Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Ja ten okres postrzegam jako szereg nieskoordynowanych i niespójnych działań, bez szerszego planu, gdzie wskutek tego często sensowne zamierzenia... kończyły się "puszczaniem pary w gwizdek".

I z tą opinią się całkowicie zgadzam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii A. Alberta - trochę ma bo dla niegho, anko pewną antytezą PRL-u jest II RP., Ale to na marginesie.

Sama zaś kwestia reformy rolnej jest fundamentalna by zrozumieć "czemu" chłopi się zbuntowali. Pdobne bunty i opozycja wobec części zarządzeń władz bywała w innych miejsach. Reforma rolna [piszę o rozsądnej] wymusza sama z siebie pojawienia się realnego [co jest bardzo ważne] pieniądza na wsi, wymusza towarowość gospodarstw rolnyc, wymusza powstanie rynku na wsi. Wymusza to, że w Polsce zaczyna realnie funkcjonować sektor rolny, wtedy najważniejszy w całym kraju. To on twoprzy popyt "na zewnątrz", którego wieś nie miała, to on tworzy zapotrzebowanie na pieniądz [którego nie było], to on sprawia, że pewne działania państwa są traktowane inaczej i dotyczą osób mających pieniądz w ręku.

Wreszcie takie zmiany wymusiłyby zmiany w wielkiej własności ziemskiej. W ramach ciekawostek: Łańcut [jako majątek] przed wojną był zadłużony, zaś sama jego gospodarka do intensywnych się nie zaliczała. Nie mając wielkiej konkurencji... była droga.

Tak naprawdę przed wojną w polskich warunkach uprawa dużych areałów ziemi, mogła odbywać się tylko przy pomocy konia i rą ludzkich. Traktorów nie było dużo., wręcz odwrotnei - bardzo mało. To właśnie takie średnie i duże gospodarstwa towarowe mogły prowadzić racjonalną goispodarkę i mogły wchłonąć nadwyżki siły robczej, resztę - wymuszony przez zapotrzebowanie na nowe towary - przemysł.

Znaczący wzrost ludności Polski [o ok 1/3 z 20 kilku do 35 mln osób] wymuszał intensywną industrializację, tym silniejszą im silniejszy był wzrost ludności. Jeden COP - wiosny nie czynił i nie mógł uczynić. Sam fakt, że jaki - taki postęp przewidywano na rok '50, oznacza, tak naprawdę że w stosunku do sąsiadów cofaliśmy się w rozwoju. Bez przeprowadzenia reformy rolnej, w zasadzie każdy plan był skazany na niepowodzenie. Same zaś lata 30 patrząc na wskaźniki ekonomiczne wskazywały, że krysys nie został przezwyciężony całkowicie, przynajmniej w poslkiej gospodarce, gdyż nadal istniało zaburzenie cen art. rolnych / spożywczych i przemysłowych.

Realna i jedyna właściwa polityka gospodarcza została zapoczątkowana dopiero przez Kwiatkowskiego, czyli przynajmniej o ok 5 lat za późno. Przy braku dewaluacji polskiej waluty i przy dewaluacjach wielu innych walut, polskie produkty przestawały być konkurencyjne... co znów wpływało na ilość zatrudnionych i ilość pieniądza na rynku.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

w kwestii A. Alberta - trochę ma bo dla niegho, anko pewną antytezą PRL-u jest II RP., Ale to na marginesie.

Sama zaś kwestia reformy rolnej jest fundamentalna by zrozumieć "czemu" chłopi się zbuntowali. Pdobne bunty i opozycja wobec części zarządzeń władz bywała w innych miejsach. Reforma rolna [piszę o rozsądnej] wymusza sama z siebie pojawienia się realnego [co jest bardzo ważne] pieniądza na wsi, wymusza towarowość gospodarstw rolnyc, wymusza powstanie rynku na wsi. Wymusza to, że w Polsce zaczyna realnie funkcjonować sektor rolny, wtedy najważniejszy w całym kraju. To on twoprzy popyt "na zewnątrz", którego wieś nie miała, to on tworzy zapotrzebowanie na pieniądz [którego nie było], to on sprawia, że pewne działania państwa są traktowane inaczej i dotyczą osób mających pieniądz w ręku.

