Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andrzej

Stalin i wielka trójka marszałków

Rekomendowane odpowiedzi

Andrzej   

Ostateczny cios, ten wymierzony w Berlin, zadali, skordynowanym wysiłkiem trzech frontów, trzej marszałkowie radzieccy: Georgij Żukow, Konstanty Rokossowski i Iwan Koniew. To oni byli obecni we wszytskich najważniejszych momentach wojny.

Który z nich waszym zdaniem, był najbardziej zasłużonym dla zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej :?:

Konstanty Rokossowski, herbu Glaubicz (urodzony 21 grudnia 1896 w Wielkich Łukach w guberni pskowskiej - zmarł 3 sierpnia 1968 w Moskwie), marszałek ZSRR i Polski.

49_file.jpg

Wg niektórych źródeł urodził się w Warszawie, a ok. r. 1919 zmienił w jakiś sposób swoje miejsce urodzenia na Wielikije Łuki gub. Psków, jakoby po to, aby ukryć polskie pochodzenie.

Był synem kolejarza (Polaka) Ksawerego Wojciecha (zm. 1905) i nauczycielki z Pińska, Antoniny Owsiannikowej z drobnej szlachty rosyjskiej (zm. 1911). Pochodził ze starej szlacheckiej rodziny Rokossowskich herbu Glaubicz z Wielkopolski, która przyjęła nazwisko od miejscowości Rokosowo koło Kościana (jeden z jego przodków walczył w armii Księstwa Warszawskiego). Rodzina Konstantego wkrótce po tym, jak się urodził przeniosła się do Polski, do Warszawy.

Wg wspomnianych wyżej źródeł - przeprowadzki tej nie było, cały czas mieszkali w Warszawie.

Uczęszczał do Szkoły Kupieckiej przy ulicy Świętokrzyskiej, potem pracował w fabryce pończoch na Woli i w końcu przed wybuchem I wojny światowej był czeladnikiem w pracowni kamieniarskiej jednego z krewnych ze strony ojca w Warszawie. Propaganda komunistyczna akcentowała później ten "proletariacki" okres w jego życiu i stworzyła legendę o tym, że rzekomo wykonał niektóre ornamenty kamienne na Moście Poniatowskiego. W niewiadomym okresie życia zmienił swoje otcziestwo na "Konstantinowicz", prawdopodobnie dlatego, że rzeczywiste - "Ksawerowicz" - nieustannie było przekręcane i błędnie zapisywane, z czym musiał mieć stale problemy.

W 1914 wstąpił jako ochotnik do armii carskiej do 5 kargopolskiego pułku dragonów, (stacjonującego w Rembertowie), w którym uzyskał w r. 1916 stopień kaprala, a w 1918 roku do Armii Czerwonej. Walczył w wojnie domowej w Rosji Sowieckiej. W 1919 roku wstąpił do Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików). Kształcił się w Wojskowej Akademii im. Frunzego wraz z Żukowem. Kolejno dowodził pułkiem, brygadą, dywizją i korpusem kawalerii. W latach 1927-28 doradzał w Chinach Czang-Kaj-Szekowi. W 1937 roku stał się ofiarą czystek stalinowskich: oskarżony o szpiegostwo dla wywiadu japońskiego i brytyjskiego, trafił do łagru na Syberii, gdzie przebywał do 1940 roku.

W grudniu 1940 amnestionowany i przywrócony do służby wojskowej i został mianowany dowódcą 9 Korpusu Zmechanizowanego. "Wielki Wódz" Stalin w pełni mu nigdy nie ufał i przydzielił do jego jednostki politruka Bułganina, z którym, dokładnie obserwowany, musiał dzielić pokój. W czasie drugiej wojny światowej był jednym z wybitniejszych dowódców wojskowych, uczestniczył w wielu ważnych kampaniach: dowodził 16 armią (w obronie Moskwy, potem dowódca Frontów: Briańskiego, Dońskiego pod Stalingradem, I Białoruskiego, a od jesieni 1944 II Białoruskiego; współautor Operacji Białoruskiej. 29 czerwca 1944 mianowany marszałkiem Związku Radzieckiego. Pod koniec wojny był jednym z dowodzących wyzwalaniem terenów między Bugiem i Odrą, brał udział w szturmie Berlina dowodząc II Frontem Białoruskim, który przełamał obronę niemiecką na Odrze na północ od Berlina i wojska którego zdobyły Szczecin a następnie dotarły do Łaby.

