Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mch90

ROA - Armia Własowa

Rekomendowane odpowiedzi

mch90   

Do założenia tego tematu zainspirował mnie fragment artykułu z Konfliktów dotyczącego udziału 1. Dywizji ROA w obronie Berlina, a był on następujący:

"W ciągu dnia, mimo silnego wsparcia artyleryjskiego, natarcie lewego skrzydła złożonego z niemieckiego batalionu grenadierów i dział szturmowych zamarło. Za zgodą płk. Zacharowa ponownie do rozbijania wroga użyto Rosjan, z utęsknieniem wyczekiwanych przez zdziesiątkowanych Niemców. Jeden z oficerów ROA po natarciu powiedział do niemieckiego kapitana: „No, fryce, jak nie dajecie rady, to musicie nas prosić o pomoc!”. Tę sytuację najlepiej podsumował Goebbels, który w dzienniku zapisał, że to wstyd dla armii niemieckiej. Choć dopisał również, że oddziały generała Własowa „wspaniale się biły!” Żołnierze rosyjscy atakowali z niebywałym impetem, często porywając tą werwą część niemieckich grup bejowych. (...)"

http://konflikty.pl/a,2538-2,II_wojna_swia...ie_Berlina.html

Prawdę mówiąc jestem "goły" w temacie Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej wobec czego liczę na Was. Czy rzeczywiście "Własowcy" byli tak bitni jak sugeruje powyższy fragment? Jakie były ich relacje z Niemcami i rodakami po drugiej stronie barykady?

Z tekstu który dałem w linku można znaleźć ciekawe informacje, jakoby dochodziło (w kwietniu 1945!) do przechodzenia grup żołnierzy radzieckich na stronę "Własowców". Czy istniało to zjawisko na szerszą skalę już wcześniej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

mch90: krótko i treściwie: wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosyjska_Armia_Wyzwole%C5%84cza, ROA miała być siłą zbrojną mającą wspomóc Niemców w wysiłku wojennym. OPsoby które należało do ROA nie miały po co przebijać się do swoich, z założenia czekała ich tam kulka w głowę, do tego ewentualnie tortury. Wystarczy wspomnieć że masa jeńców radzieckich z obozów w Niemczech, po porocie do kraju ekstracugiem trafiła do obozów pracy i reedukacji skazana z odpowiedniego artykułu o zdradzie. Z tego punktu widzenia ROA [szerzej: żołnierze rosyjscy] mogli się bić, chąc pokazać że byli nidoceniani, że są prawdziwymi żołnierzami, którym nie pozowolono liznąć frontowego ognia. Sama budowa owej armii ciągnęła się mniej więcej dwa lata. Sam Włąsow został schwytany i odstawiony do Moskwy gdzie dostał wyrok śmierci. Skazany na zapomnienie, choć to on poprowadził pierwsze wzorcowe radzieckie natarcie, pierwszy atak gdzie zgodnie z radzieckimi podręcznikami współpracowały różne rodzaje sił zbrojnych. Styczeń '42 r. rzeka Lama. Podobno do niewoli trafił, gdyż w czasie błąkania się po lesie został wydany przez swoich pobratymców.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Moje spojrzenie na ROA dotyczy głównie tematu Pragi i wsparciu 'powstańców' przez 1. DP ROA gen. Buniaczenki(ex-600. DP).

Temat tych walk jest, niestety, dość nikły.

Własowcy uderzyli 5 maja wieczorem na niemieckie pozycje, dnia następnego 3. pp zablokował drogi dojazdowe do lotniska Ruzyne i zajął je następnego dnia, 7 maja 1 pp podjął walkę z Kampfgruppe SS ''Wallenstein'' na Pankracu, 4. pp opanował wzgórze Petrin, gdzie znajdowały się stanowiska artylerii niemieckiej. Po drugiej stronie Wełtawy 2. pp zatrzymał Kampfgruppe SS ''Klein''. Tego samego dnia wieczorem własowcy opuścili Pragę, tracąc w dwudniowych zmaganiach 300 ludzi oraz bliżej nieokreśloną wziętych do niewoli przez Niemców, a później przez Armię Czerwoną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Moje spojrzenie na ROA dotyczy głównie tematu Pragi i wsparciu 'powstańców' przez 1. DP ROA gen. Buniaczenki(ex-600. DP).

Szlak bojowy ta dywizja zaczęła 13 kwietnia 1945 r, atakiem na niewielki radziecki przyczółek, na południe od Frankfurtu nad Odrą.