Wreszcie takie zmiany wymusiłyby zmiany w wielkiej własności ziemskiej. W ramach ciekawostek: Łańcut [jako majątek] przed wojną był zadłużony, zaś sama jego gospodarka do intensywnych się nie zaliczała. Nie mając wielkiej konkurencji... była droga.

Tak naprawdę przed wojną w polskich warunkach uprawa dużych areałów ziemi, mogła odbywać się tylko przy pomocy konia i rą ludzkich. Traktorów nie było dużo., wręcz odwrotnei - bardzo mało. To właśnie takie średnie i duże gospodarstwa towarowe mogły prowadzić racjonalną goispodarkę i mogły wchłonąć nadwyżki siły robczej, resztę - wymuszony przez zapotrzebowanie na nowe towary - przemysł.

Znaczący wzrost ludności Polski [o ok 1/3 z 20 kilku do 35 mln osób] wymuszał intensywną industrializację, tym silniejszą im silniejszy był wzrost ludności. Jeden COP - wiosny nie czynił i nie mógł uczynić. Sam fakt, że jaki - taki postęp przewidywano na rok '50, oznacza, tak naprawdę że w stosunku do sąsiadów cofaliśmy się w rozwoju. Bez przeprowadzenia reformy rolnej, w zasadzie każdy plan był skazany na niepowodzenie. Same zaś lata 30 patrząc na wskaźniki ekonomiczne wskazywały, że krysys nie został przezwyciężony całkowicie, przynajmniej w poslkiej gospodarce, gdyż nadal istniało zaburzenie cen art. rolnych / spożywczych i przemysłowych.

Realna i jedyna właściwa polityka gospodarcza została zapoczątkowana dopiero przez Kwiatkowskiego, czyli przynajmniej o ok 5 lat za późno. Przy braku dewaluacji polskiej waluty i przy dewaluacjach wielu innych walut, polskie produkty przestawały być konkurencyjne... co znów wpływało na ilość zatrudnionych i ilość pieniądza na rynku.

pozdr

Zapewniam, że wspomniany artykuł pozbawiony jest wtrętów do PRL-u, czy czołobitnej postawy względem II RP. W zasadzie to samy cyfry, zestawienia i wykresy.

Reforma rolna [piszę o rozsądnej]

Baa... czyli jaka?

Jeden COP - wiosny nie czynił

COP tak w ogóle to niewiele czynił. :)

Do 1939 r. zdołano w ramach niego ukończyć zaledwie kilka fabryk. W chwili wybuchu wojny zrealizowano COP w 2/3, a już 8 września pierwsza fabryka była w rękach Niemców.

Zarazem po zajęciu Zaolzia, gdzie przejęto hutę trzyniecką, co sprawiło że ogromne nakłady poniesione na Stalową Wolę stawały pod znakiem zapytania, w kontekście tego iż rynek nie był w stanie wchłonąć produkcji obu ośrodków.

Koncepcja Międzymorza jest powszechnie znana, ja bym się chciał czegoś dowiedzieć; od lepiej znających epokę; o Bloku Rolnym??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

w kwestii bloku rolnego - wzmianka z okresu: http://www.biblioteka.czest.pl/Czasopisma/...Nr_205_1932.pdf - niewiele ale jednak.

W kwestii reformy: rozsądna tzn, taka w wyniku której powstałyby gospodarstwa o powierzchni minimum 50 - 70 ha, nie mniejsze. Może nawet minimalnie większe. Przecież nawet komuniści chcieli rozparcelować majątki o pow. powyżej 50 ha [ogólnie]...

Jest jeden problem - w moim odczuciu, produkcja przemysłowa Śląska była za duża jak na nasz kraj nie wspominając o COP-ie i Karwinie. A wszystko z tego powodu, że najliczniejsza ludność naszego kraju [rolnicy] w l. 30 tych, w zasadzie nie uzywali w większości pieniądza w normalnej ilości.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Nie było mnie dwa dni w zasięgu netu. W tym czasie dyskusja posunęła sie do przodu, ale ja chciałem odpowiedzieć na post numer 11.

Bruno, obawiam się, że idealizujesz skutki ewentualnej reformy rolnej.

