secesjonista

ad FSO: a ludziom [typu Antifa i in] jak się to ładnie nazwa - póki krew nie leci, nie przeszkadzać. A w czym nie przeszkadzać? Czy jak anarchista krzyczy śmierć faszystom to jest to nawoływanie do nienawiści, czy jednak nie? Czy jak łysol krzyczy śmierć gejom to jest to nawoływanie do nienawiści, czy jednak nie?

Jaruzelski był niewierzący to i słusznie, że nie wypowiadał się w temacie w co i kto ma wierzyć. Ale... dlaczego jest tam ideologia Jest obecna jak w każdym innym państwie, co tu ma dziwić kolegę? Jaruzelski jaki Pierwszy nie krzyczał że jest wyrocznią moralną, nie mówił, że z racji różnych ma prawo do pouczania innych w co mają wierzyć. Stąd oceniam li tylko jego politykę [podobnie jak Piłsudskiego i kilku innych] na tle jego czasów, uwarunkowań w jakich mu przyszło działać nie wnikając zbytnio w jakiego Boga wierzył i do jakiej świątyni chodził. Każdą formę działalności politycznej należy rozpatrywać na tle jego czasów. Tylko u kolegi to działa w jedną stronę.

Zupełnie nie masz racji, z racji tego, że pośród lekarzy znaczący jest odsetek osób z problemem alkoholowym lekarz nie powinien pouczać pacjenta względem skutków nadużywania. Z racji tego, że policja nie radzi sobie z danym rodzajem przestępstwa nie powinna go ścigać, a już tym bardziej aresztować odpowiedniego delikwenta. Rozumiem, że gdyby kościół radziłby sobie z problemami homoseksualizmu w swych szeregach to wtedy ma prawo odmówić? I na takiej zasadzie kolega widzi rozwiązania prawne? Nienawiść do kościoła zaślepia kolegę tak - że jego opinie pozbawione są wszelkiej logiki.

A na podstawie czego kolega to wnosi?

ad Key F: Gdzie ja napisałem, że jest to film historyczny? Litości.. W sumie nie napisałeś. Tylko - litości... spójrz wpierw na dział w którym piszesz.

Tutaj jedna z form i: http://www.soldat.com/JQ_abzeichen.htm Głowa orła w dębowych liściach.

Monet z okresu Trajana. Tu więcej: http://www.acsearch.info/search.html?searc...p;view_mode=1#7

Można zajrzeć tu: http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Soldat/Soldbuch/SB.htm

Akcja toczy się w Rzeszy, Polsce czy innym kraju? Będzie przekraczał granice, jest na urlopie, wykonuje inne czynności?

I pozostańmy przy swych zdaniach, dla mnie ilość produkcji w których się uczestniczy nie czyni dobrym aktorem, a skoro się na ogół uczestniczy w podobnych filmach, o zbliżonej klasie - to świadczy, iż aktor się nie rozwija. Widzisz, jam być młody i mnie to jarać Jam być jeszcze nie tak stary by mnie to nie jarać, ale od filmu oczekuję więcej. Poza tym: Bohaterkami są niedające sobie w kaszę dmuchać twarde dziewczyny, które mają wielki plan, jeszcze większe piersi i super wielkie karabiny Wyższość mego wieku polega na tym, że ja to wszystko mam w swym domu (jeśli zamienić karabin na pistolet. ) Ale robi się z tego O.T więc zakończmy.

W sumie tak wydumany problem interesuje mnie pod względem formalnym, miałby szansę przy odwoływaniu się, czy nie. I widzisz - jak zdrowy tryb życia (:abstynencja) przynosi duże pożytki.

Ale to ma być paszport czy Durchlasschein? Podstawowe pytanie brzmi, kto ma się tym dokumentem posługiwać; skoro zależy wam na wiarygodnym odtworzeniu; Niemiec, Polak z terenów wcielonych, Polak z GG, to są całkiem rożne dokumenty, poza tym w jakim okresie ma się toczyć akcja, bo dokumenty się zmieniały w tym okresie i po jakich terenach ma się poruszać ów bohater?

