Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Gwałtowne zmiany klimatyczne w XVII i XVIII wieku - jeden z czynników przemian politycznych?

Rekomendowane odpowiedzi

Wiek XVII stał się areną kumulacji niezwykłych efektów pogodowych, zatem czy był to czynnik wpływający na niepokoje społeczne i konflikty polityczne.

Czy szkocki bunt pokojówek (tu ukłon w stronę Kadrinaziego ;) ) z lipca 1637 roku miał podstawy w anomaliach klimatycznych w postaci niespotykanej dotąd suszy:, w latach 1636-1649 żywność stała się taką rzadkością:

"jak nigdy wcześniej od powstania królestwa"

/"The Historical Works of Sir James Balfour" ed. A. Baker, t. III, s. 432 i dalsze/

W podobnym okresie czasu (1642 r.) następuje pierwsza rewolta w postaci zamieszek miejskich za rządów Tokugawy, kiedy to na zapleczu żywieniowym Japonii, czyli Osace skurczyły się zapasy ryżu.

/"Dagregidters gehouden bij de Opperhoofden van het Nederlandsche Factorij in Japan", vol. VI, s. 87/

Zatem jak te zmiany wpływały na przemiany, czy to tylko korelacja czy związek przyczynowy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Czyżby zainspirowała cię moja teza o wpływie Minimum Maundera na wampiryzm :) Nie mam za wiele czasu dzisiaj, ale zgadzam się z powyższą tezą. Uważam, że zmiany klimatyczne począwszy od XV do XVIII wieku miały wpływ na konflikty i rozmaite rozruchy społeczne. Wpierw XVI wieczny Marcin Kromer;

W okolicach tych bowiem mróz bywa niekiedy tak tęgi, że doszczętnie wymarzają drzewa, a woda wylana z jakiegoś wyższego wzniesienia krzepnie i zamienia się w lód, zanim jeszcze ziemi zdąży dotknąć, jeziora zaś oraz bagna i rzeki przez dwa czy trzy zimowe miesiące, a czasem aż do piątego i szóstego miesiąca ścięte lodem, przez długi czas dają wygodne i bezpieczne przejście nie tylko pieszym, lecz także i jeźdźcom, a nawet saniom i wielu naraz wozom, choćby i obładowanym. Ja sam kiedyś w ostatnim dniu marca przeprawiałem się przez Wisłę na Mazowszu po mocnym jeszcze lodzie, i to razem z wozem zaprzężonym w czwórkę koni i z orszakiem paru jeźdźców; także i minionej właśnie zimy rozpoczęte w Prusach - na początku listopada - łowienie ryb na jeziorach za pomocą wycinania w lodzie przerębli trwało do końca marca, a mróz dokuczał jeszcze przez cały kwiecień Zamarzanie wody w locie zachodzi w temperaturze 44 stopnie poniżej zera, jest to normalna temperatura, ale dla Niziny Zachodniosyberyjskiej :rolleyes: Na Orawie w latach 1716-17 wystąpiły tzw zimne lata, kiedy śnieg trzymał prawie do lipca, a zima wróciła na początku września, a gigantyczne stada wilków pustoszyły kierdle, nie bojąc się atakować ludzi. O tym napisze jeszcze potem. Zapytam się. Czy zapotrzebowanie na futra zwierzęce, które lepiej chronią przed zimnem, nie spowodowało szybkiego rozwoju Państwa Moskiewskiego? Nie wywołało ekspansji na obszar Kanady? Czy gwałtowna zmiana klimatu, srogie zimy i zniszczenia plonów nie spowodowało rozwoju folwarków w Polsce, bo duże majątki łatwiej mogły przetrwać?

Edytowane przez carantuhill

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Inspiracja innej proweniencji, ale o wpisach wampirycznych nie zapomniałem i liczę na aktywność także w tym temacie.

