Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Ludwik Kowalski

Wspomnienia - mój pierwszy rok drugiej wojny światowej

Rekomendowane odpowiedzi

Witam;

Panie Ludwiku: dziękuję bardzo za spojrzenie "z drugiej strony", czyli kogoś kto był wówczas w okolicach Moskwy. Zastanowiły mnie Pana słowa o wysokich czołgach. Niemcy nie mieli "wysokich" czołgów, wysokie raczej były działa szturmowe Sturmpanzer I, lub niszczyciele czołgów Marder I.

I druga kwestia: mam takie małe pytanie. Prawdopodobnie z racji wieki i przeżyć był pan nieco doroślejszy niż wskazywałby na to wiek. Czy dało się w prasie radzieckiej [maj, czerwiec] odczuć, to że w '41 roku będzie wojna?

ciekawy: na marginesie gdzieś była dyskusja o tym który to był pierwszy rok wojny. Dla nas nie był to '38, dla ZSRR nie był to '39, ba nawet '40. Mówię o pierwszej wojnie z Finlandią i zajęciu Besarabii. Zwykle tak jakoś jest, że za początek wojny uważa się atak kogoś na terytorium własne. Dokładnie z tego powodu nie mam żadnego urazu, że nasz rozmówca mówi o pierwszym roku wojny, mając na myśli rok '41.

pozdr

Czolgi te byly wyzsze od Sowieckich "tankietek."

Nie interesowals mnie wtedy prasa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedzialem obszenie no jeden post, i krotko na drugi. Ale nie widze tych odpowiedzi. Moze pojawia sie one jutro. Krotka odpowiedz byla o dwuch niemieckich czolgac. Byly one wyzsze odsowietskich "tankietek." A potem dodalem ze nie interesowale sie wtedy prasa.

Odpowiedz obszena dotyczyla spraw sercowych. Oto zestepstwo--historia niewiarogodna lecz prawdziwa. Tak wiem ze nie ma ona nic wsolnego z tematami ktore so tutaj dyskutowane. Przepraszam za wczasu.

Ludwik, stary dziad, ma juz prawie 80 lat

= = = = = = = = = = = = = = = = = =

Tak bylismy kochankami w Paryzu, nawet mieszkalismy razem. A potem drogi nasze rozeszly sie. Ja juz mam 79 lat (w Stanach Ziednoczonych); ona jest tylko thrzy lata mlodsza (we Francji). Ja jestem dziadkiem a ona jest babcia. Jak dotad nic w tym nie ma nadzwyczajnego.

W koncu pazdziernika bylismy z zona we Francji. Szkoda ze nie spreawdzalem mojej poczty electronowej (email) podczas tej wizyty. W domu nagromadzilo sie duzo emailow; zaczalem pozbywac sie ich bez czytania. A tu nagle widze znajome imie i nazwisko. Czy moze to byc ona, pomyslalem. Pewnie nie, wiele fracuzek tak samo sie nazywa.

Zaczelem czytac i widze ze to ona. J... pisala ze snilem sie jej. Bylo to akurat jak bylismy w Paryzu. Po obudzeniu sie poszla do swojego kompiutora (do Google) i napisala "Ludwik Kowalski." Odrazu sie dowiedzala wszystkiego o mnie. Podniecony, podzililem sie tym z Lida (moja zona) i odpisalem odrazu. Ale moja odpowiedz zagubila sie. Czekalem przez kilka tygodni ia potem wyslalem druga odpowiedz, proszac o numer telefonu. Tym czasem nie musialem dlugo czekac na odpowiedz. Zadzwonilem odrazu, w obecnosci Lindy; ona tez zna francuzki. Byla to bardzo wzruszajaca rozmowa. J... plakala; ja tez mialem wilgotne oczy.

Dowiedzialem sie ze jej parnter--mieszkaja razem od 30 lat--nie wie o naszej korespondencji. Dlaczego tak jest, spytalem. Bo on moze byc zazdrostny, odpowiedziala. Przekonalem ja ze to nie dobrze, ze on tez musi o wszystkim wiediec.

