Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

Marokańskie powstanie w górach Rif

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Czytając Sławoja-Składkowskiego, znalazłem taki fragment W maju 1924 roku wysłany zostałem do Maroka, by studiować tam lotnictwo sanitarne. Na próżno przez kilka dni czekałem na transporty rannych. Powstańcy marokańscy jakby się zwiedzieli o mym przybyciu, nie atakowali wysuniętych posterunków francuskich (...) za F. Sławoj-Składkowski, Strzępy meldunków, Warszawa 1988, pag 32

Ktoś wie coś więcej? Coś mi się kojarzy, że w działaniach wojennych brała też udział Hiszpania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Powstanie, które wybuchło w 1921 r., pod wodzą Abd el Krima miało pierwotnie wymiar antyhiszpański (obejmowało tereny hiszpańskiego Maroka, na obszarze którego powstańcy utworzyli Republikę Skonfederowanych Plemion Rifu).

Ponieważ Hiszpanie właściwie dostali "ciężki łomot" (Primo de Rivera praktycznie wycofał się z większości hiszpańskiego Maroka), a powstanie mogło się rozszerzyć na obszary kontrolowane przez Francuzów, wkroczyli oni do akcji. I wspólnymi siłami francusko-hiszpańskimi pokonano powstańców (25 maja 1926 r. padł Targist, gdzie Mohammed ben Abd el Krim el Chattabi dostał się do niewoli).

Ogólny opis np. w. A. Dziubiński, Historia Maroka, Ossolineum 1983, s. 403-407.

Jeżeli dobrze pamiętam, to ciekawy opis działań morskich podczas konfliktu (desant w zatoce Al Hoceima - in. Alhucemas) czytałem w: J. Dyskant, Konflikty i zbrojenia morskie 1918-1939, Gdańsk 1983.

O udziale - znanych skądinąd - F. Franco i P. Pétaina w tej wojnie np. w:

L. Mularska-Andziak, Franco, Londyn 1994, s. 18-32,

J. Eisler, Philippe Pétain, Ossolineum 1991, s. 95-97.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Czytając Sławoja-Składkowskiego, znalazłem taki fragment W maju 1924 roku wysłany zostałem do Maroka, by studiować tam lotnictwo sanitarne. Na próżno przez kilka dni czekałem na transporty rannych. Powstańcy marokańscy jakby się zwiedzieli o mym przybyciu, nie atakowali wysuniętych posterunków francuskich (...) za F. Sławoj-Składkowski, Strzępy meldunków, Warszawa 1988, pag 32

Ktoś wie coś więcej? Coś mi się kojarzy, że w działaniach wojennych brała też udział Hiszpania.

Mogę coś dodać:

Otóż Północną Afrykę zamieszkuje lud różniący się kulturowo od innych, chociaż wyznaje Islam. Są to Berberowie, zwani inaczej Kabylami. Tych marokańskich, osiedlonych w górach Rif, nazywano czasem Rifenami. Są to potomkowie dawnych mieszkańców Północnej Afryki, których swego czasu najazd arabski wypędził w najbardziej niedostępne regiony, między innymi w te góry. Bardzo wojowniczy. Bez przerwy dokonywali najazdów na północne Maroko. Na przełomie XIX i XX wieku stały się one tak uciążliwe dla miejscowej ludności, że ta chętnie zaakceptowałaby jakąkolwiek władzę, nawet obcą, ale która potrafiłaby się z tym uporać lepiej niż nie panujący nad sytuacją sułtan Maroka. Najbliżej była Hiszpania a z Europejczyków najwięcej w Maroku było Hiszpanów. Nie wchodziła jednak w grę. Marokańczycy nigdy nie zaakceptowaliby państwa z którym od wieków prowadzili wojny, poza tym przebywający w Maroku, Hiszpanie, to był lumpenproletariat, nie przynoszący chluby swej ojczyźnie. Pozostawały Francja, Anglia i Niemcy.

8.IV.1904 roku Anglia i Francja, czując się zagrożone kolonialnymi aspiracjami Niemiec, zawarły w sprawie Maroka sojusz zwany Serdecznym Porozumieniem (Entente Cordiale), który zapoczątkował ścisłą współpracę francusko-angielską. Oba państwa zobowiązały się nie przeszkadzać sobie nawzajem. Francja otrzymała wolną rękę w Maroku, Anglia zaś w Egipcie. Co do Niemiec, to nie dawały bynajmniej za wygraną. Zainteresowany Marokiem był przede wszystkim wpływowy Krupp, ze względu na bogate zasoby rudy żelaza. Przemycano tam duże ilości broni. W maju 1911 roku, zagrożony przez Rifenów sułtan Maroka poprosił Francję o interwencję. W końcu, 4 października 1911 roku, Niemcy uznały protektorat francuski w Maroku, w zamian za przyłączenie do Kamerunu części Konga. W myśl tego porozumienia do Maroka weszły wojska francuskie, natomiast obszary wokół Ceuty znalazły się pod protekcją Hiszpanii. Układ ten spotkał się w Niemczech z krytyką i Rifeni nadal byli wspierani. Udzielanie im pomocy było jednym z podstawowych zajęć ambasady niemieckiej w Madrycie i w końcu opłaciło się bowiem w 1914 roku rozpoczęli trwającą 11 lat wojnę. Zakończyła się w 1926 roku kiedy to skapitulował przywódca Rifenów, Abd El-Krim.