29 maja 1945 roku Rokossowski, naówczas dowódca 2. Frontu Białoruskiego, zostaje głównodowodzącym Północnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej z siedzibą w Legnicy.

Na polecenie Stalina 6 listopada 1949 roku Rokossowski na podstawie porozumienia rządu polskiego i ZSRR został polskim ministrem obrony narodowej, mianowany do stopnia polskiego marszałka. Od 1950 roku członek Biura Politycznego PZPR, a od 1952 wicepremier. Duża część historyków utrzymuje, iż Rokossowski w znacznym stopniu ponosi odpowiedzialność za represje wobec przedwojennych polskich oficerów, czystki i sowietyzację w LWP po drugiej wojnie światowej, miał on wprowadzić represyjny sytem pracy przymusowej w kopalniach węgla, rud uranu i kamieniołomach świadczonej w miejsce służby wojskowej młodzieży z określonych "antysocjalistycznych" rodzin.

Niektórzy badacze dziejów najnowszych twierdzą z kolei, że marszałek pozostawiał wolną rękę lokalnym władzom PRL w walce z tzw. elementem antysocjalistycznym, nie zachęcał Bieruta i Bermana do zwiększania represji, ani do ich pomniejszania. Starał się trzymać z boku bieżących wydarzeń politycznych, całkowicie poświęcając swą aktywność wojsku. Wszelkie przypisywanie Rokossowskiemu inicjowania czystek politycznych w PRL miałoby służyć wybielaniu roli lokalnych komunistów polskich - twierdzą obrońcy postaci marszałka.

W trakcie wydarzeń poznańskich w 1956 roku podjęto decyzję o wysłaniu do Poznania wojska w celu stłumienia strajku - aprobował ją osobiście Rokossowski (żołnierzom tłumaczono strajk jako proniemieckie rozruchy). Po dojściu do władzy Gomułki w październiku 1956 musiał opuścić Polskę i wyjechał do ZSRR, gdzie pełnił wiele ważnych funkcji wojskowych, między innymi w latach 1958 - 1962 wiceministra obrony narodowej ZSRR.

Jako wybitnie zasłużony dla ZSRR pochowany pod murem Kremla. Jego młodsza siostra Helena spędziła całe życie w Warszawie i zmarła tam w 1982 roku. Żonaty był z Rosjanką, Julią Barma, z którą miał jedną córkę.

30 marca 1949 roku, w czwartą rocznicę wyzwolenia Trójmiasta, wspólnie obradujące Miejskie Rady Narodowe Gdańska, Gdyni i Sopotu specjalną uchwałą przyznały Rokossowskiemu tytuł Honorowego Obywatela Gdańska i Gdyni. Wcześniej uczyniły to Kartuzy. Imieniem Rokossowskiego nazwano także dzisiejszą ulicę Monte Cassino w Sopocie.

Posiada następujące odznaczenia:

Bohater Związku Radzieckiego - przyznane dwukrotnie

:wink: Order Lenina - przyznane siedmiokrotnie

:) Order Zwycięstwa (jako jeden z 29)

:) Krzyż Wielki Orderu Virtuti Militari z Gwiazdą (Order Virtuti Militari I kl.)

:lol: Order Krzyża Grunwaldu kl. I

:P Order Budowniczych Polski Ludowej

:P Legia Honorowa kl. I

:P Gwiazda "Grand Officier"

:) Krzyż Komandorski Orderu Łaźni z Gwiazdą

:) Order "Legion of Merit" - amerykański

:) Krzyż Chrystiana - duński

Iwan Koniew (1897-1973)- pochodził z ubogiej chłopskiej rodziny, w przekonaniu której kariera wojskowa należała do najświetniejszych. Nic więc dziwnego, że w 1916 roku wstąpił do wojska jako ochotnik. Już w 1917 roku awansował na stopień podoficera artylerii i rozpoczął błyskotliwą karierę tak wojskową jak i polityczną, wstępując w 1918 roku w szeregi partii komunistycznej. Jego zaangażowanie polityczne sprawiło, że w latach 1918-1924 pełnił w Armii Czerwonej funkcje komisarza politycznego, przerzucany z jednej placówki na drugą, od Uralu aż po daleki wschód. Kształcił się początkowo na kursach dla podoficerów, a następnie w Akademii wojskowej im. Frunze. Po jej ukończeniu w 1934 roku powierzone mu są pierwsze stanowiska dowódcze : dowództwo dywizji, a następnie korpusu. Zimą 1937 roku walczy na froncie japońskim. W 1940 roku otrzymuje nominację na stopień generała-lejtnanta.

