Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Początki Polskiego Rządu na Emigracji

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Zaraz po internowaniu władz polskich w Rumunii zaistniała konieczność wyznaczenia nowych władz, które na emigracji zadbały by o odrodzenia Polski. Proces ten nie przebiegał jednak bezproblemowo. Naciski ze strony generałą Sikorskiego wspartego władzami francuskimi odegrały tutaj decydującą rolę. Jak należy Waszym zdaniem postrzegać te początki Polskiego Rządu na Emigracji, jako sukces czy może raczej jako porażkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że sukcesem był pewien zapis w konstucji kwietniowej, która dała możliwość nominowania właśnie prezydenta nie zgodzono się na ambasadora w Rzymie, więc został Władysław Raczkiewicz to uważam, za sukces.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Ja uważam, że sukcesem był pewien zapis w konstucji kwietniowej, która dała możliwość nominowania właśnie prezydenta nie zgodzono się na ambasadora w Rzymie, więc został Władysław Raczkiewicz to uważam, za sukces.

Zapis w konstytucji kwietniowej nie ma tutaj akurat większego znaczenia. To, że dzięki temu można było powołać nowe władze to ok, ale nie to jest głównym problemem. Dla mnie osobiście nie były to początki zbyt udane. Przede wszystkim Raczkiewicz był drugorzędnym politykiem, do momentu zostania prezydentem nie wybijał się jakoś specjalnie. Błyskawiczne ustąpienie Wieniawy-Długoszowskiego ze stanowiska nie było sytuacją normalną. Przecież to było ingerowanie w osobiste uprawniania prezydenta RP ze strony Francuzów i generała Sikorskiego. Nawet powołanie go na stanowisko WN nie było do końca normalne. Zanim jeszcze do Francji przybyli generałowie uciekający z Polski ten zaczął nalegać aby to jego wybrano na stanowisko. Tłumaczył to koniecznością jak najszybszego stworzenia oddziałów polskich a w jego opinii bez WN było to niemożliwe. Gdy w końcu dostał i to stanowisko obiecał, że jeśli do Francji przybędzie wyższy stopniem i bardziej doświadczony dowódca on ustąpi. Jendka gdy tydzień później pojawił się geberał Sosnkowski Sikorski uznał, że tak częste zmiany na stanowisku WN nie są pożądane więc nie ustąpi, Sosnkowski został jego zastępcą. No i gdzie tutaj mówić o wolnym wyborze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Dla mnie propozycja dania Wieniawie-Długoszowskiemu tej funkcji to dziwna rzecz, przecież ten polityk skompromitował się we Włoszech.

Tutaj już nie chodzi o samą postać, ale o ingerencje w decyzje prezydenta. To nie był wybór prezydenta, tylko Sikorskiego. Gdyby Raczkiewicz się z jakichś względów nie spodobał Sikorskiemu to znowu zmuszono by Mościckiego do zmiany decyzji i tak ad mortam usrantum.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Tutaj już nie chodzi o samą postać, ale o ingerencje w decyzje prezydenta. To nie był wybór prezydenta, tylko Sikorskiego. Gdyby Raczkiewicz się z jakichś względów nie spodobał Sikorskiemu to znowu zmuszono by Mościckiego do zmiany decyzji

Przyznam się, że zajmuje się tym małoznanym zagadnieniem, i dochodze do smutnych (i kontrrowersyjnych) wniosków:

Wniosek pierwszy - dokonano czegoś na wzór (tylko w małej wersji) Przewrotu Majowego bis (tj. zamachu na legalne, konstytucyjne Władze II RP). Różnica jest taka, że nie zrobiono tego zbrojne, tylko pod pozorem "rozliczenia się za przegraną Wojne Obronną", wywarto nacisk i presję, na konstytucyjne organy naszego Rządu, zmuszając ich do podania się do dymisji.

Wniosek drugi: Niesmacznym jest fakt, że za tym wszystkim stał nasz główny sojusznik - Francja. To oni (wraz z Sikorskim) wykosili kandydaturę Wieniawy - Długoszewskiego. Rozpoczęła się nagonka na "piłsudczyków" - gen. Stachiewicza (szefa SG) namieżono i zaaresztowano w Afryce, gen. Rayskiego (tego od planu rozwoju lotnictwa) osadzono w areszcie w Anglii. "Piłsudczyków" tropiono i ścigano wszędzie, nie mając dla nich żadnego pobłażania.

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Zaraz po internowaniu władz polskich w Rumunii zaistniała konieczność wyznaczenia nowych władz, które na emigracji zadbały by o odrodzenia Polski. Proces ten nie przebiegał jednak bezproblemowo. Naciski ze strony generałą Sikorskiego wspartego władzami francuskimi

Naciski?

Dyktat Francuzów -albo protegowany przez Francuzów Sikorski który przez lata emigracji we Francji wyrobił sobie niezłe kontakty w sferach wojskowych i politycznych albo koniec imprezy a zbiegli z Polski sanacyjni politycy rząd i armię będą zakładać wyłącznie w rumuńskich obozach dla internowanych(oczywiście po uzyskaniu zezwolenia strażników rumuńskich)

odegrały tutaj decydującą rolę. Jak należy Waszym zdaniem postrzegać te początki Polskiego Rządu na Emigracji, jako sukces czy może raczej jako porażkę.

Alternatywa była taka-albo przyjęcie kandydatury Sikorskiego-albo zakładanie przez sanację "armii" i "rządu" w obozach rumuńskich a nie we Francji-naturalnie taki "rząd" nie byłby uznawany ani co nie mniej wazne finansowany przez Francję.

[ Dodano: 2008-01-06, 13:15 ]

Tutaj już nie chodzi o samą postać, ale o ingerencje w decyzje prezydenta. To nie był wybór prezydenta, tylko Sikorskiego. Gdyby Raczkiewicz się z jakichś względów nie spodobał Sikorskiemu to znowu zmuszono by Mościckiego do zmiany decyzji

Oczywiście -z tymze dodam jeszcze wybór Sikorskiego na premiera i NW -był de facto wyborem francuskim.

Przyznam się, że zajmuje się tym małoznanym zagadnieniem, i dochodze do smutnych (i kontrrowersyjnych) wniosków:

Wniosek pierwszy - dokonano czegoś na wzór (tylko w małej wersji) Przewrotu Majowego bis (tj. zamachu na legalne, konstytucyjne Władze II RP).

