Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Pawik   

Dzieki:P.Tak apropos bo nie jestem w tym temacie zbytnio to chcialbym zapytac .. Czy byly jakies ofiary smiertelne i czy ow ofiary staly niedaleko Hitlera ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Były cztery: dr. Heinrich Berger, gen. Rudolf Schmundt, płk. Heinz Brandt oraz gen. Günther Korten. Oprócz tego sześć osób odniosło mniej lub bardziej poważne obrażenia. A jak stali to nie pamiętam dokładnie, musiałbym poszperać w książkach, może coś znajdę...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Najbardziej ciekawe jest to ,że sam Hitler wyszedl prawie bez szwanku!! Jak?? Jezeli siedzial przy stole to musial przynajmniej miec powazne obrazenia nog ,a tu nic :>.Co o tym sadzicie?

Najlepsze jest to, że fuhrer wtedy został uznany za istotę nadprzyrodzoną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ramirro   

Hitler po zamachu zaczął działać podobnie jak stalin dochodząc do władzy; eliminował przeciwników politycznych. Dziwie się, że ci spiskowcy mieli tyle odwagi. Ja bym mu nawet w oczy nie spojrzał.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A trzeba wziąć pod uwagę to że zamachów było kilka, jednym który prawie by się udał był zamach Elstera w 1939 w piwiarni w Monachium, Hitler przeżył bo skrócił swoje przemówienie o kilka minut. W tedy też myślał że czuwa nad nim opatrzność i jest częścią jakiegoś nadprzyrodzonego planu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Jestem ciekaw, jak oceniacie nazistowską reakcję na lipcowy zamach, tj. jej sprawność i szybkość w rozgromieniu siatki spiskowców m.in. w Berlinie i Paryżu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

temat zamarl - ale może go ożywię.

Reakcja AH byla byla blyskawiczna i musiala być taka - wiedziano kto wybyl przed zamachem, kto byl obok w bunkrze ale kogo w momencie zamachu już nie bylo. Można bylo podejrzewać, że uruchomią plan - najpierw wódz nie żyje ja przejmuję wladzę. AH wiedzial, że wystarczy, że trzeba pokazać go nawet rannego byle żywego opisać ilość ladunku jaki wybuchl, to przy propagandzie jaka istniala, ludzie sami uznają to za cud.

Zupelnie inną sprawą jest fakt, że sam zamach poslużyl do rozprawienia się w postaci Sądów Ludowych ze wszystkimi mającymi inne poglądy. Jedni zostali potraktowani mniej lub bardziej honorowo [Rommel] inni wtrąceni do więzienia [szef Abwehry, i zgladzeni już w '45 r.]; pozostali "mniej ważni" uczestnicy zamachu lub opozycji - najzwyczajniej w świecie aresztowani, katowani w końcu rozstrzelani. Ogromne ofiary, których mogloby nie być gdyby zamach byl wykonany tak jak trzeba.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przywódcy powstania w Berlinie nie mieli wystarczająco pewnych grup bojowych do rozwiązania najpilniejszych zadań w pierwszych godzinach po zamachu.

Zupełnie niezrozumiałe jest dlaczego:

1. Nie uderzono na więzienie Gestapo na Prizn-Albrecht-Strasse i na znajdujący się pod Berlinem obóz Sachsenhausen (czyż nie dostarczyłoby im to setek zdecydowanych, politycznie świadomych współbojowników?)

2. Czy obsadzone przez wojsko rozgłośnie nie powinny bez przerwy nadawać wezwań, ogłoszeń, audycji, wyjaśnień?

3. Czy nie należało natychmiast opanować drukarń i zasypać ulotkami fabryk w Berlinie i okolicy?

4. Czy nie trzeba było bezwzględnie zlikwidować, przebywającego w Berlinie Goebbelsa?

Oczywiście niczego takiego nie zrobiono bo taki charakter miał cały zamach.

Chciano uchwycić władzę przy pomocy dyrygujących poprzez telefony i dalekopisy wojskowych, bez ruchu masowego. Przygotowano wezwania i przemówienia radiowe, ale z narodem chciano mówić dopiero wtedy, gdy wojskowi będą już mocno trzymali władzę w ręku.

Przy całej technicznej gruntowności planu, przy niewątpliwej ofiarności wielu ludzi, przygotowanie zamachu zawierało wielki błąd polityczny. W kręgu osób wyznaczonych do akcji tylko mała część należała faktycznie do opozycji antyhitlerowskiej. Z o wiele większą grupą nie można było rozpocząć współpracy przed zamachem, dlatego też zaskoczyły ją pierwsze rozkazy, była niezdecydowana albo orientowała się według zachowania miejscowych przywódców NSDAP i SS.

