Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Car Konstanty i

    "Popijanemu" to rzeczywiście zdarzyć się mogą przeróżne wypadki, choćby: "Konstanty i", to chyba powinien być w tytule Konstanty "a" a uwzględniając tradycję Księstwa Włodzimierskiego, to: "b"? Konstrukcja: "inaczej owszem" wydaje się, jak dla mnie, mocno zawiła. Jeśli zajął Księstwo Warszawskie to nie postąpił: "inaczej". Walka o: "nieodległość" to faktycznie rozsądna decyzja - ta zmienia się jedynie wraz z granicami imperium, czy faktycznie jednak Aleksander walczył o niepodległość niemieckich krajów? Tylko skąd ta abdykacja, skoro nie ma wojny, nie ma pewnie i Waterloo i konsekwencji politycznych tej bitwy. Skoro stają się one częścią imperium rosyjskiego to niby jak mają być buforem? A Prusy to niby przyglądają się temu bezczynnie? A może nam objaśnić Gryfon na czym opiera swe zdanie?
  2. Jedz, pij i popuszczaj pasa...

    Siłą rzeczy więcej wiemy o królewskich czy magnackich stołach, stąd ciekawsze są wzmianki dotyczące szlachty stojącej znacznie niżej. Z 1638 r. zachował się kontrakt (podany w Encyklopedii Z. Glogera) pomiędzy szlachcicem Drohojowskim i mieszczaninem Janem Mirusem a burmistrzem bełżeckim Nemoreckim. Drohojowski umieścił na stancji u burmistrza dwóch synów z pedagogiem a mieszczanin Mirus syna i synowca. W kontrakcie uszczegółowiono kwestię wiktu: "Aby w niedzielę, w poniedziałek, wtorek, czwartek beła zawżdy na jedne osobę sztuka mięsa rosła i niechuda. W drugiej potrawie albo kapłun ma być do korzenia na sześć tylko osób dany, albo jeśli cielięcina do korzenia też, tedy sztuki spore na jedne osobę, także niechude mają być. Trzecia potrawa jarzyna, albo marchew, albo rzepa na świeżym mięsie ma być, którego na sześć osób powinno być, trzy sztuki rosłych, tłustych, żeby, rozdzieliwszy po pół sztuki, każdej osobie się dostało, ażeby jarzyna tłusta była uczyniona. Czwarta potrawą ma być jarzyna druga, albo kapusta kwaśna na słoninie, albo zielona także na słoninie, albo groch także ze słoniną, ale żeby słonina nie była żółta, ale chędoga. Ser ma być zawżdy postawiony, jak do obiadu, tak do wieczerzy, z którego jeść mają do upodobania. W niedzielę jednak i w święta zawżdy ma być piąta potrawa pieczysta, albo kapłun, albo gęś pieczona, albo cielęca pieczenia, albo wieprzowa, według czasu i okkazyej. A w chwalebne Święta Uroczyste mają też jeszcze osobność swoję mieć zawżdy nadto, według czasu i obyczaja. Wieczerza w też dni wyżej mianowana ma być pieczenia dostatnia, aby sześć sztuk mogło być z niej dobrych na sześć osób. Druga potrawa jarzyna, pod nią trzy sztuki mięsa, także rosłe, tłuste. Trzecia potrawa kasza, aby jej na sześć osób było dosić, na mięsie omaszczona dobrze. We srzodę zasie, w piątek, w sobote, aby ryb na osobę było dwie dzwonie, albo mięsa sztuka rosła, tak jako w insze dni wyżej mianowane. Druga potrawa jarzyna z masłem, aby jej beło dosić na sześć osób. Trzecia potrawa z nabiałem także, aby jej beło dosić na sześć osób. Wieczerza w też dni ma być: pierwsza potrawa jajec smażonych, albo warzonych, na osób trzy abo na to miejsce co inszego. Druga potrawa ciasta aby na sześć osób było dosyć. Piwa do obiadu i do wieczerzy i między obiadem a wieczerzą według pragnienia, co będzie potrzeba, dawać. Podwieczorek takim sposobem ma być: albo chleb z masłem, albo kiełbasę upiec ze trzy, albo usmażyć bigosu jakiego, albo cokolwiek takiego temu podobnego. Śniadanie według zdania Pana Pedagoga, aby według potrzeby było dawane". /podaję za: A. Kwapisz-Kulińska "Sto smaków Aliny", "Golonka i niby wszystko jasne"; tekst dostępny na stronie: studioopinii.pl/ W skrócie, wypis z tego dokumentu pojawia się również w książce kucharskiej Tadeusza Żakieja "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole" (książkę wydał pod pseudonimem: Maria Lemnis i Henryka Vitry; Wydawnictwo Interpress, Warszawa 1986, s. 117), tyle że autor pominął mieszczańską stronę kontraktu. Stąd napisane u niego: "ciasta na sześć osób" przeznaczone dla trzech osób to jednak inna proporcja niż ciasta przeznaczone dla pięciu osób.
  3. Błędy w wiedzy historycznej

    "Historia naturalna" to taki byt co nieco na przestrzeni epok zmienił znaczenie, i to dziś panujące nieszczególnie pasuje do tego wątku. A spory filozofów i wierzących (którzy w sumie też mogą być filozofami), podlane współczesnymi hipotezami teoretyków fizyki i matematyki - też nieszczególnie tu pasują. Przy czym S. Hawking; przy całej jego genialności; nie jest fizykiem który by miał monopol na "objaśnienie historii Wszechświata", istnieje kilka konkurencyjnych hipotez (wzajemnie się wykluczających) i wciąż niewiele o tym wszystkim wiemy. Istnieje kilka tematów bardziej pasujących do tego typu rozważań, choćby: forum.historia.org.pl - "Nauka a wiara w Boga - dwa poglądy".