Owszem-ster przejęli politycy antysanacyjni -za to wspierani przez Francję.

To władza sanacji była legalna -bo SIkorski ale tez np endecy i ludowcy mieli tu wielkie wątpliwości

A przewrót majowy był nielegalny .

Różnica jest taka, że nie zrobiono tego zbrojne, tylko pod pozorem "rozliczenia się za przegraną Wojne Obronną", wywarto nacisk i presję, na konstytucyjne organy naszego Rządu, zmuszając ich do podania się do dymisji.

Jak "konstytucyjnym organom się to nie podobało"-mogły rządzić same sobą w rumuńskich obozach dla internowanychuchodzców bo już np nie oddziałami WP formowanymi we Francji.

Wniosek drugi: Niesmacznym jest fakt, że za tym wszystkim stał nasz główny sojusznik - Francja.

Główny protektor-i główny finansista w okresie 1939-1940 Armii Polskiej we Francji i Rządu Emigracyjnego.Chcieli wiedzieć na co idą ich pieniądze i środki-chcieli by premierem i wodzem był polityk profrancuski uważnie wsłuchujący się w życzenia Francji.

A prawo grymaszenia Polacy utracili we wrześniu 1939 w momencie utraty swojej państwowości gdy Polska przegrała wojnę i utraciła niepodległość.

To oni (wraz z Sikorskim) wykosili kandydaturę Wieniawy - Długoszewskiego.

Oczywiście -przewidzieli kogo innego na to stanowisko i nie mieli zamiaru dyskutować o tym z sanacją w rumuńskich obozach dla internowanych.

Rozpoczęła się nagonka na "piłsudczyków" - gen. Stachiewicza (szefa SG) namieżono i zaaresztowano w Afryce, gen. Rayskiego (tego od planu rozwoju lotnictwa) osadzono w areszcie w Anglii. "Piłsudczyków" tropiono i ścigano wszędzie, nie mając dla nich żadnego pobłażania.

To Francuzi robili w WP czystki piłsudczyków?

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Owszem-ster przejęli politycy antysanacyjni -za to wspierani przez Francję.

To władza sanacji była legalna -bo SIkorski ale tez np endecy i ludowcy mieli tu wielkie wątpliwości

Ależ jest to oczywista oczywistość - wiele Rządów i głów Państw podbitych przez Hitlera znalazło schronienie w np. Anglii, i nikt im zamachów nie robił, ani nie wsadzał ich do więzień za przegrana wojnę ...

Jak "konstytucyjnym organom się to nie podobało"-mogły rządzić same sobą w rumuńskich obozach dla internowanychuchodzców bo już np nie oddziałami WP formowanymi we Francji.

Nie wiem, czy przemawia przez ciebie jakas dziwna zawiść i złośliwość, czy też nie rozumiesz, o czym piszesz:

Rząd Francuski jak najbardziej uznawał Rząd II RP, władzę marsz. Rydza - Śmigłego (przy którym urzędowała francuska i brytyjska misja wojskowa), czy politykę prowadzoną przez min. Becka. Wspierał nas przez dwudziestolecie międzywojenne (z różnym natężeniem), sprzedawał nam uzbrojenie, szkolił wyższych oficerów armii. Czy jednak dawało mu to w jakimś najmniejszym stopniu legitymizację do mieszania się w nasze wewnętrzne sprawy ? I to nie jest tak, jak sobie wyobrażasz, że "klient płaci - klient wymaga" - (vide: umowa o wzajemnej pomocy z dn.04.09.1939r.).

Główny protektor-i główny finansista w okresie 1939-1940 Armii Polskiej we Francji i Rządu Emigracyjnego.Chcieli wiedzieć na co idą ich pieniądze i środki-chcieli by premierem i wodzem był polityk profrancuski uważnie wsłuchujący się w życzenia Francji.

Tak się składa, że oprócz rządów III Rzeszy i Rosji sowieckiej (+ ich sojuszników) cały demokratyczny świat uznawał Rząd polski na wychodźctwie, więc główny kredytodawca (a nie finasista - sponsor) miał niewiele do uważania w tej kwestii - i dlatego znalazł sobie ludzi, na których mógł wywierać znaczny wpływ (np. gen. Sikorski). Umowy zawarte z Francją nic a nic nie wspominały o takich klockach jak "subtelne presje" przy zmianie rządów...

Oczywiście -przewidzieli kogo innego na to stanowisko i nie mieli zamiaru dyskutować o tym z sanacją w rumuńskich obozach dla internowanych.

I znowu - to samo. Co Francuzi mieli do decydowania w sprawie naszego legalnego Rządu w Rumunii ?Ciekawe, z kim by dyskutowali, jakby owa sanacja skończyła w całości w Katyniu ?

Telegram Deladira do Corbina, 29.09.1939r.:

"(...)Ten pełen dezynwoltury kawalerzysta jest w Polsce kimś legendarnym, a to dzięki swojej popędliwości i niewyparzonemu językowi. Zawsze był nam nam niechętny. Jego uczucia względem nas ujawniły się już podczas wojny w 1920r., nie uszły uwadze gen. Weyganda. Należy on do tego spośród klanów piłsudczykowskich, które zawsze przysparzały nam najwięcej zgryzoty"

Komentarz chyba zbędny ?

To Francuzi robili w WP czystki piłsudczyków?

Był taki generał, ktory nazywał się Stefan Dąb - Biernacki. I tegoż generała (ktory przedostal się do Francji wraz z innymi internowanymi) Francuzi zamknęli w zwykłym kiciu (paryski Sante), wraz z pospolitymi przestępcami. Generał wysyła liczne protesty, na ktore nikt nie odpowiada ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Owszem-ster przejęli politycy antysanacyjni -za to wspierani przez Francję.

To władza sanacji była legalna -bo SIkorski ale tez np endecy i ludowcy mieli tu wielkie wątpliwości

Ależ jest to oczywista oczywistość - wiele Rządów i głów Państw podbitych przez Hitlera znalazło schronienie w np. Anglii, i nikt im zamachów nie robił, ani nie wsadzał ich do więzień za przegrana wojnę ...

Państw demokratycznych-a nie dyktatury sanacji.

Jak "konstytucyjnym organom się to nie podobało"-mogły rządzić same sobą w rumuńskich obozach dla internowanychuchodzców bo już np nie oddziałami WP formowanymi we Francji.

