Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Produkty spożywcze, dania i ich nazwy

Rekomendowane odpowiedzi

jancet   

Ponoć John Montagu, hrabia Sandwich, wynalazł kanapkę.

"Boeuf Strogonow" czy "Strogonoff" też niewątpliwie wywodzi się od nazwiska jakiegoś człowieka, ale nic o nim nie wiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niewątpliwie wywodzi się, ale nie rozstrzygnięto od którego, wskazuje się na: hrabiego Pawła Stroganowa, inni potrawę przypisują: Grigorijowi Aleksandrowiczowi Stroganowowi czy Siergiejowi Grigorjewiczowi Stroganowowi.

Natomiast użytkownik jancet myli się, o ile polscy językoznawcy przyjmują formę: "boeuf Strogonow" przypominając jednak o jej oboczności, natomiast na świecie nie używa się formy: "Strogonoff", tylko poprawniejszej, nawiązującej do hipotetycznego pierwowzoru "Stroganoff" czy "Stroganov".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Polacy jak wiadomo często mają do czynienia z "kiełbasą wyborczą", a Amerykanie mają "Election Cake" (zwane też: Hartford election cake), acz nie do końca są pewni jak umiejscowić ten wyrób w przeszłości:

"The history of Election Cake is an excellent lesson in food lore. Food historians generally place the origin of Election Cake in 18th century New England, most notably Hartford, Connecticut. As the name implies, the recipe is somehow connected to politics. Culinary experts confirm the original item was not a true cake (as we know it today), but a simple, sweetened yeast bread composed of dried fruit and spices. Amelia Simmons [1796] is often credited for providing the first printed recipe entitled Election Cake. Some contend the recipe was known as early as 1771, others peg it to the 1830s. Other names for this cake are Hartford cake and Commencement cake. Therein concludes the agreement.

What makes the history of Election cake so interesting are the conflicting theories regarding the "why and when" this cake was served. While many people today assume it's a November treat, history tells that's not likely. Elections are moveable feasts. We find several historic references to Election cake placing it anywhere from mid-January to June. The month with the most documentation is May. This is what the food historians have to say:

"So what then is the how, when, where, what and why of Election Cakes? The Connecticut Historical Society provided some answers, but...said...that some conflicts cannot be resolved. "What you can say...is that this is cake traditionally made in conneciton with elections in Hartford form pre-Revolutionary times...the Colonial Records of Connecticut from May 1771 show that one Ezekial Williams Esq. submitted a bill to the Connecticut General Assembly for the cost of making the cake for the election'." To understand why the government of the colony of Connecticut would pay for such a cake, along with other food, you have to know how the Governor of the colony, and later the state, was elected. In early spring, elections were held in Connecticut towns, and in May representatives of the towns gathered in Hartford, the capitol, for the formal counting of the votes, first for Governor, then for Lieutenant Governor and then for other officials. The counting often went on into the night. The representatives came the day before and stayed overnight in Hartford...in every Hartford home, Election Cakes were made to serve the out-of-town lodgers. According to...[The Connecticut Historical Society], housewives planned for Election Day well in advance and made cakes that would keep. By the mid-1800's Election Day had declined as a major festival and around 1875 the date for election of the Governor shifted to January from May..."

---"Election Cake: A Noble Tradition, Marian Burros, New York Times , November 2, 1988 (p. C12)

"Election cakes date from well before the American Revolution. They were very large, enriched yeast cakes, tasting like modern coffee cakes or Hot Cross Buns. In England such cakes were called "great cake" and made for local festivals. The Puritan election cakes were made for Election Day, Muster Day or Training Day. These were spring and September (a second training day) [and] regional gatherings to elect local officials...The custom persisted into the 1820s, but by then the larger cakes were, in Lydia Maria Child's cookbook,'old fashioned'."

--- The American History Cookbook , Mark H. Zanger [Greenwood Press:Westport CT.] 2003 (p. 59-61)

[NOTE: this book contains a modernized recipe]

"Election cake. A raised fruitcake of New England, first mentioned by Amelia Simmons in her American Cookery as early as 1796, although, as the name indicates, records show that such cakes have been baked to celebrate Election Days at least as early as 1771 in Connecticut. Although this practice spread throughout the Midwest and West in the nineteenth century, the cake is usually associated with Hartford, Connecticut, and, by the 1830s, was often called "Hartford election cake." There were also "election buns," which were doled out along similar party lines. Cookies, usually of gingerbread, served at such functions were often called "training cakes," because another name for Election day was "Training Day."

--- Encyclopedia of American Food and Drink , John F. Mariani [Lebhar-Friedman:New York] 1999 (p. 122)

WHAT EXACTLY IS ELECTION CAKE?

Contrary to some reports, Election cake was not invented by American colonists. It was borrowed (and/or adapted) from popular period English yeast breads.