  4. Jak to Charles de Vergennes zatrzymał inwazję na Anglię

    Nie istnieje pisownia: w formie tagów, to wymysł euklidesa mający być przykrywką dla jego niedouczenia. Tagi to znaczniki o czym jest dany artykuł (czy strona), na ogół tworzone w mianowniku ale nic nie stoi na przeszkodzie by stworzyć je w innym przypadku. W mianowniku wyspa Wight - to wyspa Wight, i tyle. Chyba nieszczególnie rozumie euklides funkcję mianownika i dopełniacza. Faktycznie bezsens - właśnie ujawnił euklides, że nie bardzo pojmuje jak się odmienia i co się odmienia. Kiepsko uczono... proponuję jakieś kursy douczające - bo wstyd i łamanie regulaminu. Dla udręczonego euklidesa porada: Wight i Portsmuth - są nieodmienne. To proszę przywołać tych - niektórych. Nieprawda, plan Hamiltona nie był tym samym co plan de Broglie i nigdy go nie realizowano. I dlaczego to przygotowanie się nie udało? Mógłby mi objaśnić euklides jak to Anglia była dostępna (: otwarta) dla floty inwazyjnej kiedy ta flota nawet nie wyszła z portów? Tak na marginesie Saint-Malo nie leży w Normandii, warto czasem zajrzeć do atlasu. Nie wiem co tam sprawdzał i gdzie euklides, a jakaż to kobieta przywiozła te rozkazy? I konkretnie: gdzie to sprawdzał euklides, poprosimy o cytat z efektów tego sprawdzania. Czyli: fiasko.
  5. W temacie o bitwie pod Trafalgarem euklides napisał: Nie rozstrzygając, że to Charles Gravier de Vergennes ostatecznie ostatecznie wyperswadował innym Francuzom pomysł inwazji na Anglię, to przedstawiony przez Gillesa Perraulta obraz nie do końca jest prawdziwy. Przywołujący jego opisy ówczesnych działań euklides "zapomniał" o jednym drobnym szczególe - oto flota francuska wypłynęła z portów, po kłopotach połączyła się z flotą hiszpańską i zaczęła działania związane z inwazją. I pomimo tego, że Anglia "stała otworem"; zdaniem euklidesa; nie dała rady nic sensownego zrobić. W sumie ta kampania była krótka, Francuzi nie potrafili zlokalizować floty angielskiej, jak ją zlokalizowali nie potrafili jej zmusić do bitwy, a ostatecznie ich flotę pokonały... choroby i przekonanie, że zbliżające miesiące jesienno-zimowe nie nadają się do walki z flotą angielską. Niech mnie poprawi euklides jeśli gdzieś popełniłem błąd: czy nie jest prawdą, że flota francuska wypłynęła pod dowództwem Louisa Guilloueta (comte d'Orvilliers) by połączyć się z Hiszpanami? Czy nie jest prawdą, że ostatecznie ta flota wpłynęła w sierpniu na wody Kanału? Czy nie jest prawdą, że z w tym samym miesiącu z Lorient wypłynęła flota dywersyjna pod dowództwem Johna Paula Jonesa (Johna Paula), która miała się kierować na Irlandię? Czy nie jest prawdą, że nikt nie odwołał tej floty a uległa niejako samej sobie? Przy czym euklides oferuje nam nieco kuriozalny obraz, oto (według planów) plądrowane jest południe Anglii, przez siły mające za bazę wypadową wyspę Wight - a do tego niezbędna jest przecież flota, a zarazem ta sama flota nie bierze udziału w operacjach na Kanale i odciąga flotę angielską. Przy czym rzeczona wyspa leży właśnie na Kanale La Manche, gdzie Francuzi nie potrafią nawigować (zdaniem euklidesa). Skoro zdaniem euklidesa de Vergennes powstrzymał plan inwazji na Anglię to może mi objaśnić czemu flota wypłynęła jednak z portów? Czy nie jest prawdą, że rozkaz zawrócenia floty nie dotyczył samej operacji tylko zmiany miejsca inwazji?
  6. Jak to Charles de Vergennes zatrzymał inwazję na Anglię

    Nazwę tego miasta; podobnie jak obce nazwiska; należy odmieniać. Nie uczono w szkole że mianownik nie zawsze jest tożsamy z innymi przypadkami? No to proszę policzyć. A co to zmienia, że - po powrocie? A skąd oni niby wracali? Tyle że flota angielska spełniła swe zadanie, a francuska nie. Pomiędzy bajki należy włożyć opowieść euklidesa jak to Francuzi mieli otwartą drogę do Anglii skoro to była jedynie flota stojąca jakieś niecałe 20 kilometrów od Wyspy Wight, to nie była przecież flota inwazyjna. Pomiędzy bajki można włożyć opowieść jak to jeden z Francuzów cofnął decyzję o inwazji. On cofnął pomysł kontynuowania inwazji, która była w toku i od początku Francuzki dawali plamę, aż wreszcie zakończyła się zaniechaniem, jeśli nie - porażką. Mieli znaleźć flotę angielską i szukali jej na Kanale gdy ta była u wybrzeży Kornwalii, gdy przypadkiem wreszcie natknęli się na tę flotę - ta jej umknęła. Inwazja nie doszła do skutku bo zbyt długo Francuzi czekali na Hiszpanów, bo nie potrafili skutecznie znaleźć i zmusić do bitwy flotę angielską, bo tak długo pływali, że przyszły miesiące niezbyt sprzyjające przeprawie wojsk inwazyjnych. To kolejny plan Francuzów co to wedle euklidesa: ho, ho czego to nie mogli zrobić ale nie zrobili. Historia Francji napisana przez euklidesa to samo pasmo sukcesów, nawet tam gzie historycy widzą porażkę tego kraju euklides widzi - pozytywy, a jak już nie da się obronić opinii, że nie była to porażka to okazuje się, że była ona nie tyle konsekwencją działań przeciwnika, okoliczności tylko - polityki samych Francuzów. Może powinien euklides zacząć pisywać hagiografie? I na czym polegała ta kampania?