Nie wiem, czy przemawia przez ciebie jakas dziwna zawiść i złośliwość, czy też nie rozumiesz, o czym piszesz:

Rząd Francuski jak najbardziej uznawał Rząd II RP, władzę marsz. Rydza - Śmigłego (przy którym urzędowała francuska i brytyjska misja wojskowa), czy politykę prowadzoną przez min. Becka. Wspierał nas przez dwudziestolecie międzywojenne (z różnym natężeniem), sprzedawał nam uzbrojenie, szkolił wyższych oficerów armii. Czy jednak dawało mu to w jakimś najmniejszym stopniu legitymizację do mieszania się w nasze wewnętrzne sprawy ?

Jakie wenętrzne sprawy?Byt armii polskiej we Francji i rządu emigracyjnego całkowicie zalezał od od Francji co ona wykorzystywała .

porównujesz sytuację z okresu międzywojennego do sytuacji polskich uchodzców we Francji i Rumunii?

I to nie jest tak, jak sobie wyobrażasz, że "klient płaci - klient wymaga" - (vide: umowa o wzajemnej pomocy z dn.04.09.1939r.).

Ta umowa była podpisywana gdy Polska jeszcze istniała jako państwo(przed defiladą Hitlera w Warszawie).

Po upadku polskiej państwowości trzeba było mocno spuścić z tonu.

Główny protektor-i główny finansista w okresie 1939-1940 Armii Polskiej we Francji i Rządu Emigracyjnego.Chcieli wiedzieć na co idą ich pieniądze i środki-chcieli by premierem i wodzem był polityk profrancuski uważnie wsłuchujący się w życzenia Francji.

Tak się składa, że oprócz rządów III Rzeszy i Rosji sowieckiej (+ ich sojuszników) cały demokratyczny świat uznawał Rząd polski na wychodźctwie,

Nie cały utrzymywał stosunki dyplomatyczne-a uznawał nadal głównie za sprawą właśnie Francji i Wielkiej Brytanii.

więc główny kredytodawca (a nie finasista - sponsor) miał niewiele do uważania w tej kwestii

Główny finansista i zbrojmistrz uważał inaczej i skutecznie udowodnił oczywisty skądinąd fakt iż kto daje pieniądze,uzbrojenie,mundury,racje żywnościowe i wiekszość żołnierzy (większość polskich przedwojennych emigrantów ekonomicznych we Francji -trzonu Armii Polskiej we Francji do WP wstępowała niechętnie,bez większego zapału skierowana tu przez Francuzów-wstąpienie do armii francuskiej w czasie wojny dawało im automatycznie obywatelstwo francuskie) -ten wymaga .

- i dlatego znalazł sobie ludzi, na których mógł wywierać znaczny wpływ (np. gen. Sikorski).

Owszem znalazł generała z antysanacyjnej opozycji z dobrymi kontaktami we Francji.

Umowy zawarte z Francją nic a nic nie wspominały o takich klockach jak "subtelne presje" przy zmianie rządów...

Jeszcze raz-czy zauważyłeś kleskę wrześniową?Sytuacja uchodzców na obczyznie bez oparcia o kraj macierzysty zasadniczo różniła się od sytuacji państwa.

Oczywiście -przewidzieli kogo innego na to stanowisko i nie mieli zamiaru dyskutować o tym z sanacją w rumuńskich obozach dla internowanych.

I znowu - to samo. Co Francuzi mieli do decydowania w sprawie naszego legalnego Rządu w Rumunii ?

Tworzyli i finansowali rząd oraz formowali i uzbrajali jego armię sformowaną głównie z Polaków -przedwojennych emigrantów ekonomicznych we Francji.Mieli głos do decydowania(co udowodnili) w sprawie wspieranych przez nich oddziałów wojskowych i grup politycznych goszczących na terytorium Francji.A rząd sanacji był skompromitowany zarówno za granicą jak i w społeczeństwie polskim.Francji zalezało na rządzie o kierunku liberalno-demokratycznym a nie na rządzie sanacyjnej dyktatury fałszujacej wybory i rządzącej Polską bez udziału opozycji przed 1939 rokiem,zamieszanej przy tym w rozbiór Czechosłowacji .

Ciekawe, z kim by dyskutowali, jakby owa sanacja skończyła w całości w Katyniu ?

Sądzę że przyjęli by to bez wielkiego żalu-rozmawiali by rzecz jasna z Sikorskim.

Sanacja była im zbędna a żadne zaklinania o "legalności " nie robiły na nich wrażenia.

Jak sanacja chciała mogła się bawić w "legalność"w obozach dla internowanych w Rumunii we własnym gronie -do działalności wojskowej i politycznej na terytorium Francji po zagładzie polskiej państwowosci KONIECZNA była zgoda i pomoc Francji a ta chciała by kierowali tą działalnościa politycy i wojskowi profrancuscy o kierunku liberalno-demokratycznym a nie autorytarnym i sanacyjnym .

Telegram Deladira do Corbina, 29.09.1939r.:

"(...)Ten pełen dezynwoltury kawalerzysta jest w Polsce kimś legendarnym, a to dzięki swojej popędliwości i niewyparzonemu językowi. Zawsze był nam nam niechętny. Jego uczucia względem nas ujawniły się już podczas wojny w 1920r., nie uszły uwadze gen. Weyganda. Należy on do tego spośród klanów piłsudczykowskich, które zawsze przysparzały nam najwięcej zgryzoty"

Komentarz chyba zbędny ?

To Francuzi robili w WP czystki piłsudczyków?

Był taki generał, ktory nazywał się Stefan Dąb - Biernacki. I tegoż generała (ktory przedostal się do Francji wraz z innymi internowanymi) Francuzi zamknęli w zwykłym kiciu (paryski Sante), wraz z pospolitymi przestępcami. Generał wysyła liczne protesty, na ktore nikt nie odpowiada ...

Dąb-Biernackiemu się nalezała -za dezercję i dwukrotne porzucenie podległych mu silnych związków operacyjnych(Armii Prusy i Frontu Północnego)-kula a nie więzienie .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
To Francuzi robili w WP czystki piłsudczyków?

To nawet nie tyle sami Francuzi, co nowe kierownictwo Rządu RP było tym zainteresowane. Wystarczy wspomnieć tutaj postać profesora Stanisława Kota, zaufanego współpracownika Sikorskiego jeszcze z okresu Legionów. Jego działania, jak zauważa Iranek-Osmecki, polegały na robieniu czystek we władzach polskich, na usuwaniu niewygodnych postaci z kręgów kierowniczych. Przecież nawet w '43 nadal prowadził on swoją "misję", czego przykładem może być afera z Irankiem-Osmeckim.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Dąb-Biernackiemu się nalezała -za dezercję i dwukrotne porzucenie podległych mu silnych związków operacyjnych(Armii Prusy i Frontu Północnego)-kula a nie więzienie .