Stauffenberg i Olbricht opierali przygotowywaną przez nich akcję wyłącznie na podstawie wojskowego systemu rozkazodawstwa i liczyli zarówno na bezwarunkowe posłuszeństwo podporządkowanych oficerów, jak i prawidłowe wykonanie instrukcji. Krąg "wiedzących" był bardzo mały, brakowało politycznie pewnych grup bojowych, zarówno cywilnych jak i wojskowych, do przeprowadzenia pierwszych działań. Oddziały, które do tej pory na rozkaz swych oficerów walczyły za Hitlera, miały teraz rozkaz tych samych oficerów walczyć przeciwko niemu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
blecho   
Najbardziej ciekawe jest to ,że sam Hitler wyszedl prawie bez szwanku!! Jak?? Jezeli siedzial przy stole to musial przynajmniej miec powazne obrazenia nog ,a tu nic :>.Co o tym sadzicie?

nic o tym nie sądzimy, nie ma jakiegokolwiek sensu zgadywac czy zastanawiać się czemu akurat Hitler wyszedł cało, wyszedł cało i juz, na matematyce nazywa sie to "prawdopowobieństwo", seria losowych zdarzeń itd.

Co do szczegółów, to Hitlera uratowało troche to że zamachowiec odpalił tylko jedną bombę, a w walizce były dwie.Odpalił tylko jedną gdyż jak przygotowywal bomby do pokoju wszedł chyba jakis SSman i zamachowiec musiał przerwać.Drugie to to że walizka została przesunieta, trzecie to dębowy, twardy i mocny blat.No i jeszcze z tego co słyszałem to wybuch w jakims procencie poszedł na zewnątrz, przez co cała siła nie skumulowała się w środku.Gdyby wszystkie drzwi i okna były zamkniete to napewno by nikt nie przeżył.

Były cztery: dr. Heinrich Berger, gen. Rudolf Schmundt, płk. Heinz Brandt oraz gen. Günther Korten. Oprócz tego sześć osób odniosło mniej lub bardziej poważne obrażenia. A jak stali to nie pamiętam dokładnie, musiałbym poszperać w książkach, może coś znajdę ;) .

co dziwne jedną z tych ofiar był spiskowiec, który też chciał zabić Hitlera, myslał nad dokonaniem zamachu, lecz akurat w ten zamach nie był wtajemniczony i świadom całego zdarzenia. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
nic o tym nie sądzimy, nie ma jakiegokolwiek sensu zgadywac czy zastanawiać się czemu akurat Hitler wyszedł cało, wyszedł cało i juz, na matematyce nazywa sie to "prawdopowobieństwo", seria losowych zdarzeń itd.

Co do szczegółów, to Hitlera uratowało troche to że zamachowiec odpalił tylko jedną bombę, a w walizce były dwie.Odpalił tylko jedną gdyż jak przygotowywal bomby do pokoju wszedł chyba jakis SSman i zamachowiec musiał przerwać.Drugie to to że walizka została przesunieta, trzecie to dębowy, twardy i mocny blat.No i jeszcze z tego co słyszałem to wybuch w jakims procencie poszedł na zewnątrz, przez co cała siła nie skumulowała się w środku.Gdyby wszystkie drzwi i okna były zamkniete to napewno by nikt nie przeżył.

Troszkę tu o tym napisałem: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=7106

Stauffenberg wyszedł z chatki pod pretekstem wykonania telefonu z życzeniami urodzinowymi do córki, o ile mnie pamięć nie myli.. Początkowo narada miała być wykonana w bunkrze, gdzie fala uderzeniowa zmiotła by wszystko.. Ale, że było gorąco w ten dzień.. To dziś nie wiadomo czemu Stauffenberg, nie włożył drugiej bomby..

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

tak naprawdę chyba nikt nie dowie się jaką logiką poslugiwali się zamachowcy. W jakimś programie bylo zadane ciekawe pytanie: czemu nie poświecono jednego czlowieka by być pewnym, że zginie wierchuszka Rzeszy. Może liczono że uda się zrobić tak, by nikt z zamachowców nie zginąl? Zmiana miejsca posiedzenia sprawila to co pisal mostostal czyli, że sila wybuchu byla większa od wytrzymalości lekkiego skądinąd bunkra, który się rozpadl. W "normalnym bukrze" ściany by wytrzymaly a zamknięte pomieszczenie by sprawilo, że nikt by nie przeżyl [prezentowano gdzieś taką symulację...]

