Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Samuel Łaszcz

Czy prawica przywłaszcza sobie prawo do patriotyzmu?

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio zauważam, że prawica próbuje zawłaszczyć sobie prawo do patriotyzmu, kreując "jedynie słuszną" wersję historii, opartej zasadniczo na nienawiści do lewicy.

A co Wy sądzicie na ten temat?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przez te kilkadziesiąt lat jak to już żyję zauważyłem jak to swego czasu lewica próbowała zawłaszczyć sobie prawo do patriotyzmu, kreując "jedynie słuszną" wersję historii, opartej zasadniczo na nienawiści do prawicy. ;)

To chyba oczywiste, że prawica nie żywi szczególnie ciepłych uczuć względem lewicy (i vice versa), to całkiem normalne.

A czym się twoim zdaniem objawia prawicowe spojrzenie na patriotyzm oparte na nienawiści do lewicy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Prawica (PiS, RM, ND, GP, LPR, itp.) uważa, że jedynie AK i ewentualnie NSZ były bohaterskie, natomiast GL to sowieccy agenci (vide wypowiedź Jana Nowaka-Jeziorańskiego). Środowiska te pałają również nienawiścią do dawnych członków PZPR, nazywając ich "żydobolszewią" (choć mam wrażenie, że to określenie zostanie niedługo zastąpione przez "pedałobolszewię"). Na początku lat 90. prawica w wielu miastach zlikwidowała też wiele nazw ulic związanych z lewicą (w niektórych przypadkach rzeczywiście słuszne), nawet jeśli nie mieli żadnych związków z PRL (jak Waryński, zmarły w więzieniu Szlisselburskim w walce z caratem).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

zawsze Samuelu możesz odnieść się do tego:

gen. Moczar: "Związek Radziecki nie jest tylko naszym sojusznikiem. Dla nas, partyjniaków, Związek Radziecki jest naszą ojczyzną, a granicy naszej nie jestem w stanie określić. Dziś jest za Berlinem, a jutro - na Gibraltarze”.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
zawsze Samuelu możesz odnieść się do tego:

gen. Moczar: "Związek Radziecki nie jest tylko naszym sojusznikiem. Dla nas, partyjniaków, Związek Radziecki jest naszą ojczyzną, a granicy naszej nie jestem w stanie określić. Dziś jest za Berlinem, a jutro - na Gibraltarze”.

Internacjonalny patriotyzm też jest możliwy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Samuel Łaszcz napisał:

Internacjonalny patriotyzm też jest możliwy.

Aaaa. No tak. Czyli Józef Stalin był polskim patriotą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   
Przez te kilkadziesiąt lat jak to już żyję zauważyłem jak to swego czasu lewica próbowała zawłaszczyć sobie prawo do patriotyzmu, kreując "jedynie słuszną" wersję historii, opartej zasadniczo na nienawiści do prawicy. ;)

Kiedyś już na tym forum niejednokrotnie przywoływałem słowa prof. J. Benyskiewicza. Rok 1989 był przełomowym w polskim myśleniu historiograficznym. Dokonała się wtedy zmiana z opcji lewicowej na prawicową.

To chyba oczywiste, że prawica nie żywi szczególnie ciepłych uczuć względem lewicy (i vice versa), to całkiem normalne.

Fakt, to całkiem normalne i rzeczywiście oczywiste. :-)

A czym się twoim zdaniem objawia prawicowe spojrzenie na patriotyzm oparte na nienawiści do lewicy?