Co się gen. Dębowi - Biernackiemu należało, i za co - to nasza wewnętrzna sprawa, a nie Franacuzów (którzy nota bene bez żadnego wyroku skazującego umieścili go w więzieniu wraz z pospolitymi przestępcami). Bo idąc dalej twoim tropem rozumowania, to np. gen. Rómmla, czy gen. Fabrycego (obydwaj porzycili podległe im wojska) też mogli rozwalić dajmy na to Niemcy, i też byś przyklasnął, bo to im się należało ? Jakim prawem zarówny ty (jak i Francuzi) ferujecie wyroki na sanacyjnym Rządzie ?

Sądzę że przyjęli by to bez wielkiego żalu-rozmawiali by rzecz jasna z Sikorskim.

Sanacja była im zbędna a żadne zaklinania o "legalności " nie robiły na nich wrażenia.

Skoro sanacja była im zbędna, i jej nie lubili - to po co utrzymali z nią przyjazne kontakty, podpisywali (ratyfikowane) umowy międzynarodowe, dozbrajali ją, i wspierali logistycznie ? Widzisz gdzieś tu senes ? Bo jak dla mnie - jest to pozbawione większej logiki - Kraju, ktorego się nie lubi, i ktorego Rządu się nie akceptuje - na pewno się nie wspiera ...

Tworzyli i finansowali rząd oraz formowali i uzbrajali jego armię sformowaną głównie z Polaków -przedwojennych emigrantów ekonomicznych we Francji.

Nie głównie - trzon armi i kadrę oficerską stanowili uciekinierzy z obozów internowania z Węgier i Rumunii. Preferowano przede wszystkim lotników, pancerniaków, i kierowców.

Jeszcze raz-czy zauważyłeś kleskę wrześniową?Sytuacja uchodzców na obczyznie bez oparcia o kraj macierzysty zasadniczo różniła się od sytuacji państwa.

Zauważyłem. Zauważyłem też w pełni legalny i wybrany w demokratycznych wyborach Rząd (uznawany przez wszystkie demokracje), ktory z przyczyn polityczno - militarnych udal sie na wychodźctwo. Powstaje tylko pytanie - czy ty to zauważyłeś, czy też w/g siebie sanacja zostala "rozdrapana" pomiędzy bolszewików i hitlerowcow ?

Nie cały utrzymywał stosunki dyplomatyczne-a uznawał nadal głównie za sprawą właśnie Francji i Wielkiej Brytanii.

Otóż to. Wszystkie liczące się demokracje uznawały legalność naszych władz na wychodźctwie. Jednak o mechaniźmie ich powstawania (za sprawą Francuzów) nie miały bladego pojęcia...

Toczyć można jeszcze długą dyskusję, ale najpierw tobie proponuję się zapoznać z działalnością tzw. "Komisji Modelskiego", odpowiednika bolszewickiej CzeKa:

"Lustracja sanacji

Kto był winien klęsce?

W końcu września 1939 r. zaczęli napływać do Francji polscy żołnierze internowani w Rumunii i na Węgrzech. Uznano konieczność zorganizowania rejestracji przybywających, a przy tej okazji zbierania od nich „faktów, uwag i spostrzeżeń dotyczących przygotowań i działań wojennych”. Tak powstała komisja śledcza badająca przyczyny klęski. Pracowała ona 5 lat.

10 października 1939 r. rząd gen. Sikorskiego powołał komisję do rejestracji faktów i zbierania dokumentów odnoszących się do przebiegu ostatnich zdarzeń w Polsce oraz ustalenia ich przyczyn. Przewodniczącym został powołany tydzień wcześniej do służby gen. Józef Haller, zaś członkami wicepremier, a wkrótce i minister informacji Stanisław Stroński oraz ludowiec minister Aleksander Ładoś. Do komisji wszedł też, jako zastępca gen. Hallera w sprawach wojskowych, płk dypl., już wkrótce generał, Izydor Modelski. Taki skład komisji gwarantował, że będzie się ona zajmować polityczną odpowiedzialnością za klęskę wrześniową. Gen. Haller był wprawdzie żywą legendą jako dowódca formowanej pod koniec I wojny we Francji Błękitnej Armii, lecz zawsze wyraziście angażował się politycznie. Podobnie Modelski, który miał duszę intryganta. Najbliższy i najbardziej zaufany współpracownik gen. Sikorskiego gen. Marian Kukiel stwierdzał trzy lata później w liście do Sikorskiego, że Izio przypomina „stworzenie, któremu pozwolić pod stół, a wylezie na stół i które wór drze, a kwiczy”. I dalej: „O jego pracy w MSWojsk. w jakimkolwiek zakresie mowy nie ma. W jednej chwili wróciłaby atmosfera zatruta oszczerstwem, szpiclostwem, denuncjacją, intrygą”.

Ładoś i Stroński o wojsku nie mieli pojęcia, więc dryfować musieli w kierunku polityki.

Komisja gen. Hallera stanowiła zaplecze polityczne Biura Rejestracyjnego MSWojsk., którym kierował płk dypl. WP Fryderyk Mally, gorący zwolennik rozliczenia „winnych klęski wrześniowej”. Przez Biuro Rejestracyjne przejść musiał każdy oficer przybywający do Francji, a również ci, którzy zostali internowani w Rumunii i na Węgrzech. Wypełniali obszerną ankietę dotyczącą udziału w przygotowaniach do wojny, w kampanii wrześniowej i późniejszych ich losów. W razie potrzeby byli dodatkowo przesłuchiwani przez referentów Biura. Na tej podstawie w stosunku do tych, którzy dotarli do Francji, zapadała decyzja o przydziale. Było pięć możliwości. Najkorzystniejsze były dwie pierwsze: skierowanie do konkretnej jednostki oraz przyjęcie do wojska, z tym że przydział służbowy nastąpi później. Gorszą kategorię stanowili przyjęci do rezerwy naczelnego wodza, ale było to i tak lepiej niż przyjęcie do dyspozycji MSWojsk. Ostatnią kategorię stanowili oficerowie, których sprawy trafiły do właśnie powołanego Wojskowego Trybunału Orzekającego. To dla nich był obóz specjalny w Cerizay, a po ewakuacji do Wielkiej Brytanii w Rothesay na wyspie Bute, zwanej Wyspą Wężów.

