Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mch90

Brest 1944

Rekomendowane odpowiedzi

mch90   

Gdy alianci wyrwali się po długich i przewlekłych walkach z Normandii, większość sił popędziła na północny-wschód, ku Paryżowi, Sekwanie a dalej ku granicom Rzeszy. Nie można jednak zapomnieć, że na uboczu tego głównego kierunku, w malowniczej Bretanii od połowy sierpnia do końca września 1944 roku toczył ciężkie walki VIII Korpus gen. Middletona, a najcięższe z nich zostały stoczone o miasto portowe Brest, zawzięcie bronione przez wojska gen. Ramckego z 2. DSS w centrum. O Brest walczono w czasie 21 sierpień-19 wrzesień 1944 roku.

Czy Waszym zdaniem trzeba było angażować te poważne siły w Bretanii? Jaki sens miała walka o samą tą krainę jak i o Brest?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Zastanawia samo to, czemu aliantom aż tak zależało na zajęciu Brestu. Miasto samo w sobie nie miało większego znaczenia. Już na początku września zdobyto Antwerpię, wcześniej dostępny był port w Cherbourgu, a więc ewentualne wykorzystanie zatoki Quiberon jako bazy zaopatrzeniowej nie było chyba aż tak palącą kwestią. Z drugiej strony można uznać, iż Middleton tak na dobrą sprawę walcząc już o Brest, po zajęciu Antwerpii zwyczajnie nie mógł tak po prostu przerwać szturmowania miasta, bo to raz że mogłoby podkopać morale Amerykanów, a dwa stanowiłoby idealną pożywkę dla nazistowskiej propagandy.

Może jednak lepiej byłoby blokować Brest do końca wojny, zamiast ponosić aż tak duże straty w walce z elitą armii niemieckiej, jaką bez wątpienia była 2. DSS Ramckego, na dodatek jeszcze niepełna, bo przecież 6. PSS von der Heydtego wykrwawiał się wówczas w Normandii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Zastanawia samo to, czemu aliantom aż tak zależało na zajęciu Brestu.

Gen. Wood, dowódca niezwykłej 4. DPanc też się nad tym zastanawiał i uważał zwrot na Bretanię za wielki błąd. Liczono na to, że tak duży port, jakim jest Brest, rozwiąże wszelkie problemy zaopatrzeniowe aliantów (pamiętajmy, że Cherbourg miał dość ograniczoną pojemność) a i SHAEF i sam Patton, liczyli, że będzie to łatwa kampania. Gen. Patton tak oto powiedział gen. Middletonowi, dowódcy VIII KA, swoją drogą, również przeciwnemu wysyłaniu wojsk do Bretanii: "Nie wiem, ilu ich jest dokładnie, ale na pewno nie ma więcej niż 10 tysięcy Szkopów na całym półwyspie [bretońskim- dod. mch90]". Wywiad chyba przegapił, że Brest obsadzała 2. DSS Ramckego. Kiedy alianci w końcu zajęli miasto 19 września, było ono tak zniszczone, że gen. James Van Fleet przyrównał je do Stalingradu, natomiast pozostałe ważne porty bretońskie: Saint-Nazaire i Lorient pozostały do końca w rękach Niemców.

Już na początku września zdobyto Antwerpię, wcześniej dostępny był port w Cherbourgu, a więc ewentualne wykorzystanie zatoki Quiberon jako bazy zaopatrzeniowej nie było chyba aż tak palącą kwestią.

Porty były oczkiem w głowie i manią Eisenhowera, a Brest, znajdujący się nie tak daleko od pola bitwy w Normandii, wydawał się mu bardzo łakomym kąskiem. Zresztą, podobnie jak i Bradleyowi. Wg. planów zaopatrzenie z Bretanii miało stanowić ok. 60% całego potrzebnego zaopatrzenia. I tutaj wysuwa się kolejny błąd aliantów- zbyt sztywne trzymanie się planów, opracowanych przed inwazją.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
a i SHAEF i sam Patton, liczyli, że będzie to łatwa kampania.

Kierowali się tutaj jakimś szczególnymi przesłankami, czy też po prostu tak im się wydawało? Czy słowa Pattona skierowane do Middletona, o liczebności sił wroga, były jedyną podstawą do wydania takiego osądu?

natomiast pozostałe ważne porty bretońskie: Saint-Nazaire i Lorient pozostały do końca w rękach Niemców.