  7. Szczepienia w Wehrmachcie przed kampanią wschodnią

    A podano czemu to były dwie szczepionki? Wiadomo, np., że: "The German Army (the Wehrmacht) did not give tetanus toxoid to its troops, relying instead on tetanus antitoxin. It suffered high rates of morbidity and mortality from tetanus. In contrast, the German Air Force (the Luftwaffe) immunized its men with toxoid and suffered much less morbidity and mortality". /tekst dostępny na stronie: Homeland Security Digital Library/
  8. Flota Anglii i Francji - porównanie

    No właśnie, nie docenia się pewnej pustki jaką spowodowała rewolucja w kadrze oficerskiej floty. Nie dość, że stracono część kadry oficerskiej, która wyemigrowała czy uznała że nie będzie służyć pod nową władzą, to ta sama władza zaczęła zwalniać członków doświadczonej kadry (do listopada 1793 r. w zasadzie zwolniono wszystkich oficerów uznanych za arystokratów), braki było tym trudniej uzupełniać gdyż zniszczono całkiem sensowny system szkolenia kadry marynarskiej - Gardes de la Marine. Gdy zdano sobie sprawę z katastrofalnych skutków rewolucyjnego zapału braki próbowano zlikwidować poprzez przesuwanie kadry z marynarki handlowej, szybkie awanse we flocie wojennej a ostatecznie zdecydowano się na przywrócenie niektórych arystokratycznych oficerów. By odbudować to co zniszczono potrzeba była nieco czasu; przez jakieś 17 lat Francja sama siebie pozbawiła szkolnictwa morskiego; w konsekwencji stan floty francuskiej przez ten czas nie przedstawiał się najlepiej. "The awful atmosphere that existed on board ships made it impossible for them to exercise authority over their crews who had lost all confidence in thw 'aristocrats' whom they suspected of betrayal. Some rare noble officers managed to stay in service for a while. However, by November 1793 they were all dismissed. After the Reign of Terror, which ended in 1794, successive governments started the reintegration of the old noble officer corps but this procedure concered only a limited number of individuals. To solve the problem of the hughe lack of officers, all kinds of improvisations were necessary. Many officers of the merchant marine were enrolled and the best qualified petty officers in the navy promoted. But these measures had their limits, all the more so as the elementary training of young officers was no longer assured since the suppression of companies of Gardes Marine by the Revolution. One had to wait till 1810 to see the rebirth of schools for officers. Besides, the French squadrons, weakened by the defection of their best-trained officer and the complete disorganisation of naval dockyards, now found themselves hampered by the superiority of the Royal Navy against which it had battled on equal terms during the American War of Independence (...) Seroius training and the opportunity of forming new, competent commanders was not possilbe. Very often, it is among the old sailors of Louis XVI's navy, survivors of the Revolution, that one has to look for admirals capable of conducting effective operations". R. Monaque "Leadership in the French Navy during the Revolution and Empire. The Optimist and the Pessimist: Louis-René De Latouche-Tréville (1745–1804) and Pierre Charles De Villeneuve (1763–1806)", w: "Naval Leadership in the Atlantic World: The Age of Reform and Revolution, 1700–1850" ed. R. Harding, A. Guimerá, University of Westminster Press, London, 2017, s. 99-100/ Kiedy zmarł Louis-René De Latouche-Tréville Francuzi mieli kłopot kim jego zastąpić, padło na de Villeneuve; tego samego, którego już euklides wspominał - co to wedle niego osiągnął zwycięstwo nie osiągając celu strategicznego i ponosząc znacząco większe straty niż przeciwnik; tego samego, który podczas bitwy u ujścia Nilu (sierpień 1798 r.) nic nie zrobił tłumacząc się przeciwnymi wiatrami... i zyskał za to pochwały rządu francuskiego. W 1805 r. Villeneuve wsławił się śmiałą akcją polegającą na unikaniu bitwy i czekaniu, w konsekwencji: "An indecisive action followed. The day after this battle Villeneuve lost precious time putting his squadron into order instead of pursuing the enemy vigorously and retaking this failure was another blow to his morale as indeed it was to the rather uncertain prestige he enjoyed among his Spanish allies. Finnaly, on 15 August, while he head succeeded in joining the spanish squadron in Ferrol, Villeneuve, comletely demoralised, abandoned his voyage towards Brest in ordr to take refuge in Cadiz". /tamże s. 104/
  9. Jak to Charles de Vergennes zatrzymał inwazję na Anglię

    Taka uwaga formalna, czy ma euklides jakiś problem psychiczny z używaniem dopełniacza, np. kogo? czego? - Charlesa?, czy to po prostu niewiedza co do reguł języka polskiego? Nic euklidesa objaśnienia nie zmieniają, wyspa leży na kanale po którym Francuzi nie potrafili nawigować. Z tej wyspy mieli zaatakować wybrzeża Anglii przy czym nie miała w tym uczestniczyć flota francuska, to chyba Francuzi odkryli wówczas sekret chodzenia po wodzie? Szczytem wyczynu floty francuskiej było dotarcie na 20 km od wyspy, która miała być ich bazą. Zatem Francuzi wypłynęli by dokonać manewrów związanych z inwazją, Anglia stała przed nimi otworem, we Francji panowała powszechna euforia związana z daniem nauczki Anglii, statki wypłynęły a dowódca tej floty nie bardzo wiedział gdzie są przeciwnicy, jak ich znalazł to ich zgubił, a ostatecznie wielu się pochorowało. To nie rozgrywki pomiędzy koteriami czy stronnictwami we Francji sprawiły, że do inwazji nie doszło, tylko stan jej marynarzy, trudno operować flotą której nawet nie zaczęła walczyć a straciła ok. 26% swej załogi.