Regulamin Biura Rejestracyjnego dzielił jego pracowników na referentów fachowych, którymi byli oficerowie od majora wzwyż, oraz prawnych, którzy spełniali funkcję komisarzy politycznych.

Jeden z nich, por. Tadeusz Modelski, zwrócił się w marcu 1940 r. do szefa Biura Rejestracyjnego, by ten polecił referentom fachowym, aby odpowiedzieli, w jakim stopniu ponoszą odpowiedzialność członkowie gabinetu gen. Felicjana Sławoja Składkowskiego. Lista obejmowała, łącznie z wiceministrami, 25 nazwisk. Takie polecenie zostało wydane.

Tajny rozkaz nr 13

Działania lustracyjne dotyczące rządu sanacyjnego były zrozumiałe i przez większość oficerów akceptowane. Czego nie można powiedzieć o lustracji korpusu oficerskiego, która budziła znaczne opory. Do tego stopnia, że gen. Sikorski uznał za konieczne wydanie 2 marca 1940 r. rozkazu oficerskiego tajnego nr 13, w którym stwierdzał, że doszły go skargi na działalność Biura Rejestracyjnego, i oświadczał, że działalność Biura „jest konieczna i pożyteczna”. Podkreślał równocześnie, że „oficerowie Biura Rejestracyjnego mają pamiętać o tym, że nie są sędziami, a osoby przez nich przesłuchiwane nie są oskarżonymi, dlatego należy je przesłuchiwać z poszanowaniem ich godności”. Zwracał uwagę na konieczność bezwzględnej tajności postępowania i odrzucał opinię, musiała być więc dość powszechna, że informowanie Biura o faktach jest denuncjacją. Ostrzegał, że kto „swoim gadulstwem będzie obniżał powagę instytucji przeze mnie powołanej do spełnienia powierzonego jej zadania, będzie pociągnięty do odpowiedzialności”.

Gen. Sikorski znajdował się w trudnej sytuacji. Był pod silnym naciskiem opozycji antysanacyjnej, która domagała się czystki w armii i aparacie państwowym, a jednocześnie zdawał sobie sprawę, że zbyt radykalne działania mogą rozbić korpus oficerski i polską emigrację.

2 stycznia 1940 r. Rada Ministrów rozpatrywała wniosek ministra Stańczyka o postawienie przed właściwym sądem wojskowym marszałka Rydza-Śmigłego, zaś Tadeusza Kasprzyckiego, Felicjana Sławoja Składkowskiego i Józefa Becka przed Trybunałem Stanu. Jan Stańczyk był przed wojną socjalistycznym działaczem związkowym o raczej słabym przygotowaniu do działalności politycznej. Ale bardzo chciał grać na głównej scenie."

Oraz o tworzeniu się władz:

http://www.dws.xip.pl/PW/pw14.html

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Dąb-Biernackiemu się nalezała -za dezercję i dwukrotne porzucenie podległych mu silnych związków operacyjnych(Armii Prusy i Frontu Północnego)-kula a nie więzienie .

Co się gen. Dębowi - Biernackiemu należało' date=' i za co - to nasza wewnętrzna sprawa, a nie Franacuzów (którzy [i']nota bene [/i]bez żadnego wyroku skazującego umieścili go w więzieniu wraz z pospolitymi przestępcami).

Siedział w Cerizay a pózniej w Wielkiej Brytanii-razem z innymi sanatorami.

Dąb-Biernacki za swą postawę we wrześniu został zdegradowany i skazany na więzienie.

Sądzę że przyjęli by to bez wielkiego żalu-rozmawiali by rzecz jasna z Sikorskim.

Sanacja była im zbędna a żadne zaklinania o "legalności " nie robiły na nich wrażenia.

Skoro sanacja była im zbędna' date=' i jej nie lubili - to po co utrzymali z nią przyjazne kontakty, podpisywali (ratyfikowane) umowy międzynarodowe, dozbrajali ją, i wspierali logistycznie ?

[b']Utrzymywali kontakty dopóki sanacja rządziła w Polsce a nie gdy przebywała w obozach dla uchodzców w Rumunii gdzie rządzic mogła już tylko sama sobą.[/b]

Widzisz gdzieś tu senes ? Bo jak dla mnie - jest to pozbawione większej logiki - Kraju, ktorego się nie lubi, i ktorego Rządu się nie akceptuje - na pewno się nie wspiera ...

Jeszcze raz-czy zauważyłeś takie wydarzenie jak klęska wrześniowa i zagłada polskiej państwowości?

Zbiegłych do Rumunii polityków sanacji Francja nie wspierała i nie akceptowała-miała wpływ na ich internowanie.

Tworzyli i finansowali rząd oraz formowali i uzbrajali jego armię sformowaną głównie z Polaków -przedwojennych emigrantów ekonomicznych we Francji.

Nie głównie - trzon armi i kadrę oficerską stanowili uciekinierzy z obozów internowania z Węgier i Rumunii. Preferowano przede wszystkim lotników' date=' pancerniaków, i kierowców.

[b']Większość żołnierzy Armii Polskiej we Francji stanowili polscy przedwojenni emigranci ekonomiczni.Wiekszość z nich została administracyjnie zmobiliozwana i skierowana do tej formacji przez władze francuskie.Notabene(o czym sie w Polsce nie mówi)wielu emigrantów wstępowała do tej armii niechętnie-służba w armii francuskiej w czasie wojny dawała im automatycznie obiekt marzeń większości polskiej emigracji zarobkowej-francuskie obywatelstwo.A specjalistów z Rumunii i Węgier pomagali przerzucać Francuzi i Brytyjczycy oraz finansowali całą tę akcję.[/b]

Jeszcze raz-czy zauważyłeś kleskę wrześniową?Sytuacja uchodzców na obczyznie bez oparcia o kraj macierzysty zasadniczo różniła się od sytuacji państwa.