Może najpierw o aktywności plam na Słońcu, jak to odnotował pewien sklepikarz z Barcelony Andrés da le Vega:

"wśród wszystkich naszych nieszczęść największe polegało na tym, że słońce ani razu nie zajaśniało, a jeśli już, to było blade i żółte, lub innym razem zbyt czerwone, co z kolei wywoływało strach"

/"A Journal of the Plague Year. The Diary of the Barcelona Tanner Miquel Parets 1651" wyd. J.S. Amelang/

Jak zatem w tym wieku przejawiała się aktywność Słońca, której swoistość odnotowali nawet nadworni astronomowie w Korei.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

"wśród wszystkich naszych nieszczęść największe polegało na tym, że słońce ani razu nie zajaśniało, a jeśli już, to było blade i żółte, lub innym razem zbyt czerwone, co z kolei wywoływało strach"

Tylko że to wcale nie musi mieć związku z kolorem "powierzchni" Słońca. Może to wywoływać obecność zanieczyszczeń (np pyłów) w atmosferze ziemskiej. I jest to bardziej prawdopodobne. Zmiany koloru Słońca od białego (bladego) do czerwonego to zmiany temperatury powierzchni emitującej w tysiącach stopni (barwa Słońca odpowiada temperaturze emisji ok 4000 K).

Co potrafi z barwą zrobić grubość warstwy atmosfery ziemskiej (filtrującej światło słoneczne) najlepiej widać o wschodzie i zachodzie.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie musi, ale jednak oznaczało.

Istnieje wykres wskazujący na aktywność Słońca w tym okresie - była mała, jak zdążę to wrzucę fotkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Niestety nie da się tego udowodnić. Mała aktywność słońca była przez dziesięciolecia, a ile mamy takich opisów jw.? Jestem tego samego zdania co Tomasz N: opis wyglądu słońca pasuje jak ulał do zanieczyszczenia górnej warstwy atmosfery. Biorąc pod uwagę miejsce obserwacji, śmiało można założyć, że przywiało pył znad Sahary.

Sam temat jest ciekawy, ale czemu ograniczony do XVII wieku? Największe zmiany polityczne w Europie i Ameryce to wiek XVIII. Czy wiek XVIII, zwany "wiekiem ostrych zim", nie obfitował w ekstremalne zjawiska pogodowe?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jestem tego samego zdania co Tomasz N: opis wyglądu słońca pasuje jak ulał do zanieczyszczenia górnej warstwy atmosfery. Biorąc pod uwagę miejsce obserwacji, śmiało można założyć, że przywiało pył znad Sahary.

...albo wybuchł wulkan - w roku 1651 mamy np erupcję na wyspie Vulcano w archipelagu Wysp Liparyjskich.

Czy wiek XVIII, zwany "wiekiem ostrych zim", nie obfitował w ekstremalne zjawiska pogodowe?

Pisałem o "zimnych latach" ma Orawie z początku stulecia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

...albo wybuchł wulkan - w roku 1651 mamy np erupcję na wyspie Vulcano w archipelagu Wysp Liparyjskich.

Mało prawdopodobne. Musielibyśmy założyć, że była wtedy permanentna cyrkulacja powietrza w kierunku wschodnim, co ze względu na ruch obrotowy ziemi jest niemożliwe. Poza tym andezytowe lawy wulkanów Wysp Liparyjskich są dość dużej gęstości i produkują materiał piroklastyczny o sporych ziarnach, który opada blisko miejsca erupcji.

Pisałem o "zimnych latach" ma Orawie z początku stulecia.

Pisałeś też o wieku XV. Jak tak się przelecimy przez stulecia, to okaże się że każdy miał jakąś cechę klimatyczną, którą różnił się od innych, więc teza, że w wieku XVI warunki klimatyczne sprzyjały rewoltom nie da się utrzymać. Żeby być dobrze zrozumianym - uważam, że ekstremalne warunki pogodowe: ostre zimy, susze, powodzie, zaćmienia słońca, deszcze meteorytów, itp, były katalizatorami zmian politycznych i gospodarczych w ciągu całej historii, ale nie ich przyczyną.