Alianci na wybrzeżu francuskim zostawili kilka portów w rękach niemieckich, bo tak na dobrą sprawę skoro można było tanim kosztem zamknąć Niemców w konkretnych punktach, to po co narażać swoje własne oddziały.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Kierowali się tutaj jakimś szczególnymi przesłankami, czy też po prostu tak im się wydawało? Czy słowa Pattona skierowane do Middletona, o liczebności sił wroga, były jedyną podstawą do wydania takiego osądu?

Middleton sam zastanawiał się, czym kierował się gen. Patton przy wygłaszaniu takich szacunków, pisząc nawet, że "może zgadywał", ale w rzeczywistości te bardzo nieprecyzyjne dane pochodziły od G-2 (oficer wywiadu) 3. Armii. Jak mylne były te szacunki to wystarczy spojrzeć, że VIII KA Middletona podczas tych walk wokół Brest wziął do niewoli 38 tys. jeńców a wokół Lorient 20 tys.- liczby te przytacza Middleton we wspomnieniach.

Alianci na wybrzeżu francuskim zostawili kilka portów w rękach niemieckich, bo tak na dobrą sprawę skoro można było tanim kosztem zamknąć Niemców w konkretnych punktach, to po co narażać swoje własne oddziały.

Tyle, że wtedy można już było korzystać z Cherbourga i Hawru i porty na wybrzeżu atlantyckim Francji straciły na znaczeniu. A jeszcze kiedy zaczynała się bitwa o Brest i okoliczne porty, właśnie, porty były manią i oczkiem w głowie Eisenhowera, może na wskutek problemów z uruchomieniem Cherbourga przez dłuższy czas.

Z drugiej strony można uznać, iż Middleton tak na dobrą sprawę walcząc już o Brest, po zajęciu Antwerpii zwyczajnie nie mógł tak po prostu przerwać szturmowania miasta, bo to raz że mogłoby podkopać morale Amerykanów, a dwa stanowiłoby idealną pożywkę dla nazistowskiej propagandy.

Tą sprawę Patton, Bradley i Simpson omówili 26 sierpnia (dzień po rozpoczęciu nieudanego szturmu miasta) w kwaterze Bradleya. Wszyscy oni zgodzili się, że choć Brest już w tamtym czasie nie przedstawia sobą żadnej większej wartości militarnej, to trzeba go zdobyć, by "podtrzymać iluzję... że amerykańska armia jest nie do pokonania" z tym, że teren walk od VIII KA miała przejąć 9. Armia gen. Simpsona.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Pewien pisarz przyrównał walki o Brest do oblężenia Sewastopola podczas wojny krymskiej. Był to jeden z najważniejszych portów dla niemieckich U-Bootów, wysunięty najdalej ze wszystkich, dlatego Hitler kazał bronić go za wszelką cenę. Od utrzymania Brestu zależało, czy Niemcy będą w stanie kontynuować wojnę podwodną na Atlantyku. Obrońcy mieli wytrzymać 90 dni, miasto zmaieniono w twierdzę, zaś dowództwo objął jeden z najlepszych generałów niemieckich - Hermann-Bernhard Ramcke, legendarny dowódca brygady spadochronowej z Afryki i 2. Dywizji Strzelców Spadochronowych, złożonej z największej elity Wehrmachty - twardych Fallschirmjaegrów.

Walki rozpoczęły się 7 sierpnia, kiedy do Brestu podeszły siły amerykańskiej VIII Korpusu, złożone z 29., 8. i 2. Dywizji Piechoty. Miasto było płonącą ruiną, najeżoną jednak stanowiskami obronnymi, na wzgórzach otaczających Brest Niemcy wznieśli umocnienia, zaś dostępu bronił liczne stanowiska moździerzy, dział przeciwpancernych i ciężkiej broni maszynowej. Bitwa zakończyła się dopiero 18 września 1944 roku.

A co Wy sądzicie na temat walk w tej twierdzy? Czy obrona była opłacalna? Czy szturm przyniósł wyczekiwane efekty? Jaki był sens tej dramatycznej walki?

Zapraszam do dyskusji. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Moim zdaniem to bitwa zakończyła się nie "dopiero", ale już 18 września.

Założenie było takie iż obrońcy mieli się trzymać w Breście do 7 listopada conajmniej.

Wygląda na to iż owe miasto wraz z portem było ważne dla sprzymierzonych i dlatego naciskali zbrojnie.

Inaczej to wyglądało w przypadku Wysp Normandzkich i Dunkierki na przykład.