Zauważyłem. Zauważyłem też w pełni legalny i wybrany w demokratycznych wyborach

Pytam tak z z ciekawości -jakich to demokratycznych wyborach? Sfałszowanych administracyjnie i prowadzonych w atmosferze policyjnego terroru wyborach "Brzeskich" z 1930 roku?Czy tych z 1938 roku?Opozycja antysanacyjna miała w 1939 roku 0 posłów w sejmie i 0 senatorów w senacie.Gdy jej kandydaci wygrywali choćby w wyborach lokalnych prezydentów w większych miastach(jak np Norbert Barlicki w Łodzi)wybory te bezwłocznie unieważniano wprowadzając tam zarząd komisaryczny.By tę "demokratyczność " zamanifestować jeszcze dobitniej w początkach wojny we wrześniu 1939 sanacja orginalnie odpowiedziała na apel opozycji o rząd jedności narodowej -mianowicie wprowadziła w skład rządu Kostka-Biernackiego -komendanta obozu odosobnienia w Berezie Kartuskiej gdzie bezprawnie przetrzymywano(bez wyroku sądowego)szereg wybitnych działaczy Stronnictwa Ludowego' date='Polskiej Partii Socjalistycznej i Stronnictwa Narodowego stosujac wobec nich niedozwolone praktyki (poprzednio -komendanta twierdzy brzeskiej gdzie w 1930 roku bezprawnie uwieziono i maltretowano polityków tej miary co Wincenty Witos i Korfanty.. [/b']

Polska w 1939 roku nie była państwem demokratycznym -lecz autorytarnym i mogła co najwyzej wskazywać że u wschodnich i zachodnich sąsiadów jest duzo gorzej-pełny totalitaryzm.

W tymże "demokratycznym państwie" premier w latach 30 rozpoczynał posiedzenia rządu od rutynowego pytania "czy policja dziś strzelała?" i nie chodziło mu bynajmniej o salwy honorowe do manifestacji antysanacyjnej opozycji-głównie ludowców i socjalistów ....

A demokratyczną Czechosłowację-jedyny kraj demokracji parlamentarnej w regionie sanacja aktywnie pomogła Hitlerowi i Horthemu podzielić.

I jaki legalny rząd?Tych puczystów i zamachowców którzy w maju 1926 roku zbrojnie obalilizmusili do dymisji prezydenta i legalny rząd a pózniej fałszowali wybory by utrzymać władzę nazywasz legalnym rządem ?

Rząd (uznawany przez wszystkie demokracje), ktory z przyczyn polityczno - militarnych udal sie na wychodźctwo. Powstaje tylko pytanie - czy ty to zauważyłeś, czy też w/g siebie sanacja zostala "rozdrapana" pomiędzy bolszewików i hitlerowcow ?

Francja chciała by odbudowane po wojnie państwo polskie miało ustrój liberalno-demokratyczny a nie -sanacyjnej dyktatury i autorytaryzmu.Zbiegłych do Rumunii,skompromitowanych w społeczeństwie polskim sanacyjnych polityków uznała za nieprzydatnych bankrutów.

Nie cały utrzymywał stosunki dyplomatyczne-a uznawał nadal głównie za sprawą właśnie Francji i Wielkiej Brytanii.

Otóż to. Wszystkie liczące się demokracje uznawały legalność naszych władz na wychodźctwie.

Do czasu-do czasu....

Jednak o mechaniźmie ich powstawania (za sprawą Francuzów) nie miały bladego pojęcia...

Brytyjczycy orientowali się doskonale(i choć bardziej oględnie od Francuzów)podzielali ich stanowisko.

A stanowisko mocarstw-Francji i Wielkiej Brytanii miało decydujący wpływ na większośc pozostałych.

Sikorski i jego otoczenie chcieli rozliczyć sanację m.in za okres dyktatury' date='fałszowanie wyborów,zabójstwa polityczne(m.in generała Zagórskiego)i usiłowania zabójstw(m.in Adolfa Nowaczyńskiego),procesy polityczne(m.in proces brzeski)twierdzę brzeską i obóz w Berezie Kartuskiej oraz przede wszystkim -klęskę wrześniową a eksponentów sanacyjnej dyktatury -usunać z kierowniczych stanowisk w wojsku,rządzie,administracji państwowej i podziemiu.[/b']

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Na wstępie: proszę usera wolfa o poprawny sposób cytowania, i czytelne zamieszczanie odpowiedzi. Cytujemy tylko fragmenty, do których sie odnosimy.

Siedział w Cerizay a pózniej w Wielkiej Brytanii-razem z innymi sanatorami.

Dąb-Biernacki za swą postawę we wrześniu został zdegradowany i skazany na więzienie.

To później. A wcześniej, w paryskim Sante - jak brzmiał francuski prawomocny wyrok go skazujący ? Bo generał musiał się ucuec do strajku głodowego, aby problem w ogóle dostrzeżono ...

Utrzymywali kontakty dopóki sanacja rządziła w Polsce a nie gdy przebywała w obozach dla uchodzców w Rumunii gdzie rządzic mogła już tylko sama sobą.

I dalej czegoś nie rozumiem: dopóki rządziła w Kraju, było OK., a po przymusowym wyjedździe do Rumunii była be ? Gdzie tu logika ?

Większość żołnierzy Armii Polskiej we Francji stanowili polscy przedwojenni emigranci ekonomiczni.Wiekszość z nich została administracyjnie zmobiliozwana i skierowana do tej formacji przez władze francuskie.Notabene(o czym sie w Polsce nie mówi)wielu emigrantów wstępowała do tej armii niechętnie-służba w armii francuskiej w czasie wojny dawała im automatycznie obiekt marzeń większości polskiej emigracji zarobkowej-francuskie obywatelstwo.A specjalistów z Rumunii i Węgier pomagali przerzucać Francuzi i Brytyjczycy oraz finansowali całą tę akcję.

I znowu - chaos i brak logiki. Bo przecież owi emigranci wstępujący do armii polskiej to potomkowie wcześniejszych emigrantów zarobkowych, którzy juz w końcu XIXw. wyjechali za chlebem do Francji, tam pracowali, i tam dostawali obywatelstwa (np. górnicy z Lille). A dlaczego ich synowie mieli się o te obywatelstwa starać ponownie ? Co do ilości i wielkości PSZ we Francji - radzę zapoznać się najpierw z danymi, ilu Polakom z internowania w Węgrzech i Rumunii udało się tam znależć.

jaki legalny rząd?Tych puczystów i zamachowców którzy w maju 1926 roku zbrojnie obalilizmusili do dymisji prezydenta i legalny rząd a pózniej fałszowali wybory by utrzymać władzę nazywasz legalnym rządem ?