  10. Liberia - jak powstała kolonia a potem państwo

    Jeśli chodzi o chronologię to pierwszą tego typu osadą było chyba Freetown, w dzisiejszym Sierra Leone - inicjatywa afroamerykańskiego kwakra Paula Cuffe'a z 1815 r.. Potem była wysyłka byłych niewolników w 1819 r. na wyspę Sherbro (Bonthe Island). Liberia to nie było jedyne państwo założone przez amerykańskich Murzynów, jeśli przez państwo rozumieć kolonię, która ogłosiła niepodległość, jak choćby Republic of Maryland (Independent State of Maryland), która to republika ogłosiła niepodległość w maju 1854 roku. Przy czym istniały oddzielne kolonie (np. Missisipi składające się głownie z byłych niewolników z hrabstwa Jefferson w stanie Missisipi czy Kentucky z głównym ośrodkiem - Clay-Ashland, kolonie: Pensylwania czy New York), które tak jak Maryland ostatecznie zostały wchłonięte przez Liberię. W zasadzie to założyli osadę o nazwie Christopolis. Wypada przypomnieć, że początki Liberii i innych tego typu kolonii na Czarnym Lądzie początkowo były prywatnymi (społecznych organizacji) przedsięwzięciami, na ogół przy wsparciu wielu osobistości z rządu amerykańskiego ale to nie były kolonie rządu USA. I to rządzący Liberią dążyli do ścisłych związków politycznych i ekonomicznych z USA a nie odwrotnie, trudno zatem ten kraj traktować jako amerykańską kolonię, protektorat czy terytorium zależne. Gubernatorów w zasadzie wskazywało American Colonization Society, przy czym pierwszym gubernatorem był biały - Thomas Buchanan. Tak się dość powszechnie przyjmuje, choćby w opracowaniu Benjamina G. Dennisa i Anity K. Dennis: "Slaves to Racism: An Unbroken Chain from America to Liberia" (swoją drogą fascynująca historia, studentka zakochująca się w profesorze antropologii, który jest zarazem wodzem plemiennym, por. jej wspomnienia "Beyond Myself: The Farm Girl and the African Chief"). To łatwe objaśnienie ale mnie nie do końca przekonuje, przy czym nadto łatwo zrzuca się odpowiedzialność z tworzących polityczne i społeczne życie w Liberii. Otóż jeśli się prześledzi życiorysy pierwszej i drugiej fali emigrantów, a ci potem w dużej mierze stworzyli zręby przyszłej elity Liberii (politycznej i kulturalnej), elity tworzącej prawa dyskryminacyjne natywnych Afrykanów, to wielu z nich wcale nie było byłymi niewolnikami z Południa nie znającymi innych stosunków społecznych. Byli pośród nich ludzie urodzeni jako wolni, ludzie pochodzący z dość zamożnych rodzin (jak na możliwości Afroamerykanów w ówczesnych Stanach). Joseph Jenkins Roberts pierwszy prezydent Liberii (a potem - szósty) nie urodził się jako niewolnik, Isaack Wright (bardziej znany jako: Daniel Cocker) prowadzący dyskurs polemiczny z Jeffersonem (por. jego pamflet "Dialogue between a Virginian and an African minister") z pewnością nie był osobą, która nie znała innych stosunków, podobnie John Brown Russwurm, który ukończył Bowdoin College i prowadził gazetę w Nowym Jorku ("Freedom's Journal") chyba nie był osobą nie znającą innych stosunków niż takie jak niewolnictwo na Południu. Kiedy Hilary Teague komponował hymn dla Liberii to nie był już chyba osobą, która nie wiedziała, że świat niekoniecznie polega na stosunku pan-niewolnik, pan-podległy. Co ciekawe jego inna pieśń "Land of the Mighty Dead" była często później stosowana przez nacjonalistów afrykańskich, "zapomnieli", że autor napisał w swym hymnie: "heir Gods of wood and stone they trust To give success in fight the warrior and the stupid priest To murder here unite. We were beset by those around Who craved to drink our blood Whose malice, hatred knew no bound whose hearts devoid of love". Trudno udowodnić, że zarówno byli niewolnicy, osoby wolne (Biali i Czarni) tworzący społeczność Liberii, jak i członkowie ACS aktywnie uczestniczący w kształtowaniu ram politycznych tego kraju nie znali innych stosunków niż te jakie panowały na południu USA. Przy czym: "The people who immigrated in the first decade after the establishment of the colony were from the northern states and the Upper South". /C. Lambert "“The Love of Liberty Brought Us Here”: Writing American Identity in Liberia, 1830–1850", "Irish Journal of American Studies"; b.p. ed. elektron./
  11. Wielu obcokrajowców przybywało do Niemiec, zarówno przed rozwojem NSDAP jak i po dojściu do władzy Adolfa Hitlera, tu chciałbym się skupić na wspomnieniach tych "obcych" co to wyróżniali się wyglądem. Jak czuł się np. Hindus, Japończyk, Murzyn, Chińczyk w tym nowym państwie. Pomińmy tu wspomnienia uczestników obu olimpiad gdy sytuacja była zupełnie wyjątkowa, raczej chodzi mi o te osoby co to przybyły do Niemiec na dłużej i obserwowały narastanie nazizmu a zarazem musiały przecież z nim koegzystować, a których fizis wyraźnie odróżniała ich z tłumu innych obcokrajowców (Anglików, Francuzów, Amerykanów itd.). Jak widzieli oni ten okres?