koniew.jpg

W chwili agresji Niemiec na ZSRR generał Koniew jest dowódcą 19 Armii. Na jej czele stawiać będzie heroiczny opór postępom armii niemieckiej w okolicach Rudni i Duchowszczyzny. W uznaniu zasług zostanie mianowany generałem-pułkownikiem. Od września 1941 roku stanie na czele Frontu Kalinińskiego. Uczestniczyć będzie w walkach pod Moskwą i przyczyni się do wyzwolenia Kalinina (obecnie Twer). Począwszy od sierpnia 1942 aż do lutego 1943 dowodzić będzie Frontem Zachodnim. Podczas bitwy na Łuku Kurskim stać będzie na czele Frontu Stepowego. W lipcu 1943 dwie z podległych mu armii będą walczyć w okolicach Prochorowki, a cały dowodzony przez niego front przejdzie do kontrofensywy w sierpniu 1943 w ramach operacji "Rumiancew". We współdziałaniu z Frontem Woroneskim i Południowo-Zachodnim przyczyni sie do wyzwolenia Biełgrodu i Charkowa.

Mianowany dowódcą 2 Frontu Ukraińskiego, generał Koniew, po bitwie o Dniepr i po wyzwoleniu prawobrzeżnej Ukrainy awansuje do stopnia generała armii i wkrótce odniesie jedno z najistotniejszych zwycięstw w swej karierze wojskowej, w bitwie o Korsuń. W końcu marca 1944 dowodzone prze niego oddziały dojdą do dawnej granicy z Polską na rzece Prut. Od tej pory- już w stopniu marszałka- Koniew będzie dowdodzić 1 Frontem Ukraińskim, na którego czele opanuje Lwów i Stanisławów. zmuszając tym samym do wycofania niemiecką Grupę Armii "Północna Ukraina". W styczniu 1945 w ramach operacji "Wisła-Odra" przekroczy Wisłę, Pilicę i Wartę. Dowodzony przez niego front, przez Wrocław dotrze aż do wrót Berlina, o który będzie walczył na lewym skrzydle trzech zaangażowanych w bitwie frontów. Jego ostatnia ofensywa w II wojnie światowej bedzie skierowna przeciw Grupie Armii "Centrum" w Czechosłowacji. 9 maja 1945 1 Front Ukraiński osiągnie Pragę.

Jego dalszą karierę znaczą najwyższe stanowiska wojskowe i państwowe piastowane aż do roku 1960- kiedy to na skutek konfliktu z Chruszczowem odsunięty zostanie na dalszy plan. Lecz nim do tego doszło, sprawował funkcję dowódcy wojsk lądowych ZSSR, inspektora generalnego Armii Radzieckiej o raz dowódcy sił Paktu Warszawskiego, będąc jednocześnie pierwszym zastępcą ministra obrony ZSSR. Dwukrotnie uhonorowany tytułem Bohatera Związku Radzieckiego, odznaczony wieloma orderami radzieckimi i obcymi w tym francuską Legią Honorową. Jego prochy spoczęły w ścianie Kremla.

Gieorgij Konstantynowicz Żukow, ros. Георгий Константинович Жуков (ur. 1 grudnia 1896, zm. 18 czerwca 1974) - marszałek radziecki.

zukovfot.jpg

Brał udział w rewolucji październikowej w 1917 roku, a następnie w wojnie domowej w Rosji w latach 1918-1920. W roku 1939 kierował radziecką obroną na Dalekim Wschodzie. Podczas II wojny światowej w roku 1941 szef sztabu generalnego, od VII 1942 zastępca naczelnego wodza.

Opracował główne założenie bitew: moskiewskiej, stalingardzkiej oraz na łuku kurskim. Koordynował działania frontów, m.in. w czasie bitwy stalingradzkiej. Był dowódcą frontów: m.in. Leningradzkiego, Zachodniego, 1 Ukraińskiego, 1 Białoruskiego (w czasie operacji wiślańsko-odrzańskiej); kierował operacją berlińską. 8 maja 1945 w Berlinie, w imieniu Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej, wraz z przedstawicielami rządów USA, Wielkiej Brytanii i Francji przyjął bezwarunkową kapitulację hitlerowskich Niemiec i został mianowany dowódcą radzieckiej strefy okupacyjnej.