Nastepnego dnia znowu rozmawialismy przez telefon, cala czworka. Wspolnym jezykiem byl francuzki; oni nie znaja angielskiego. Potem wymienilismy sie fotografiami, tez za pomoca internetu. Jej parner, przystojny facet w moim mniejwiecej wieku, tez chce zebysmy stali sie przyjacelami. Mam nadzie ze tak bedzie. Co za historia.

Poczatek naszej przyjazni w Paryzu zostal wiernie zarejestrowany w moim dzienniczku. Kto by mogl przewidziec ze zapis ten stanie sie czescia ksiazki napisanej w Ameryce, ponad pol wieku pozniej. Oto tlumaczenie z podrozdzialu 9.3.

“Stosunki z M nie rozwinely sie tak oczekiwalem; ale 22 letnia J. jest zupolnie inna. Spotkalismy sie tylko przedwczoraj a juz jestesmy do siebie bardzo bliscy. Ona pragnie kochania. W pewnej chwili zadalem jej takie pytanie: ‘czy pieszczoty nasze byly by inne gdybym ci powiedzial ze mam zone w Warszawie?’ Nie wachajac sie zaprzeczyla. Wtedy zadalem drugie pytanie: ‘jak bys sie zachowywala gdybym ci powiedzial ze mam inna dziewczyne, tutaj w Paryzu?’ Patrzac wnikliwie w moje oczy rzekla ‘postepowala bym tak samo ale bylaby to nieszczesliwa milosc.’

Dzisiaj demonstracyjnie tanczylismy i calowalismy sie na ulicy. Niektorzy przechodnie usmiecali sie, inni byli calkiem obojetni.. Nikt nie byl zazenowany, jak ja bywalem widzac podobne sceny, odrazu to przyjezdie do Paryza. Potem wymislismy sobie nowa gre, w malenkiej kawiarence. wstrzykiwalismy sobie zust do ust wino. Ciala nasze juz dobrze wiedza ze moment maxymalnego zblizenia sie jet bardzo bliski. Jak odroznic prawdziwa milosc od sztuki doskonalego flirtowania?”

To bylo 53 lata temu. Powody zerwania, dwa lata pozniej, sa tez opisane w moim zyciorysie. Jak by sie moje zycie ulozylo gdybysmy sie pobrali i powrocili do Polski razem, w roku 1967?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wiesław: taka ciekawa sprawa. Czytałem dawno temu "Dzieci Arbatu". Tam jest podobna sprawa - pewna akceptacja tego co się dzieje. Poza tym umysłami "wczesnych" nastolatków jest znacznie łatwiej kierować niż, ludzi dorosłych mających ok. 20 lat. Tym bardziej im mocniej są przekonani, że wszystko co dzieje się na świecie jest dziełem jednego człowieka...

pozdr

Przykładów takich zachowań jest wiele... Kto nie słyszał o Pawliku Morozowie?

Zadając to pytanie Panu Kowalskiemu, miałem nadzieję usłyszeć co czuł wtedy, jakie były jego myśli, dlaczego napisał ten wiersz - niejako z pierwszej ręki.

Jest tysiące podobnych życiorysów, jak choćby Wasilija Pawłowicza Aksionowa autora mi. trylogii "Moskiewska saga", na kanwie której powstał serial [pokazywany w Polsce] o tym samym tytule . Oboje rodzice [zdeklarowani bolszewicy ] w lutym - kwietniu 1937 zostali aresztowani przez NKWD w ramach wielkiej czystki i skazani na 10 lat więzienia i łagrów. Pięcioletni Aksionow poznał smak życia w sowieckim domu dziecka znajdującym się w Kostromie, domu dla dzieci osób skazanych [W latach 1935-1941, liczba dzieci znajdujących się w sierocińcach na terenie ZSRR podwoiła się (z 329.000 do 610.000). Były wykorzystywane do pracy w fabrykach i kołchozach]. Odszukany przez stryja mieszkał z jego rodziną, a od 1948 r. z matką Jewgienią Ginzburg, zwolnioną z łagru, która przebywała na zesłaniu w Magadanie [ zrehabilitowana po 17 latach, napisała "Stromą ścianę", jedną z pierwszych książek o losach partyjnych elit wytrzebionych w czasie wielkiej czystki]. Aksionow w Magadanie zdał maturę, co później opisał w powieści "Oparzenie" [ zakazanej przez cenzurę]. Więcej o tej postaci... np: w Wikipedii.