  12. Pewną niechęć de Janzé'a do środowiska kenijskich kolonistów można objaśnić jego biografią, ten znany kierowca rajdowy, spadkobierca starej rodziny arystokratycznej we Francji pojął za żonę kobietą, która; jak się zdaje; zbyt wcześnie odziedziczyła sporą fortunę, już kiedy ją poznał w USA Alice Silverthorne znana była z dość hedonistycznego stylu życia. Wyjazd do Kenii miał ją odciągnąć od światka ówczesnej bohemy angielskiej i sprawić by nieco się ustatkowała. Co nieszczególnie się udało, nawet w Happy Valley słynącej z dość swobodnych stosunków i dużej tolerancji Alice wyróżniała się na tym tle. Koniec końców w tejże; nie dla wszystkich Szczęśliwej Dolinie; wdała się w romans wpierw z lordem Errolem a potem z Raymondem Vincentem de Trafford. Przy czym Janzé nie poświęcał zbyt wiele czasu swej żonie, w Kenii interesowały go głównie polowania, zważywszy, iż jego małżonka udzielała się jako obrończyni praw zwierząt - to nie mogło mieć szczęśliwego zakończenia. Stąd nie dziwi, e wizja kenijskiej kolonii może być podejrzewana o dużą stronniczość. /szerz: F. Reed "History of the Silverthorn Family", A. Morrow "Picnic in a Foreign Land: The Eccentric Lives of the Anglo-Irish"/ Drugi z autorów: William McGregor Ross to już inna para kaloszy, do Afryki Wschodniej przybył by pracować jako asystent inżyniera kolei w Ugandzie (ok. 1900 r.), ostatecznie został członkiem Rady Legislacyjnej Protektoratu Afryki Wschodniej, składał zeznania w okresie 1930-1931 przed Joint Select Committee on East Africa, działał na rzecz aktywizacji politycznej kobiet w Kenii. Przy czym zaprzyjaźnił się z Charlesem Freer Andrewsem, misjonarzem prowadzącym kampanię na rzecz Gandhiego i osobę zaangażowaną w Kenii (ok. 1921 r.) na rzecz praw tamtejszej kolonii Hindusów. Zatem osoba zaangażowana i to raczej nie po stronie brytyjskich kolonistów. / Jeśli wierzyć obserwacjom Evelyna Waugha; bystrego i dość złośliwego obserwatora, przy czym oczywiście skażonego konserwatywnymi poglądami politycznymi; kampania miała na celu zwiększenie partycypacji Hindusów w rządach kosztem kolonistów brytyjskich, przy czym nikt nie zawracał sobie głowy poglądami i aspiracjami afrykańskiej ludności (jak i arabskiej), przy czym chyba wówczas rzeczywiście nie było rodzimych sił wyrażających takie aspiracje. Waugh; którego krytycyzm wobec roli Hindusów w Afryce (nie tylko w Kenii) dorównywać może jedynie krytycyzmowi wobec brytyjskiej administracji kolonialnej; przywołuje swe wrażenia ze spotkania z przywódcami hinduskimi w biurze Indian Association: "Talking to the Indian leaders. They named Mr. Isher Dass, Mr. Varma, and Mr. Shams-ud-Deen. Mr. Isher Dass is very conciliatory ; he thanks me often for my open minded attitude ; he says that he hopes my book will be unlike 'Mother India' (...) Mr. Varma is very pugnacious ; he smokes cigars all the time ; bangs the table and snarls. He says that colour prejudice in Kenya has come to such pass that Indians are made to share the same waiting-rooms with natives". /tegoż "Remote People", The Camelot Pres Ltd, London and Southampton, 1936, s. 177/ Przy czym ów bardziej agresywny w wyrażaniu swych poglądów pan Varma miał wyrazić oburzenie z faktu, że jako członek brytyjskiego imperium jest oburzony oddzielnymi toaletami w pociągach (co nie było podyktowane tamtejszym prawem) po czym wspomniał, że Hindusi nie mogą nabywać ziemi na wyżynie: "... he said that, as a member of the Empire he insisted on woning land in the highlands. I asked whether he set great store by his memberships of the Empire and he said did not". /tamże s. 188/ Jaki był w tej kwestii (roszczeń Hindusów) "salomonowy" wyrok administracji kolonialnej? I dlaczego; pomimo utarczek z brytyjską administracją kolonialną; brytyjscy (i nie tylko) koloniści, czyli ci co posiadali farmy byli tak szczęśliwi w tym kawałku Afryki - to mnie mocno ciekawi? Z podstawowej literatury książkowej: N. Best "Happy Valley: The Story of the English in Kenya" E. Trzebinski "The Kenya Pioneers" M.R. Dilley "British Policy in Kenya Colony" J. Lonsdale "Kenya: Home Country and African Frontier", w: "Settlers and Expatriates: Britons over the Sea" ed. R. Bickers D. Kennedy "Islands of White: Settler Society and Culture in Kenya and Southern Rhodesia, 1890–1939".
  13. Dla wielu osób z naszych czasów, obraz kenijskiego osadnictwo Brytyjczyków w Kenii (a dokładniej: Kenii i części Ugandy) ogranicza się do klisz stworzonych na podstawie przeczytania wspomnień Karen Blixen i filmu Sydneya Pollacka "Pożegnanie z Afryką" ("Out of Arica"). Dla ówczesnych Brytyjczyków obraz tego osadnictwa tworzony był na podstawie literatury typu: Frédérica de Janzé'a "Vertical Land" czy mocno fantazyjnej książki (by nie rzec: bałamutnej) MacGregora Rossa "Kenya from Within: AShort Political History". Jak zareagowali biali osadnicy na formułę: "nadrzędności interesów" rdzennych Afrykanów, a jak Hindusi, którzy wreszcie byli spiritus movens tych zmian?