Kolejną sprawa to dlaczego nie próbowano wymóc zmiany postaw na najważniejszych urzędach? Sprawa jest prosta - nie wiedziano, dokladnie kto jest na tyle pewien, że nie zmieni stanowiska pod wplywem np. niekorzystnych wieści. Wolano rozglosić, że A.H. zginąl w zamachu, a wraz z nim wszyscy najważniejsi. W takiej sytuacji W.H. czyli glówna sila w Niemczech postawiony bylby przez wyborem bez wyboru: albo podporządkowuje się nowym wladzom albo spróbuje sam wystawić nowego przywódcę co oznaczalo kolejny zamach stanu i bezholowie na froncie...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Domen   

Pewnie pierwszy raz o tym słyszycie, ale na froncie w Polsce w 1939 roku zginął adiutant Hitlera.

Obersturmfuhrer Ernst Bahls z SS-Führerbegleitkommando jest pochowany w Berlinie. Pogrzeb odbył się 19 września a zginął po 9 września (prawdopodobnie 10 września lub później) - w tym czasie - w dniach 9 / 10 - 12 września 1939 roku - Hitler odbywał swoje trzecią oraz czwartą z kolei wyprawy frontowe do Polski.

W czasie trzeciej wyprawy frontowej Hitler odwiedził rejon Końskie - Kielce natomiast w trakcie czwarter wyprawy rejon Piotrków Trybunalski - Tomaszów Mazowiecki - Rawa Mazowiecka - Grodzisk Mazowiecki, docierając aż na przedmieścia Warszawy (to wtedy obserwował ostrzał stolicy przez niemiecką artylerię).

Piąta z kolei wyprawa Hitlera miała miejsce w dniach 13 - 14 IX, Hitler odwiedził wtedy wojska nad Bzurą.

Śmierć tego adiutanta Fuhrera została nawet opisana przez australijską "Canberra Times" w artykule z 19 IX:

"Unexplained Death of Hitler Associate. BERLIN, Monday.The death of Herr Ernst Bahls, one of Hitler's adjutants, has created much speculation throughout Germany.The obituary notice states that he died suddenly while at the front with Hitler, but no details are given. Notice of his death gave rise to many rumours, as Bahls was a close associate of Hitler."

"Niewyjaśniona Śmierć Współpracownika Hitlera. BERLIN, Poniedziałek. Śmierć Pana Ernsta Bahlsa, jednego z adiutantów Hitlera, wywowała sporo spekulacji w Niemczech. Nekrolog stwierdza, że zginął on nagle podczas pobytu na froncie z Hitlerem, ale żadne szczegóły nie są podane. Wiadomość o jego śmierci wywołała wiele plotek, gdyż Bahls był bliskim współpracownikiem Hitlera."

Jak na razie nie udało mi się wyjaśnić okoliczności jego śmierci - dowiedziałem się jedynie, że niekoniecznie musiał zginąć akurat gdy był na froncie razem z Hitlerem, gdyż podobno oficerowie z SS-Führerbegleitkommando wymieniali się w trakcie kampanii z oficerami frontowymi z pułku zmotoryzowanego SS Leibstandarte Adolf Hitler - więc istnieje możliwość, że zginął w trakcie walk w szeregach Leibstandarte.

Ale przejdźmy do rzeczy - to znaczy do tego, dlaczego akurat w tym temacie o tym napisałem.

Otóż zastanawiam się, czy istnieje taka możliwość, że życie Hitlera również było w pewnym momencie zagrożone w trakcie kampanii w Polsce? Czy jego adiutanta zabili Polscy żołnierze?

Jak wiadomo rejony, które odwiedził Hitler w trakcie swoich 3, 4 oraz 5 wypraw frontowych do Polski - były ciągle jeszcze niebezpieczne, gdyż kręciły się tam cały czas niedobitki wojsk polskich (zwłaszcza w rejonie Kielce - Końskie operowało w okolicach 10 - 11 września cały czas sporo polskich jednostek wojskowych).

Co o tym sądzicie? Wiadomo Wam coś o tej sprawie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Wybaczcie mi tak głupie pytanie, ale...

