie:)

A ciut agresji w mężczyźnie nie jest złe z punktu widzenia kobiety. Ma przynajmniej pewność, że w razie potrzeby facet ją obroni, :horse: a nie że ona jeszcze będzie musiała jego chronić przed bandziorem :pomidor:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.