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mogę coś dodać:

Otóż Północną Afrykę zamieszkuje lud różniący się kulturowo od innych, chociaż wyznaje Islam. Są to Berberowie, zwani inaczej Kabylami.

(...)

No nie bardzo, nie piszemy: są to Polacy, zwani inaczej Mazowszanami.

Co ciekawe Abd al-Krim nie cieszył się zbytnią popularnością w swym kraju, Alla el-Fasi pośród zarzutów przywołuje fakt, że przywódca ów, przez pięć lat nie zbudował nawet jednej szkoły na terenach podległych jego władzy.

Wciąż pozostaje w Maroku otwarta dyskusja, czy Abd al-Krim przekazałby władzę sułtanowi. Wedle niektórych chciał iść drogą Atatürka.

szerzej:

"Abd el-Krim et la République du Rif: actes du colloque international d'études historiques et sociologiques" wyd. René Gallissot

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mogę coś dodać:

Otóż Północną Afrykę zamieszkuje lud różniący się kulturowo od innych, chociaż wyznaje Islam.

(...)

Pamiętać jednak trzeba, że był to islam "rozwodniony", skierowany bardziej na recepcję tzw. charydżyzmu, o czym świadczy dynastia imamów Rustamidów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

I taka ciekawostka, jak te odległe wydarzenia wciąż rzutują na dzisiejszą teraźniejszość:

"Bitwa pod Annualem 1921 rok: Marokańscy partyzanci zadali wówczas upokarzający cios hiszpańskiej armii okupującej północne Maroko, a przywrócenie kontroli nad zbuntowanym obszarem zajęło okupantom pięć lat. Zbuntowane plemiona w końcu stłumiono, podobno dzięki broni chemicznej sprowadzanej z Niemiec. Do dzisiaj stanowi to temat tabu i w Hiszpanii i w Maroku. W 2002 roku, odwołano po raz drugi konferencję poświęconą skutkom użycia gazów

toksycznych przez Hiszpanię podczas tłumienia powstania. Stowarzyszenie Na Rzecz Obrony Ofiar Wojny w Rifie, utrzymują, że w skutek tego w tym regionie ludzie masowo umierają na raka i rodzą się niedorozwinięte dzieci. Nie zapowiada się jednak, aby w najbliższym czasie ktokolwiek wziął za to odpowiedzialność i zajął się skrupulatnie rozstrzygnięciem tej sprawy".

/M.J. Wyrostek "Hispzania za czasów generała Franco", praca licencjacka, Krakowska Akademia im. A.F. Modrzewskiego, Kraków 2009, przyp. 24, s. 12/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

I ciekawostka dla poszukujących mniej wymagającej literatury - marokańskie walki Franco zostały przedstawione w hagiograficznym komiksie z 1969 roku - "Soldado invicto".

Link - strona tytułowa i jedna z "marokańskich" plansz komiksu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Ja też mam ciekawostkę z czasów powstania Rifenów. W sierpniu 1923 hiszpański pancernik Espana, uczestnicząc w misji wsparcia artyleryjskiego w rejonie przylądka Tres Forcas w Maroku, wszedł na mieliznę i to tak konkretnie, że nie udało się go uratować. Renomowane firmy ratownicze odmówiły podjęcia się tego zadania, uznając je za niewykonalne. W kolejnych miesiącach hiszpańska marynarka próbowała poradzić sobie własnymi siłami: z okrętu zdemontowano uzbrojenie, opancerzenie, część maszyn, wyładowano paliwo i amunicję, w celu odciążenia go. W miarę możliwości połatano uszkodzony kadłub i częściowo usunięto zeń wodę. Zanim jednak podjęto próbę ściągnięcia z mielizny, seria gwałtownych sztormów w 1924 spowodowała kolejne uszkodzenia kadłuba, który w końcu w listopadzie 1924 uległ przełamaniu.

W tej sytuacji całą operację ratowniczą przerwano, a wrak został porzucony (później częściowo rozebrano go na złom). Zdemontowane z okrętu działa wykorzystano w bateriach artylerii nadbrzeżnej (niektóre z nich służyły do 1999 r.!). W 1931 po wygnaniu króla Alfonsa XIII bliźniaczy pancernik Alfonso XIII przechrzczono na Espana.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.