Edytowane przez harry

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Mało prawdopodobne. Musielibyśmy założyć, że była wtedy permanentna cyrkulacja powietrza w kierunku wschodnim, co ze względu na ruch obrotowy ziemi jest niemożliwe. Poza tym andezytowe lawy wulkanów Wysp Liparyjskich są dość dużej gęstości i produkują materiał piroklastyczny o sporych ziarnach, który opada blisko miejsca erupcji.

Nie upieram się przy tym. Kiedyś czytałem jakiś artykuł o wyspach, więc skojarzyły mi się daty. Nie wiemy jednak, jak wyglądała tamta konkretna erupcja (ja przynajmniej nic o tym nie znalazłem). I czy w tym czasie nie było tez innych erupcji, mam taką stareńką książkę Maślankiewicza o wulkanach i pisze on, że rok 1600 i 1640 to lata zwiększonej aktywności wulkanicznej. Lata 40-te to też początek tzw „minimum Maundera”. Czyli lata 40-te to nałożenie się tych zjawisk.

Pisałeś też o wieku XV.

O XVI - mój czeski błąd. Kromer to połowa XVI wieku. Trochę na siłę można to powiązać z wojnami religijnymi na zachodzie, klęską głodu w Anglii w połowie wieku :rolleyes: Ale co do XVII wieku poszlaki są mocniejsze np erupcję wulkanu Huaynaputina w Peru uważa się za sprawcę wielkiej klęski głodu w Rosji na początku XVII wieku, kiedy w samej Moskwie doliczono się 127 000 zmarłych. Dalej lata 40, kumulacja aktywności wulkanicznej i „minimum Maundera”. Mamy Frondę we Francji, w Polsce Chmielnickiego (i utratę w 20 lat 1/3 ludności), w Anglii obalenie monarchii...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

O XVI - mój czeski błąd. Kromer to połowa XVI wieku.

Mój też, i to podwójny, bo chodziło mi oczywiście o stulecie przed wiekiem XVII, który jest w tytule wątku :), a właściwie wykazanie, że wiek XVII pod względem klimatycznym nie specjalnie się różnił od stulecia wcześniejszego, ani od późniejszego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Harry napisał:

Mało prawdopodobne. Musielibyśmy założyć, że była wtedy permanentna cyrkulacja powietrza w kierunku wschodnim, co ze względu na ruch obrotowy ziemi jest niemożliwe. Poza tym andezytowe lawy wulkanów Wysp Liparyjskich są dość dużej gęstości i produkują materiał piroklastyczny o sporych ziarnach, który opada blisko miejsca erupcji.

Dlaczego niemożliwe ? Poza stałymi wiatrami są jeszcze te od wyżu do niżu. Jeżeli przy tej ilości pyłów zmienia się albedo i pojawiają się zarodki kondensacji pary wodnej, rozkład niżów czy wyżów może być na tyle zaburzony, że i to jest możliwe. Poza tym Secesjonisto, czy on podaje jakiś czas trwania tych zjawisk ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Tomasz N. napisał: Dlaczego niemożliwe ?

Harry napisał: Mało prawdopodobne

Przynajmniej w zakresie istnienia pyłów w atmosferze, które zaciemniały słońce nad Barceloną, o ile zgodzimy się, że były to pyły a nie gwałtowne zmniejszenie aktywności słonecznej. Jeśli chodzi o niemożliwe, to odnosiło się tylko do permanentnej cyrkulacji powietrza w kierunku zachodnim (błąd w poprzednim poście !). Pomiędzy 30 a 60 stopniem szer gogr. północnej, przeważający kierunek wiatru to południowo-zachodni, taki był w epoce lodowcowej, taki jest dzisiaj, w tym też kierunku przesuwają się lokalne niże i wyże.

Oczywiście możemy założyć, że na skutek wybuchu wulkanu zaburzone zostały wszystkie zjawiska pogodowe, woda w okolicy Azorów zrobiła się zimna, a w pobliżu Islandii gorąca, a wulkan Volcano nagle zaczął produkować drobny pył który dostaje się górne warstwy atmosfery.