I znowu zamiast obiektywnych faktow historycznych grają emocje, zauważane u grupy "antypiłsudczyków" na forum. Bereza Kartuska, Przewrót Majowy, marsz. Piłsudski i autorytaryzm to domena działu II RP (okres międzywojenny). Tutaj dyskusja jest toczona o naszym rządzie na emigracji. Ostrzegam: jeżeli tego typu wypowiedzi się powtórzą, prowadząc do coraz dłuższych OT w tym temacie, odpowiednio na całą sytuację zareaguję.

A demokratyczną Czechosłowację-jedyny kraj demokracji parlamentarnej w regionie sanacja aktywnie pomogła Hitlerowi i Horthemu podzielić.

To jest klasyczny przykład OT. Mimo wszystko zapytam: a co takiego "bracia" Czechosłowacy nam zrobili, że zajęliśmy im Zaolzie ?

Francja chciała by odbudowane po wojnie państwo polskie miało ustrój liberalno-demokratyczny a nie -sanacyjnej dyktatury i autorytaryzmu

Francji nasz powojenny ustrój był bardzo, ale to bardzo obojętny - interesowało ją wyłącznie pilnowanie własnych interesów, oraz utrzymanie stanu posiadania (kolonie).

Zbiegłych do Rumunii,skompromitowanych w społeczeństwie polskim sanacyjnych polityków uznała za nieprzydatnych bankrutów.

Tego typu wypowiedzi przywodzą mi na myśl te sprzed 18 lat - przez 45 lat właśnie w ten, nie inny sposób wyrażano się o Sanacji. Jak to się losy dziwnie plotą - PRL-owska propaganda wzięła górę w demokracji, i okazała się prawdą objawioną :mrgreen:

Brytyjczycy orientowali się doskonale(i choć bardziej oględnie od Francuzów)podzielali ich stanowisko

Brytyjczycy byli przeciwni wtracaniu się Francuzów w nasze sprawy. i jeszcze jedna arcyważna rzecz dotycząca dyskusji - Francuzi nie byli naszymi żadnymi "dobroczyńcami" ani sponsorami - 07.09.1939r. podpisano umowę o pożyczce (Bonnet - Łukasiewicz), oraz w Londynie (Corbin - Raczyński - Halifax), na mocy której rządy Francji i Anglii zobowiązały się nam pożyczyć 600 000 000 franków, i 5 000 000 funtów sztyrlingów (oprocentowanie 5% w skali roku). Co ciekawe - z tej kwoty 175 000 franków , i 1 000 000 funtów alianci przelali do ... ZSRS (!!!).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

I dalej czegoś nie rozumiem: dopóki rządziła w Kraju, było OK., a po przymusowym wyjedździe do Rumunii była be ? Gdzie tu logika ?

Dopóki sanacja rządziła w Polsce-była partnerem-gdy po upadku Polski jako niepodległego państwa została internowana w obozach w Rumunii-stała się juz tylko petentem-natrętnym i zbędnym dla Francji petentem.

I znowu - chaos i brak logiki. Bo przecież owi emigranci wstępujący do armii polskiej to potomkowie wcześniejszych emigrantów zarobkowych, którzy juz w końcu XIXw. wyjechali za chlebem do Francji, tam pracowali, i tam dostawali obywatelstwa (np. górnicy z Lille).

Słyszałeś coś kiedyś o 650 tysiącach emigrantów z Polski do Francji w dwudziestoleciu międzywojennym? A o 508 tysiącach obywateli polskich zamieszkałych i pracujących we Francji w latach 30(dane z francuskiego spisu ludnosci)?

A dlaczego ich synowie mieli się o te obywatelstwa starać ponownie ?

Bo ich ojcowie emigrujący w dwudziestoleciu międzywojennym ani oni sami obywatelstwa francuskiego w większości nie mieli

Co do ilości i wielkości PSZ we Francji - radzę zapoznać się najpierw z danymi, ilu Polakom z internowania w Węgrzech i Rumunii udało się tam znależć.

Radzę zapoznać sie z danymi kto stanowił większość składu osobowego tej armii-bynajmniej nie Polacy-Wrześniowcy z obozów na Wegrzech i w Rumunii lecz Polacy którzy w 1939 roku mieszkali we Francji .

I znowu zamiast obiektywnych faktow historycznych grają emocje, zauważane u grupy "antypiłsudczyków" na forum. Bereza Kartuska, Przewrót Majowy, marsz. Piłsudski i autorytaryzm to domena działu II RP (okres międzywojenny). Tutaj dyskusja jest toczona o naszym rządzie na emigracji.

Sam pisałeś coś o wybranym w demokratycznych wyborach sanacyjnym rządzie-gdy przypominam jak "demokratyczne"były to wybory i jaką reprezentację miała opozycja w ostatnim parlamencie i strukturach władzy oraz jak sanacja zareagowała na przedwrześniowy postulat opozycji powołania Rządu Zaufania Narodowego(poprzez włączenie do rządu przedstawicieli SN,SL i PPS) -piszesz o OT.

Francja chciała odbudowy Polski jako państwa liberalno-demokratycznego(nie-autorytarnego)z Sikorskim u steru..

Zbiegłych do Rumunii' date='skompromitowanych w społeczeństwie polskim sanacyjnych polityków uznała za nieprzydatnych bankrutów. [/qu

[b']Takie są fakty-wrzesień skompromitował i zmarginalizował sanację w polskim społeczeństwie i na emigracji.A Rydz-Smigły skompromitował się doszczętnie- i w spoleczeństwie i wśród żołnierzy WP.Wiesz jak społeczeństwo pod okupacją powszechnie parafrazowało przedwrzesniowy sanacyjny slogan "Silni-Zwarci-Gotowi"?

Brytyjczycy byli przeciwni wtracaniu się Francuzów w nasze sprawy. i jeszcze jedna arcyważna rzecz dotycząca dyskusji - Francuzi nie byli naszymi żadnymi "dobroczyńcami" ani sponsorami - 07.09.1939r. podpisano umowę o pożyczce (Bonnet - Łukasiewicz), oraz w Londynie (Corbin - Raczyński - Halifax),

Wówczas istniało jeszcze państwo polskie-partner w negocjacjach-po kapitulacji Warszawy juz nie(Polska utraciła niepodległośc -przestała istnieć jako państwo).

A zarówno samo istnienie jak i rozwój polskich struktur politycznych i wojskowych na emigracji-we Francji i Wielkiej Brytanii było całkowice zalezne od rządów tych państw.