Tam sobie spokojnie poczekano.

W przypadku Dunkierki to sobie tam zrobiła "biwak" oblężniczy czeska brygada pancerna.

Ciekawym czemu ją tak specyficznie zastosowano.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Czeska brygada pod Dunkierką straciła ponad 200 ludzi (zabitych i zaginionych) i prawie 500 rannych. Musiał być gorący ten "biwak".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Może by tak połączyć: https://forum.historia.org.pl/topic/3372-bitwa-o-brest-44/

Andreas i inni zainteresowani przy okazji mogliby odnieść się do wcześniejszych wpisów (mch, bo moje najlepiej zignorować).

Połączono.

secesjonista

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Że "biwak" był "gorący"?

Być może.

A co wniósł konstruktywnego?

Bo Niemcy się poddali dopiero 8/9 maja 1945 roku.

Zresztą więcej takich francuskich portów było pod władaniem niemieckim, których sprzymierzonym nie zechciało się szturmować.

Czechosłowakom się zachciało w październiku 1944 roku i... "zarobili po łapach". Potem już nie mieli ochoty atakować.

Jakoś tam się upitoliło Yankesom co by zdobywać Brest.

Pojawili się nawet tacy mądrale co to uzasadniają względami ekonomicznymi.

Dla mnie to jest bez sensu.

Edytowane przez poldas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Nawet nie zauważyłem tego tematu. :/ Przepraszam za kłopot.

Moim zdaniem to bitwa zakończyła się nie "dopiero", ale już 18 września.

Założenie było takie iż obrońcy mieli się trzymać w Breście do 7 listopada conajmniej.

Dla Amerykanów to było ''dopiero''. Hitler żądał 90 dni obrony, Brest padł po 39. W efekcie, Amerykanie odstąpili od szturmowania pozostałych portów-twierdz, jak La Rochelle, Lorient i Saint-Nazaire, które pozostały w rękach niemieckich aż do zakończenia wojny. Na moje, to Niemcy tracąc Brest, paradoksalnie tam zwyciężyli, bo ochronili pozostałe bazy.

Jakoś tam się upitoliło Yankesom co by zdobywać Brest.

Pojawili się nawet tacy mądrale co to uzasadniają względami ekonomicznymi.

Dla mnie to jest bez sensu.

Jakby nie patrzeć, każdy port jest istotny. Amerykanie chcieli uciąć łeb U-Bootwaffe, bo Brest miał znaczenie strategiczne, zaś oni sami mogli go wykorzystać do wyładowywania transportów. Niemniej, okazało się po drodze, że Niemcy zbyt szybko się wycofują i Brest stracił ważne znaczenie, jakie miał w momencie rozpoczęcia szturmu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Jakby nie patrzeć, każdy port jest istotny. Amerykanie chcieli uciąć łeb U-Bootwaffe, bo Brest miał znaczenie strategiczne, zaś oni sami mogli go wykorzystać do wyładowywania transportów. Niemniej, okazało się po drodze, że Niemcy zbyt szybko się wycofują i Brest stracił ważne znaczenie, jakie miał w momencie rozpoczęcia szturmu.

W chwili rozpoczęcia szturmu jakie porty były w rękach aliantów?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
W chwili rozpoczęcia szturmu jakie porty były w rękach aliantów?

Chociażby Cherbourg czy Hawr. Ale Alianci nie posiadali ani jednego portu na zachodzie Francji, otwartego bezpośrednio na Atlantyk.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

4 Września Alianci mieli już w swych rękach Antwerpię trzeba było raczej położyć nacisk na oczyszczenie ujścia Skaldy. Bo jeszcze przez dwa miesiące po zdobyciu tego portu (w niezłym stanie) nie można było z niego skorzystać. Dopiero Operacja "Infatuate" otworzyła ten port dla alianckiego zaopatrzenia.

We wrześniu Brest był na tak dalekich tyłach że nawet jego zdobycie i szybkie uruchomienie nie miało dla walczących takiego znaczenia jak Antwerpia.

Zabrakło chyba jakiegoś szerszego spojrzenia ta to co trzeba zrobić, co warto zrobić a co można odpuścić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chociażby Cherbourg czy Hawr. Ale Alianci nie posiadali ani jednego portu na zachodzie Francji, otwartego bezpośrednio na Atlantyk.

Od jakiego punktu zaczyna się określenie "port na zachodzie Francji"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.