Tymczasem przyjmując, że przyroda nie zwariowała, mamy proste przeniesienie pyłu znad Sahary Zachodniej, który zresztą się zdarza, a jak pamiętam kiedyś przywiało go nawet nad Polskę. Ale podobnie jak carantuhill upierać się nie będę. Bardziej mnie intryguje, czy to czasami słoneczko nam tak nie zbladło.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie da się tego udowodnić. Mała aktywność słońca była przez dziesięciolecia, a ile mamy takich opisów jw.? Jestem tego samego zdania co Tomasz N: opis wyglądu słońca pasuje jak ulał do zanieczyszczenia górnej warstwy atmosfery. Biorąc pod uwagę miejsce obserwacji, śmiało można założyć, że przywiało pył znad Sahary.

Sam temat jest ciekawy, ale czemu ograniczony do XVII wieku? Największe zmiany polityczne w Europie i Ameryce to wiek XVIII. Czy wiek XVIII, zwany "wiekiem ostrych zim", nie obfitował w ekstremalne zjawiska pogodowe?

Nie można się z tym zgodzić - minimum Maundera przypada jednak na lata 1645-1715 - liczba plam na Słońcu w ciągu 60 lat była mniejsza niż współcześnie w ciągu roku.

Między 1645 a 1715 odnotowano mniej plam, aile w przeciągu 60 lat XX w. rozbłysło i zgasło przeszło 100 000 plam, to na ostatnie sześć dekad XVII w. przypadło ich jedynie 100. W świetle relacji astronomów od lat czterdziestych XVII wieku zanikła korona słoneczna widoczna podczas całkowitego zaćmienia Słońca.

Faktycznie i ja nieprecyzyjnie napisałem, stan atmosfery (jej przejrzystość) to efekt głównie zapylenia i tlenków siarki, aktywność Słońca mogła jedynie wzmóc taki stan rzeczy.

Jeszcze kilka ekstremów z tego okresu (wybranych) w różnych regionach świata:

- El Nino/Południowe Wahanie w połowie XVII wieku miał dwukrotnie większą aktywność niż normalnie (1640, 1641, 1647, 1650, 1652, 1655 i 166)

- zakres anomalii temperatur na Pacyfiku w rejonie Galapagos w latach czterdziestych XVII w. był największy w przedziale czasu 1600-2000

- niższa temperatura Słońca obniżyła temperatury na północnych szerokościach od pięciu do dziesięciu razy więcej niż na równiku

- rok 1637 był w Szkocji najsuchszym w ciągu dwóch dekad

- wskutek gwałtownych mrozów andaluzyjskie zbiory w 1647 r. były najgorsze w stuleciu

- władca Kangxi, który zapoznawał się z raportami pogodowymi wspomniał:

"gdy podróżowałem w Jiangan przed osiemnastym dniem trzeciego miesiąca, młoda pszenica nadawała się do jedzenia. Dziś, nawet w połowie czwartego miesiąca, pszenica nie była koszona. Słyszałem także, w Fuijan, gdzie nigdy nie pada śnieg, zaczęło śnieżyć od początku panowania naszej dynastii"

/tj. od 1636 r.; R.B. Marks "Tigers, Rice, Silk and Silt. Environmet and Economy in Late Imperial South China", Cambridge 1998/

- rok 1637 jest odnotowywany jako jeden z najmroźniejszych w historii

- koloniści w Nowej Anglii w latach 1641-1642 doświadczyli drugą najmroźniejszą zimę stulecia

- w Nowy Rok 1641 r. i listopadzie 1642 r. Tokio pokrył śnieg, zdarzyło się to w tak wczesnej porze jeszcze tylko dwukrotnie w 1699 i 1802 roku

- odtworzenie rocznych temperatur w Chinach od 1370 r. wskazuje najniższą amplitudę w połowie XVII w.