W zasadzie odnosząc się też do słów (patrz wyżej) prof. J. Benyskiewicza obóz solidarnościowy stosuje podobne mechanizmy polityki historycznej co obóz pezeperowski (oczywiście nie chodzi mi o przymus... bo znowu co niektórzy wezmą analizować moje słowa co do jednej literki). Np. tak jak w PRL-u zapominano i tępiono AK, a chwalono AL, tak teraz role odwrócono AK-AL na AL-AK. Obóz solidarnościowy zachowuje się podobnie jak PZPR (tyle tylko że nie stosuje przemocy i terroru).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Ja tylko z taką jedną refleksją. Obóz solidarnościowy... a tak się zastanawiam, czy to aby na pewno można zrzucać w tym momencie na polityków, czy osoby z polityką związane. Może to jednak ludzie pamiętający jak to wyglądało za PRLu, chcąc teraz tego odwrócenia? Ostatnio wyszła bardzo ciekawa praca prezentująca wyniki badań nt. pamięci o drugiej wojnie światowej, które przeprowadzono dla Muzeum Drugiej Wojny Światowej w Gdańsku w roku 2009:

Kwiatkowski P. T., Nijakowski L. M., Szacka B., Szpociński A., Między codziennością a wielką historią. Druga wojna światowa w pamięci zbiorowej społeczeństwa polskiego, Gdańsk-Warszawa 2010.

Już na wstępie prof. Kwiatkowski pisze o tym, jak wyglądało kształtowanie się tej pamięci w PRLu. Jak to ludzie przechowywali pamięć o tym, o czym władze zabraniały mówić, a niechętnie przyjmowali do wiadomości to co najmocniej propagowano [tamże, s. 17]. Teraz, kiedy można mówić o tym, co kiedyś zakazane bądź też usuwane w cień, dla mnie dość logiczną sprawą jest fakt, że ludzie właśnie o tych kiedyś zakazanych sprawach chcą czytać, słuchać, stawiać sobie za wzory, ideały. Odnoszę wrażenie, że teraz sprowadzanie tego tylko i wyłącznie do działań chociażby polityków, jest zbytnim uproszczeniem. Nawet jeśli faktycznie jest tak, że politycy odwracają to patrzenie na historię, to jak na moje oko i tak jest to jedynie odpowiedź na zapotrzebowanie ze strony społeczeństwa. Wystarczy wspomnieć, jak ważną sprawą dla Warszawy była budowa Muzeum Powstania Warszawskiego. Prasa co jakiś czas drukowała kolejne raporty z postępów na budowie (wcześniej - czyli przed ogłoszeniem, że na 1 sierpnia 2004 będzie gotowe muzeum na Przyokopowej - pojawiały się artykuły, w których autorzy wyrażali swoje zaniepokojenie, oburzenie, żal, że dotąd takie muzeum nie powstało), listy od ludzi, którzy cieszyli się, że w końcu coś się ruszyło, czy też martwili tym, że mimo zbliżającego się terminu oddania muzeum, ciągle nie widać końca prac. Warszawa chciała pamiętać. A podejrzewam, że spokojnie można by znaleźć kilka podobnych przykładów na przestrzeni ostatnich kilku, kilkunastu lat. Ale rzecz jasna mogę się mylić. Sam badań jakichś długotrwałych nad tym nie prowadziłem. Ot kilka lektur na temat kształtowania się pamięci po '45, trochę siedzenia nad materiałami dt. pamięci Powstania Warszawskiego. Z chęcią poczytam, co mają mądrzejsi do powiedzenia ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

A może raczej temat powinien brzmieć:

Dlaczego lewica (zdefiniowawszy własny internacjonalny patriotyzm) oddała prawicy walkowerem ten klasyczny, wysysany z mlekiem matki ? I dlaczego obecnie chce go odwojować ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Internacjonalny patriotyzm też jest możliwy.