Czy doszło do zbrojnych starć między oddziałami wiernymi spiskowcom, a tym, które były wierne Rzeszy? Czy brat wymierzył broń przeciw bratu? Czy były jakieś straty?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Qrosava   
Hitler wyszedł prawie bez szwanku

Pawik

To "prawie" opisał dr Morell:

Prawe przedramię mocno obrzmiałe; zaordynowałem okłady z kwaśnego octanu glinu. Zaobserwowany wcześniej podskórny wylew krwi na prawej goleni ustąpił. Po wewnętrznej stronie trzeciego i czwartego palca lewej dłoni głębokie oparzenie z martwicą. Opatrzyłem je. Częściowo osmalona powierzchnia potylicy z opalonymi włosami, na łydce oparzenie drugiego stopnia wielkości dłoni, jak równierz liczne stłuczenia i zranienia skóry. Lewe przedramię, na którym uprzednio zauważyłem wylew krwi, jest mocno obrzmiałe; pacjent porusza nim jedynie z trudnością. Zapisałem dwie tabletki Optalidonu oraz dwie łyżki stołowe Brom-Nervacidu przed snem.

W zamachu płk Heinz Brandt stracił stopę i podobno zażartował mniej-więcej tak: "nic nie szkodzi i tak zawsze mie bolała". Berger stracił nogi, Schmundt oko, a Kortena przebił fragment stołu...

Natomiast Christa Schroeder wspominała:

Nie spodziewałam się, że po tym wszystkim zostanę zaproszona na obiad. Tak się jednak stało. Byłam zaskoczona świeżym wyglądem Fuhrera oraz tym, z jaką werwą mnie powitał. Opowiadał, jak jego służący zareagowali na wiadomość o zamachu: Linge był oburzony, Arndt wybuchnął płaczem. (...)

Powiedziałam mu, że chyba nie powinien spotykać się teraz z Duce. "Ależ wręcz przeciwnie! - odpowiedział. - Muszę - inaczej cóż by o mnie napisała prasa światowa!".

Q

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mało znanym epizodem związanym ze sprawą zamachu jest wpadka BBC, która poprzez swe stacje Soldatensender Eins i Soldatensender Calais wymieniała nazwiska spiskowców, w tym osób które jeszcze nawet nie były w sferze podejrzeń niemieckich służb. W fundamentalnej pracy o brytyjskiej propagandzie radiowej fakt ten został potraktowany enigmatecznie jako błąd.

/por. Asa Briggs The War of the Words/

Co ciekawe spiskowcy próbowali również znaleźć dojscie do władz radzieckich, kroki takie próbował podejmować Adam von Trott zu Solz poprzez prof. Gunnara Myrdala i Aleksandrę Kołłątaj (ambasadora ZSRR w Szwecji).

Kapitalną wiedzę o osobowościach i charakterze spiskowców przynoszą dzienniki Marii Wasilczikow, która pracowała początkowo w Drachtlose Dienst, a potem w Departamencie Informacji Auswaertiges Amt gdzie była współpracowniczką von Trotta i jego bliską przyjaciółką. Choć sama nie uczestniczyła w poczynaniach spiskowców to była doskonale zorientowana w ich zamiarach i działaniach. Missie (jak ją zwano) poruszała się swobodnie w kręgu arystokracji powiązanej działaniami spiskowymi z racji swych koligacji (jej siostra wyszła za ks. Paula von Meterrnich-Winneburga), jak i przyjaźni z Loremarie Schoenburg (ks. Eleonora Maria von Schoenburg-Hartenstein), hr. Gotfriedem von Bismarck-Schoenhausen i ks. Ottonem, hr. gen. Wolfem von Helldorfem, hr. płk. von Gersdorfem, braćmi von Haeften...

Obraz spiskowców jaki wyłania się z kart jej zapisków to grupa arystokratów dla której niezwykle istotnym czynnikiem jest lojalność kastowa. Co istotne w wypowiedziach ludzi z kręgu spiskowców przewija się wciąż motyw, że Hitlera należy usunąć ponieważ stanowi zagrożenie dla Niemiec, a miał przynieść sukces. Poza tym traktowano będących przy władzy jako parweniuszy, którzy nie powinni kierować państwem.

Co do tego jak traktowano aresztowanych to bywało z tym rożnie, taki von Trott jeszcze w dniu egzekucji otrzymał paczkę.

Wart odnotowania jest fakt, że hamburski prawnik Peter Bielenberg, zarządzający zakładami w Poznaniu konstruował akcję mającą na celu odbicie von Trotta z więzienia... a chciał się posłużyć polskim podziemiem z którym miał jakieś kontakty.

/Marie Vassiltchikov Berlin Diaries 1940-1945 wyd. Alfred A. Knopf/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.