  14. Zatrzymani na mocy uzupełnienia 18B

    Mary Sophia Allen była nietuzinkową postacią, zasłużona dla ruchu sufrażystek (odznaczona Hunger Strike Medal przez Women's Social and Political Union), zasłużona dla walki z prostytucją i białym niewolnictwem, aktywna w pomocy społecznej dla dzieci, współtwórczyni różnych formacji para-policyjnych. Jej działalność na tych polach w czasie Wielkiej Wojny przyniosła jej uhonorowanie w postaci Most Excellent Order of the British Empire. Przy czym Allen nie była typową sufrażystką, te w dużej mierze odwoływały się do lewicowych idei, Allen była bez wątpienia kobietą prawicy, nawet prowadziła (na własny użytek) inwigilację środowisk skrajnie lewicowych, aktywnie brała udział w złamaniu strajku generalnego z 1926 roku. W dwudziestoleciu międzywojennym jej poglądy zaczęły skręcać w kierunku faszyzmu, ostatecznie przystąpiła do ruchu Mosley'a w 1939 roku. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej władze uznały, że nie ma już potrzeby dalszej działalności "policji kobiecej" (Women's Police Service) a policja metropolitarna utworzyła własne kobiece jednostki. W tym czasie Allen podróżowała do wielu krajów propagując ideę umundurowanych policjantek, przy czym zaczęła być postrzegana przez Home Office jako osoba kłopotliwa, występując w mundurze policyjnym traktowana była jako mniej lub bardziej oficjalna przedstawicielka Wielkiej Brytanii. Przy czym ta kłopotliwość stawała się coraz bardziej poważna gdy Allen zaczęła wychwalać rozwiązania w państwach faszystowskich i ze szczególną atencją wypowiadać się o osobie Hitlera. Wybuch drugiej wojny światowej sprawił, iż Allen co prawda zajęła miejsce w Radzie Doradczej Royal Voluntary Service ale nie przestała występować na wiecach BUF, również jej osobą zajęto się w Izbie Gmin rozważając czy nie powinna być internowana. Ostatecznie uznano, że jest maniaczką używającą dziwacznego munduru i w jej przypadku zastosowano rodzaj aresztu domowego. Mary Allen znała była z tego, że od pewnego momentu w sferze publicznej zawsze pojawiała się w różnych mundurach, nosiła męską fryzurę, podobnie jak jej najbliższa towarzyszka działań - Margaret Damen Dawson. Prawie nic nie wiemy o jej życiu prywatnym, a strzępy tego co się często pojawia to plotki i niepotwierdzone informacje. Gdyby te niepotwierdzone informacje były prawdziwe: jak to, że kazała się do siebie zwracać: "Sir" czy "Commander", że w prywatnych kontaktach chciała by się do niej zwracać: "Robert", że nigdy nie związała się z mężczyzną, to można by powiedzieć, że można by ją wiedzieć jako osobę transseksualną. Co mogło by być ciekawym przyczynkiem do rozważań jak dziwnymi drogami biegną przyjmowane rozwiązania polityczne przez bardzo różne osoby.
  15. Rozpoczęcie działań wojennych siłą rzeczy spowodowało, że ugrupowania faszystowskie, a nawet te jedynie niechętne wojnie, znalazły się pod ściślejszą obserwacją władz. W Wielkiej Brytanii szczególną uwagę zwracano na środowiska związane z BU - Mosleya, której działalność na początku wojny nie została zakazana. W atmosferze narastającej paniki i szpiegomanii (plotki o niemieckich spadochroniarzach w przebraniu zakonnic zrzuconych nad Holandią, o angielskich farmerach wysiewających zboża na polu w ten sposób by utworzyć strzałkę wskazującą najbliższe lotnisko itp.) ludzie związani z ruchem faszystowskim znaleźli się pod ostrzałem i nie cieszyli się nadmierną admiracją, w wyborach uzupełniających w Middlleton kandydat BU otrzymał jedynie 418 głosów, kiedy kandydat konserwatystów 32 063. O ile działania takich osób jak poseł Richard Stokes, lord Tavistock czy wypowiedzi lorda Beaverrbrooka traktowano jako odosobnione poczynania bez większego oddźwięku to z faszystami sprawa przedstawiała się zgoła inaczej. Wpierw wybuchła sprawa Tylera Kenta, w którą zamieszany był poseł Maul Ramsay. MI 5 zwróciła ponadto uwagę, że Ramsay i Mosley wspólnie próbowali scalić w jeden większy ruch szereg ugrupowań antysemickich i faszystowskich. 22 maja rząd przepchnął tzw. uzupełnienie 18B poprawki do rozporządzenia 18 ustawy o uprawnieniach nadzwyczajnych z września 1939 roku. Poprawka rozszerzała uprawnienia ministra spraw wewnętrznych. Wedle niej miał on prawo zatrzymania wszystkich członków organizacji, którą uzna za podlegającą obcym wpływom lub kontroli albo której przywódcy mają bądź mieli powiązania z osobami działającymi w rządzie lub sympatyzują z systemem rządów każdego kraju, z którym Jego Królewska Mość jest w stanie wojny. Rankiem 23 maja policja wkracza do lokali BU, tego samego dnia w Londynie przed wejściem do Hood House zostaje aresztowany Mosley. Na pytanie jakie są zarzuty otrzymuje lakoniczną odpowiedź: "nie ma żadnych zarzutów". Mosley trafia do Brixton. Kto jeszcze został zatrzymany na mocy poprawki 18B? Czym powodował się Komitet Doradczy pod wodzą Normana Birketta rozpatrując odwołania zatrzymanych? Jak społeczeństwo brytyjskie komentowało tryb tych zatrzymań?
  16. Komunizm i faszyzm. Cele, różnica i podobieństwa

    Kilka drobiazgów które nie rozstrzygają i pewnie nikogo nie przekonają, ale warte odnotowania jako ciekawostki. Joan Wakefield, była jedną z wielu młodziutkich kobiet (siedemnaście lat), które wciąż; pomimo brunatnych zmian; były wysyłane przez swe rodziny na naukę do Niemiec. Miała studiować germanistykę na berlińskim uniwersytecie, rezolutna i ciekawska panna uczestniczyła w wielu propagandowych spotkaniach nazistów. Na jednym z takich spotkań wstała i zapytała jednego z prelegentów by objaśnił jej różnicę narodowym socjalizmem a komunizmem. Zapadła głucha cisza. Denis de Rougemont, szwajcarski eseista i myśliciel, około 1935 r. podjął pracę na frankfurckim uniwersytecie, na zdziwienie swych przyjaciół miał odpowiedzieć, że Hitlerowi i jego systemowi trzeba przyjrzeć się w jego własnym środowisku, w Niemczech. Co ciekawe Rougemont starał się na bieżąco notować swe obserwacje, ale odczekał dwa lata z ich publikacją, by sprawdzić; we własnym mniemaniu; czy jego opinie wytrzymały próbę czasu. Do Niemiec przybył w pełnym przekonaniu, że hitleryzm to ruch prawicowy. Czym dłużej przebywał w Niemczech tym mniej był pewny tego wstępnego przekonania, wedle niego najwięcej przeciwników ówczesnego systemu widział pośród tych których uważał za prawicowców. Zaczął sobie zadawać pytanie: "le régime est-il de gauche ou de droite?". Przy czym Szwajcar uznał. że niemiecki reżim jest znacznie bardziej na lewo, niż by to się spodobało Francuzom, a burżuazyjno-prawicowe środowiska w Niemczech uważają go za bardziej lewicowy, niż jest.