A w przypadku konfliktu interesów kiedy mamy sytuację dwóch stron: duże państwo będące rozsadnikiem idei internacjonalizmu, jego gwarantem... i nasz własny mały kraik - jak się opowie zwolennik takiego patriotyzmu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: w kwestii pamięci - by nie robić badań ekstra, by nie zdawać się na opinie innych. Jestem właśnie tuż po [w zasadzie...] przeglądnięciu wszystkich dostępnych roczników Stolicy [!] od roku '47 czy '48 do roku '89 [aktualnie jestem w połowie roku '89] i widać jak na dłoni czym była miłość do ojczyzny, czym był patriotyzm dla piszących tam artykuły. Część jest niemal świadectwem epoki. W każdym okresie inny. Początkowo była to odbudowa kraju, potem jedność myśli z tow. Stalinem i tak dalej. Z czasem coraz większe prawo do patriotyzmu mieli nie tylko "gwardziści", pepeerowcy, ale i akowcy, "zieloni", "niesłusznie skazani" i tak dalej. W latach 80-tych coraz częściej owa "patria" przestawała być czymś nieosiągalnym, wielkim, ideologicznym - coraz częściej bywało to coś co można dotknąć, poczuć, zobaczyć. Stało się to czymś wymiernym...

Patrząc na obecny patriotyzm prezentowany przez tzw. "prawicę" [szerzej i dokładniej partie o odcieniu katolicko - narodowym], można mieć wrażenie, że cofnęły się one do głębokich lat 50-tych, zastępując jedne slogany innymi. Mentalność i nastrój [duszny] ten sam. Wódz Stalin został zastąpiony Bogiem / Maryją / Obrończynią Wiary / Granic [niepotrzebne skreślić], komunizm - katolicyzmem, internacjonalizm - nacjonalizmem, a składanie kwiatów pod pomnikiem Iljicza czy Józefa chodzeniem na msze ze sztandarami i XIX wiecznymi niemal w swym wyglądzie mszami za ojczyznę ["Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie]. Oczywiście inni nie mają racji...

Czy jest to zawłaszczenie - w pewnym sensie tak, próba "monokultury" w obchodach - a jakże.

Zastanawia mnie czasem kiedy obchody "ku czci" będą wyglądały inaczej niż rytuał : msza - przejście - przemowa - złożenie wieńców - wywiad . W międzyczasie hasła w stylu "SLD - KGB" padające gdzieś z tłumu.

Zastanawia mnie kiedy obchody będą kojarzyły się zabawą, z imprezami ludycznymi, pokazami, z czymś co kojarzy się i dobrze i miło i radośnie. A nie tylko poważnie.

Zastanawia mnie kiedy słowo patriotyzm nie będzie kojarzyło się ze śmiercią za ojczyznę, i innymi Kordianami, a zwykłą pracą, porządkiem, dbaniem o to by kraj się rozwijał. Taką durną pracą u podstaw. Jeżeli taka postawa nie będzie wyśmiewana, jeżeli w czasie świąt takie "ludyczne" obchody będą akceptowane i "do wyboru", to mniej więcej w tym momencie skończy się owo przywłaszczanie prawa do patriotyzmu.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Albinosie, nie chodziło mi i nie sądzę, by profesorowi też o to chodziło. A raczej o wypośrodkowanie w narracji historycznej. Są historycy, którzy twierdzą (i jest to coś z postmodernizmu), że obiektywizmu jako takiego nie ma, że jest to cel, do którego się dąży, ale się go nie osiąga. Czasami myli się tę ideę obiektywizmu z wypośrodkowaniem, tak sądzę.

Tylko tyle chciałem tu zakomunikować w poprzednim poście.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Narya, nie wiem o co Ci chodziło, ale mój post był jedynie luźną uwagą, bez głębszego odnoszenia się do tego, co zawarłeś w swoim wpisie ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Samuel Łaszcz napisał:

Internacjonalny patriotyzm też jest możliwy.

Aaaa. No tak. Czyli Józef Stalin był polskim patriotą.

Po dokładnym przemyśleniu chyba jednak muszę się wycofać z tego, co napisałem. Cóż za faux pax!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Samuelu ,

Czy znasz jakakolwiek partie lub stronnictwo lewicowe zasłużone dla sprawy polskiej niepodległości i czynnie o takowa walczące , ja znam tylko jedna PPS działające w latach 1892 - 1948 .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.