Nawet jeśli zaspokoiłbyś w jakimś stopniu głód ziemi to w drugim pokoleniu gospodarstwa zostałyby zgodnie z tradycją podzielone i problem powraca jak bumerang tylko w większej skali.

Złudne też wydaja się nadzieje na poważniejsze powiększenie popytu na artykuły przemysłowe. Co takiego mogliby kupować ci prości ludzie w takiej ilości aby w sposób znaczący nakręciło produkcje przemysłową? Kilka siekier? Łopat? Pługów? To właśnie duże bogate gospodarstwa (tak zwane „majątki”) kupowały bardziej zaawansowane produkty przemysłowe.

Następna sprawa to fakt, ze właśnie owe „majątki” promowały jakiśkolwiek postęp na wsi. Nowe technologie, uprawy, jeśli przychodziły na wieś to głównie poprzez „obszarników”.

No i państwo nie miało wystarczającej ilości środków na natychmiastową parcelacje ziemi. Reforma o ile pamiętam postępowała przez całe dwudziestolecie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

gregski: problem był bo byli bogaci i biedni. Średnich było mało. Problem był - bo sam Śląsk robił za dużo, a COP - to już w ogóle, o zaolziu nie wspominając. Problem miał jedno jedyne rozwiązanie: industrializację - na wzór tej jaką przeprowadzili komuniści - oznaczało to wchłonięcie ogromnej liczby chłopów [bezrolnych , małoronych] danie im nowych miejsc pracy i wymuszenie zapotrzebowania na maszyny i urządzenia. Lecz ab\y to wprowadzić - należałoby inaczej przeprowadzić reformę: nie w wersji Chjenopiasta bodajże [czyli Dmowski i Witos] ,ale o wiele bardziej radykalną. I to przymusową, a nie dobrowolną.

Pozwoliłoby to przeskoczyć pewien etap w czasie Wielkiego Kryzysu - gdzie rolnictwa towarowego w zasadzie było brak, zaś wszelkie próby zmian, będąc połowiczne były niemalże zarzewiem buntu i rozruchów.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

gregski: problem był bo byli bogaci i biedni. Średnich było mało. Problem był - bo sam Śląsk robił za dużo, a COP - to już w ogóle, o zaolziu nie wspominając. Problem miał jedno jedyne rozwiązanie: industrializację - na wzór tej jaką przeprowadzili komuniści - oznaczało to wchłonięcie ogromnej liczby chłopów [bezrolnych , małoronych] danie im nowych miejsc pracy i wymuszenie zapotrzebowania na maszyny i urządzenia. Lecz ab\y to wprowadzić - należałoby inaczej przeprowadzić reformę: nie w wersji Chjenopiasta bodajże [czyli Dmowski i Witos] ,ale o wiele bardziej radykalną. I to przymusową, a nie dobrowolną.

Pozwoliłoby to przeskoczyć pewien etap w czasie Wielkiego Kryzysu - gdzie rolnictwa towarowego w zasadzie było brak, zaś wszelkie próby zmian, będąc połowiczne były niemalże zarzewiem buntu i rozruchów.

pozdr

W twych pomyslach widzę pewien dysonans ;)

Skoro mieliśmy ośrodki o nadmiernych mocach produkcyjnych, które sam wskazałeś, a ja ze swej strony mogę podac kolejny: na samym Zaolziu było coś koło setki różnorakich zakładów, włącznie z ogromną walcownią w Boguminie (62 tys. ton rocznej produkcji), to jw jakim kierunku niby miała przebiegać industrializacja, zdolna wchłonąć chłopów? Nawet w 1939 roku pracownicy Państwowej wytwórni Prochu i Materiałów Kruszących w Pionkach musieli latem udawać się na przymusowe urlopy... nie miał kto kupować produkcji.

Realnie to wchłonąć chłopów można by dopiero po wieloletniej technicznej edukacji, która by ich przysposobiła do nowych zadań, a na to potrzebny był czas.

Sam opisywałeś w wielu wątkach takie Polesie, i Ci ludzie mieli produkować, no właśnie -co?

To co było naszymi przebojami wymagało raczej bardzo fachowej siły roboczej, więc co niby mieli produkować:

Płyty pancerne ze Śląska kupowane przez Brytyjczyków?

