Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Błoto - upał - błoto - mróz - błoto...

Rekomendowane odpowiedzi

cbr   

Zgadzam się! A z przyrodą/naturą jeszcze nikt nie wygrał i nie zanosi się na to.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
obiegowo przyjmuje się jako coś oczywistego, że w czasie wojny z ZSRR, zawsze był generał Mróz, któy uniemożliwał jakąkolwiek wojnę, do spólki ze sztabem w postaci Śniegu i Wiatru

Mróz był taki sam, zarówno dla Sowietów, jak i dla Wehrmachtu.

Mówiąc że Mróz zatzymał Niemców - oznacza to, że gdyby nie zwykła rosyjska zima to Niemcy z przelotową 200 km dziennie doszli by "ekstracugiem" do Mórz Lodowatych i do Władywostoku, co jest głupotą.

Oczywiście, że jest głupotą - Wehrmacht (wraz z sojusznikami) nie miałby nawet wystarczającej liczby żołnierzy, by zapanować i obsadzić olbrzymi obszar. ZSRS to ówczesny największy obszarowo kraj świata, o bardzo zróżnicowanym klimacie, i kiepskiej infrastrukturze komunikacyjnej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ciekawy: warunki były te same. I tu mróz, i 300 metrów dalej, czy 700 metrów - też mróz. Nawet tak samo dotkliwy, z tymi samymi mgłami, na wiosnę i jesieni - te same bagna i tak dalej. Różnica była jedna. WH był do takich warunków mocno nieprzyzwyczajony, przynajmniej na samym początku wojny. Jeszcze w zimie '39 / '40 przekonywało niemieckie dowództwo Hitlera, że ta straszna zima na granicy francusko - niemieckiej uniemożliwia jakiekolwiek działania. Bo śnieg, błoto, wiatr i mróz. Kilka kresek poniżej zera.

RKKA - miała szkołę w Finlandii za sobą, poza tym z takimi zimami to ona co roku, z takim błotem co pół roku... Poza tym wystarczy spojrzeć na konstrukcje tego co walczyło: proste, toporne i odporne na warunki wokół. Przecież jeśli co roku na polu jest -35C w nocy, to smar w karabinie, w samochodzie musi być "do użycia". Jeśli zima to -15C, to przy niższej temperaturze - niekoniecznie. Patrząc na wszelakie pojazdy z okolic Moskwy - każdy jeden ma niewielki jednostkowy nacisk na oś - łatwiej mu się poruszać w bagnie... i zwykle kawał silnika w stosunku do masy...

pozdr

PS. Przy okazji - użytkuję rosyjski wymysł myśli samochodowej - dostosowany do odpalenia przy mrozie - 20 kilka, nawet przy słabym akumulatorze, filtry - takie, że nawet w najmniejszej mieścinie znajdzie, prostota do granic bólu. Rosyjskie auto na rosyjskie warunki...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Warto dodać, że dopiero 16 X 1941 powstała instrukcja "Specyfika marszu i walk w warunkach zimowych" - na bazie doświadczeń wojny radziecko-fińskiej, zaś w sierpniu 1942 r. na bazie własnych doświadczeń wydano "Poradnik prowadzenia wojny zimowej", którego skrócone wersje z września i listopada 1942 r. stały się obowiązkową lekturą dla dowódców, podoficerów i kursantów.

Co ciekawe wcześniej, twierdzono że nie ma specjalnej taktyki walk zimowych, a zarazem twierdzono, że 30 cm pokrywa śniegu utrudnia działanie piechocie i artylerii, zaś 50 cm w zasadzie uniemożliwia działania wszystkich wojsk. Nawet wprowadzenie nowego umundurowania na przełomie październik/listopad 1942 r. nie przyniosło wszystkim oczekiwanych korzyści, zawiodły służby tyłowe. Na początku listopada na stacjach utknęły wagony z nowym umundurowaniem:

153 na stacji Jasinowataja

17 w Charkowie

41 w Kijowie

19 we Lwowie

... przeznaczone dla 6 Armii pod Stalingradem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Warto dodać, że dopiero 16 X 1941 powstała instrukcja "Specyfika marszu i walk w warunkach zimowych" - na bazie doświadczeń wojny radziecko-fińskiej, zaś w sierpniu 1942 r. na bazie własnych doświadczeń wydano "Poradnik prowadzenia wojny zimowej", którego skrócone wersje z września i listopada 1942 r. stały się obowiązkową lekturą dla dowódców, podoficerów i kursantów.