Wielka własność ziemska nie przeszkadzała innym krajom osiągnąć statusu mocarstwa.

Ano zupełnie normalnie, każda osoba odczuwająca pociąg seksualny (niezależnie do kogo, czy czego) jest w stanie pozostawać w abstynencji, w zakresie pedofilii też (nie wnikam czy do tego potrzebne są środki obniżające libido, praca terapeuty, czy wystarczy samokontrola - zresztą w to ostatnie nie wierzę). Jeśli osoba nie molestuje dzieci, nie kolekcjonuje materiałów zabronionych to przecież nie przestała być pedofilem, ale nie podlega penalizacji.

Stąd napisałem: - działania cywilów na rzecz obrony Żadną miarą nie jest to jednak "wojskowa obrona miast", z definicji cywil nie jest wojskowym. Napisałem tak, a nie inaczej dla uściślenia i rozgraniczenia tych sfer. Oczywiście, że wszelka działalność cywilów, włącznie z tymi na rzecz obronności w tym okresie stały się elementem codzienności dla wielu Warszawiaków.

Co prawda czas wojny to dziwny czas, gdzie normalnym staje się to co wcześniej nim nie było, ale nie widzę powodu by do codzienności zaliczać "wojskową obronę miasta", zwłaszcza w kontekście zwykłego człowieka. Codzienność to wszystkie te czynności, które wykonywało się zanim nastał czas wojenny, ewentualnie jak nowa sytuacja wpłynęła na ich wykonywanie. - co jedli - kto pracował i gdzie - jak wyglądał handel i produkcja - jak zmieniły się kontakty towarzyskie - jak zmieniła się sytuacja aprowizacyjna - jak działała gastronomia - jak działały instytucje kulturalne - jak wojenne działania dezorganizowały wcześniejszy rytm życia - działania cywilów na rzecz obrony - jak zmieniła się konsumpcja (czy wzrosło spożycie alkoholi) - jak zmieniła się tematyka codziennych rozmów - obraz sytuacji w prasie codziennej - dostęp do dóbr ... i takie tam.

Proszę spróbować tutaj: http://www.cosmovisions.com/atlasVL.htm Na początku XVII wieku:

Ano zapoznałem się... tylko nie wiem co ma mnie rzucić na kolana? Zastanawiam się nad wyborem pomiędzy Atakiem szarańczy, Krwawymi wampirami, a może: Eurotrip? ale powiedz szczerze - interesujesz się kinem? W typie - Bitch Slap, to raczej nie, pozwolę sobie zacytować fragment opisu z przesłanego przez ciebie linku: "Bohaterkami są niedające sobie w kaszę dmuchać twarde dziewczyny, które mają wielki plan, jeszcze większe piersi i super wielkie karabiny". Z racji wieku jakoś ta estetyka do mnie nie przemawia. Czy interesuję kinem? Niespecjalnie, jeśli już to raczej filmami typu: Czas Apokalipsy, Tytus Andronicus, Taksówkarz, Pulp Fiction, Tulipany, Orbitowanie bez cukru, Ćma barowa, Chungking Express, Rzymskie wakacje, Absolwent, Lisbon Story, Mulholand Drive, Rejs, Zaklęte rewiry, Łowca jeleni, Olbrzym, Lot nad kukułczym ..., Tajemnice Los Angeles, Piknik pod wiszącą ..., Podziemny krąg, Dopaść Cartera, Sympathy for Mr Vengeance, American Beauty, Bream Stockers's Dracula, Wstręt, Nóż w wodzie, Okruchy dnia, Nikotyna, The Jaberwocky, Nanook z północy, Lśnienie, Pusty pokój, Fahrenheit 9,11, Pies andaluzyjski, The million dollar hotel, Ostatnie tango w Paryżu, Trainspotting, Pali się moja panno... Lubię filmy Lyncha, Greenway'a, Peckinpaha, Kurosawy, Sergio Leone, Tarantino, produkcje Monthy Pytona, Aki Kaurismaki, Herzoga, Jarmuscha, Kubricka, von Stroheima, Griffith'a, Park Chan-Wuk'a, Petra Zelenki, Takashi Miike, Altmana i takich tam.