Budować niszczyciele typu "Huragan" (realizacja licencji przewidziana na 1940 r.) wodować parowiec "Olza" (przewidziane na listopad 1939 r.)?

montować Ople w zakładach "Lilpop, Rau i Loewenstein"?

montować 75-milimetrowe działka przeciwlotnicze w Towrzystwie Starachowickich Zakładów Górniczych?

Produkować na szwwedzkiej licencji działka 40-milimetrowe Boforsa, które osiągały wyższą ocenę techologiczną do tych ze Szwecji?

Konstruować replikę "Enigmy" w zakładach "AVA"?

Montować "Sokoła 600"?

Tworzyć odpowiednik sztucznej gumy "Ker"?

Montować nasze samoloty?

Albowiem to były nasze hity... na to by rozwojowe gałęzie przemysłu mogły wchłonąć chłopów potrzeba było czasu i edukacji.

Problem miał jedno jedyne rozwiązanie: industrializację - na wzór tej jaką przeprowadzili komuniści

Ale ta industrializacja miała mieć wymiar propagandowy, a jej efektywność gospodarcza nie była oszałamiającą.

No i była robiona częściowo za pieniądze wrażego Zachodu, w okresie II RP nie było możliwości tak swobodnego pozyskania kapitału zagranicznego.

problem był bo byli bogaci i biedni

Noo... tego problemu to ani reforma rolna, ani industrializacja raczej nie rozwiązują.

Problem to immanentny... ;)

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bruno, obawiam się, że idealizujesz skutki ewentualnej reformy rolnej.

Jest jasne Gregski, że radykalna reforma nie uczyniłaby z dnia na dzień z II RP potęgi ekonomicznej, w której wszystkim obywatelom żyłoby się miło i dostatnio. Pozwoliłaby jednak na stopniowe odbicie się od dna (i w sumie była - jak już pisałem - jedyną sensowną alternatywą), o ile państwo nie zamierzało być li tylko "administratorem biedy".

Twoją argumentację:

Następna sprawa to fakt, ze właśnie owe "majątki" promowały jakiśkolwiek postęp na wsi.
można zastosować do mojego ulubionego przykładu - bałtyckiego. Tam także, przynajmniej niektórzy baronowie bałtyccy byli "nosicielami postępu" (może nawet w większym zakresie niż nasze ziemiaństwo, u którego z postępem różnie bywało). I co? Realne dochody rolników w Estonii w porównaniu do lat kryzysu w 1939 r. zostały podwojone; jeżeli Cię to interesuje, to na Łotwie mleczność krów się podwoiła ;); a w latach 1927 czysty dochód w większych łotewskich gospodarstwach z 1 ha wynosił 11 łatów, w latach 1937-1939 wzrósł do 34,7 łatów. P. Łossowski, Kraje bałtyckie na drodze od demokracji parlamentarnej do dyktatury (1918-1934), Ossolineum 1972, s. 276-277. Rosły plony (na Łotwie zbóż o 60%, ziemniaków o 100% - pomiędzy latami 20. i 30.), wielkość hodowli (tamże, s. 275-276). Czyli bez obszarników chłopi dawali sobie doskonale radę, oczywiście - przy rozsądnej polityce władz.

Tam chłopi stali się aktywną ekonomicznie częścią narodu, podporą państwa, warstwą społeczną korzystającą z rozwoju ekonomicznego i ten rozwój stymulującą. Rósł eksport, ale nie kosztem biedy wytwórców. Mała Łotwa stała się szóstym eksporterem masła na świecie, na Litwie eksport masła wzrósł prawie dziewięć razy (pomiędzy 1927 a 1938 rokiem). Tamże, s. 276 i 277. Bałtowie powoli wchodzili na duńską drogę rozwoju.

U nas polityka władz postawiła olbrzymią część społeczeństwa wręcz poza nawiasem jakiegokolwiek postępu ekonomicznego, czy wręcz cywilizacyjnego. Chyba, że za taki uznamy budowę sławojek.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Jest jeden problem - w moim odczuciu, produkcja przemysłowa Śląska była za duża jak na nasz kraj nie wspominając o COP-ie i Karwinie. A wszystko z tego powodu, że najliczniejsza ludność naszego kraju [rolnicy] w l. 30 tych, w zasadzie nie uzywali w większości pieniądza w normalnej ilości.