Pan Kowalski miał tę "przewagę", że wychowywał się z matką. Sieroty i dzieci odseparowane od swoich rodzin dorastały w świecie bardzo prostych zasad moralnych. Każde dziecko zobowiązane było do poświęcenia się dla wspólnego interesu. System moralny wpajany dzieciom w sierocińcach, zamiast więzi rodzinnych tworzył więzi z "kolektywem". Tożsamość narodowa ? Była tylko sowiecka. Sierocińce bywały głównym źródłem rekrutów do NKWD i wojska. Dzieci te były szczególnie podatne na propagandę, gdyż nie miały nikogo kto mógłby im zaprezentować odmienny punkt widzenia. Dzieci były indoktrynowane - wpajano im że mieszkają w najlepszym kraju, że wszystko co mają zawdzięczają swemu państwu, a raczej ojczulkowi Stalinowi, który troszczy się o wszystkie dzieci. Nie mając rodziców wszystko co wiedziały o świecie, pochodziło od władzy. Stąd też moje pytanie:

Nie wspomina Pan jak w dzieciństwie rozwijała się Pańska tożsamość narodowa, matka była pochodzenia żydowskiego, a do 15 roku życia wychowywał się Pan [pozbawiony ojca] w Związku Radzieckim, gdzie raczej nigdy nie kochano Polaków.

 Część odpowiedzi niejako jest ukryta w temacie[Co zasugerowało mi kilku Szanownych przedmówców, w wypowiedziach dotyczących daty rozpoczęcia wojny ].

Zagłębiając się ; jeżeli matka Pana Kowalskiego nie mogła go przekonać do uznania żydowskiego pochodzenia, to czy nie było podobnie... usuwając "przewagę"w kwestii wychowania - przebywał przecież w sowieckim domu dziecka.

Ale na te [z pozoru może błahe] pytania spodziewam się uzyskać odpowiedzi od Pana Ludwika Kowalskiego.

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Wiesław z Bogdańca

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Ludwik Kowalski napisał

Ojceic moj, polski komunista, wyemigrowal do USRR w 1931, gdy sie urodilem. Rok pozniej, dolaczylismy sie do niego w Moskwie. Zostal on aresztowany, i zeslany do Kolymy w 1938.

Pisze Pan że ojciec był polskim komunistą. Wyemigrował w 1931 roku do ZSRR. Aresztowany został w 1938 roku. Co było powodem aresztowania ojca? I jaki był powód emigracji Pańskiej rodziny w Polski ? W jakim regionie Polski zamieszkiwał Pan z rodzicami do roku 1931?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

atrix: faktyczna była prawdopodobnie jedna: bo przybył do ZSRR ze "zgniłego" zachodu, bo był kimś kto dysponował fachową wiedzą.

Wiesław: czemu "nie kochano"? To nie tak... Zwróć uwagę na Kuusinnena, tego który zakładał rząd fiński, który Stalin uznał jako jedyny legalny rząd, zaraz po ataku. Kuusinnen był najpierw komunistą, dokładniej stalinistą, potem daleko potem, Finem. W ZSRR było z półtorej setki różnych narodów. Czym innym jest ich pacyfikacja i oficjalna propaganda i przekonanie wpajane wszystkim mówiące, że nie ważne Polak, Ukrainiec, Rosjanin i tak dalej, ważne żeby był komunistą, a czym innym jest niechęć do kogoś jako kapitalisty który jest Polakiem , Ukraińcem, i tak dalej...