A to ciekawe. Z jednej strony kolega nie chce by państwo go zmuszało do korzystania z przysługujących mu praw, z drugiej strony kolega godzi się na odebranie mu tych praw. ... które nie biorą udziału w wyborach powiedzmy od jakiegoś czasu, co równa się z tym, że nie chcą korzystać z prawa jakim jest możliwość uczestnictwa Można by pójść dalej i zastosować pomysł kolegi w innych dziedzinach: oto osoba, która przez dłuższy czas nie odwoływała się od decyzji sądu traci taką możliwość na zawsze... bo przecież: równa się z tym, że nie chcą korzystać z prawa jakim jest możliwość... Jakże by to usprawniło pracę polskiego sądownictwa. Osoba, która do 25 roku życia nie zdała egzaminu na prawo jazdy traci taką możliwość po wsze czasy - takie rozwiązanie przyniesie zarazem korzyść ekologiczną.

gdzie trup się ściele gęsto a sex jest częścią życia ? Jedna sprawa to nadmierne epatowanie erotyką i przeładowanie filmu seksem, druga zaś... kolega amon twierdzi, że seks nie jest częścią życia? To niby czego? ad Key F: Recenzję przeczytałem. potknąłem się o jeden błąd ortograficzny i jeden leksykalny, ale upadłem dopiero przy: Obsada aktorska spisała się na medal, ale tacy aktorzy jak John Hannan (Batiatus), czy Lucy Lawless (Lucretia) nie mogli tego zepsuć Rzeczywiście, czy tak utalentowana aktorka, którą znamy z wybitnej roli Xeny, mogła zepsuć swą rolę? Zaiste - nie...

Profesjonalizmu w tym zero, ja bym jednak radził wstawić to do wyspecjalizowanego antykwariatu, a przynajmniej zwrócić się o wycenę.

Po pierwsze to nie jest herb. Jeśli to nie jest wyrób zrobiony na zamówienie kogoś w Anglii, a raczej tak nie jest ze względu choćby na wytwórcę: firmę Gebr. Somme Nachf., i jeśli nie jest to tylko element zdobniczy to w polskiej heraldyce korona z tyloma szczytami (i zakończeniami w postaci pereł) wskazuje na barona, 800 - to oczywiście próba.

W kwestii mieszkań sam pisałem o jego niskiej jakości i powszechności mieszkalnictwa barakowego na obrzeżach miasta Gdyni. W kwestii bezrobocia: rok 1936 to bez wątpienia druga połowa lat trzydziestych, kolega Wolf napisał: Zbigniew Załuski w książce "czterdziesty czwarty" podaje info że na 1 maja 1939 w Gdyni było 10 tysięcy bezrobotnych. Taką samą cyfrę w odniesieniu do bezrobocia w Gdyni w II połowie lat 30 podaje w emigracyjnej publikacji z 1979 jeden z działaczy socjalistycznych spod znaku przedwojennej PPS (Adam Bałaban)miasta Gdyni przebywający po wojnie w USA No to przyjrzałem się danym z 1936 roku: w całym województwie pomorskim zarejestrowano 10 339 bezrobotnych w tym robotnicy przemysłowi 8 615 robotnicy rolni 212 pracownicy umysłowi 1 156 młodociani 216 służba domowa 140

A ten drugi fragment to co? W sumie chodzi o recenzję.

Zdjęcia są bardzo nieczytelne, podaj rozmiar i to co się da odcyfrować z liter na awersie i rewersie.