- na półkuli północnej lato 1641 r. należało do trzech najzimniejszych odnotowanych w przeciągu ostatnich sześciu stuleci, w roku 1643 było dziesiąte w tejże hierarchii, a w 1642 r. dwudzieste ósme

- między 1643 i 4671 archipelag Indonezji nawiedziła susza - najdłuższa od ostatnich czterech stuleci

- rok 1640 w północnych Chinach był najsuchszym odnotowanym na przestrzeni ostatnich pięciu wieków

- rok 1641 w centralnych Chinach był najsuchszym odnotowanym na przestrzeni ostatnich dwóch wieków

- w latach 1639-1643 poziom wody w jeziorze Czad spadł do najniższego poziomu jaki kiedykolwiek odnotowano

- w latach 1640-1643 Nil osiągnął jedne ze swych najniższych poziomów

- w 1641 r. Wielki Kanał w prowincji Shandong wysechł po raz pierwszy od czasu swego powstania

Mało prawdopodobne. Musielibyśmy założyć, że była wtedy permanentna cyrkulacja powietrza w kierunku wschodnim, co ze względu na ruch obrotowy ziemi jest niemożliwe. Poza tym andezytowe lawy wulkanów Wysp Liparyjskich są dość dużej gęstości i produkują materiał piroklastyczny o sporych ziarnach, który opada blisko miejsca erupcji.

(...)

Żeby być dobrze zrozumianym - uważam, że ekstremalne warunki pogodowe: ostre zimy, susze, powodzie, zaćmienia słońca, deszcze meteorytów, itp, były katalizatorami zmian politycznych i gospodarczych w ciągu całej historii, ale nie ich przyczyną.

I w takim rozumieniu to widziałem zakładając temat.

W swym eseju "Of Seditions and troubles" Francis Bacon ujął to w ten sposób;

"kiedy któryś z czterech filarów rządu zostanie poruszony, bądź osłabiony (są to religia, sprawiedliwość, rada i skarb), człowiek musi się modlić o dobrą pogodę"

Tomasz N. napisał: Dlaczego niemożliwe ?

Harry napisał: Mało prawdopodobne

Przynajmniej w zakresie istnienia pyłów w atmosferze, które zaciemniały słońce nad Barceloną, o ile zgodzimy się, że były to pyły a nie gwałtowne zmniejszenie aktywności słonecznej. Jeśli chodzi o niemożliwe, to odnosiło się tylko do permanentnej cyrkulacji powietrza w kierunku zachodnim (błąd w poprzednim poście !). Pomiędzy 30 a 60 stopniem szer gogr. północnej, przeważający kierunek wiatru to południowo-zachodni, taki był w epoce lodowcowej, taki jest dzisiaj, w tym też kierunku przesuwają się lokalne niże i wyże.

Oczywiście możemy założyć, że na skutek wybuchu wulkanu zaburzone zostały wszystkie zjawiska pogodowe, woda w okolicy Azorów zrobiła się zimna, a w pobliżu Islandii gorąca, a wulkan Volcano nagle zaczął produkować drobny pył który dostaje się górne warstwy atmosfery.

Tymczasem przyjmując, że przyroda nie zwariowała, mamy proste przeniesienie pyłu znad Sahary Zachodniej, który zresztą się zdarza, a jak pamiętam kiedyś przywiało go nawet nad Polskę. Ale podobnie jak carantuhill upierać się nie będę. Bardziej mnie intryguje, czy to czasami słoneczko nam tak nie zbladło.

To nie tylko wyspy liparyjskie, pomiędzy 1638 i 1655 w rejonie Pacyfiku nastąpiło ponad dwanaście większych erupcji w rejonie równika.

Trudno z pyłem saharyjskim wiązać obserwację nieba w Korei, gdzie astronomowie stale odnotowywali:

"niebo dookoła pociemniało i zszarzało, jakby opadał na nie jakiś pył".

/Yi Tae-Jin "Meteor Fallings and Other Natural Phenomena between 1500-1750, as Recorded in the Annals of the Choson Dynasty (Korea)"/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.