Akurat budowa COP-u miała uzasadnienie (zarówno ekonomiczne, jak i militarne, oraz społeczne). To właśnie dzięki temu, iż w moim Kraśniku powstała Fabryka Amunicji Nr 2, mnóstwo ludzi znalazło pracę (m.inn. mój dziadek), stopniowo zaczęła zmieniać się struktura zatrudnienia ludności (coraz więcej chłopów znajdowało pracę w przemyśle, podnosząc zarówno swe kwalifikacje zawodowe, jak i poziom życia. W woj. lubelskiem (typowo rolniczym) wykwalifikowanych robotników przemysłowych (majstrów, ustawiczy, tokarzy, ślusarzy, itp.) było jak na lekarstwo ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Akurat budowa COP-u miała uzasadnienie (zarówno ekonomiczne, jak i militarne, oraz społeczne). To właśnie dzięki temu, iż w moim Kraśniku powstała Fabryka Amunicji Nr 2, mnóstwo ludzi znalazło pracę (m.inn. mój dziadek), stopniowo zaczęła zmieniać się struktura zatrudnienia ludności (coraz więcej chłopów znajdowało pracę w przemyśle, podnosząc zarówno swe kwalifikacje zawodowe, jak i poziom życia. W woj. lubelskiem (typowo rolniczym) wykwalifikowanych robotników przemysłowych (majstrów, ustawiczy, tokarzy, ślusarzy, itp.) było jak na lekarstwo ...

Cóż opinie o COP są niezwykle rozbieżne, M. Deszczyński stwierdził, iż z punktu widzenia krótkoterminowych interesów obronności kraju to był "strzał w stopę", zaś pod względem wspomożenia rozwoju pewnych części kraju okazał się sukcesem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: contra: stworzenie średniej własności ziemskiej [chłopskiej], poprzez reformę rolną, przeprowadzoną szybko i sprawnie wymusza tendencje o jakich wspominałem [migracja ze wsi, lepsze wykorzystanie ludności na wsi, towarowość i in]. Wszystko to razem sprawia, że na wsi krąży realny pieniądz a nie fikcyjny. Przez taką reformę część małorolnych emigruje. Już tylko ten etap wymusza wzrost produkcji w przem,ysłach maszynowym i metalowym co znów zwiększa zapotrzebowanie. Najprostszą drogą na zwiększenie produkcji w pracach prostych, przy względnej taniości siły roboczej - jej jej zatrudnienie. A wielkiej filozofii tu nie ma. Wszystkie te działania / wszystko da następoujące efekty:

1. Zniknie mała i karłowata własność chłopska, zaś zwiększy się liczba pracowników najemnych, co uspokoi znacząco sytuację na wsi

2. Konieczna będzie rozsądniejsza polityka władz w kwestiach rolnych

Już tylko te dwie sprawy zapobiegają znacznej ilości buntów. Kolejne

3. Pozwolą przeporwadzić industrializację w kierunku pożądanym przez państwo: równomierny rozwój przemysłu lekkiego i ciężkiego. Co ciekawe komasacja gruntów chłopskich, już wcześniej wymusi rozwój przemysłu rolno - spożywczego [młyny, przetwórnie itd], co także da nowe miejsca pracy, zwiększając asortyment dostępnych produktów, także eksportowych...

Wszystko musi mieć swą kolejność.

pro: C.O.P. był strzałem w stopę. Jego produkcji tak naprawdę rynek krajowy by nie wchłoną, zaś z racji jej charakteru [wojskowa], popyt na nią mógł być generowany głównie przez MSWoj. Nie zmienia to faktu, że oczywiście pewne zmiany ona wprowadziła, będąc m.in. zastrzykiem gotówki dla osób które brały udział w jego budowie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
1. Zniknie mała i karłowata własność chłopska, zaś zwiększy się liczba pracowników najemnych, co uspokoi znacząco sytuację na wsi

Czy czasem jedną z bolączek II RP nie było bezrobocie? Czego ci biedni niewykształceni ludzie mieli szukać w miastach?