W roku 1946 objął dowództwo nad całością wojsk lądowych ZSRR, jednak Stalin usunął go z tej funkcji. Po śmierci Stalina w latach 1955-1957 minister obrony ZSRR, w 1958 odwołany ze wszystkich stanowisk i przeniesiony w stan spoczynku, za sprzeciwianie się wpływowi KPZR na armię, czy też za nadmierną popularność zagrażająca władzy Chruszczowa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy wg mnie był:

Gieorgij Konstantynowicz Żukow

Георгий Константинович Жуков :P

Opracował główne założenie bitew:

:wink: moskiewskiej,

:P stalingardzkiej

:) na łuku kurskim. (wszystkie wygrał)

Był dowódcą frontów:

:) Leningradzkiego,

:lol: Zachodniego,

:) 1 Białoruskiego,

:P 1 Ukraińskiego,

:) kierował operacją berlińską.

8 maja 1945 w Berlinie, w imieniu Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej, wraz z przedstawicielami rządów USA, Wielkiej Brytanii i Francji przyjął bezwarunkową kapitulację hitlerowskich Niemiec i został mianowany dowódcą radzieckiej strefy okupacyjnej.

Jeszcze ciekawostka po ataku Niemiec na ZSRR, Stalin nie pokazywał się publicznie przez dwa tygodnie dopiero po dwóch tygodniach wystąpił w radiowej audycji. Oczywiście ktoś musiał kierować obroną ZSRR robił to nie kto inny jak Żukow, gdyby jego zabrakło podczas tej wojny ZSRR do Uralu byłoby Niemieckie bowiem Stalin wszystkich swoich najlepszych dowódców stracił podczas czystek, miał szczęście, że został mu taki Żukow.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

Czy to prawda, że na krótko przed zdobyciem Berlina wojska frontu Żukowa napadały na wojska frontu Koniewa i odwrotnie? Czy to prawda, że każdy z marszałków chciał pierwszy zdobyć Berlin, przeszkadzając drugiemu na ile to możliwe? Czy to tylko wymysł żądnych sensacji historyków?

pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostkę dodam, że Koniew wyzwolił Kraków, który uniknął losu Warszawy i pozostal prawie nienaruszony (choć podobno cały był zaminowany przez saperów niemieckich, kótrzy jednak nie zdołali wysadzić miasta).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Żukow był genialny i niesamowicie odważny- on miał odwagę mieć odmienne zdanie niż Stalin. Miał charyzmę. Przecież był nawet w niełasce Stalina. A po zwycięstwie Żukow został oskarżony, za przypisywanie sobie zasług za wszystkie zwycięstwa. poprowadził jednak defiladę zwycięstwa na Placu Czerwonym (krążyły pogłoski, że Stalin chciał to zorbić)

Zacytuje fragment bardzo dobrej książki "Hitler i Stalin Wojna Stulecia"- Laurence Rees: "Ludzie w głębi serca kochali Żukowa i byli po jego stronie- wspomina Mahmud Gariejew.- Ale okoliczności nie pozwalały im wyrażać swoich opinii. Gdyby ktoś spróbował powiedzieć, że Stalin się myli, zostałby natychmiast rozstrzelany"

Propaganda wyniosła Stalina jako największego zwycięzce...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

G. Żukow został wezwany na Kreml 29.03.1945r., i dostał polecenie od gruzina w trybie nagłym (48 godz.) przygotowania ofensywy na Berlin (Josef kombinowal, że sowiecki sztandar będzie zatknięty na Reichstagu najpóźniej 22.04, a więc w 75 urodziny Lenina). Ale tu dopiero ropoczęła się hucpa - o zdobycie Berlina zaczęli rywalizować ze soba Żukow z Koniewem :wink: (data natarcia obu frontów, Białoruskiego i Ukraińskiego była zróżnicowana tylko o jedną godzinę!). Żukow przegrywa tą rywalizację - jego natarcie załamuje się, i Stalin zleca dokonanie ofensywy berlińskiej Koniewowi, atakującemu od południa (i to jego wojska, jako pierwsze wkraczają do Berlina). Jednak tu następuje zaskakująca decyzja gruzina - "dzieli" on Berlin pomiędzy Koniewa i Żukowa! A resztę to już zamy :roll:

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

Ale nie wiesz czy zdarzały się celowe przypadki napadania wojsk jednego marszałka na wojska drugiego. Na taką informację natknąłem się w jednej z książek Wołoszańskiego. Ponoć jeden marszałek pragnął zdążyć do Berlina przed drugim, tak aby zapisać się w historii jako zdobywca stolicy III Rzeszy.

Pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Ja chciałem dodać drobną ciekawostkę niezbyt związaną z tematem Berlina.Otóż w grudniu '41,według źródeł oficjalnych,to żukow obronił Moskwę.Ale ja odnalazłem pewne materiały,z których wynika,że to generał kojarzący się ze zdradą,kolaboracją obronił Moskwę.Nazywał się Andriej Własow.Własow nie tylko obronił Moskwę,ale na wiosnę '42 został wysłany do Sewastopola,aby go bronić przed Wehrmachtem.Oczywiście,wysłano go,kiedy sytuacja była beznadziejna.Stalin wysłał po niego samolot,aby go ratować,lecz Własow nie chciał opuścić swoich żołnierzy.Miał wówczas powiedzieć:''życie żołnierzy to nie mamona,którą można bez namysłu szastać'' i dostał się do niewoli.Odtąd zaczyna się jego znany rozdział życia.Więc to Własow był faktycznym obrońcą Moskwy,a nie żukow.Własow był uznawany za najzdolniejszego dowódcę Armii Czerwonej,lecz zawsze stał w cieniu innych...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lynx   

Tak Żukow był cudowny, dzięki niemu nasi oficerowie nie wrócili z Katynia.

Własow obronił Moskwę a nie Żukow, w Stalingradzie podczas całej kampanii go nie było. Miasto Stalina nie mogło zostać zdobyte, to było niemożliwe, Niemcy mieli za mało oddziałów i sprzętu. Stalin do umocnienia swojego miasta wysłał 3 Armie Saperów! oni nie budowali barykad takich jak powstańcy w Warszawie( zrobionych z płyt chodnikowych i tramwajów), oni budowali potężne fortyfikacje z betonu i stali pancernej, ze stanowiskami broni ppanc i ckmów.

Saperzy armii czerwonej znali się na swojej robocie i zrobili ze Stalingradu twierdzę nie do zdobycia. A jeśli opracował "główne założenia", to gdzie one sie zachowały? Nie zostawił po sobie żadnych opracowań ani planów taktycznych, bo nic nigdy nie napisał. W Leningradzie też nic nie zrobił, siedział tam i wydawał tylko zbrodnicze rozkazy, dzięki temu geniuszowi strategii wykrwawiły się załogi okrętów floty bałtyckiej z których tworzono brygady piechoty morskiej i rzucano do samobójczych ataków na okopanych Niemców. Każdy przecież wie że załogo okrętów nie umieją walczyć na lądzie(największy strateg radziecki chyba powinien to wiedzieć) zamiast obsadzić marynarzami forty w obrębie miasta a jednostkami z nich zwolnionymi atakować to oblężenie Leningradu zakończyło sie dużo wcześniej. Co do Berlina to kochany Żukow nie tylko poświecił w krwawym szturmie 5 Armie Pancerną Gwardii(500tys poległych i zaginionych) to po zdobyciu miasta obrabował je ze wszystkiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
RKKA   

No ale pod Peterhofem (koło Leningradu) dokonali wyłomu w liniach niemieckich.

Zostali wysadzeni z okrętów na brzeg, gdy Niemcy dowiedzieli się o desancie, uciekli przed "czarną śmiercią" jak nazywano marynarzy.

Marynarze zdaje się bronili wysp moonsundzkich razem z armią, oraz bronili też z odwagą Elewatora zbożowego w stalingradzie (nie jestem pewny).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Jak widzę, kolega jest fanem Krasnyj Armji? Lecz chyba nie zauważyłeś, że ta tak zwana ''czarna śmierć'' to obrosła 50-letnią propagandą i rząd radziecki stworzył mit o legendarnych marynarzach z Leningradu.A prawda była taka, że za tymi marynarzami stały ''zagradotriady''- oddziały NKWD z bronią maszynową. Krok w tył=kula w łeb.Oni nie mieli wyboru...Poza tym jest totalnie bez sensu wysyłać wyszkolonego marynarza jako zwykłą piechotę z bagnetami na karabinach.Przecież to chore.Szkolenie zajmuje parę ładnych miesięcy, a pojawia się taki Żukow i wysyła samobójczo 1000 ludzi. :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
RKKA   