"The American or Hartford election cake is American in name only. The cake itself is a classic English "rich cake," "loaf cake," or "fruitcake," which went by many names and varied many ingredients. Martha Washington wupplies the essential in her many kinds of "great cake," listed in The Booke of Sweet-meats , always beginning with barm, the froth produced by fermenting ale. Amelia Simmons calls these "emptins," a contraction of "emptyings," which meant the yeasty dregs in the bottom of a cask of ale. On baking day, a thrifty housewife would use some of this yeast to make a richer dough than bread and she might use some of her raw bread dough as a starter or sponge for cake..."

/za: foodtimeline.org/

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
natomiast na świecie nie używa się formy: "Strogonoff"

A zdarza się, zdarza. Choćby tu:

http://www.cookstr.com/recipes/beef-strogonoff

i tu:

http://www.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g293919-d2027214-Reviews-Le_Strogonoff-Pattaya_Chonburi_Province.html

albo tu:

http://www.revistastrogonoff.com/

itd. itd.

Ale generalnie masz rację - forma "Stroganoff" jest bardziej popularna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zdarza się... tym co sądzą,że:

"This classic Russian dish was named after the Strogonov family. Good with rice or egg noodles"

/to z pierwszego linku/

Niestety - to nie ta rodzina, zdarza się w Polsce pisać na ulotkach "ser gołda" czy "chleb przenny".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ponoć pizza margherita powstała dla Giovanny di Savoia, której tak skomponowana została podana. Wykonać miał ją Raffaele Esposito wespół zw swą połowicą: Marią Giovanną Brandi.

Popularny deser w dawnej Ameryce - nazywał się Charlotte Russe.

"Charlotte russe is a dessert invented by the French chef Marie-Antoine Carême (1784–1833), who named it in honor of his former employer George IV 's only child, Princess Charlotte , [ 1 ] and his current, Russian employer Czar Alexander I ( russe being the French word for "Russian"). It is a cold dessert of Bavarian cream set in a mold lined with ladyfingers".

/za: wiki/

Zalecane przez żywieniowców grahamki, nazwę swą wywodzą od Sylvestra Grahama - amerykańskiego popularyzatora zdrowego odżywiania.

Dlaczego suchary (:hardtack), nazywane były przez amerykańskich żołnierzy biorących udział w I w. św.:

sheet-iron, tooth-dullers, crown-breakers czy worm castles - nie trzeba tłumaczyć.

Popularna potrawa kowbojów nosiła prostą, a znaczącą nazwę: Son-of-a-Gun Stew.

Kapłon - czym jest, każdy wie, skąd jednak sama nazwa?

Pochodzić ma od ostrego narzędzia: cappo (z późnej łaciny). Co ciekawsze ponoć kapłony pojawiły się w starożytnym mieście Rzymie, za sprawą swego rodzaju omijania prawa. Caius Fannius Strabon przeforsował ograniczenia co do liczby kur jakie można było hodować i tuczyć. W miejsce tuczonych niosek pojawił się zatem kastrat-kogut, o którym regulacje nie wspominały.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ta potrawa otrzymała własną nazwę, atoli był to ponoć swego czasu (XIX wiek) wykwintny przebój kuchni Tour d'Argent w Paryżu. Była to "prasowana kaczka", mięso starannie obierano z kości, sam szkielet wkładano do srebrnej prasy i zgniatano na oczach klientów. Wyciśnięty sok z kości dodawano do sosu, co miało mu nadawać nader wykwintny smak.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Pochodzić ma od ostrego narzędzia: cappo (z późnej łaciny). Co ciekawsze ponoć kapłony pojawiły się w starożytnym mieście Rzymie, za sprawą swego rodzaju omijania prawa. Caius Fannius Strabon przeforsował ograniczenia co do liczby kur jakie można było hodować i tuczyć. W miejsce tuczonych niosek pojawił się zatem kastrat-kogut, o którym regulacje nie wspominały.

genialne, nie miałem o tym pojęcia, wiesz coś więcej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niestety gdzieś jedynie natknąłem się na taką wzmiankę o kapłonie.

Za sprawą Leo Amery'ego powołano Empire Marketing Board - radę, której celem było promowanie handlu wewnętrznego w Imperium Brytyjskim, a zwłaszcza kupowanie produktów pochodzących z dominiów. Z inicjatywy tejże instytucji kucharz królewskich stworzył przepis na swoisty, propagandowy pudding bożonarodzeniowy:

1 funt sułtanek - z Australii

1 funt koryntek - z Australii

1 funt rodzynek bez pestek - z Afryki Południowej

6uncji posiekanych jabłek- z Kanady

1 funt bułki tartej - ze Zjednoczonego Królestwa

1 funt wołowego łoju - z Nowej Zelandii

6 uncji pokrojonych kandyzowanych skórek pomarańczowych - z Afryki Południowej

8 uncji mąki - ze Zjednoczonego Królestwa

1 funt brązowego cukru - z Indii Zachodnich

4 jajka - z Wolnego Państwa Irlandzkiego

1/2 uncji mielonego cynamonu - z Cejlonu

1/2 uncji mielonych goździków - z Zanzibaru

1 szczypta przyprawy do puddingu - z Indii

1 łyżka stołowa brandy - z Cypru

2 łyżki stołowe rumu - z Jamajki

1/2 kwarty ciemnego piwa - z Anglii

Jak widać przesłanie było jasne, póki trwa całe imperium Brytyjczycy mają swój pudding, bez imperium pozostałoby im jedynie: bułka tarta, mąka i ciemne piwo.