Na wsi na swoich dwóch morgach i z kozą żywicielką na miedzy mogli, chociaż egzystować. W strasznej biedzie, to fakt. W miastach mogli tylko żebrać.

Nadzieja, że obdzielenie chłopów ziemia w jakiś cudowny sposób sprawi znaczący wzrost popytu na produkty przemysłowe nie ma poważniejszych podstaw. W każdym razie nie widzę szans na taki wzrost popytu, aby znacząco zmienił sytuacje naszego przemysłu.

I cały czas wisiała groźba ponownego rozdrobnienia gospodarstw w następnym pokoleniu.

2. Konieczna będzie rozsądniejsza polityka władz w kwestiach rolnych

To znaczy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

gregski: bunty z l 30 tych były spowodowane właśnie sytuacją ekonomiczną wsi i zapędami władz. Owe dwie kozy, półtorej morgi i dwie izdebki to autarkia, któa tak naprawdę niczego nie zmienia. Mając podobne warunki, komuniści przeprowadzili reformy rolne i industrializację. Fakt zaistnienia dużych gospodarstw rozwiąże stosunkowo szybko większaość problemów wsi: osoby małorolne staną się robotnikami, lub zaczną pracować w przemysle rol - spoż. Poza tym należy pamiętać, że w l. 30 tych nie było wielkiej technologii, nie istniało coś takiego jak high - tech, zaś większość robót w rozmaitych fabrykach wykonywało się ręcznie.

W końcu zaś, te działania musiałyby wywołać zaistnienie normalnego obrotu pieniężnego na wsi, obrotu który wymusi dalsze zmiany, obrotu na tyle dużego, że pieniądz byłby czymś normalnym.

Rozsądniejsza polityka: to po pierwsze reforma, po drugie - wspieranie zakładania spółdzielni rolnych, po trzecie pomoc w rozwoju przetwórstwa na wsi, po czwarte : centrala nie wie wszystkie najlepiej [centrala w sensie Warszawa]. Byliśmy krajem rolniczym, zaś tak naprawdę jedyna polityka [jako całość] dotyczyła wielkiego przemysłu, lecz nie była powiązana z tym co działo się wokół owego przemysłu [COP].

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

gregski: bunty z l 30 tych były spowodowane właśnie sytuacją ekonomiczną wsi i zapędami władz. Owe dwie kozy, półtorej morgi i dwie izdebki to autarkia, któa tak naprawdę niczego nie zmienia. Mając podobne warunki, komuniści przeprowadzili reformy rolne i industrializację. Fakt zaistnienia dużych gospodarstw rozwiąże stosunkowo szybko większaość problemów wsi: osoby małorolne staną się robotnikami, lub zaczną pracować w przemysle rol - spoż. Poza tym należy pamiętać, że w l. 30 tych nie było wielkiej technologii, nie istniało coś takiego jak high - tech, zaś większość robót w rozmaitych fabrykach wykonywało się ręcznie.

W końcu zaś, te działania musiałyby wywołać zaistnienie normalnego obrotu pieniężnego na wsi, obrotu który wymusi dalsze zmiany, obrotu na tyle dużego, że pieniądz byłby czymś normalnym.

Rozsądniejsza polityka: to po pierwsze reforma, po drugie - wspieranie zakładania spółdzielni rolnych, po trzecie pomoc w rozwoju przetwórstwa na wsi, po czwarte : centrala nie wie wszystkie najlepiej [centrala w sensie Warszawa]. Byliśmy krajem rolniczym, zaś tak naprawdę jedyna polityka [jako całość] dotyczyła wielkiego przemysłu, lecz nie była powiązana z tym co działo się wokół owego przemysłu [COP].

pozdr

Masz dowody, że strajki były efektem sytuacji, a nie wezwaniem partii chłopskich, które chciały uzyskać pewne postulaty?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

wystarczy zaznajomić się z położeniem wsi polskiej, z tym jaka była polityka rządu do Kwiatkowskiego, i to z jakim opóźnieniem zmiany zaincjowane przez tego ostatniego docierały na wieś. Są relacje o tym jak w czasie kryzysu wyglądał wieć. Przerażające, okrutne, bieda aż piszczy... I chłop zepchnięty na margines...

pozdt

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.