Co ciekawe wcześniej, twierdzono że nie ma specjalnej taktyki walk zimowych, a zarazem twierdzono, że 30 cm pokrywa śniegu utrudnia działanie piechocie i artylerii, zaś 50 cm w zasadzie uniemożliwia działania wszystkich wojsk. Nawet wprowadzenie nowego umundurowania na przełomie październik/listopad 1942 r. nie przyniosło wszystkim oczekiwanych korzyści, zawiodły służby tyłowe. Na początku listopada na stacjach utknęły wagony z nowym umundurowaniem:

153 na stacji Jasinowataja

17 w Charkowie

41 w Kijowie

19 we Lwowie

... przeznaczone dla 6 Armii pod Stalingradem.

Pozwolę sobie na marginesie Twojej odpowiedzi secesjonisto-sama dodać, iż już w 1941 roku oczekiwano od społeczeństwa niemieckiego, że będzie przekazywać swoim żołnierzom walczącym na wschodzie ciepłą odzież, która się znajduje w ich posiadaniu. Goebbels w przemówieniu radiowym z 20 grudnia powiedział: "Ci, którzy siedzą w domu, nie zasługują nawet na najkrótszą godzinę spokoju, jeśli choćby jeden nasz żołnierz miałby cierpieć od mrozu." Ponadto nie wydaje Ci się, że w kwestii przygotowania odzieży na kampanię zimową Niemcy pokpili sprawę? Oczywiście powodów jest z pewnością więcej, no, ale mylne zakładanie, że kampanię da się rozstrzygnąć w trzy miesiące samo w sobie jest dość niespotykane jak na Niemców...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że pokpili, pomimo podnoszonych głosów już w 1939 r. o konieczności zmiany umundurowania dostosowanego również do innych warunków niż tych panujących na zachodzie. Instrukcje jeszcze z 1940 r. przewidywały, że w marszu nie nosi się płaszczy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

czym innym jest ciężka zima z temperaturą -10C i wiatrem z zacinającym śniegiem, a czym innym -30 kresek, wizga tak że urywa głowę a śniegu - że świata nie widać. Może być i mniej. Wedle życzeń. Poza tym przygotowanie pełnego rynsztunku mundurowego zgodnie z sortami dla wszystkich [w zasadzie] wojsk niemieckich to nie jest hop - siup. Poza tym sam plan powstawał bardzo szybko, przewidując że po rozbiciu wojsk radzieckich skoncentrowanych na granicy i jakichś odwodów za nimi będzie się już miało ZSRR i Stalina na kolanach. Dalsze planowanie zbędne.

Tak naprawdę, sukcesy wojsk niemieckich, nie były spowodowane nadzwyczajnym geniuszem wszystkich jak leci dowódców niemieckich, a raczej tępotą nadzwyczajną radzieckich decydentów z odpowiednimi gwiazdkami na pagonach. Wystarczy poczytać Bieszanowa i coś o Leningradzie i Rok 1942. W oryginale brzmi to "ucziebnyj", niestety nie odpowiedniego słowa. Choć w wolnym tłumaczeniu może brzmieć to także jak i "nauka jazdy".

Jeżeli smar przestaje działać w temperaturze '20C, łożyska - w -25C to wszelka próba ruchu kończy się zniszczeniem sprzętu. Cokolwiek by nie mówić o "radzieckiej tiochnice" to na ich warunki była w sam raz.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

zaś w sierpniu 1942 r. na bazie własnych doświadczeń wydano "Poradnik prowadzenia wojny zimowej", którego skrócone wersje z września i listopada 1942 r. stały się obowiązkową lekturą dla dowódców, podoficerów i kursantów.

 

Jako posiadacz pierwszego wydania tego poradnika pozwalam sobie zamieścić dwie przydatne może na dziś ilustracje.

wk128.jpg

wk124.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Oj zdarzało mi się i bez wojny owijać się gazetami. Choć żeby tak po prostu wyciąć z gazet ponczo z otworem na szyję - nie przyszło mi do głowy. A gazety real-socjalistyczne miały duży format.

Ocieplanie gumofilców wkładkami z gazet - reguła.

Natomiast gazety na twarz - no to już przegięcie. Nie wydaje mi się skuteczne. Bez porów i otworu na nos czy usta pod spodem będzie się gromadził lód, co może być znacznie gorsze od zimnego powietrza.

Choć nie wiem, co to Kreppapier?

 

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
34 minuty temu, jancet napisał:

Choć nie wiem, co to Kreppapier?

 

 

Chyba krepina (bibuła marszczona)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Chyba krepina (bibuła marszczona)

 

I to wielowarstwowa. Idealny materiał by odciąć straty ciepła od wypromieniowania (twarzy).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.