  17. Bez wątpienia parę stuknięć w klawiaturę i odnajdywaniu fraz zostaną niedługo włączone do metodologii badań historycznych. Ja na przykład parę razy stuknąłem i znalazłem informacje, że często euklides jest przyłapywany na kłamstwach i konfabulacjach. Tyle, że z tego obrazu nic nie wynika dla jej udziału w Marszu z Paryża do Wersalu i stanięcia na czele prostytutek. Nie rozróżnia euklides legend od faktów? To już tak dla podsumowania, gdzie euklides w tym swym ostatnim wystukanym źródle znalazł informacje o: bajzel-mamie stającej na czele prostytutek? Ja polecam inną frazę z tekstu na który powołuje się euklides: "Quoique composées de mémoire par un contemporain des faits, qui n’en a probablement pas toujours été le témoin". Ja też potrafię "stukać w klawiaturę: "Une grande partie de sa biographie reste dans l’ombre. Elle aurait combattu à la Bastille le 14 juillet 1789 et mené la célèbre marche des femmes et de la garde nationale sur Versailles en octobre, habillée en homme ou à dos de cheval, mais il semble plutôt qu’elle soit restée à Versailles tout l’été 1789, assistant aux débats de l’Assemblée nationale et rencontrant des personnalités politiques de renom (...) La marche des femmes avançant sur Versailles, octobre 1789, illustrant la légende selon laquelle Théroigne y aurait particpé, montée sur un cheval". Jeśli euklides wkleił nam informację ze strony histoire-image.org, to powinien przeczytać inny tekst z tej strony gdzie przeczytamy:: "Pendant ce temps, les journaux royalistes mènent une campagne de dénigrement contre elle, l’accusant à tort d’avoir participé aux journées d’octobre". Innymi słowy euklides znalazł dowód na stanie na czele kobiet naszej bohaterki bo ta widniała w tej roli na obrazie, przy czym na tej samej stronie poinformowano że jej udział w ty marszu jest raczej legendą. To euklides wybiera sobie źródła i jedne ukrywa a inne eksponuje, tak by pasowały do jego przemyśleń? No to może jednak wróćmy do opracowań historyków?
  18. W innym temacie euklides obwieścił: Tu chciałbym się skupić nie tyle na sytuacji politycznej a na szczegółach biografii pani, która do historii przeszła jako Théroigne de Méricourt. Nie po raz pierwszy za fakty historyczne bierze euklides informacje zaczerpnięte z pamfletów politycznych. Tak, że swego czasu wyszło mu, że: "Anglią rządzili Stuarci, katolicy i nielubiani w kraju". No bo przecież byli oskarżani o sprzyjanie papistom. Tak zna dzieje dynastii w Anglii jak personalia osoby o której się w innym temacie wypowiedział - czyli nie zna. Osoba o której napisał euklides przybrał miano: Théroigne a nie: Theorgine. Jestem daleki od obrony osób związanych z tzw. Rewolucją Francuską, ale w przypadku tej kobiety to chyba euklides przesadził. Prowadziła styl życia na tyle swobodny, że mogło to uwierać każdego konserwatystę, ale niczym się nie wyróżniała pośród dam dworu, królewskich metres i wielu cór rewolucji. Zatem jakby mógł nam podać euklides, jacy to historycy stwierdzili, że była burdelmamą, gdzie ten burdel prowadziła i ile prostytutek wzięło udział w Marszu Kobiet na Wersal, jak i podać, że to akurat ona go zorganizowała (bo źródła i historycy o tym milczą), i jak to, że to akurat prostytutki pokonały ochronę króla i może nieco ceremonialną, ale jednak "gwardię"?
  19. "Szanowny Sececjonista" wie o kim założył temat, a nie jest on o Marszu, jak znajdzie euklides potwierdzenie uczestnictwa naszej bohaterki - to proszę nam je podać. Na razie euklides opisuje nam fikcyjną rzeczywistość z powieści. Nic z tego fragmentu nie wynika co do bycia bajzel-mamą i udziale w Marszu Kobiet - zatem euklides kłamie co do swych źródeł. Przy tym w tym samym źródle wprost napisano, że nie brała udziału w rzeczonym marszu, w przypisie odwołując się do: Christiane Marciano-Jacob i Catherine Marand-Fouquet. Pierwsza z autorek nie zdobyła byt pochlebnych recenzji za swą pracę o naszej bohaterce, ale nawet ona oskarżana o powielanie półprawd i legend - nie stwierdziła by Théroigne była uczestniczką marszu, tym bardziej by stała na czele marszu prostytutek. Natomiast fragment o nakazie aresztowania do którego odwołał się euklides oparty jest na wspomnianym przeze mnie opracowaniu Elisabeth Roudinesco. Nie będzie chyba dla euklidesa niespodzianką, że nie znajdzie u tej autorki potwierdzenia stania; przez bohaterkę tego tematu; na czele prostytutek w tym marszu. Czyli nie organizowała a przewodziła, zna euklides jakiegoś historyka który by to potwierdził? No to proszę nam podać jaki to historyk napisał. Na czym wreszcie opiera się w swych relacjach euklides, na powieści, Wikipedii - z której nic nie potwierdza jego relacji? Jak na razie to źródła wiedzy euklidesa są dwa, jak rozumiem, po moich zastrzeżeniach, poszukał on na Wikipedii potwierdzenia tego co przeczytał w powieści. Tam znalazł informację, że nie brała udziału w tzw. Marszu Kobiet... i ją zignorował. Po czym uznał, że skoro miała być zatrzymana, to pewnie miała mieć proces to znaczy, że stała na czele Marszu.Wina potwierdzona zanim jeszcze odbył się proces. Zrobiłby euklides karierę w stalinowskim wymiarze "sprawiedliwości"...