Ludwik Kowalski: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sturmpanzer_I [sturmpanzer] , http://pl.wikipedia.org/wiki/Panzerj%C3%A4ger_I [panzerjager]. W kwestii zaś tego jakby się potoczyło życie? Pewnie podobnie jak innych osób: gierkowska dekada, "S" ze wszystkimi wątpliwościami, potem Stan Wojenny z podobnymi zastrzeżeniami, euforia roku '89 i na koniec rozmyślania nad tym jak budować kapitalizm. Gdzieś w tle dzieci rocznik ok '70 byłyby pokoleniem budującym III RP [czyli nasz kraj po Okrągłym Stole...]

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wiesław: czemu "nie kochano"? To nie tak... Zwróć uwagę na Kuusinnena, tego który zakładał rząd fiński, który Stalin uznał jako jedyny legalny rząd, zaraz po ataku. Kuusinnen był najpierw komunistą, dokładniej stalinistą, potem daleko potem, Finem. W ZSRR było z półtorej setki różnych narodów. Czym innym jest ich pacyfikacja i oficjalna propaganda i przekonanie wpajane wszystkim mówiące, że nie ważne Polak, Ukrainiec, Rosjanin i tak dalej, ważne żeby był komunistą, a czym innym jest niechęć do kogoś jako kapitalisty który jest Polakiem , Ukraińcem, i tak dalej...

Za Wikipedią:

Otto Wilhelm (Ville) Kuusinen (ur. 4 października 1881 - zm. 17 maja 1964) - fiński i radziecki polityk.

Kuusinen był jednym z czołowych działaczy fińskich komunistów, który po przegranej wojnie domowej przeniósł się do ZSRR.

W roku 1939, utworzył na żądanie Józefa Stalina, rząd marionetkowy tzw. Fińskiej Republiki Demokratycznej, który po radzieckiej inwazji miał sprawować władzę w podbitym kraju. Armia Czerwona nie zdołała jednak opanować Finlandii i Kuusinen nie objął rządów.

Fińską Republikę Demokratyczną wcielono do utworzonej Karelo - Fińskiej SRR, powstałej w 1940 roku z przekształcenia Karelskiej ASRR, a Kuusinen objął stanowisko Przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej Karelo-Fińskiej SRR. Po ponownym wcieleniu Karelo-Fińskiej SRR do RFSRR w 1956 roku pełnił urząd członka Rady Najwyższej ZSRR i członka Politbiura KC KPZR.

...czemu "nie kochano"?

Manifestowanie polskości [szczególnie po 1920r.] nie było mile widziane.

Stalin tylko dlatego tolerował "narodowość" wśród komunistów, żeby ich później "wsadzić" jako swoje marionetki do ich krajów [ jak Kuusinena ]

Edytowane przez Wiesław z Bogdańca

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Znowu nie widze swoich dwoch odpowiedzi. Ten "wyslij" guzik nie robi tego co oczekiwalem. Cos jest nie w porzadku z moim kompiutorem.

Wpierw naciskalem PP guzik. Potem odpowiadalem pod cytata, a potem naciskalem "wyslij."

Teraz nacisnalem guzik "odpowiedz." Dlaczego widze dwa takie guziki zamiast jednego? Dlaczego guzik "odpowiedz" nie isnieje pod kazdym postem? Ja myslalem ze PP robi to samo co "odpowiedz."

Dlaczego nie widze "podgladaj" is "wyslij" guzikow pod tym okinkem?

Nacisne "dodaj odpowiedz" ale nie wiem do czgo ja dodam.

Ludwik

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Guzik - wyślij (zielony) jest od załączników, a nie od dodawania odpowiedzi.

Dwa guziki odpowiedź:

a) ten z lewej daje daje mniej opcji edytorskich

b) ten z prawej więcej opcji (listy wypunktowane, wyrównanie, dodawanie załączników itp.)

Aby wysłać napisaną odpowiedź należy kliknąć szary prostokąt (guzik) dodaj odpowiedź, jest na samym dole.

Więcej:

porady techniczne

post-4166-1294120437_thumb.jpg

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.