Podsumowujac -Francja nie miała najmniejszego zamiaru uznawać "rządu" Wieniawy Długoszewskiego(co wyraznie zapowiedziała)i legitymizowac "władzy" internowanych w Rumunii polityków sanacyjnych. Stawiała jednoznacznie na generała Władysława Sikorskiego znanego działacza opozycji

antysanacyjnej z lat długoletniej emigracji we Francji mającemu dobre kontakty we francuskich sferach politycznych i wojskowych,dobrze znanego kadrze WP trzygwiazdkowego generała oraz na polityków Frontu Morges od lat zwalczających dyktaturę sanacji.Poniewaz wiadomo było że jej stanowisko ma kluczowe znaczenie dla międzynarodowego uznania i funkcjonowania rządu emigracyjnego (Wielka Brytania nie uznałaby "rządu" wbrew Francji-niemożliwe było także formowanie i utrzymywanie polskich formacji wojskowych na terytorium Francji bez zgody i pomocy ze strony władz francuskich zaś sanacja skompromitowana była klęską wrześniową -skompromitowana także dla większości żołnierzy i oficerów WP internowanych w Rumunii i na Węgrzech przedzierających się do Francji nie mówiac juz o pozostałym pod okupacją spoleczeństwie polskim -dowódcą oddziałów WP na emigracji(28 IX 1939),premierem rządu emigracyjnego(30 IX) i Naczelnym Wodzem WP(7XI) został generał Władysław Sikorski zaś kluczowe stanowiska w rządzie emigracyjnym zajęli przedstawiciele antysanacyjnej opozycji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Dopóki sanacja rządziła w Polsce-była partnerem-gdy po upadku Polski jako niepodległego państwa została internowana w obozach w Rumunii-stała się juz tylko petentem-natrętnym i zbędnym dla Francji petentem.

Ale inni Polacy (z gen. Sikorskim na czele) już takowymi petętami - natrętami nie byli ? Trochę to pokrętne, i mało zrozumiałe. Rzecz by byla jasna i klarowna, gdyby Francuzi od początku nie uznawali rządów Ssanacyjnych i marz. Piłsudskiego. A tak ....

Słyszałeś coś kiedyś o 650 tysiącach emigrantów z Polski do Francji w dwudziestoleciu międzywojennym? A o 508 tysiącach obywateli polskich zamieszkałych i pracujących we Francji w latach 30(dane z francuskiego spisu ludnosci)?

A czy ty słyszałeś o fali emigracji do Francji z zaborów rosyjskiego, i austryjackiego (Galicji) z końcem XIX i pocz. XX w. ? A wcześniejszej po nieudanych powstaniach ?Owe 508 tys. obywateli pochodzenia polskiego to pokłosie tejże emigracji, a nie wyłącznie okresu międzywojennego. I wreszcie: jaka była liczebność PSZ we Francji w r. 1940 ? I ilu żołnierzy uciekło z obozów internowania, i przedarło się do wzmiankowanego kraju ?

Sam pisałeś coś o wybranym w demokratycznych wyborach sanacyjnym rządzie-gdy przypominam jak "demokratyczne"były to wybory i jaką reprezentację miała opozycja w ostatnim parlamencie parlamencie i strukturach władzy oraz jak sanacja zareagowała na przedwrześniowy postulat opozycji powołania Rządu Zaufania Narodowego(poprzez włączenie do rządu przedstawicieli SN,SL i PPS) -piszesz o OT.

Powtarzam po raz drugi i ostatni - ta tematyka jest umieszczona w odpowiednim dziale na forum. To właśnie tam można o tym dyskutować.

Francja chciała odbudowy Polski jako państwa liberalno-demokratycznego(nie-autorytarnego)z Sikorskim u steru..

A skąd ta pewność ? Czy sami Francuzi tak mówili/pisali ? Można prosić o źródło tych wniosków ? Bo osobiście jeszcze nigdzie się nie spotkałem z planem, jakiego państwa polskiego Francuzi chcieli . Spotkałem się natomiast z czymś innym - z chamską i brutalną interwencją w wewnętrzne sprawy sojuszniczego państwa.

Takie są fakty-wrzesień skompromitował i zmarginalizował sanację w polskim społeczeństwie i na emigracji.A Rydz-Smigły skompromitował się doszczętnie- i w spoleczeństwie i wśród żołnierzy WP.Wiesz jak społeczeństwo pod okupacją powszechnie parafrazowało sanacyjny slogan "Silni-Zwarci-Gotowi"?

Po klęsce wrześniowej szukano "kozłów ofiarnych", którzy by dodatkowo uwiarygodnili posunięcie Sikorskiego i Francuzów - NW z Sanacją, OZN-em, i wszelkimi przyleglościami nadał się do tego idealnie. Dalej nie znam twojego zdania o działalności we Francji naszej "CzeKa" - komisji Izydora Modelskiego. Może napiszesz coś o pięciu grupach weryfikacji ? A o doraźnych sądach i więzieniach ?

Wówczas istniało jeszcze państwo polskie-partner w negocjacjach-po kapitulacji Warszawy juz nie

Jest to bardzo ciekawe, i zarazem odkrywcze stwierdzenie - otóż wystaw sobie, iż wielu historykówq się spiera o to (zdania są podzielone), kiedy tak naprawdę (z punktu widzenia prawa międzynarodowego), i czy naprawdę przestała istnieć IIRP, a tu takie jednoznaczne, odkrywcze stwierdzenie - no, no...

Bo jeżeli spojrzymy na ten problem z drugiej strony - Warszawa skapitulowała (tzn. gen. Kutrzeba podpisał akt kapitulacji) o godz. 13.15 28.09.1939r. Co się wtedy działo na terytorium IIRP ? Następnego dnia skapituluje Modlin, z Polesia nadciąga pod Kock gen. Kleeberg, bronił się jeszcze Hel (i bronić się będzie jeszcze przez 3 kolejne dni), gdzieś po lasach próbują sie przedrzyć nieliczne małe grupki WP, i tyle. Legalny Rząd i najwyższe władze są już od ponad 10 dni w Rumunii. Powstaje więc pytanie: Czy istnieje jeszcze Państwo Polskie w formie Kraju (t.j. terytorium, ludność, wladza) czy też mamy jedyne jego legalnych przedstawicieli za granicą , a terytorium pod wrażą okupacją ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.