  20. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Faktycznie - inaczej, wcześniej Francuzi nie dokonali desantu i w latach 1803-1805 również nie dokonali desantu. Tak reasumując, Francja posiadała flotę by wyciągnąć flotę angielską i dokonać inwazji na Anglię, Francja mogła tego dokonać tylko przeszkodził jej w tym jeden Francuz. Potem znów mogli dokonać desantu tylko przeszkodziła jej w tym koalicja. A poza tym bitwa pod Trafalgarem miała jedynie pozytywne skutki dla Francji.Przy czym ta bitwa nie miała znaczenia. Może ktoś to kupi.
  21. Pułaski

    Słuszna uwaga, tak czy inaczej nie wiem od kogo pobrano próbki, nie wiem jak zachowała się miednica po trafieniu z kartaczy w okolicach pachwin, nie wiemy co zawierała próbka DNA z domniemanych szczątków Pułaskiego. Trochę mnie dziwi brak informacji o istnieniu bądź nie w tej próbce genu SRY, a to chyba podstawa w e wstępnej identyfikacji płci. A nie: odlew miednicy...
  22. Pułaski

    Otóż nieco jednak ma, w nazewnictwie genealogicznym nie istnieje pra-siostrzenica, bo niby kto to jest: córka pra-siostry, córka pra-pra siostry? A kim jest pra-pra siostra? To dowodzi, że omawiający tę kwestię dziennikarze nie wiedzą jakiej to osoby szczątki były badane w Polsce, nie widzą też kto je badał. Dlatego ciekawi mnie jakie to szczątki zbadano w Polsce dla celów porównawczych. Ponoć miała to być wnuczka jego siostry (por. "The general was female?"; tekst dostępny na stronie Arizona State University: asunow.asu.edu), przy czym sama pani V. Estabrook powiada, że porównawczy materiał genetyczny pobrano... od wnuczki: "Through a series of genetic research tests done at Lakehead University Paleo-DNA lab in Ontario, Canada, a match was found between DNA extracted from Pulaski’s bones and a tooth from Pulaski’s grandniecei (za: H. Hanlon "Anthropology Professor Investigates Remains of General Pułaski", "The Inkwell", Georgian Southern University, 4-24-2019). Innymi słowy - Pułaski który oficjalnie nie miał dzieci, doczekał się wnuczki od której pobrano ów materiał genetyczny. To kto i kiedy i kogo badał, a podawane są różne daty roczne? Kolejne smaczki od badaczy, Chalrles Merbs który badał ew. jego szczątki stwierdził, że wzrost się zgadza, tylko nie wiem z czym się jemu to zgadzało. Ile źródeł z epoki mówiło o wzroście tej osoby? Merbs nawet zauważył, że na jednym z portretów z tych czasów widać ranę na twarzy Pułaskiego, ja takiego nie znajduję.
  23. Pułaski

    Tak przy okazji czy zna ktoś okoliczności jak to pobierano próbkę genetyczną od ekshumowanej "pra-pra siostrzenicy" (cyt. za D. Arciszewski "Kazimierz Pułaski był osobą interpłciową. Zaskakujące badania amerykańskich naukowców"; tekst dostępny na stronie noizz.pl). Kim była ta pra-siostrzenica? "By rozwikłać zagadkę płci Pułaskiego, w 1998 koroner dr James C. Metts Jr. przyleciał do Polski, by uzyskać fragmenty DNA od kogoś spokrewnionego z generałem. Próbki pobrano od pra-pra siostrzenicy, którą także ekshumowano". Przy czym w niektórych internetowych źródłach amerykańskich, ów koroner wcale nie przyleciał do Polski i nie brał udziału w tych badaniach, w jego biogramie czytamy: "Experts spent nearly a decade trying to extract DNA to confirm whether the remains were Pulaski's, but results were inconclusive. A different team took up the case years later and reported a DNA match with a Pulaski descendant in Poland". /"Coroner featured in 'Midnight in the Garden' book dies at 88", tekst dostępny na stronie: www.bigcountryhomepage.com podkreślenie - moje/ Jak dla mnie humbug z dziedziny gender study... czy ktoś zauważył, że te szczątki od których pobrano porównawczą próbkę jest na przemian wzmiankowane w tym artykule jako: "pra-pra siostrzenica" i "pra-siostrzenica"?
  24. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Dobre. To trochę jak z wyborami w Polsce - nawet jak się partia nie dostała do parlamentu to ogłaszała "zwycięstwo". Flota francusko-hiszpańska pokonana pod Trafalgarem nie szykowała się do desantu, miała dopłynąć do Neapolu czego nie zdołała uczynić. Stracili jakieś 65% zaangażowanej floty a na jednego zabitego, rannego czy wziętego do niewoli Anglika przypadało ok. 8 członków koalicji francusko-hiszpańskiej. Czyli, zdaniem euklidesa: Francuzi wyszli na plus. A kto go do tego zmusił?
  25. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Bez wątpienia temat jest obszerny ale co ma działalności z 1779 roku do bitwy z 1805 roku? Może euklides przestanie nam objaśniać przeszłość (względem tej bitwy) a zacznie omawiać jej konsekwencje? Można się zapytać jak straty w tej bitwie w jednostkach i ludziach miały się do posiadania Francji? Nic nie wyjaśnił euklides, bo to nie pytanie o desant tylko o umiejętności nawigacji na wodach które od setek lat są u brzegów Francji. O język polski i jego ortografię, ale tego dowcipu nie zrozumie euklides, trzeba znać tę ortografię. Tak czy inaczej euklides nie wyciągnął wniosków z sugestii by zajrzeć do atlasu stąd wciąż wypisuje głupoty, a Anglicy i Niderlandczycy nic nie wiedzący o tym , że po Kanale można pływać od maja do września - pływali na nim przez inne miesiące, to może Francuzi - poszkapili?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.