/za: N. Ferguson "Imperium"/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Bulion Kleczkowskiego" - wbrew częstym opiniom zupy instant to nie wynalazek doby pierwszej wojny światowej. Ów bulion jest o tyle ciekawym, że był wynalazkiem Polaka zesłanego na Sybir i miał się on na nim dorobić całkiem pokaźnej fortuny. Co ciekawsze bulion ów został zaprezentowany na światowej wystawie w Wiedniu (w 1873 r.), jako niezwykłą atrakcja pawilonu... oczywiście rosyjskiego.

Informację o tym wyrobie zawdzięczamy Stanisławowi Koźmianowi, pisarzowi (współautor np. "Teki Stańczyka"), publicyście a prywatnie hazardziście:

"Bulion jest zrobiony ze zwierzyny syberyjskiej (...)

składają się na niego kuropatwy i zające. Jest on dobry, doskonale zrobiony, jednak zwierzyna z tamtych krajów nie może mieć i nie ma smaku naszej. Bulion jest smaczniejszy w kawałkach, niż rozpuszczony, ma ładną jasną barwę...".

/tegoż "Podróże i Polityka", T. 1, Kraków 1906, s. 265/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostką może byc кофе по-варшавски, czyli tak nazywany w Rosji (ZSRR) odpowiednik polskiej kawy-plujki (z fusami)1.. Jednak są w tej materii spory. Niektórzy uważają, że to wymysł, iż właściwą nazwą jest "кофе по польски". Czyli mocna kawa z cytryną, którą jakoby mieli pić polscy oficerowie w służbie carskiej, jako środek na kaca. Biez wodki nie razbieriosz...

1. Aczkolwiek szczegółowe przepisy bywają różne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Baranina Czyngis-chan - specjalność japońska głównie z Hokkaido. Związek "historyczny" to nie tylko osoba władcy imperium mongolskiego, w tle mamy i wojnę i politykę. Japończycy w okresie Meiji poszukiwali surowca, względnie taniego, na zimowe mundury, zdecydowano się na wełnę. W ten sposób poczęto sprowadzać większe ilości owiec. W 1918 r. poczęto forsować politykę samowystarczalności efektem której m.in. był "Plan miliona baranów". Z racji tego, że sama baranina nie cieszyła się początkowo popularnością Japończycy poczęli się borykać z nadprodukcją baraniny. A potem przyszła wojna z Chinami.

Istnieją dwie wersje samej nazwy:

1. żołnierze japońscy mieli w Chinach na jakąś lokalną potrawę z baraniny, który im zasmakowała, a potrawę nazwali "Czyngis-chan"

2. niejaki pan Komai miał przygotowywać grilowaną baraninę w specyficznym naczyniu, który kształtem miał przypominać nakrycie głowy chana, stąd ów kucharz miał nazwać ów garnek: jingisukhan-nabe czyli: "garnek Czyngis-Chana".

W 1907 r. pan Hatsutaro Matsui, masarz, otwiera sklep specjalizujący się w baraninie, a z czasem lokal serwujący "czyngis-chana", lokal nazywał "Jingisu-su" (co brzmi: dżingis-su).

/za: P. Milewski "Baranina po japońsku", na: www. polonia.jp/

Szerzej:

"Hokkaido. Japonia bez gejsz i samurajów" praca zb.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Również z Japonii. Tempura, "arcyjapoński" i arcyprosty1. sposób panierowania owoców morza, ryb, warzyw - genezę ma portugalską. Wywodzi się ją od misjonarzy jezuickich, próbujących chrystianizować Japonię w XVI w. (co zresztą zakończyło się tragicznie - zob. Hideyoshi i późniejsze prześladowania chrześcijan).

Najczęściej nazwę wywodzi się od łacińskiego słowa "tempora", mającego oznaczać "czas" postu, podczas którego spożywano tak przygotowane potrawy - quattuor anni tempora, czy ad tempora quadragesimae.

1. W najmniej udziwnionej wersji do przygotowania panierki potrzeba: 1 szklankę wody, 1 szklankę maki, 1 jajko. Plus patelnia (wok) z wrzącym olejem. I coś, co można panierką potraktować.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.