Zresztą cytat z linka podanego przez mch90:

Natarcie 1. Dywizji ROA na przyczółek Erlenhof był jednym z ostatnich ataków na froncie wschodnim. Przeprowadzili je i zorganizowali wspólnie Niemcy i Rosjanie. Żołnierze Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej pod rosyjskim dowództwem jeszcze w ostatnich dniach wojny przystąpili do zbrojnej walki przeciwko radzieckiemu systemowi. Bili się dzielnie. Tak dzielnie, że nawet radziecki autor A. W. Tiszkow nie mógł nie przyznać, że „jednostki własowców walczyły z wielką zaciekłością, jaka w ludziach wyzwala rozpacz”. Rzeczywiście straty sowieckie były naprawdę poważne, niestety do dziś nie można znaleźć w raportach dokładnej liczy zabitych, rannych i dezerterów. Straty dywizji rosyjskiej to 370 zabitych, w tym wielu oficerów, i setki rannych, nie odnotowano jednak jeńców. Czerwonoarmiści mieli kategoryczny zakaz brać własowskich jeńców. Jeśli zdarzało się tak, że brali ich do niewoli, czekał ich los nie do pozazdroszczenia. Sołżenicyn w „Archipelagu Gułag” wspomina scenę, która na długo zapadła mu w pamięci i oddaje determinację i poczucie beznadziejności tych ludzi: „W Prusach Wschodnich, kilka kroków ode mnie prowadzono skrajem szosy trzech wziętych do niewoli własowców, a szosą dudniła trzydziestka czwórka. Nagle jeden z jeńców wyrwał się, skoczył i jaskółką rzucił się pod czołg. Przejechany jeszcze się zwijał w konwulsjach, czerwona piana wystąpiła mu na wargi. Można go było zrozumieć! Wolał żołnierską śmierć od powieszenia w katowni”.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W książce C. Andreyew, Generał Własow i rosyjski ruch wyzwoleńczy, Warszawa 1990, s. 58 i 59, opis walki o radzieckie przedmoście na Odrze jest znacznie mniej heroiczny (z punktu widzenia oceny 1 dywizji pod dowództwem Bujnaczenki, czy wg. wersji zapisu nazwiska z "Zapomnianych żołnierzy Hitlera" J.W. Gdańskiego - Buniaczenki):

"13 kwietnia Bujnaczenko rozpoczął atak, ale gwałtowny ogień ciężkiej broni maszynowej i broni automatycznej uniemożliwił jego rozwinięcie. Dowództwo niemieckie nie chciało się zgodzić na odwrót, utrzymując, ze pozycja musi być utrzymana za wszelką cenę. Bujnaczenko zwołał swoich oficerów, po czym zarządził odwrót. Na żądania niemieckie, by wyjaśnił motywy swojego postępowania, Bujnaczenko odparł, że rozkazy jakie otrzymał od dowództwa niemieckiego stoją w sprzeczności z tymi, które wydał mu Własow (...) poinformowano Bujnaczenkę, że Własow zostanie rozstrzelany. (...) Następnego dnia dywizji nie wydano racji żywnościowych. Rosjanie przyjęli to wyzwanie. Ostrzegli dowództwo niemieckie, że jeśli przed upływem trzech dni nie przybędzie do nich sam Własow, dywizja rozpocznie marsz na południe w celu połączenia się z innymi oddziałami rosyjskimi, a jeśli zostanie użyta przeciwko niej siła, odpowiedzą na nią tym samym. (...) kiedy do 16 kwietnia nie doczekano się Własowa, dywizja rozpoczęła odmarsz".

Z powyższego cytatu z książki C. Andreyew wynika dosyć jednoznacznie, że co prawda nie można wykluczać, iż 13 kwietnia własowcy ruszyli początkowo z animuszem do ataku, to tenże animusz pod kulami radzieckimi dosyć szybko się wyczerpał i zastąpiły go targi, oraz wola wycofania dywizji z frontu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Czujkow   

Własowcy byli ludźmi działającymi z wyższych pobudek. Wielu wywodziło się z dawnej arystokracji, niektórzy byli uznawani w swoim kraju za tzw. "wrogów ludu", choć większość stanowili byli radzieccy jeńcy, którzy chcieli po prostu napełnić żołądek. Tak, czy owak, musieli bardzo nienawidzić komunizmu, skoro zdecydowali się strzelać do rodaków. Szkoda, że Niemcy tak późno dali im się wykazać.

A co do tych czerwonoarmistów przechodzących do ROA pod koniec wojny - mądre to na pewno nie było, bezpieczne też, ale niektórzy mieli ku temu święte powody. W ACz oficer mógł zastrzelić żołnierza za palenie w nocy papierosów. Na pewno nie była to miła służba. Może własowcy kojarzyli im się z jakimś innym, lepszym życiem? Z końcem stalinowskiej dyktatury?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

nie zawsze było tak, żeby napełnić żolądek. Sam Własow do '42 r. miał chyba najpiękniejszą kartę jaką mógł mieć dowódca: Kijów, Moskwa [dokładniej Lena], to on był tym kto był na sztandarach, to on miał za zadanie wykonywać niewykonalne zadania i udawało mu się to dość długo. Zostawiony w jednym z wielu worków, które powstawały z uderzeń mających na celu odblokowanie Leningradu, był z armią do końca, widział jak żołnierze jedli pasy skórzane, jak gotowali buty... Bo suchar - to rarytas. Po tym jak dostał się do niewoli zostaje ogłoszony zdrajcą ojczyzny, zapomniany i wykreślony - po prostu okazało się, że dla wielu osób Ojczyzna się odwróciła, ogłaszając wszem i wobec że są ludźmi niegodnymi wysłania do karnych obozów... Oni też się od Ojczyzny odwrócili, tak jak zbity pies, który pogłaskany kilka razy i niebity pokocha nowego pana...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.