Oczywiście jestem przeciwny takiemu obrotowi spraw, jakie można było dostrzec pod Leningradem, Tallinem, czy na morzu Czarnym lub Bałtyckim, ani nie jestem zwolennikiem propagandy radzieckiej. Po prostu chciałem by było zauważone bohaterstwo żołnierzy, gdy właśnie nie mieli innego wyboru. Masz rację, marynarze i bataliony karne z przestępców i oprychów były mięsem armatnim. Rozkaz obrony świętej ojczyzny był równoznaczny z nieustępliwością, która była połączona z heroizmem, czytaj:nierozważnymi posunięciami, które kończyły się katastrofą (okrążeniem lub całkowitym zniszczeniem jednostek). Można podać przykład ataku marynarzy na kombinaty fabryczne w stalingradzie, który zakończył się masakrą.

Ale to była taktyka wojskowa dowódców, którzy rozkazywali szturmować na Uraa! pozycje wroga. Wierzyli w taktykę ataku bez względu na koszty, gdyż masa w końcu powinna doprowadzić do klęski wrogów- bo jak cię atakuje 150-300 krasnoarmiejców, a was jest 20 to ruscy stracą 200, ale może przełamią wasze pozycje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Ale to była taktyka wojskowa dowódców, którzy rozkazywali szturmować na Uraa! pozycje wroga. Wierzyli w taktykę ataku bez względu na koszty, gdyż masa w końcu powinna doprowadzić do klęski wrogów- bo jak cię atakuje 150-300 krasnoarmiejców, a was jest 20 to ruscy stracą 200, ale może przełamią wasze pozycje.

Pozwolę sobie na lekki offtopic apropos radzieckiej taktyki zalewania wroga ludzką masą. Jeden z weteranów bitwy w rejonie Żytomierza z grudnia 1943 roku, swoją drogą, służący w 2. DSS:

"Iwan zdawał się nie zwracać uwagi na zespoły nisczycieli czołgów krążące wśród kolumn pojazdów (...). Widać było wyraźne, że bardziej zależy im na tym, czy dojadą do celu, niż na tym, ilu ich zginie po drodze. (...) Część pułków czołgów w końcu kiedyś tam dojedzie do celu- i tylko to ich obchodziło".

"Pikujące Orły" James Lucas, str. 175

Adolf Strauch, 7. Dywizja Lotnicza, maj 1942, rejon bagien Tigoda w pobliżu rzeki Wołchow:

"(...)Gdy podeszli na 20 metrów, otworzyliśmy ogień. To było piekło. Lufy karabinów maszynowych tak się rozgrzały, że niektóre utkwiły w chłodnicach i nie dawały się wymienić, a oni nadal szli i szli, bez końca, pięciu nowych na miejsce jednego skoszonego. (...) Tak minął pierwszy dzień. Przez kilka następnych Iwan wracał raz za razem i rzeź trwała. A potem jeszcze raz spróbowali się przez nas przebić i kiedy znowu nic z tego nie wyszło, dali sobie spokój i się wycofali".

"Pikujące Orły" J. Lucas, str. 101

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Rokossowski też bandyta.Mordował po wojnie dziesiątki Polaków, głównie z AK i związanych z nimi.Panoszył się w mundurze polskiego marszałka, ze wstążkami orderów Virtuti Militari, Grunwaldu i Polonia Restituta.Wiem o 39 wnioskach do Rokossowskiego o łaskę ze strony AK-owców. Na 29 widnieje podpis ''Odmawiam- marsz. K. Rokossowski'' i to po rosyjsku, bo on nawet polskiego nie znał. Zawsze towarzyszyła mu grupa z Armii Czerwonej i NKWD, ubrana w polskie mundury. On przewodził z Popławskim ''sowietyzacją'' polskich kadr dowódczych- zastępowaniem Polaków w armii polskiej Rosjanami.Nienawidził Polski i Polaków- kiedy w wyborach po ''odwilży gomułkowskiej'' nie otrzymał w wyborach na premiera wystarczającej liczby głosów, obraził się i nigdy do Polski nie powrócił. Gdy samolot, którym leciał do NRD, musiał lądować w Warszawie, nawet z niego nie wysiadł.Polecam książkę Catherine Merridale ''Wojna Iwana''.

pzdr. :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.